Espana, dziękuję za reklamę 🙄
Ja dłuugo szukałam, łaziłam po sklepach i próbowałam i oto co mi wyszło:
- Clavinovom mówimy stanowcze NIE. To jest sprzęt na miarę pianinek "calisia" z lat 70-tych, robionych do bloków (małe i ciche, hehe..). Granie na tym to jak jeżdzenie na zaszarpanym, szkłókowym koniu :P
- Yamahy są w miarę ale nie powalają.
- Powalają rolandy 😀
ja mam rolanda HP101e i go KOCHAM 😍 😍 Nie umywa się do niego żadne klasyczne pianino, które próbowałam, jak tez i większość średnich fortepianów.
Kilka uwag:
raz: pianino kupowałam kilka lat temu i może do tej pory rynek się drastycznie zmienił. nie wiem.
dwa: nie wiem czego oczekujecie - ja szukając pianina patrzyłam na dźwięk i wyważenie klawiatury (oba w moim rolandzie absolutnie genialne), nie parzyłam na rzeczy typu: czy można podpiąć do kompa (pewnie można), czy ma dużo fajnch innych barw (parę ma, ale korzystam z nich tylko na życzenie gości którzy są ciekawi takich rzeczy), czy ma dema itp. Ja tego używam jak PIANINA a nie jak zabawki - syntezatorka.
trzy: kupiłam używkę, dałam 2900 te kilka lat temu no i musiałam to przywieźć 300 km w oplu corsie 😀 Przez te kilka lat inensywnego używania z pianinem w zasadzie nic się nie dzieje, jedynie kilka klawiszy zaczęło lekko klekotać (co zresztą w normalnych instrumentach też się dzieje i mi to nie przeszkadza).
Próbka 🙂 (proszę się nie śmiać, jestem amatorem, poza tym dźwięk wiadomo - zepsuty przez kamerkę-zabawkę, w rzeczywistości dużo lepszy)
Dworcicka - wydaje mi się, że jeżeli już chcecie wydać kasę na taki sprzęt to lepiej dać 3500 za porządnego rolanda (poszukać np. używanego jak ja) niż dawać 2500 za clavinowę, bo to kasa w błoto moim zdaniem... Chyba że naprawdę jako zabawka dla dziecka.