Forum towarzyskie »

Jak znosić ekstremalną pogodę? Porady.

Upały. Dwa dni siedzę w starym, chłodnym domu. Jutro muszę jechać 350 km bez klimatyzacji, pod słońce, autem rozgrzanym jak piec. Jak żyć, no jak żyć? ;-)
Ja bardzo źle znoszę upały. Na dworze przemykam tylko po cieniu, o jeździe konnej nawet nie myślę. Oby szybko zrobiło się chłodniej
Ja kocham upały 😀 Nagrzewam się za wszystkie czasy właśnie.
Moje sposoby przetrwania to jeżdżenie do konia po 19, picie kawy mrożonej i wody na zmianę, lody i nie malowanie się 🙂 Niestety, tylko tyle.
by uniknąć przegrzania polewam się cała zimną wodą z węża ogrodowego 😉 jeśli jestem w stajni bądz w domu oczywiscie, ciężko tak iść do ludzi jak sie z nas leje woda😉 ale ulgę przynosi to ogromną.

chyba w tym roku zamontuję wreszcie klimatyzator sklepowy, który czeka na swój czas juz z 4 lata, bo w zeszłym roku miałam ochotę położyć sie i umrzeć 😉

chodzę w czapce, ale czasem ją zdejmuję, bo jestem cała mokrutka pod nią, a potem jak połażę po słońcu to wieczorem i rano murowana migrena-maksior.

za to mąż szczesciaż jako, że pracuje u nas, na miejscu, to lata po warsztacie w krótkich spodenkach i topless😉 a do tego uwielbia upały, typowo ciepłolubne zwierzę. jak ja oddychać nie mogę nocą to jemu jest tak akuratnie😉

jako, że konio jest w prywatnym miejscu, to na zabiegi okołojezdzieckie chodzę w krótkich spodenkach, bluzce bez rekawów i na boso, wizja czyszczenia, robienia kopyt cz mycia konia w pełnym stroju jezdzieckim jest przytłaczająca 😉
Taniu, zapraszam do 3miasta,u nas dzis Max.15 stopni było ;-)
ja nie cierpię upałów, czuję się wtedy naprawdę źle. ostatnio odkryłam że jest mi chłodniej jak napiję się gorącej herbaty.
Od południowej strony zamykam szczelnie okna żeby gorące powietrze nie wpadało do mieszkania, a uchylam od północy. U siebie w pokoju zasłaniam żaluzje, bo praktycznie od 10-11 do samego końca słońce wali mi w okna. Do tego dużo piję, no i wentylator.

W pracy 8h przesiaduję w piwnicy, więc jest chłodniej niż dwa piętra wyżej gdzie na biurkach można smażyć jajka i bekon 😉
Ja też nie znoszę upałów. Idealna temperatura dla mnie to tak 20-22 stopnie. 😉 Ale specjalnych sposobów na przetrwanie nie mam. Jak tylko mogę, okupuję chłodniejsze miejsca i jak nie muszę, to nie pakuję się na otwarte słońce. 😀
Jak mam jeździć w upał robię konkurs mokrego podkoszulka: moczę całkowicie koszulkę w wodzie zimnej i tak nakladam. Milutki chłodek na całą jazdę.

Myślałam o wkładkach chłodzących do kasku - ciekawe czy ktoś coś takiego miał/ma

Mnie ta jazda martwi. Biorę lek przeciwko nadciśnieniu. Może nie brać ? Bo zasnę. Nie wezmę to wybuchnę. Do jesieni zostać nie mogę. Ech...
ElaPe ja też chodzę w mokrych koszulkach ale nie jezdze bo... dla mnie to jak wsiadanie w gorze od bikini, albo koszulce z odkrytym brzuchem czego nie trawię całkowicie  🤔 Polecam jeszcze chodzenie z mokrymi włosami.  😉
u mnie przeważnie nie ma publiczności żeby mokry podkoszulek nadeptywał na ich poczócie kóltóry jeździeckiej. Niestety jak jest gorąco,  a gorąco jest już o 10.00 a po 20 raczej nie jeżdżę,  to nie będę ryzykować przegrzania w imię jakichś ideałów trawiennych.
jeździec jak jeździec, ale koń pewnie też nie jest szczęśliwy
ElaPe wyraziłam tylko swoje zdanie  :kwiatek:
spox  😉 a ja dałam poradę co można zrobić by se ulżyć w upale

jeździec jak jeździec, ale koń pewnie też nie jest szczęśliwy


może jakaś mała/większa akcja protestacyjna p-ko rajdom długodystansowym w krajach arbaskich ? albo w ogóle p-ko jeździectwu w krajach z klimatem gorącym? 🙄

Mokry podkoszulek u mnie = chore nerki. Buu...

[quote author=madmaddie link=topic=88021.msg1389028#msg1389028 date=1335898147]
jeździec jak jeździec, ale koń pewnie też nie jest szczęśliwy


może jakaś mała/większa akcja protestacyjna p-ko rajdom długodystansowym w krajach arbaskich ? albo w ogóle p-ko jeździectwu w krajach z klimatem gorącym? 🙄


[/quote]
jezusie świebodziński, czy ja protestuję? koń nie jest szczęśliwy= prawdopodobnie wolałby inne warunki pogodowe. a nie że zaraz padnie.
zwierzętom też nie jest łatwo. ale nie robię OT.
Unikam bardzo zimnych napojów. Piję wodę albo o temp. pokojowej, albo delikatnie schłodzoną + ciepłe (nie gorące!) napoje.
Staram się ograniczyć wysiłek w godzinach o najwyższej temperaturze.
Staram się nie sterczeć w słońcu, jeśli nie jest to konieczne.
Nie wychodzę z domu bez wody pod ręką i staram się ciągle uzupełniać płyny.
Jak słońce mocno 'daje' po głowie staram się mieć ją zawsze osłoniętą (ja zazwyczaj wybieram czapkę, ale dobrze jest mieć coś, co osłoni też kark).
Zawsze używam kremu z wysokim filtrem (w moim wypadku 50) na najbardziej narażone na poparzenia miejsca - ramiona, twarz, uda, plecy, dekolt.
Staram się ubierać w przewiewne, oddychające, naturalne materiały.
Zazwyczaj, kiedy wiem, że większość czasu spędzę na slońcu, ubieram bluzki osłaniające ramiona, nawet do łokcia! Lepiej mi w luźnej, przewiewnej, cienkiej bluzce niż obcisłym topie.
No i całą sobą kocham moją lnianą koszulę 😁
a jakby spróbować moczyć konie przed jazdą chłodną wodą? zad, nogi, szyję? jazda w mokrych owijkach czy ochraniaczach to chyba kiepski pomysł? choć jak mi rude spuchło na nogach, to łaziła w mokrych owijkach (woda z octem) i żyla, ale poruszała sie wtedy ledwo ledwo stępem.

jakby tak spróbować z mokrymi owijkami? cięższe, łatwiej sie zsuwa, ale dobrze zawinięte, polać wodą, to by za dużo nie wsiąkło, może by sie nie zsuneły, a by chłodziły nogi? i dodatkowo zmoczony zad i szyja z łopatką?
Moczenie owijek to bardzo zly pomysl. Raz, ze woda szybko zmienia temperature i po kilku minutach byloby w nich i tak cieplo, to jeszcze do tego owije bylyby ciezsze, przez co obciazenie nog wieksze. Nie wspominajac o tym, ze mokry polar zasyfilby sie totalnie :/
ja dziś jeździłam trzy konie- o 10.15 zeszłam z ostatniego i później na bank bym już nie wsiadła.

Tania- przydałby Ci się klimatyzator przenośny🙂
ikarina,  mnie się rzadko zdarza nie prać po każdym użyciu, więc syf mi nie straszny😉

wiec nie jest to super pomysł. a moczenie konia?

najlepsza opcja to jezdzenie na oklep i na srodku ujezdzalni zraszacz wysoko pryskający i przejezdzanie przez niego co pół dlugości...
dla mnie najlepsza opcja w upaly to wyjechanie w teren do lasu (duzo cienia) 🙂 Ewentualnie jazda wieczorem. Jesli chodzi o pryskanie woda, to dziala wtedy, kiedy jezdzi sie wlasnie po cienistym terenie, bo na sloncu ta metoda daje ukojenie tylko na chwile, to raz, a dwa - mokra skora jest bardziej podatna na poparzenia.
Ja w upały jeżdżę na hali - mamy wysokie i murowane hale, więc nawet w taki upał jest w nich przyjemny chłodek.
Bez hali wsiadałabym albo koło 8 rano albo po 20, na takiej 40 stopniowej patelni szkoda mi siebie i konia.

W mieście ciężko się znosi takie temperatury, ale polecałabym ogólnie: ubrania z naturalnych tkanin, nie jakieś super obcisłe, wygodne i przewiewne buty, woda mineralna obowiązkowo!
Warto popijać jakieś elektrolity, bo jednak człowiek się wtedy mocno poci i odwadnia, a przez to gorzej znosi upał.
W sumie lepiej jeść jakieś lżejsze posiłki, ja np. w taką pogodę zupełnie nie mogę się przekonać do standardowych ziemniaków z mięsem...
No i obowiązkowo okrycie głowy, kiedy trzeba sterczeć na słońcu. Krem z wysokim filtrem, nawet 30 czy 50 - można złapać zdrową opaleniznę, a nie czerwone poparzenie 😉
I dobry dezodorant  😁
Podobno na ochłodzenie pomaga strumień lodowatej wody na nadgarstki, z wewnętrznej strony.

Słyszałam teorię, że nie powinno się brać zimnego prysznica w upały, bo zwiększa pocenie - prawda to  👀 ?
Tania, może zapakuj sobie do torby foliowej zmoczone w zimnej wodzie ręczniki a torbę zasłoń kocem i trzymaj pod fotelem. Co jakiś czas możesz zrobić sobie wilgotny chłodny okład na uda, ramiona, nawet turban 😉.
Na pewno małe porcje wody do picia ale b. często.
Uważałabym na Twoim miejscu na pokusę zatrzymywania się na odpoczynek w barach  na stacjach benzynowych, gdzie jest zwykle klima, i przesiadywanie tam w celu "odżycia". Przejścia z klimy do realnej temperatury i z powrotem bywają b. niebezpieczne, zwłaszcza jak się jest spoconym.
Wypróbuj takie otwieranie okien w aucie, żeby był przewiew ale nie dmuchało na Ciebie.
Mogłabyś też wyjechać jak najwcześniej (o 5 jest bardzo przyjemnie) a w momencie gdy zrobi się naprawdę ciężko, zatrzymać się w lesie, w cieniu i zrobić sobie pół godziny oddechu na leżaku.
I świeża bluzka na zmianę i dalej..
Szerokiej drogi!

Od chłodu można się wybronić dobrym ubraniem + rozgrzewającym ruchem, a od upału -  nijak  😤
Mnie też ratuje stary chłodny dom. Pracuję przy komputerze i czasem jak mam wyjść np. w środku dnia, to otwieram drzwi... i zaraz je zamykam, przeżywszy szok 😉 Oj nie dla mnie życie w ciepłym klimacie. Nie mogłabym tak na stałe. Boli głowa, zmęczenie trzy razy większe. Ale niektórzy znoszą to świetnie. Zależy.
Ja uwielbiam ciepełko 😀 Oczywiście nigdy nie zaznałam temperatur wyższych niż w klimacie Polskim jakie się pojawiają maksymalne ale LUBIE 🙂 Nawet jak już piekarnik pogoda włączy na maksa to: -czapeczka -okulary -krótkie spodenki - cienka bawełniana koszulka zasłaniająca ramiona i kark -litr wody w rękę i mogę prowadzić jazdy na placu w jazdy ciepły dzień 🙂

W południe nie umawiam jazd nigdy. Jazdy są do 12 MAX i od 15 dalej... Jest jeszcze ciepło okrutnie zwykle dla koni czy dla mnie ALE zawsze to był odpoczynek w samo to najgorętsze południe z najostrzejszym słońcem... Sama staram się jeździć też w tych godzinach a jeśli nie mam wyjścia tj.: mam konia koniecznie do ruszenia koniecznie akurat w południe to siodłam jadę na plac (niestety mamy cały osłoneczniony przez 3/4 dnia :/) pojezdze konkretnie - krótko i ide na stepa do ocienionego chłodnego lasu tuz za płotem  😁 A potem wracam, koń na myjkę, chłodna stajnia. Ja opcjonalnie tez myjka 😀 A przede wszystkim uzupełnienie płynów, posiedzenie chwile w cieniu i regeneracja natychmiastowa 😀 I też jestem fanka picia herbaty w upały ale LETNIEJ 🙂

A jak nie jestem w stajni (aktualnie znaczy się jeden dzień w tygodniu kiedy nie jestem) to albo w domku siedzę albo wychodzę gdzieś gdzie jest WODA żeby można było się po chłodzić na zmianę z wygrzewaniem się na słoneczku 🙂
Polecam wkładanie koszulek do zamrażarki na godzinkę lub dwie  😀 co prawda sposób bardziej 'stacjonarny' ale efekt jest  😀
Ja dużo i czesto piję chłodną wodę lub soki.
Jedzenie lodów chwilowo pomaga.
Najlepszy jednak chłodny prysznic, ale wiadomo- w pracy np. nie zawsze jest taka możliwość.
zimny prysznic, jeżdżenie kostkami lodu po dekolcie, fajne to tylko ja się po tym jeszcze bardziej pocę.  👀
Dziękuję za wszystkie rady / zwłaszcza Dempsey/. W końcu nie pojechałam. Rano skwar. Teraz zaspałam jak zabita bo idzie straszna burza. Czarne niebo! I tym razem grube mury się przydadzą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się