Forum konie »

Dziwne "rany" na nogach?

Odświeżam, bo ktoś może mieć podobną przypadłość, a my z moją kobyłką właśnie kończymy wytruwać to świństwo i chętnie się podzielimy naszą wiedzą w tym temacie. Otóż zaczęło się pół roku temu od niewinnych ranek na stawach skokowych od zewnętrznych stron obu nóg. Zużyłyśmy hektolitry wody utlenionej, rivanolu, fioletu i maści z propolisem - zero efektu. Pomysły były różne - koń w boksie ma za mało słomy, przy wstawaniu rani się kopytami przednich nóg, coś gdzieś wystaje... Obeszłam wybieg, boks, nie znalazłam nic. Ranki były zadbane, nie ropiały, czyste, ale codziennie odnowione. Widziałam je codziennie i trochę mi zeszło, zanim zorientowałam się, że urosły! Tu gdzie się podgoiły, skóra była sucha i się łuszczyła, futra-brak. W końcu zadziałałyśmy z wetką ostrzej: imaverol plus maść dowymieniowa dla bydła Mastijet Fort. Pierwsze 3 tyg codziennego stosowania (niestety mogłam jej to smarować tylko raz dziennie, nie mieszkam przy stajni) - efekt ledwo zauważalny, właściwie to efektem nazywałam stan, że nie jest gorzej, niż było. Kolejne tygodnie przyniosły mega poprawę! Nie ma nowych ran, skóra się nie łuszczy, odrasta sierść... Już nie codziennie, ale co drugi dzień, jak tylko jestem w stajni, psikam imaverolem, czekam najdłużej, jak mogę (czasem wcale, czasem pół dnia) i smaruję obficie Masijetem. Złazi...
Piszę po to, że może ktoś ma podobny problem i właśnie poszukuje rozwiązania 🙂
Wiem ze wątek bardzo stary ale opis trochę pasuje do tego czego szukam...
Czy ktoś jakimś cudem kojarzy może fotki z pierwszego posta tzn jak to wyglądało?
izkadul, podeślij mi fotki tego co masz na priv, my się bujamy od sierpnia i w końcu stanęło na alergii. Może Twoje podobne 🙂
ptyśmiętowy, wysłałam pw
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się