Przypomniało mi się jak moja koleżanka -gdy obie miałyśmy "naście" lat - z wypiekami na policzkach mówiła mi,że :
" nas,dziewczyny jeżdżące konno trudniej podniecić bo jesteśmy w jakimś sensie -znieczulone"
Ja robiłam mądrą minę - bo za nic nie wiedziałam co mam odrzec- czy to dobrze,czy źle i czy to prawda w ogóle.
Ta dyskusja mi tę śmieszną rozmowę przypomniała i moje zmieszanie.
A argumenty Dżygita czy jego znajomej... miło brzmią w sumie.
Rozumienie koni nauczyło mnie rozumienia wielu spraw. Innego odczuwania,nastawienia.
Może i w tej intymnej sferze też? Na pewno.
A co do kręgosłupa-bez względu na to,z której strony to przejazd koniuszkiem języka od A do Z też jest niezły.
Dodofon z mojego punktu widzenia i skromnej opinii to chyba najwazniejsze znaczenie w tych sprawach ma technika.Kobieta jak podchodzi do konia to pieści go po szyji, słabiznach , chrapkach , brzusiu czemu towarzyszy subtelny ruch i nacisk dłoni. PAnowie jak wiemy tez maja swoje właściwe miejsca erogenne , a jak sądze panie które jeżdzą maja bardziej wyczulony dotyk więc łatwiej sie orientuje gdzie dostykanie i przy jakim nacisku daję PAnu największą przyjemnośc.
Dżigit, jak widać nie zawsze u końskich to działa bo ja bym inaczej odczytał stwierdzenie przyjaciółki.
A ten ruch bioder, no cóż to zwykle powoduje ruch konia...poprostu.
Ciekawe jak u osoby "bi" ruch przekłada się na osoby płci męskiej i czy też podobny ruch bioder np w czasie spaceru?
To musi być fajne.Koniarze górą.Kręcić biodrami chłopaki.
korsarz napisał: Kręcimy, nie tylko biodrami...
Czym jeszcze mrrr... kręcicie?
Ja nadal będę tak nobliwie i ogólnie :
- kontakt z końmi wykształcił we mnie taką potrzebę przytulania się do dużego i ciepłego. (jak u dzieci na hipoterapii) i do głaskania tak dla własnej przyjemności tego ogromnego ciepła na dłoniach aż do kości,aż do głębi serca.
Mniej za to takiego prostego przełożenia z samej jazdy konnej.
Chociaż czasem odwrotnie bywa-to jazda konna jest podobna do seksu.
cieciorka&okwiat napisał: skoro juz swintuszymy... kolezanka kogos z watku o piercingu miala kolczyki w lechtaczce. ponoc w trakcie jazdy miala kilka orgazmow
ciec
korsarz napisał: Hm.. Taniu myslę, że jest kilka rzeczy którymi spokojnie można kręcić...
Twoja potzreba przytulania teź jest jak najbardziej zrozumiała.Pewnie każdy z nas odczuwa takową.A jeszcze o tej porze roku to juź w ogóle fajnie jest się przytulić... Z potrzeby ciepła oczywiście.
Oczywiście
I kręcić z potrzeby kręcenia -oczywiście
Jeszcze o takim wpływie -bo mnie zainspirował ten temat- koń jest ,że tak powiem -goły jak święty turecki. I takiego gołego go pieścimy-no dotykamy -np.przy czyszczeniu.
I może tym sposobem takiego poznawania poprzez skórę się uczymy?
Ale dziwne z tym znikaniem postów.Komedia omyłek-będzie jak wczoraj -jak Korsarz napisal,że post Dodo o obitych jądrach go kręci.
p.s
wiecie jak się ten emot nazywa -tak swoją drogą?
A ja przyznam że po części pod wpływem lektury tego watku zakupiłam dziś w księgarni Schoolar PWN'owskiej na Krakowskim PRzedmieściu z moją nieśmiertelna kartą rabatową dla stałych klientów pozycję książkową pod tytułem " "Spraw by oszalał na twoim punkcie -tajniki skutecznych pieszczot męskiego ciała" Gerard Leleu.
Przyznam zę pozycja dośc ciekawa i wyczerpująca tematyke adresowana dla pań.
Było też " Kung Fu seksu dla panów - miłosny potencjał mężczyzny ".....Przyznam że bardzooo duża ilosc pozycji jest na ten temat u nas na rynku. Wygrzebałam te perełki na regale pomiędzy działami NAuki Ekonomiczne i Psychologią
Proste... ludziom, którzy nie jeżdżą , jazda konna kojarzy się baaardzo często z... 😉 Albo w jakiś sposób facetów to podnieca "ooo jeździ konno pewnie jest dobra w łóżku" dramat. co ma piernik do wiatraka?;p
Ja osobiście nie mam porównania i nie zamierzam tego zmieniać...😀
hahaha najśmieszniejsze, że konie 'dobrze' się kojarzą chyba tylko w Polsce... albo głównie w Polsce, żeby nie generalizować...
raz że za granicą nigdy nie usłyszałam takich aluzji dwa że jak mi chodziły po głowie to nikt nie rozumiał xD hahaha a po wytłumaczeniu robili wielkie oczy [i brecht]
Proste... ludziom, którzy nie jeżdżą , jazda konna kojarzy się baaardzo często z... 😉 Albo w jakiś sposób facetów to podnieca "ooo jeździ konno pewnie jest dobra w łóżku" dramat.
No racja. A czasem korzystaja z tego od drugiej strony: Ostatnio jakis typas "dresik" wyrywał mnie na imprezce (a wiadomo po co wyrywał 😉) na gadke o własnych koniach, uprawnieniach instruktorskich i tekst "wiesz jak fajnie, no, jest tak jechac przez las z rozwianymi włosami..."... 😁 Ubaw miałam szaleńczy , a najlepszy gdy usłyszał moja część 😂 Biedactwo 😀iabeł: 😁
Ale cos w tym jest... chyba faktycznie sa delikatniejsi ..,... a miesnie.. mmm 😉
Mi wszyscy znajomi ( ktorzy nie jezdza, a wiedza, ze ja jezdze) to smieja sie, ze musze byc dobra w lozku i miec fajny tylek. Na pewno ma to jakies znaczenie, ale bez przesady. To od ludzi zalezy 😎
tak w ogole, to spoznione zyczenia dla wszystkich Basiek :winko: