Co do cen na stronce, to nie chodzi o jakąś "tajemnicę handlową". Nie jest to także żaden problem techniczny wycenić standardowe wzory. Chodzi o podejście, to co robię to nie młockarnia szyjąca tysiące sztuk żeby wrzucić na półkę i klepnąć szyld z ceną. Szyję indywidualnie - ceny uzgadniam indywidualnie, zależy mi na kontakcie z ludźmi dla których szyję. Pytanie o cenę to także ceny kontakt, plus informacja dla mnie co się podoba, co trzeba poprawić itp. Różnica jest taka jak miedzy h&m a wizytą u krawca. Wysłanie mejla z zapytaniem nikogo jeszcze nie zabiło 🙂 Poza tym czasami bardzo ciężko wytłumaczyć niektórym dlaczego ma zapłacić 110 zamiast 100 zł, "bo taka jest cena na stronie" 😉
nie wszystkim klientom chce się dogadywać, ugadywać, uzgadniać, mailować i nie wiadomo co jeszcze robić. Podziwiam że tobie się chce zamiast powiesić cennik podstawowy z dopiskiem że robisz też inne rzeczy na indywid. zamówienie i indyw. uzgodnioną cenę. No ale to twoja sprawa przecież. Generalnie takie podejście jest dla mnie megairytujące, no ale nikt przecież nie zmusza nikogo do czynienia handlów w taki sposób.
no ale nikt przecież nie zmusza nikogo do czynienia handlów w taki sposób.
masz rację , niektórzy nie lubią być traktowani indywidualnie. Ja wolę "handlować" z konkretną osobą, niż z anonimowy klientem który kliknął "kup teraz"
ElaPe takie podejście jest z marketingowego punktu widzenia przemyślane, Ivett chce zając kategorię sprzętu szytego na zamówieniem, a nie dla każdego jak popadnie byle więcej i tak postępuje jak uznaje za słuszne (a ja zresztą popieram tą strategię 😉 ).
Widać jakoś Ivett nie ma z tego powodu problemów z zamówianiami 😉 I jakość produktów, oraz świetny kontakt z nią samą w moim wypadku wynagrodził w pełni wysiłek napisania "ile by kosztował...". I pewnie jeszcze nie raz napiszę.
Chyba jednak takie podejście Ivett nie działa najlepiej. Ponad tydzień czekałam na odpowiedź na pytanie o dostępne kolory. Może za dużo tej korespondencji żeby na bieżąco odpowiadać?
To super że innym się chce mieć indywidualny kontakt i że w ten sposób czują się indywidualnie dopieszczeni (?)
A co do mnie to ja i tak bym klientem dobrym nie była bo nie dolega mi syndrom kolekcjonera szmat.
Chyba jednak takie podejście Ivett nie działa najlepiej. Ponad tydzień czekałam na odpowiedź na pytanie o dostępne kolory. Może za dużo tej korespondencji żeby na bieżąco odpowiadać?
Zapewne jest ofiarą własnego sukcesu. Zamiast zrobić raz a dobrze normalny cennik i go dać na stronę, a siły poświęcić na produkcję szmat, musi ona wpierw uzgadniać mailowo wszystko 😉 co zabiera jest cenny czas.
ja nigdy nie czekałam na odpowiedź od caballa dłużej niż 24h 😲 a jeśli kontaktuje się z samą ivett to już w ogóle są to minuty 😉 czekam na swój pierwszy zamówiony pad i zdam relację. też jestem z tych wybrednych co rynkowe rzeczy im się nie podobają. do tego ogromny + dla firmy za OGROMNĄ również cierpliwość do mnie. haft dogadywałam 2 miesiące jak nie więcej - odpisywałam rzadko, długo dziabałam swój projekt itd. a i tak na koniec była potrzebna cudza ręka do dopieszczenia grafiki :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Chyba jednak takie podejście Ivett nie działa najlepiej. Ponad tydzień czekałam na odpowiedź na pytanie o dostępne kolory. Może za dużo tej korespondencji żeby na bieżąco odpowiadać?
sprawdziłam 🙂
Pisałaś w piątek przed świętami po godzinie 23. Odpisałam Ci od razu po powrocie z wyjazdu świątecznego 🙂 Zasłużyłam na chwilę wolnego 🙂 Następnym razem ustawię autoreply w programie pocztowym.
to już chyba z Jarpola bym wolała zamówić, cennik i wszystko jest, wzornictwo też OK.
Chyba że szmaty caball są bardziej godne polecenia niż szmaty jarpolowe - chodzi o pady. Jeśli tak, to chętnie się dowiem na czym polega wyższość Caballa nad Jarpolem.
ElaPe, kolejna krucjata? 😉 Na szczęście jeszcze każdy może kupować co chce, jak mi nie pasują zasady panujące u kogoś to po prostu nie kupuję. Ja sobie bardzo cenię indywidualne podejście do klienta. W połączeniu z bardzo wysoką jakością wyrobów, możliwością dogadania wszystkich szczegółów, tym że są prześliczne, a przy tym nie mordują kieszeni powoduje to, że dalej mam zamiar wspierać skrytobójczy preceder Ivett na ile mi finanse pozwolą 😉
Miałam w rękach Jarpol, na własność posiadam Caball i Caball dla mnie zdecydowanie wygrywa jeśli chodzi o wykonanie i jakość materiałów.
Ja również zwykle nie lubię jak coś nie ma z góry podanych cen, ale u ivett jakoś mi to nie przeszkadza. Piszę pw i w ciągu godziny mam odpowiedz, ba biorę telefon i se dzwonię i gadam i wtedy wiem wszystko. Zwykle udaję się do niej już z gotowym pomysłem więc pytam w konkretnej sprawie. Z reguły wiem ile co może kosztować i jakoś mi się to poźniej pokrywa z rzeczywistością. Dobra nie ważne jak ktoś chce coś kupić to kupi i brak ceny na stronie mu nie przeszkodzi, widać caball ma na razie tyle roboty, że nie musi podawać tych cen na stronie. I dobrze, niech pracują i robią pieniądze, lubię to!
W końcu zrobiłam zdjęcia moich toreb na ogłowie, oficerki, czapraki i ochraniacze i pokrowca na siodło. Proszę tak sobie stoją:
nie wiem jakim cudem, ale ja chyba nie czekałam dłuzej niż pół godziny nigdy... u mnie przy wyborze derki Caball a nie Jarpol zadecydowała opinia męża, że "ładniejsza".
a jesli o Caball chodzi. diabeł tkwi w szczegółach 😉 niby taka sobie dereczka (zdjęcia komórkowe)
ale... jakosc wykonania... widać, że nie ma chłamu masowego, wszystko idealnie doszyte, bez nitek, krzywizn, badziewia
miejsce na dopinkę, żeby nie mieć piętnastu derek, a jedną z możliwoscią dodatkowego docieplenia
zapięcie w V, i podwyzszony kłąb
ale najważniejsze jest uznanie amantów. tego żaden seryjny chłam nie osiągnie :P
hanoverka, fantastyczny zestaw😉) Ja od ivett, aktualnie zamawiam pad dla znajomego, kontakt mam cały czas, wszystko super, nie miałam problemu napisać ile będzie kosztował pad. Tym bardziej że zamówienie jest naprawdę indywidualne, jak już będzie gotowe to mam nadzieje że ivett wstawi fotkę 😉
Atrakcyjność firmy ivett polega właśnie na tym że można sobie zamówić niepowtarzalny wzór, w dobranej przez siebie kolorystyce, rozmiarze i fasonie...no i nie ma masówki kosztem jakości 🙂 również nigdy nie miałam problemu z kontaktem z ivett 🙂
a caball w ogóle nie ma kolekcji. skupia się TYLKO na zamówieniach indywidualnych. mają inne kroje padów. inne typy i kroje derek. i inną politykę marketingu. the end. dziewczyny bo ta dyskusja jest już naprawdę masakrycznie jałowa 😵
bo ludzie lubią wiedzieć, czego się spodziewać i myślę, że tyle. co evet robi to jej sprawa, ale ja nie rozumiem, dlaczego nie można napisać, ceny padów zaczynają się od...., dla tego i tego modelu. Albo, cena za siodło standardowej wielkosci i modelu tyle, wszelkie dodatki i modyfikacje to dodatkowy koszt, doliczamy też za dojazd, pasowanie w cenie podstawowej itd. Czym np różnią się pady dziewczyn od anky np? różnymi rzeczami, ale przede wszystkim firmą- jedna znana, druga nie i z tego wynika cena. Takie, a nie inne zachowanie evet jest dla mnie zrozumiałe o tyle, że o ile się orientuje, to nie jest jej główne źródło zarobku, raczej hobby dzięki któremu, wykorzystujac talent zarobi coś dodatkowo, więc nie zależy jej na tłoku klientów, wręcz mogłoby to być niewygodne dla niej, choćby ze względu na czas.
cieciorka, bo nie musi, klientów jej starcza i nie musi podporządkowywać się regułom kogoś tam 🙂 rozumiesz ale nie rozumiesz.. Ja nie widzę problemu w napisaniu do konkretnej osoby PW ile za to czy za to, poza tym uważam że dzięki temu Ivett ma swój mały nawias rabatów, cen różnych i dostosowuje je do konkretów zamówienia a nie do tego czy to derka czy czaprak.
Ja bardzo sobię chwalę z polskich firm Caball i Daw- Mag 🙂
boże bo to jest wbrew polityce firmy no naprawdę nie trzeba być specem od marketingu żeby zrozumieć czemu na stronach ekskuzywnych marek nie ma cen. nie oznacza to że porównuje Caball do nie wiem Maseratti ale de facto zasada podobna. Ludzie lubią mieć coś wyjątkowego a najlepiej jak innym wydaje się że kosztowało więcej niż in real 😁
Bardzo dobrze Ivett robi nie podając cen i ona chyba dobrze o tym wie 🙂
a jak w 80 % ogłoszeń naszych jest cena do "zaproponowania" badz te dziwne "licytacjo-propozycje" to nikogo nie bulwersuje fakt, że cen nie ma podanych...
Haha dokładnie - ale w tym przypadku to raczej słabo działąjąca strategia 'markeingowa' bo ja omijam takowe a w tym przypadku brak cen nie podwyższa 'prestiżu' 😁 😁
Z polskich firm szalenie sobie cenię Daw-Maga i Caball właśnie. Jarpol niestety - pomimo super kontaktu i wielu dobrych chęci - nie "porwał mnie" ani jakością, ani materiałami. Ale to były początku Deborowego Jaroplu, więc uznałam że "pierwsze śliwki-robaczywki", potem jakoś nie było okazji się przemóc 😉
Z Daw-Maga wszystko co mogę mieć a potrzebuje, to mam: ogłowie, siodło, dwa popręgi, wodze, puśliska a ostatnio i podogonie. Doskonała jakość, perfekcyjne odszycie i super - jak za taką jakość - cena. Jestem naprawdę wielką fanką ich produkcji, kontaktu z nimi a najbardziej: efektów ich pracy.
Co do Caballa, to też początkowo trochę się nacięłam, bo dostałam od Sabatu derkę Ivettowej produkcji z pięknym herbem, ale generalnie rozmiar, krój był małym nieporozumieniem. Derka była wąska w klacie, przy pierwszym tarzaniu puściła nitka od krzyżowego pasa pod brzuchem (i z jednej strony taśma odpruła się na całej długości) i niestety po kilku miesiącach zaczęła na deszczu przemiękać - a z założenia miała być wodoodporną plandeką - więc miałam nie mały zonk. Pasek przyszyłam, na klacie udało się go dopięć na pierwszą dziureczkę a po wypraniu w impregnacie do ciuchów snowboardowych dawała radę na czas poczekania na zgarnięcie koni przez stajennego. Tutaj na szczęście była szansa się przemóc i musiałam przyznać sama przed sobą, że jestem nawrócona. Pad rewelacja, bije moje nowe ANKY na głowę, jakości nie ustępuje starym ankom na razie, moskitiera do jazdy lepiej leży niż markowa i trzy razy droższa (a sprowadzana z Anglii) Equilibrium. Teraz idzie do mnie "specjalny" zestaw masek i moskitier i nie mogę się doczekać prototypu legowiska dla psa i - od dziś - podkładki pod pas do lonżowania 😍 I pewnie derki padokowej już nie nabędę, tylko zostanę wierna Eskadronom, ale po derkę-kołderkę (ocieplacz) odezwę się na bank. Właśnie dlatego, że kontakt jest bardzo osobisty, ukierunkowany na potrzebę klienta, sprawny i z rzetelną wyceną. A czas realizacji? Cóż, mówię i mam. Dosłownie co do dnia i godziny. Moje dopieszczenie jako klienta indywidualnego? +100 I to wszystko za cenę głupiego: "powiedz mi, czy jest do zrobienia "X" ale po przeróbce typu "y" i "z". Ile by to kosztowało i jaki byłby termin realizacji?" Cóż, tyle jestem w stanie poświęcić czasu ekstra dla komfortu mojego i konia 😉 Taki ze mnie burżuj 😉
Następnym razem ustawię autoreply w programie pocztowym.
I wtedy nie będzie nieporozumień ani niejasnych sytuacji.
🤔wirek: Na prawdę tak Cię zdziwiło, że ktoś przez święta nie odpisuje? Żaden sklep by Ci w święta nie odpisał. Nie wiem, czy zauważyłaś, ale w czasie świąt 95% sklepów jest zamknięte i ludzie wtedy nie pracują.
Ja jestem ciekawa strasznie tej nowej kolekcji jarpolu, wygląda tak na zdjęciach, że jakość pędzi w górę goniąc inne marki 🙂
co do cen hm... traci się klienta który może by i coś kupił ale nie koniecznie... tak naprawdę to powoduje odsiew gdybających od zainteresowanych, co ułatwia pracę. poza tym traktując każdego indywidualnie jest mniejsza szansa na spapranie swojej pracy czy na niepochlebne późniejsze uwagi np. w necie. poza tym jest jeszcze jedno uzasadnienie. z tego co mi wiadomo strona www w podanymi cenami to już sklep internetowy który wymaga innych rozliczeń niż zasady ogólne i dodatkowego wpisu w pkd poza krawiectwem czy usługami krawieckimi (acz mogę się mylić bo na rynek internetowy z firmą dopiero wchodzę, a usług drugiej nie mam szans wykonywać przez neta 😉 )
escada, i tak jest. Mogac dokładnie obmacac i pooglądac chyba wiekszość elementów kolekcji moge z czystym sumieniem powiedzieć, że jakość mnie bardzo, ale to bardzo pozytywnie zaskoczyła. A te pady, classic chyba, te w stylu ANKY, sa wprost genialne.
Sierra, co do derki padokowej to ja mam zupelnie inne wrażenia. dostałam derkę niezniszczalną. inne derki miały po dwóch tygodniach dziury, a Caballowa bez żadnego uszczerbku przeżyła całą zimę. i to pierwsza derka, która ani nie przemiękła ani razu, ani sie nie przekręcała wcale. chciałam derkę uniwersalną. deszczo-wiatroodporna, padokowo-stajenną, spełniła swoje zadanie w 100% aż byłam zaskoczona.
a patrząc na znajomej ripstopa(chyba tak sie nazywa. derka w kratkę, deszczowiatroodporna) to nigdy nie kupię derki eskadrona. kon stał w niej tylko w boksie, nie wychodził. a nie dość, że się rwała w rekach, to jeszce z przodu poszły karabinczyki w tych samych miejscach! kon czesto sobie derkę "zdejmował' w boksie. dla mnie jakość Caballa jest duuuuuzo wyżej niż eskadronowa.
mnie strasznie ciekawi derka, ta z tym paskiem z przodu, Jarpolowa. napraawdę wygląda bosko i mam na nią ogromną ochotkę 🙂