Forum konie »

Guz na nodze.

Założyłam temat, bo poprosiła mnie koleżanka, której koń od 2 dni ma guza przy przedniej lewej nodze.
Zastanawia się od czego on jest, co z nim robić? Może ktoś z Was się z czymś takim spotkał ?
Dla rozjaśnienie sytuacji wstawiam zdjęcia jak to wygląda:



miałam na myśli modzel anie pipak 😡 😡...przepraszam,ale nie wiadomo czy to twarde jakie w środku czy to twarde czy nie... ale trzeba diagnozować bo może to coś innego, nowotworowego...
Pipaki raczej sa na stawach skokowych. Mi to wygląda na odgniotek, koń mógł leżeć i np. przy wstawaniu od twardego podłoża takie cudo mu sie zrobiło.
Ale arabika my tu z fusów wióżyć nie bedziemy, diagnozy, oraz tego jak się powinno leczyć też ci nie podamy. Trzeba wydać pieniądze i dzwonić po  weterynarza, tyle.
Też się zastanawiałam. Może to być też modzel..
Jak to leczyć?
Wielkościowo przypomina cytrynę...
To modzel, najpierw chłodzić po paru dniach grzać. Czasem jak nie schodi wet musi ściągnąć płyn. Więcej ścielić w boksie 😉.
Moim zdaniem trzeba dzwonić do weta.
lek wet do diagnozy a nie forum!  🤦

mala dygresja co do sciagania plynow - lepiej odrazu wezwac lek wet do sciagniecia plynu, potem moze byc za pozno i moga sie robic zwloknienia  🤔
Niby wet to widział i kazał jakiś pas zakładać?
To ja zadam inne pytanie, czy klacz się nie uderzyła, czy przewróciła? i jakiej jest to konsystencji, miękkie, twarde czy inne w dotyku ?
Jak na razie wygląda mi to na odleżynę czy odciśnięcie od twardego podłoża, jaką miała moja klacz parę lat temu, jak była chora i długo leżała.
Z tego co mi mówiła właścicielka to nie, nie przewróciła się. Guz nie jest twardy.
To pewnie zebrał się płyn i trzeba go ściągnąć. Wet jest konieczny.
Wątek jest stary ale mam problem i chyba tutaj będzie najbardziej pasował.
Mam konia w dzierżawie, gdy ostatnio go odwiedziłam zauważyłam u niego na nodze (przednia prawa) bąbla, miękki i jak go naciskam koń nie wykazuje bolesności tego miejsca jednak pod siodłem wydaje mi się, że troszkę kuleje na tą nogę.

Wet będzie dopiero za dwa dni a ja bardzo się martwię , może ktoś się z tym spotkał ?
Wygląda na wodniaka pochewki maziowej (nadprodukcja mazi stawowej)
Jeśli nie grzeje i nie jest bolesny konia nalezy dużo stępować a po treningu chłodzić nogi.
Jeśli spowodował kulawizne - rzeczywiscie wołać weta celem podania przeciwzalapnych (ale przy stanie zapalnym powinno toto grzać raczej).
🙁 po jeździe troszkę robi się cieplejsze ale nie na długo. W galopie najbardziej widać że kuleje
nightheaven, mój rudy miał to samo (z powodu jakiegoś urazu doszło do nadprodukcji mazi).
Wet zalecił dokładnie to, co Gaga napisała.
Tyle że początkowo u nas noga wyglądała w trochę gorszym stanie niż na twoim zdjęciu, poza tym koń minimalnie (ale jednak) utykał na nią. Nadmiar płynu trzeba było ściągnąć, podano leki przeciwzapalne i koń przez ok tydzień stał.
Obecnie gulka jest znacznie mniejsza (mniejsza niż na twoim zdjęciu). Najważniejsze właśnie porządne rozstępowanie po jeździe i chłodzenie nogi.
Póki co nic się z nogą nie dzieje (tfu, tfu).
Ale zaczekaj spokojnie na weta  :kwiatek:

edit: jeśli kuleje, to nie jeździj! Ewentualnie lekka jazda, lonża, bo u nas (gdy czekaliśmy na wizytę weta) od stania w boksie też stan się pogarszał. Ale jeśli po waszych normalnych jazdach nie jest lepiej, to nie galopujcie.
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
przynajmniej wiem czego się spodziewać.
Czy po zakończonym leczeniu koń będzie mógł skakać ?

Pod siodłem się nie odważyłam, na lonży zrobił kółeczko , bo chciałam sprawdzić czy będzie kuleć i jak to wygląda z ziemi.
nightheaven, na prawdę martwisz się skokami?
Ja sieprzy każdej kulawiźnie martę czy koń wróci do zdrowia i nie będzie go nic bolało... a czy będzie skakać - skoro sportu więlkiego nie jedzimy - co za różnica??  🤔
Mam klacz z nadprodukcją mazi - od lat nic się nie dzieje a wodniaki znikają po porządnym rozstępowaniu.
Nie martwię się o skoki, raczej zwykłe pytanie, bo niedawno dziewczynka, która na nim jeździ chciała spróbować swoich sił w L-kach. Stąd moje pytanie, bo z waszych odpowiedzi wywnioskowałam że nic z tego.

Natomiast zdecydowanie zależy mi tylko na tym żeby był zdrowy, ja skakać nie potrzebuję 🙂
nightheaven, ja to prawie zeszłam na zawał podczas oczekiwania na wizytę weta, skoki nawet mi do głowy nie przyszły  😎
Wszystko zależy od tego, weterynarz stwierdzi. Nad nami krążyła wizja operacji, jeśli mazi nadal będzie za dużo.
Na szczęście najadłam się tylko strachu. Skakać niby możemy, czasem coś nawet spróbujemy, ale my do skoków nigdy się nie pchaliśmy.
nightheaven- mi to również wygląda na wodniaka. Najczęściej powstaje w wyniku przeciążenia konia. Ja na twoim miejscu dałabym sobie spokój z treningami na jakiś czas, dużo stępowała i porządnie chłodziła nogę. Jeżeli nie zejdzie lub się pogorszy to wezwij weterynarza.
Koń jest w dzierżawie, ja mam zakrzepice, obecnie jestem w trakcie leczenia i o jeździe mogę zapomnieć.
Dziewczyna chciała skakać i rozmawiałam z nią o tym w zeszłym tygodniu, koń chodził skoki i bardzo to lubi więc przyszło mi to do głowy.
Niestety taka kontuzja wiąże się z końcem dzierżawy, co w mojej sytuacji jest troszkę kłopotliwe i musiała bym zacząć szukać mu odpowiedniego miejsca w którym by mógł wydobrzeć i mogła bym tam codziennie dojeżdżać.

Wierzcie mi, że jestem przerażona tą nogą... co będzie, czy będzie się to wiązało z operacją.
Jeśli konisko z tego wyjdzie nawet jeśli nie będzie mógł skakać, czy będzie chodzić tylko na spacerki  to będę szczęśliwa.

Weterynarz będzie dopiero za dwa dni, ale będę go jeszcze gnębić czy by nie dał rady podjechać szybciej.
Po wizycie napiszę co powiedział wet.

A to zdjęcie starych dobrych czasów 🙂
czy wodniak to synonim opoja?
Olson, wodniak to rodzaj opoja, nie synonim
Bo rodzajów i przyczyn opojów jest wiele

nightheaven, nie dramatyzuj. Skoro nie grzeje i nie powoduje wyraźnej kulawizny to wet za 2 dni wystarczy. Jak pisałam - jeden z moich koni miewa okresową nadprodukcję mazi. W tym przypadki jest to jedynie wada kosmetyczna.
🙇 Jeszcze raz dzięki za pomoc 🙂  :kwiatek:

Troszkę się uspokoiłam ale do wizyty weta chyba padnę 😵

nie zaszkodzi a pomóc może altacet. Najlepiej taki w żelu w sporej ilości. Możesz zawinąć ale nie za mocno żeby nie tamować krążenia. Ja bym konia nie zamykała w stajni ale zapewniła mu spokojne towarzystwo na padocku i obserwowała jak reaguje na ruch. Może to być efekt jakiegoś przeciążenia, więc jak już wspomniały dziewczyny chłodzenie wskazane.
[quote author=_Gaga link=topic=86629.msg2091311#msg2091311 date=1399889365]
Olson, wodniak to rodzaj opoja, nie synonim
Bo rodzajów i przyczyn opojów jest wiele

[/quote]

dzięki.  :kwiatek:
Znam przypadek, że taki guzek występuje u ogiera zimnokrwistego pod szczęką, jest twardy, dolegliwości nie sprawia. Ma go cały czas, nie robi się ani mniejszy ani większy a znam konia ok. 2 lat. Wydaje mi się, że nie jest leczony w żaden sposób. I od czego to może być, a może nowotwór?
Swego czasu znałam konia który notorycznie odgniatał się od betonu, wyjadając spod siebie wszystko co było można (przynajmniej taka była podejrzewana przyczyna).  W efekcie na jednym łokciu robiły się takie odgnioty, które później zamieniały się w ropnie i wet musiał to przecinać, potem codziennie płukać, po ok miesiącu się to goiło i znikało a za rok powtórka. Usuniecie trwałe wymagało zoperowania (żeby nie skłamać kaletki maziowej właśnie).
Nam się pojawiła kilka miesięcy temu gulka na stawie pęcinowym (zdj) , gulkę  oglądało dwóch weterynarzy. Pierwszy zdziwił się, że koń nie kuleje, drugi stwierdził, że taka uroda konia. Oboje zalecili, że skoro nic się nie dzieje na razie, koń nie kuleje, to mam nie panikować. No i wykrakali. Koń zakulał. Gulka mocno się powiększyła. Po niedzielnym treningu gimnastyczno-skokowym urosła dwukrotknie, dzisiaj jest nieco mniejsza. Jest twarda a  dookoła niej występuje miękka tkanka. Dotykanie nogi nie boli, noga nie grzeje, ale wydaje mi się, że koń do końca nie obciąża tej nogi, lżej opiera ją o podłoze, co by mogło tłumazyć, dlaczego po ostatnich skokach koń miał małą chęć do ruchu na przód/ nie angażował zadu (tłumaczyłam sobie zakwasami) Po odstawieniu od jazdy i kilku lonżach wszystko wróciło do normy.
W środę będzie weterynarz, chciałabym żeby zdiagnozował kulawiznę i potwierdził, czy to faktycznie ta noga. Kulawizna nie jest duża, uwidacznia się w kłusie. Nogę będziemy prześwietlać, zastanawiam się czy będzie też robione usg i znieczulenie miejscowe? Co byście polecili jeszcze ? O co pytać ?

Usg koniecznie bo to może być coś ze sciegnem. Do tego czasu boks chłodzenie i spacerki, żadnego biegania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się