W piwnicy woda twardo. Dzień zaczynamy i kończymy z pompą 😉. Na dachu konstrukcja zabezpieczająca żeby woda się przy kominach nie lała :/. Piękna... Mam nadzieję źe szybko znajdę speca od dachów :/. Ale i tak nie zamieniłabym się na miasto 🙂
Aż się wierzyć nie chce, że w sumie nie tak daleko takie cyrki, a w moich okolicach (Grudziądz-Toruń-Inowrocław) dalej nic. Niby parno, ale przy tym skwar okrutny, wszystko suche jak pieprz. Wczoraj pogoda dała odpocząć, temperatura spadła, ale dzis znowu grzeje ostro.
Grudziądzu normą jest to, że leje na połowie miasta, albo za miastem (tu akurat nie dziwne, bo granicą jest Wisła... ale połowa miasta wygląda zabawnie z mojego osiedla, które jest na górce). Mimo wszystko fronty jakoś tam wędrują... u Was leje ciągle, u nas sucho od dawna 🙁
Oj tam oj tam, jeszcze widać chodnik, więc do Basenu Toruńskiego dużo brakuje 😉 Otwock pod Warszawą wygląda tak po każdej większej burzy... A u mnie pompa ruszyła. Na chwilę, więc już nie mamy wody w przedpokoju. Ale salon pływa nadal, bo piiip pompa się ciągle zacina... Na szczęście już nie jestem sama w domu.
sumire, nie no... w porównaniu do problemów na południu Polski, to mały pikuś. W tych okolicach to raczej ciekawostka i za każdym razem bardziej ludzi bawi takie zjawisko. 2 lata temu jak Wisła wylała, to zalało ulicę, olaboga jaki fun! Mniej wesoło było ludziom mieszkającym w Kaszczorku (najniżej położona toruńska dzielnica), bo tam już im do domów dosięgało i worki z piachem trzeba było układać.
No przecież jak zalało Trasę AK, to też był wielki fun, ludzie pożyczali kajaki i kupowali materace w pobliskim Carrefourze, żeby sobie popływać 😉 Mniej do śmiechu było osobom, które tam wjechały na początku ulewy i już tak zostały, ew. tym, którzy utknęli w okolicznym korku... U mnie sytuacja opanowana, pompa w końcu zaskoczyła. Teraz tylko mamy pole ryżowe zamiast ogrodu, ale to tam taki szczegół. 😜 Przynajmniej można wyjść z domu inaczej niż na boso...
U nas teraz trochę mniej pada, jedna ulica zmieniła się w rzekę.. nowe osiedle. Nagrałam filmik, ale zapomniałam przestać komentować sama do siebie, więc wam nie wkleję 😁 do tego kiepska jakość, bo tak lało, że nie mogłam wyjść na balkon.
Lubię burzę bardzo, ale dwa dni temu była tak mocna, że aż zaczęłam się bać. Teraz też grzmi i błyska się konkretnie od godziny, a to dopiero początek.
W Toruniu opcja najlepsza z możliwych - burza w nocy. Lało solidnie, waliło piorunami ostro. Głośno i jasno. Nie wiem, która to była godzina, ale burza była kulturalna - najpierw głośno obwieszczała przybycie, żebym ściągnęła suszarkę z praniem z balkonu. Zaraz po tym lunęło.
obecnie na zewnątrz jest bardzo przyjemnie, chociaż ponuro.
A w Sopocie pół nocy była "dyskoteka" i lało jakby ktoś wiadro wody wylewał, wychodzę dziś rano do pracy, w bluzie, chusta, skarpetki, adaśki (bo przecież miało być "TYLKO" 18*) a tu zonk! Dalej parno i stojące powietrze 🤔
Jak tam u was po wczorajszych burzach?? U nas pół nocy trwała burza, jedna odchodziła, druga przychodziła. Na szczęście bez większych szkód, tylko grzmiało tak jakby wojna była.