Witam, jestem nowa na forum i potrzebuję pomocy. Szukam stajni w Płocku lub okolicach gdzie jest: fajna atmosfera, spokojne konie i przede wszystkim instruktor, który zna się na rzeczy i może czegoś nauczyć. Zaznaczę, że nie chodzi o przygotowanie sportowe, raczej o szlifowanie umiejętności. Mam ambicje raczej rekreacyjne. 😀 Czy moglibyście podrzucić jakieś kontakty? Coś polecić? Adres, telefon, nazwisko? Orientacyjny koszt i opis jak mniej więcej wygląda jazda w danej stajni? Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc.
Jeanne Odwiedziłam stajnie w Łagiewnikach, Rogozinie (tylko raz, choć było obiecująco) i Centrum Jazdy Konnej na Podolszycach. Były to jednak wizyty pojedyncze, bo głównie jeździłam na obozach wakacyjnych...
W Łącku jest też stajnia na ulicy Długiej Oli i Marcina Wieczorkowskich, ma profil na fb. W "rekreacji" pracuje 4-5 różnych koni i kucyk. Nie chcę skłamać, ale chyba abonament na 5 jazd? 4 jazdy? ok. 100 PLN. Tereny drożej (a są świetne). Indywidualne jazdy skokowe drożej.
Ponownie zbliża się sezon wakacyjny, a ja ponawiam zapytanie. Gdzie w okolicach Płocka można nauczyć się jeździć konno? Czy jeździ ktoś może w którejś z tych stajni: Łagiewniki "Victoria", Łąck "Equest", Płock "Centrum Jazdy Konnej"? Macie jakieś doświadczenia związane z jazdami w tych stajniach? Może wiecie o jakiś innych stajniach w Płocku i okolicach? Słyszałam coś o Karolewie, Radziwiu, Janoszycach, Stanowie, ale niestety nie mam żadnych danych kontaktowych. Byłabym wdzięczna za info. 😀
Polecam odwiedzenie stajni "Equest" w Łącku na ulicy Długiej. Warto spróbować nie tylko ze względu na fajną atmosferę, ale także na wzgląd na same konie.. które mają komfortowe warunki mieszkalne, padoki z drzewami (mogą schować się w cieniu), i limitowany czas pracy.. dzięki czemu nie są przemęczone ciągłymi treningami. Tam stoi ponad 20 koni a zdecydowana większość z nich to konie w pensjonacie.. Gdyby pensjonariusze nie mieli zaufania do właścicieli na pewno nie zostawili by tam swoich "pociech" a większość z koni stoi tam od lat..Kiedyś była możliwość wykupienia sobie treningu z olimpijczykiem - Panem Skoczylasem. Warto dopytać, bo nie wiem czy jeszcze udziela lekcji.
No dobra to ja się trochę podepnę, szukam pensjonatu dla konia w okolicach Płocka, a raczej Sierpca, z instruktorem, fajną, miłą atmosferą i wgl, no i jeśli coś wiecie na temat choć orientacyjnych cen?
Podbijam wątek, bo od jakiegoś czasu szukałam dobrego pensjonatu. Z podkulonym ogonem wracam do Stada w Łącku. Warunki bardzo tam się poprawiły. Codziennie sprzątają boksy, mają stałe pory karmienia, dyżurny stale pilnuje stajni. Tereny do jazdy też mają spoko. Naprawdę w końcu jestem zadowolona.
horsjanka, trzy uwagi. Tereny są super, dopóki nikt nie czepia się o przejazd przez teren rezerwatu. I hala jest super (z zastrzeżeniami, ale ojtam). Gorzej z placem do jazdy. I rozwiązanie padokowania jest... kreatywne. Co konkretnie się poprawiło? Bo to co wymieniłaś było zawsze. A o codziennym sprzątaniu będzie można orzec jesienią i zimą. Podobno jest łazienka z pralką?
Nie polecam Equestu. Konie mają grzeczne, ułożone, ale jeśli chodzi o atmosferę to jest masakra. Dziewczyny, które tam są uważają że wiedzą wszystko najlepiej że są najlepsze, wyśmiewają... Pani Ola nic z tym nie robi. Na stronie pisze że trening skokowy jest INDYWIDUALNY, a ja za każdym razem jak byłam ( byłam 15 razy na skokach) zawsze jeździłam z kimś. Trening polega na tym że ustawia przeszkodę i mówi tylko z którego najazdu masz najechać, i ptem mówi pięta w dół i to tyle...
A ja mam pytanie, czy zna ktoś może trenera (zależy mi na skokach) z możliwością dojazdu do konia, w Płocku i okolicach?
amazonka456, przykro to czytać. Co prawda nie wnikam w to jak wyglądają jazdy na koniach szkoleniowych, i niewykluczone że coś się pogorszyło, ale patrząc nieco z boku poczuwam się do... pewnych dopowiedzeń. Kto to "dziewczyny, które tam są"? W wakacje prowadziły jazdy 4 instruktorki, dorosłe, każda ma inny styl i charakter, w tej chwili 3 z nich są na studiach. Są właścicielki koni pensjonatowych - i chyba trochę trudno je wychowywać będąc szefową stajni? Jak to sobie wyobrażasz? Że zabroniłabyś śmiechu i ironicznych komentarzy? Osobiście na tle wielu stajni wydaje mi się, że tego jest mało, ale mogę być nieobiektywna, bo, jak pisałam, nie śledzę. Możliwe, że atmosfera (kiedyś kapitalna) okresowo się psuje. Np. potrafi tak być, gdy ze dwie, trzy osoby są zdołowane bo koń zachorował.
Jazdy skokowe chyba zawsze były w dwie osoby, choć nie zawsze dwie się znajdą. Szkoleniowo to żadna strata, gdy są dwie osoby - w sam raz, żeby wszystko ogarnąć, i raźniej razem. Wiesz, że na placu stoi cały nowy parkur. To jest jakiś problem, żeby poprosić, żeby trening wyglądał ciekawiej, skoro mało satysfakcjonuje? Z tego co widziałam, Ola nie ogranicza się do "pięta w dół", co prawda skupia się na najważniejszych rzeczach, ale zawsze powie co poprawić, a jej podopieczni robią szybkie postępy. Jest doświadczonym zawodnikiem skoków i WKKW i potrafi zapewnić postępy, choć unika "teoretycznego" podejścia: trzeba dobrze realizować zadania. Nie można porozmawiać, czego się oczekuje na treningu? To bardzo sympatyczna osoba.
Jako bywalec stajni powinnaś wiedzieć, że jesteśmy do dyspozycji jako trenerzy - i ja, i mój mąż. Jeżeli my też ci nie odpowiadamy... to możesz mieć problem, lokalnie. Jednak jeśli wiesz czego chcesz i czego oczekujesz z pewnością znajdziesz satysfakcjonujące rozwiązanie.
W Stadzie zmieniło się dużo. Przede wszystkim Prezes, który naprawdę wkłada wiele serca i wysiłku w to żeby ta stajnia odżyła. Zmieniło się też podejście pracowników do wykonywanych obowiązków. W stajni jest monitoring oraz stróż więc konie są pod opieką 24h/dobę 7 dni w tygodniu. Po za tym hala jest polewana i praktycznie się nie kurzy. Przeszkody można dowolnie przestawiać, ustawiać i dopasowywać do potrzeb własnego treningu. Fakt pastwiska nie są przemyślane, ale i tak mało kto może przyjeżdżać przed 14. Dodatkowo jest to jedyne chyba miejsce gdzie bez problemu można trzymać ogiera i wypuszczać go na bezpieczny padok.
Wtorkowa, mnie cieszy każda zmiana na lepsze. Szczególnie trwała.
amazonka456, no, są jednostki o dosyć... trudnym wychowawczo charakterze, fakt. I jeszcze chyba nikt w jeździectwie nie wymyślił, jak zapobiec "obrastaniu w piórka".