Rozbawiło mnie to pytanie, choć nie chcę być złośliwa. Konik zależy od przeznaczenia, papieru lub brak, wieku itd, od 1000 do .... Wyżywienie: zależy jaki rejon Polski. Czy ludzie naprawdę nie umieją precyzować swoich pytań?
Nie wiem dlaczego jakoś tak to pytanie wywołało we mnie najpierw irytację. Cena konika? Ale, że co? Plastikowego, porcelanowego? Nie wiem, zmiany ciśnienia tak na mnie działają.. Konia można czasami mieć nawet za darmo. Ale to będzie po prostu koń. Tak jak mi kiedyś odpowiedział jakiś facet do którego zadzwoniłam gdy znalazłam jego ogłoszenie na allegro. Na zdjęciach była taka całkiem urodziwa kobyłka, ale szału nie było. Podczas rozmowy próbuję dowiedzieć się pochodzenia, rasy.. chociaż w jakim typie jest ( pomijając zdjęcia ) - Dobrze, ale jakiej ona jest rasy. SP? poirytowany facet, który wymijał wcześniej jakoś tak to pytania. - No KOŃ...
Konia możesz kupić nawet poniżej tysiąca. Ale czy na prawdę warto się w takiej sytuacji śpieszyć i zamiast nazbierać więcej... Myślę że w większości przypadków nie 😉
zanim kupisz pomyśl poważnie, koń to nie jest piesek czy kotek. Cena koni jest różna, miesięczne wydatki wraz z pensjonatem mogą wynosić ponad 1000 zł plus Kowal, wet, jakieś pierdółki. Trzeba też mieć odłożone pieniądze na "czarną godzinę", czyli np kasa na operację = kolki, wynosi min 2000 tys i więcej.