Forum konie »

Koń się położył przy siodłaniu

Też się spotkałam z koniem który położył się po podciągnięciu popręgu, a jak się go rozebrało to wstał jakby nigdy nic. Ubraliśmy go jeszcze raz ale wolno i na spokojnie i nie było żadnych problemów. Wtedy też dowiedziałam się, że koń może tak zareagować na ściśnięcie mostka.
Moja kobyłka na samym początku naszej współpracy robiła problemy przy podciąganiu popręgu. Najpierw było to po prostu paskudne zachowanie ale jak już zaczęło się wychowywanie, zrozumiała, że nie ma miejsca na gryzienie, kopanie czy kręcenie się to właśnie ostatnią deską ratunku było takie jakby straszenie "kładę się!" delikatnie uginała ( tak jakby amortyzowała ) nogi w stawach nadgarstkowych. Wtedy też ją przebadałam - nic nie było, koń zdrowy tylko kombinator.
Przy następny siodłaniu raz krzyknęłam, za drugim razem puknęłam ją batem po nogach ( żadne bicie! zwykłe postraszenie ) - zadziałało.
Był w stajni koń, może nie zupełnie młodziak - ale dość surowy, który się kładł - często jeszcze zanim zaczynało się dopinać popręg - wystarczyło unieść sprzączki w górę, a on już się kładł.
Został "wzięty sposobem" - zaczęliśmy dopinać popręg z prawej strony 🙂 Zgłupiał i 0 reakcji. Po jakimś czasie można już było dopinać i z lewej. Może warto spróbować?
bostonka, tez dobrze znam tego kuca i jest w 100% zdrowy. ot tak sobie wymyślił i wykorzystuje ludzi.  🤔
Ja już kiedyś o tym pisałam. Nieraz widziałam, jak ludzie "ubierając" konia szarpią bez pamięci.
Nawet ogłowie zakładają tak jakby koń był drewniany. Zaciagają tak szast!prast!
Popręg podobnie. Łuup! Aż koń przysiada.
No i nawet czyszczą jakby koń to był przypalony garnek. Szur!szur! tak dociskając ile wlezie.
A potem się dziwią, że koń unika jak może.
Koń ma delikatną skórę, bardzo unerwioną - trzeba o tym pamiętać.
Jeszcze coś- sto, sto lat temu uczono mnie,że zgrzebło służy do czyszczenia  szczotki nie konia.
Teraz widzę, że jest inaczej.
Znam konia, który bał się jednej osoby, któa na nim jeździła. Zawsze się kładł przy siodłaniu i wsiadaniu. W efekcie koń ma wrzody i nerwicę. Takim ludziom powinni konie zabierać.
O tym pisałam. Ludzie nieraz zupełnie bez głowy postępują z końmi.
Implozja, Twój koń może być zapoprężony.


Jakie są objawy i leczenie?

Co do reszty, nie jestem tym człowiekiem co się znęca nad koniem albo go szarpie przy ubieraniu. Zdażyło się to dwa razy przy dużych mrozach. Muszę zaobserwować od czego się tak dzieje, będę go ubierać teraz powoli i z jeszcze większym wyczuciem zwłaszcza jeżeli chodzi o popręg.
Spotkałam się z taką reakcją u koni, gdy jest bardzo zimno i to już w momencie położenia siodła na grzbiet.
Normalnie, gęste zimowe futro na grzbiecie jest jakby napuszone/uniesione. W momencie położenia siodła i/lub zapięcia popręgu futro "przyklepuje się" do grzbietu i koń może odczuć nagłe uderzenie zimna w tym miejscu, od którego po prostu próbuje uciec uginając się, a nawet kładąc.
Mi się to wydaje całkiem logiczne. I do opisu pasuje 🙂
Spróbuj tuż przed ubraniem siodła dobrze rozmasować grzbiet gumowym zgrzebłem, czy plastikową "igiełką" i założyć nagrzany czaprak, prosto z kaloryfera.
No i ogólnie: Bądź miła i delikatna 🙂 Sprawdź, czy koń ucieka od samego położenia dłoni na grzbiecie, powodującego "przyklepanie" futra.
montezuma, no to rzeczywiscie niezly cwaniak z niego 😉
Portkowi zdarza się "zemdleć" przy podciąganiu popręgu latem, gdy jest upał, albo duchota. Koń tak jakby "odlatuje" przy czyszczeniu i siodłaniu, ni to śpi, ni to się wyłącza (choć on prawie zawsze przy zabiegach pielęgnacyjnych przysypia, więc trudno wyczuć moment), a gdy się podciąga popręg - bach i leży. Wtedy natychmiast się budzi i od razu wstaje lekko ogłupiały. Często budzi się zanim zdąży dobrze upaść 😁

Sposób - popręg z gumami i stopniowe podciąganie popręgu. Zawsze starałam się wsiadać z rampy przy ledwo ledwo zapiętym popręgu i dociągałam stępując. Wtedy nic się nie działo. I nigdy nie zdarzało mi się to zimą 🙄 i nigdy gdy koń był już "rozruszany" i nigdy, gdy pogoda była rześka.

Ale on miał operowana dychawicę i to podobno z tego tak mu zostało, dlatego ja nie panikuję. Zresztą wiem jak zapobiegać i jak pamiętam, to staram sie wszystkich uprzedzić, żeby mu ten popręg powoli i stopniowo dopinać. Gdy się tego pilnuje, to nic mu się nie dzieje.

Acha i też pilnuję, żeby go najpierw obudzić, gdy przyśnie, a nie na spaniu mu ten popręg dopinać. I jest ok.
A jaki popręg polecacie dla takiego "delikatnego" konia? Ja mam popręg fourganzy z gumami z jednej strony.
Rodzaj popręgu nie ma znaczenia w tym wypadku. Sposób zapinania ma  😀
Oj, często ma. Konie tkliwe gorzej reagują na popręgi z gumami. Dzięki takiemu koniowi i takiemu popręgowi rok temu chodziłam w gipsie, jak po dociągnięciu i wdrapaniu się na siodło koń rzucił się ze mną na plecy. Najlepszy zwykły sznurkowy.
Branki kobyły mamusia, folblutka po torach, była bardzo wrażliwa na siodłanie i dociąganie popręgu. Odsadzała się, rzucała na ziemię, nawet z delikwentem na pokładzie. Jedyną radą było zapinanie popręgu w ruchu, wrzucanie pasażera "w biegu" i stopniowe, "po dziurce" podpinanie popręgu.
Ja tez się spotkałam z koniem , który się kładł przy dopinaniu popręgu , bo kiedyś był zapoprężony. Kładł to dośc delikatne słowo, on padał na ziemię.
Właściciele konia ubierali go podpinając popręg na pierwszą dziurkę w stój, a resztę w stępie z ziemi (szli koło konia stępem i podpinali) Nigdy w stój, bo to powodowało od razu taką reakcję.
Słuchajcie, ale wy chyba mówicie o jakichś ekstremalnych przypadkach koni w trakcie zajeżdżania lub źle zajeżdżonych i skrzywdzonych psychicznie, które rzucają się na plecy z powodu wpadnięcia w panikę ❗

A z tego co ja rozumiem, to implozja89 mówi o 8-mio letnim, zajeżdżonym koniu, który normalnie czegoś takiego nie robi, a zrobił tylko przy dużym mrozie. I nie rzucił się histerycznie na plecy, tylko POŁOŻYŁ (spokojnie, jak do tarzania) więc ja nadal obstawiam nagłe uczucie lodowatego zimna, od nacisku z góry.
Spotkałam się z taką sytuacja na obozie. Stojąc w miejscu kobyła zaczęła się kręcić i machać wszystkimi nogami na prawo i lewo,po chwili się położyła. Instruktor podleciał i razem z nim próbowaliśmy zmusić klacz do wstania. Udało się ! Pracownicy obozu już wyłapali dlaczego się kładła. Otóż to gdy chodziła na lonżach i pod nie doświadczonymi jeźdźcami kładała się bez przyczyny. Wszyscy myśleli że jej coś jest dlatego po kładzeniu się odprowadzali ją do boksu i na ten dzień kończyła swoją prace pod jeźdźcem. Koń zaczął to wykorzystywać, że gdy się położy pójdzie sobie grzecznie do boksu.
Już robi tak o wiele mniej, ponieważ zrozumiała,że teraz nic tym nie osiągnie 😉 (klacz była w pełni zdrowa)
Oj, często ma. Konie tkliwe gorzej reagują na popręgi z gumami. Dzięki takiemu koniowi i takiemu popręgowi rok temu chodziłam w gipsie, jak po dociągnięciu i wdrapaniu się na siodło koń rzucił się ze mną na plecy. Najlepszy zwykły sznurkowy.
Branki kobyły mamusia, folblutka po torach, była bardzo wrażliwa na siodłanie i dociąganie popręgu. Odsadzała się, rzucała na ziemię, nawet z delikwentem na pokładzie. Jedyną radą było zapinanie popręgu w ruchu, wrzucanie pasażera "w biegu" i stopniowe, "po dziurce" podpinanie popręgu.


Mam zbliżone obserwacje co do folblutów po torach. byłam na praktyce w Golejewku i tam jeździłam na "torówkach".
I wiele z tych koni robiło jakies problemy właśnie przy dociaganiu popręgu! Również wsiadanie na konia było niewykonalne prawie bez pomocy: przy próbach wkładania nogi w strzemie koń natychmiast uciekał. ewidentnie się bały, widac było po nich, że ktoś postępował bardzo brutalnie!
Słuchajcie, ale wy chyba mówicie o jakichś ekstremalnych przypadkach koni w trakcie zajeżdżania lub źle zajeżdżonych i skrzywdzonych psychicznie, które rzucają się na plecy z powodu wpadnięcia w panikę ❗

A z tego co ja rozumiem, to implozja89 mówi o 8-mio letnim, zajeżdżonym koniu, który normalnie czegoś takiego nie robi, a zrobił tylko przy dużym mrozie. I nie rzucił się histerycznie na plecy, tylko POŁOŻYŁ (spokojnie, jak do tarzania) więc ja nadal obstawiam nagłe uczucie lodowatego zimna, od nacisku z góry.


No tak dokładnie, podobno nie robił tak. Mi zrobił przy duzych mrozach, wczesniej jak mrozow nie bylo to sie nie klad.
ja stawiam na strach lub ból - konia Implozja ma od niedawna i nie oszukujmy sie nie wiadomy o nim nic😉
Miałam kiedyś sytuację w której wyjątkowo ubrałam inny popręg ( zdecydowanie węższy od normalnego ). Pozapinałam na pierwsze dziurki, a dopiero przed samym wsiadaniem, mocniej podciągnęłam. Nim zdążyłam włożyć nogę w strzemię, koń urządził takie rodeo, w wyniku którego zwalił mnie i sam przez kolejne 30 sek próbował jeszcze zrzucić siodło. Kiedy się uspokoi był strasznie przerażony i spięty. Od tego czasu, najpierw zapinam popręg, robię dwa kółka, a dopiero potem wsiadam i jakoś żyjemy 😉 Ma akurat, dopiero niecałe cztery lata, więc byłam skłonna mu to wybaczyć, ale mimo to, pierwszy raz miałam do czynienia z takim incydentem  😉

Wyprzedzając - nie to nie był zwyczajny "bunt", przed jeźdźcem :-)
Więc tak: koń pojechał na badania do kliniki koni na służewiec. Zrobiono mu badania i się okazało że kręgosłup i plecy ma zdrowe, wręcz idealne 🙂 Jednynie co to trzeba popracować nad mięśniami grzbietowymi czyli rozbudować 🙂 Pozatym dowiedziałam się że trzeba go podkuć korekcyjnie. Ale ogólnie wszystko dobrze 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się