Z całym szacunkiem gutekwbt, ale każdy może napisać na forum : uważajcie na firmę X - również ktś, kto po porstu firmy X nie lubi / jest dla niego konkurencją Dlatego poproszono Cię o wyjaśnienie tego ostrzeżenia...
to jeszcze w ogóle istnieje coś takiego jak "zaliczka"? I to w takiej kwocie??
Elu, straszne rzeczy piszesz 🙂
Nie wiem, jak jest, ale mogę się domyślać - że do uzyskania dotacji musisz mieć dowód wydania środków - czyli fakturę, a wykonawca może zażyczyć sobie dla jej wystawienia przekazania dowolnej kwoty - jak ma siłę przebicia, to i zapłaty z góry za całość. Drugą kwestią jest to, że jak roboty są niewykonane, to może to powodować utratę dotacji - czyli ktoś może utracić zaliczkę, dajmy na to 50 tys. zł - i prawo do dotacji w kwocie miliona. Na tym to polega.
Dla formalności - nie jest pomówieniem podanie prawdy - może być co najwyżej zniesławieniem, ale "nie popełnia przestępstwa zniesławienia, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut, który służy obronie społecznie uzasadnionego interesu". Kwestia dowodu na portalu jest drugorzędna - wystarczy, że można dowieść tego przed sądem.
Nestor, z dotacją to nie tak jak piszesz. Nie potrzeba żadnych zaliczek. Przeważnie dotacje nie są dotacjami tylko refundacjami. Oznacza to tylko tyle, że procedura jest taka: 1. wniosek o dotacje składamy, oni oceniają 2. jak ocenią pozytywnie to zapraszają na podpisanie umowy 3. po podpisaniu umowy zaczyna się realizacje projektu czyli wybór wykonawcy, umowa z wykonawcą, realizacja zlecenia i na koniec odbiór robót/usłu, FV i zapłata 4. Jak zrealizowane i zapłacone to sie składa wniosek o płatność i jak on zostanie przyjęty i zaakceptowany to w jakimś tam czasie, zgodnie z umową i zasadami danego programu, przekazywane jest dofinansowanie na wskazane konto.
To tak z dużym uproszczeniem. Nie spotkałam się z potrzebą zaliczkowania wykonawcy ale ja też i w innch dotacjach siedzę.
ja zrozumiałam że pan "i" dał zaliczkę wykonawcy a ten zaczął robotę i nie skończył, inwestycja nie skończona i dotacji niet. I pan "i" się wściekł czemu się nie dziwię 😉
Nestor, z dotacją to nie tak jak piszesz. Nie potrzeba żadnych zaliczek. Przeważnie dotacje nie są dotacjami tylko refundacjami. Oznacza to tylko tyle, że procedura jest taka: (...) To tak z dużym uproszczeniem. Nie spotkałam się z potrzebą zaliczkowania wykonawcy ale ja też i w innych dotacjach siedzę.
OK, czyli jest jeszcze gorzej, niż napisałem - tj. inwestor musi zapłacić nie tylko zaliczkę, ale i całość - w zależności od tego, jak się umówił z wykonawcą - tj. czy ten wykonawca chce sobie poczekać do czasu wypłaty dotacji. Wynika to z tego, co piszesz tj. że dotacja jest refundacją - co oznacza zrefundowanie poniesionych już kosztów.
O to mi chodzi - że jeżeli wykonawca wie, że inwestor oczekuje na refundację, zgodnie z przyznaną dotacją - to wie, że musi udokumentować fakturami poniesione wydatki - a tych faktur można mu nie dać, dopóki nie dostanie się pieniędzy. Można mu też "zejść z budowy" i uprawiać różne gierki - licząc np. na to, że ktoś oczekujący na refundację "jedzie" na pożyczce i można go strzyc bez umiaru.
Jest więc tak, że do wypłacenia dotacji wymagane jest zakończenie obiektu i posiadanie na to dowodów w dokumentach - a tego bez pieniędzy raczej zrobić się nie da - bo to by oznaczało, że wykonawca sam kupuje materiały i nie bierze za robociznę.
A właśnie się zorientowałam, że rozmawiałam z tą firmą o realizacji pewnych inwestycji u mnie. Na szczęście z nich zrezygnowałam, bo mogłam mieć takie same problemy. Oni się ogłaszali na naszych ogłoszeniach też. Także podziękuję za ostrzeżenie, bo różnie mgło być.