Forum konie »

Czy i jak pomagać ? Prawda o empatii i wykupie koni od handlarzy.

Jest fundusz promocji mięsa końskiego więc raczej państwo nie zakaże hodowli koni na rzeź, świata się nie zbawi. Tylko właśnie te konie hodowane z myślą o rzeźni niech tam trafią. Moim zdaniem lepiej ratować te które trafiły tam przypadkiem, bo ktoś np. musi sprzedać żeby kupic paszę dla innych koni


Czyli o co powinniśmy walczyć?
O lepsze warunki życia tych przeznaczonych na mięso?
I o to, żeby na rzeź nie trafiały konie "powstałe na skutek nieudolnej hodowli"?
Czyli o to, żeby nie mnożyć "śrupów".
Ale jak można by na to wpłynąć?
Hm, tak sobie czytając powyższe wypowiedzi zastanawia mnie jedno. Ja wiem że co do zwierząt to może zabrzmieć dziwnie ale czy nie macie takiego poczucia, że mówiąc że "zwierzęta nierodowodowe powinny być (usypiane, sterylizowane, wcale ich być nie powinno itd.)", głównie o Koniach mówiąc, bo na psach się nie znam, pozostawiam to tym co psy lubią i się nimi zajmują, na kotach też nie zbyt ale o Koniach niby coś tam się wie, [wracając] brzmi to trochę jak ideologia Hitlera? Jedna, czysta rasa, "właściwa" -traktując tę rasę jako zwierzęta rodowodowe-przyjmijmy? Jestem przeciwna rozmnażaniu się na boku, czyli tzw "wpadki" na pastwiskach, i KAZIRODZTWO-tego nienawidzę najbardziej-ale moim zdaniem Koń nie musi mieć rodowodu jeżeli znamy jego pochodzenie [obecni przy kryciu/od poczęcia/badania krwi], [może trochę myślę utopijnie ale przyjmijmy, no może nawet trochę bardzo], jeżeli nawet jest nie pełne. Moim zdaniem jeśli są ludzie z głową i np. kupują Klacz [nawet NN-jakby było to jakąś skazą?-nie mówiąc o hodowli!], kryją pobliskim "najtańszym" Ogierem, chcąc mieć Konika dla siebie, to w czym problem? Tak samo dziwi mnie [przysłuchując się czasami rozmowom ludzi/dziewczyn na stajni-to nie jest rekreacja, prywata, nie oceniam umiejętności, bardziej wiedzę i podejście do Koni a to jest w miarę ok] twierdzą że Koń bez dobrego papieru/czy po prostu bez papieru nie może brać czynnego udziału w sporcie, bo nie.  Moim zdaniem właśnie dlatego że ludzie się nauczyli że Koń do sportu-Koń wysoki, piękny, super papier, tak żeby nie można było się wcale do Niego przyczepić, o nic.

Nie bardzo też rozumiem co chcecie powiedzieć [niektórzy z Was] wygłaszając sformułowanie "rodowodowe", czy chodzi o to by ""Koń miał dobry papier"", czy żeby nie miał samych NN, lub wcale, żadnego dokumentu.


Sama mam Konia który ma połowę papieru i wcale nie przeszkadzałoby mi gdyby papieru nie miał, ale to kwestia podejścia, hodowcy myślą trochę inaczej a propo ras, ale nie o hodowców mi teraz chodzi.


A co do rzeźni to może lepiej nie powiem nic. Ale powiem co do wykupywania Koni od handlarzy.
Nie zgadzam się z większością z Was w tym że każdego kto[tak wynika z wypowiedzi waszych] wykupił Konia od handlarza potępić bo nakręca biznes. O nie, nie tak do końca moi mili! Ten biznes jest, był i będzie, nie ma opcji żeby nagle przestali zabijać Konie/inne zwierzaki na mięso, bo nie. Ale są przypadki gdzie trudno mówić o heroizmie, o akcie miłosierdzia, czy zaznania czyjejś wielkości, a po prostu o uczuciach. Która/y z was, dowiadując się że Wasz ukochany Koń [nie mówię o rekreacjach/ntach], ten jedyny, wybrany, otarł się o sprzedaż handlarzom i że przy następnej okazji zostanie im sprzedany nie zrobił/a by nic? Z zimną krwią powiedział/a "trudno, będzie następny"? Podejrzewam że jeżeli kochacie te zwierzęta naprawdę, to żadna/y. Zaraz ktoś odpisze że "ja, że zależy od sytuacji" itd. ale wątpię by tak było w rzeczywistości, a to dlatego że człowiek się szybko przywiązuje, i dlatego w ciągu tygodnia byście wysyłały papiery do związku o zmianę właściciela i jechały do Konia.
"Żadna sprawa nie jest przegrana, dopóki choć jeden głupiec o nią walczy!" PzK
Może trochę poza tematem, może nawet baaardzo, może tego postu jutro już nie będzie-może, może pisze głupoty bo jest późno i chcę się włączyć do dyskusji jutro  -może. Ale, mówi się trudno i żyje się dalej.
Dobranoc
alexia48, moj ukochany kon trafil do rzezni. wtedy, kiedy mialam przygotowana kase na kupno. bo tak, bo nie mial trafic do mnie, bo wlasciciel mnie nie lubil. piekny, madry kon, z mozliwosciami, zdrowy i  z papierem. najpiekniejsza. nerwowa kobyla. nie chce myslec o tym co przeszla przy rozladunku i dalej. WIEM O CZYM PISZE. tak dla jasnosci.
nie ma hodowania koni "dla siebie". jesli jest klaczka predzej czy pozniej jakis debil ja zazrebi, bo skoro jest klacz to ma byc zrebak.
nn to nie jest "skaza". moga to byc swietne konie uzytkowe. ale nie HODOWLANE. nie powinno sie rozmnazac koni nn. jesli ci to nie przeszkadza to wlasnie popierasz hodowle koni na hak. wiec sama sobie przeczysz. rozmnazanie nn= niski poziom hodowli w kraju= masa koni nadajacych sie tylko na hak.
zyjemy w czasach kiedy konie robocze sa coraz mniej potrzebne. wylaniaja sie dwa glowne typy uzytkowania: sport i rekreacja. hodowla to trzeci, gdzie czesto blednie trafiaja klacze nie sprawdzajace sie w uztykowaniu. maja to wyeliminowac proby dzielnosci dla klaczy. tak wiec- kon ma sie sprawdzac w sporcie- byc jezdnym, skocznym lub z rdobrym ruchem. nie osiagniemy tego hodujac nny. lub- ma byc wzglednie poprawny pokrojowo, i miec rewelacyjny charakter- kon rekreacyjny, rodzinny, czy do szkolki. znow- w przypadku krycia nnow loteria. bo albo konik w wyniku genow recesywnych o ktorych nie wiemy bedzie krzywy jak paragraf i do niczego sie nie bedzie nadwal, albo bedzie rabniety jak kilo gwozdzi, sportowca z niego nie bedzie, a dla rekreacji sie nie nadaje.
odpady hodowlane powinny trafiac do ubojni. a nie do dumnych nowych wlascicieli, ktorzy zachwyceni nabytkiem leca kryc na dziko najblizszym ogierem.
wiesz co to jest postep hodowlany? radze przeczytac.
a brak tej wiedzy to wlasnie powod zatrwazajacej degradacji polskiej hodowli. zasyfienia poglowia albo pierdolcem albo krzywizna.
alexia48:
Chodzi o to, że konie z hodowli są selekcjonowane pod względem prawidłowej budowy, zdrowia i ogólnie jak najlepszych cech fizycznych i psychicznych, przez ludzi którzy się na tym znają. Po prostu mają lepsze cechy użytkowe. Więc częściej dożywają starości u swoich właścicieli, w dobrym zdrowiu.

A konie rozmnażane "na dziko" przez ludzi którzy się na tym nie znają, mają np. wady budowy, które zwiększają ryzyko kontuzji. A im więcej koni z wadami budowy i kontuzjami uniemożliwiającymi użytkowanie, tym więcej z nich trafia na kabanosy.

Nie chodzi o to, że NN-y są gorsze, tylko o to, że częściej mają gorsze życie i gorszą śmierć.

Już coś Ci zaczyna świtać?
Wiem o co chodzi w hodowli, wiem co to postęp hodowlany, ale nie o tym mówiłam, nie rozumiem takiej ostrej postawy co do tego że Konie "nierodowodowe" mają trafiać na ubój/wgl nie powinny mieć prawa bytu/życia, bo od urodzenia są po prostu gorsze. I bardziej chodzi o względy etyczne, nie rozumiem czemu Koń bez "przyszłości" z tego co mówicie nie ma prawa być kochanym  Konikiem jakichś [jak już mówiłam wcześniej!] ludzi z głową? I również podkreślałam że nie chodzi mi o hodowle, ani o takich [a jest ich masa/np. lubuskie jest obsiane takimi kretynami] np. że kupują kilka Koni, wypuszczają na duuże łąki z wiatą i te Konie tam stoją, i się rozmnażają, pierwsze źrebaki może i były by ok względem genów, ale reszta to kazirodztwa i powielanie się tego. No tego to nie powinno być wcale, a jest pełno, niby Koń powinien mieć paszport żeby trafił do transportu tak? [nie wiem nie znam się na przepisach], a kto wyrobi paszport Koniu bez świadectwa krycia i ze związku kazirodczego? Więc te Konie się mnożą i jest ich więcej i więcej, nikt z tym nic nie robi bo, hm, jest jeszcze jedna kwestia, znajomości, mając je nikt do dupy się nie czepi, i dlatego taki system  funkcjonuje cały czas, co potem się z tymi Końmi stanie? Skoro uśpienie np.60/80 Koni przez to że nie będą wzięte do transportu/nie poznają rzeźni od środka, trochę by się nie opłacało według gościa który takie Konie posiada? Siekiera w ruch?


katija nie zdążyłaś, a była jakaś możliwość odkupienia od handlarza? Bo wnioskuję że pewnie chciałaś ratować jak mogłaś?
alexia48 -

Tak samo jest  z psami, kotami. Jeśli przyjdzie zapłacić za zwierzę, tylko nie 300zł za pieska, a np. 2000 to większe prawdopodobieństwo dbania o takie zwierzę, nie przytroczenie kamienia do szyi i do rzeki czy innego najbliższego akwenu. I tu nie ma zabawy w Hitlera - bardziej chodzi o dobrostan zwierząt, żeby schroniska nie były pełne, na ulicach błąkało się mniej psów, nie było fabryk, gdzie zwierzęta są stłoczone, brudne, wyeksploatowane do granic. Dlatego powinien być obowiązek sterylizacji psów nierasowych, nawet w typie. Szlag mnie trafia, jak słucham bzdur, że suka powinna raz w życiu mieć szczeniaki. Moja suka jest po sterylizacji i ma się doskonale. Co wiecej, jest psem o sylwetce idealnej do rozmnazania. Ma tylko maleńką wadę - jest ze schroniska. Nie ma rodowodu. Więc rasowa nie jest. RASOWY = RODOWODOWY. Właśnie dlatego, żeby nie pogłębiać bezdomności zwierząt.

Tak samo jest z końmi. Można trafić na nn-kę lepszą niż połowa "papierowych". Tylko wejdź na głupie allegro i zobacz, ile znajdziesz tam koni takich, które nie skończą na targu i w transporcie. Sam papier to też nie wszystko. Żeby być hodowcą trzeba mieć pojęcie. Jeżeli mam konia bez pochodzenia, czy nawet z pochodzeniem i kryję byle czym, to źrebak zostaje ze mną. Mam konia dla siebie. Źrebaczki, kociaczki, szczeniaczki są fajne. Tylko co potem? Odpowiedzialność.

Oczywiście, że koń nn może być konikiem do kochania, ba, nawet do sportu (najlepszy przykład z forum - Grom Koniczki!). Tylko ile takich perełek mamy? Ilu ludzi jest na tyle odpowiedzialnych? Przed Świętami na allegro pojawiło się dużo ogłoszeń typu "koń na Gwiazdkę". I ludzie tak robią. Nie mają pojęcia o koniach, wierzą, że córeczka jest na etapie mistrzostwa i kupują konika. Tylko życie weryfikuje takie czyny i okazuje się, że dziewczynka ma marne pojęcie, koń jest nie dla niej, spada i koń na hak, bo tego skur...na, który prawie dziewczynkę zabił ludzie trzymać nie będą (jakaś fundacja ze 2 lata temu miała akcję z koniem, który był gotowy do wyjazdu transportem, bo właśnie dziecko spadło - dziecko wcześniej kilka razy siedziało na koniu, rodzice kupili prezent - ledwo podjeżdżonego 3-latka). Inni kupują, bo fajny konik, tylko wchodzi nagle potrzeba werkowania, odrobaczania, szczepień, utrzymania. A jeśli koń zachoruje? Z reguły kupią tacy ludzie właśnie taniutką nn-kę lub innego taniego konia. Koń kupiony za 2-3 tysiące zwróci się u handlarza. Gdyby kosztował 8 000 - to już sprzedanie go na rzeź jest trudniejze, zwłaszcza, że większość chce na koniu zarobić, niż stracić.
Tak samo jest z końmi. Można trafić na nn-kę lepszą niż połowa "papierowych". Sam papier to też nie wszystko. Żeby być hodowcą trzeba mieć pojęcie. Jeżeli mam konia bez pochodzenia, czy nawet z pochodzeniem i kryję byle czym, to źrebak zostaje ze mną.


Chciałam tylko przypomnieć, że istnieje coś takiego jak fałszowanie dokumentów min. świadectw krycia. Rolnik ma kilka klaczy( z fałszywymi papierami) plus ogier biegający z nimi samopas cały rok( bez licencji). Rodzą się źrebięta i za 300 zł kupowane jest lewe świadectwo krycia. Wyrabiany paszport- konik teoretycznie rasowy idzie w świat. Sytuacja prawdziwa i powielana rok w rok 😵

Przepraszam za cytowanie z postu wyżej.
konikikoniczynka na temat psów się nie wypowiem bo to są zwierzęta których nie cierpię i mam co do tego ostrzejsze zdanie niż Wasze do Koni, i to jest moja i wyłącznie sprawa. Aczkolwiek koleżanki się zajmują psami i z tego co wiem to sprawy rodowodów są pilnowane tak że nie ma opcji podrobić czy podstawić papierów, tyle  że nie można takiego systemu przytaczać do Koni, ja nie lubię gdy ktoś traktuje psy i Konie na jednym poziomie bo dla mnie Koń jest szlachetniejszym zwierzęciem niż pies, ale nieważne. Ale wracając-nie można gdyż w tym momencie gdybym dostała Konia bez niczego, samego Konia "na smyczy" to w godzinę mam papier po Quidamie nawet.. tak jest u nas pilnowane cokolwiek, nie jest nic, każdy może zmienić papiery, podstawić, zmienić Konia do papierów [jak to robi jedna znana stajnia, którą raczej wszyscy znacie, nazwy nie wyjawię, należy się domyślić], zrobić co mu się wyłącznie podoba i dopóki nie będzie żadnych konsekwencji dla osób wyżej utytułowanych nie będzie niczego, bo nic nie zrobi się bez zgody związku, a przecież związek robi takie rzeczy że.. szkoda słów. Sami prezesi.. ajj. Za dużo.
alexia48, nikt nie pisze, ze  nny nie maja prawa do zycia, tylko, ze nie maja prawa do rozmnazania. problem polega na tym, ze koni sie nie sterylizuje. gdyby byla mozliwosc sterylizacji klaczek nn, nie bylo by sprawy i poglowie nn systematycznie by sie zmniejszalo. a tak niestety zawsze znajduje sie ktos, kto nny kryje.
nie bylo zadnej mozliwosci, jednego dnia nie przyjechalam do konia, a kon zostal zaladowany i wywieziony do rawicza. osobie, ktora pomagala przy zaladunku powiedziano, ze kon jedzie do krycia, pozniej utrzymywano wersje, ze zostala sprzedana do hodowli.
katija tam jest rozległy rynek Koński? Bo ostatnio obfity ruch miały narkotyki, i to całkiem niezły w tamtych rejonach, pomimo łapanek jakichś kilku frajerów rok wcześniej, to całkiem ładny podaż w tym roku był.

Hm, patrzycie bardzo mocno na to od strony hodowli, a mi nie o to chodziło, ale skoro o tym piszecie to odpowiem też o tym: moim zdaniem najlepiej było wtedy gdy były stadniny państwowe, rozpuszczone dzieciaki nie miały Koni od ręki i na pstryknięcie palców, i polska kadra coś znaczyła w świecie jeździectwa, cóż, co było-nie wróci, a szkoda. A teraz [powielę pewnie wnioski masy ludzi ale bywa tak i tak] byle szybko, jak najwięcej kasy, dzieciak jest? 2 jazdy i do lasu, w lubuskim nie brak stajni """rekreacyjnych""" w których Konie [nawet kazirodztwo zachodzi] chodzą po 8 godzin i wożąc ponad 40 dzieciaków dziennie, nikt nie patrzy na stosunek tych dzieci do Koni, z bata po puzdrze palcatem ze śrubką bo się buntuje... przykładów mam wiele, wiele się widziało, i czasami gorzej się niektórzy zajmują Końmi niż handlarze, znam dziewczynę która wyzywa swe Konie bardziej niż nie jeden handlarz[od dziwek...], i ciężko tu mówić o jakiejkolwiek edukacji-dziewczyna ma ponad 20 i mniemania o sobie tak wysokie że to wyzywanie się tym Koniom przydaje.
No more comment, no more example, Panie wybaczą jadę do swej pociechy po marudzić.
Po prostu nie tak to powinno wyglądać, każdemu zwierzęciu należy się szacunek i odrobina troski, jakie by nie było, a w systemach NN/0 na razie nie zanosi się zmian, i raczej to się nie zmieni przez wiele lat taki burdel był i będzie póki związki się za to nie wezmą-a nie wezmą bo też mają w tym udziały.
Amen
Jednak konie i psy to 2 rozne tematy. Populacje psow swiadomie chce sie ograniczac,po to jest sterylizacja. Jedno jest wspolne papier/rodowod jest jak by polisa na lepsze zycie dla zwierzaka. 
alexia48, nie demonizuj. Powyzywać nic złego. Lepiej nagadać koniowi niż tłuc.
NNki nie powinny mieć prawa do rozmnażania sie (w teorii nie mają). Wyjątkiem powinny być konie NN, które pokazują się w wysokim sporcie.
Lepsze jest takie wyjście niż produkcja (celowo używam słowa) koni fatalnych pokrojowo, krzywych, które i tak na mięso pojadą.
AMEN ;]
nie rozumiem takiej ostrej postawy co do tego że Konie "nierodowodowe" mają trafiać na ubój/wgl nie powinny mieć prawa bytu/życia, bo od urodzenia są po prostu gorsze.

Ale kto ma taką postawę?
Kto i gdzie coś takiego powiedział lub zasugerował?!  🤔
Coś Ci się ubzdurało...

czy nie macie takiego poczucia, że mówiąc że "zwierzęta nierodowodowe powinny być (usypiane, sterylizowane, wcale ich być nie powinno itd.)", głównie o Koniach mówiąc, bo na psach się nie znam, pozostawiam to tym co psy lubią i się nimi zajmują, na kotach też nie zbyt ale o Koniach niby coś tam się wie, [wracając] brzmi to trochę jak ideologia Hitlera?


Owszem, tak to brzmi, tylko że NIKT POZA TOBĄ TAKIEJ TEZY NIE WYGŁOSIŁ.  😵
Usypiane - nie.
Sterylizowane - tak.
Wcale ich nie powinno być - nie.

Widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem i dorabiasz jakieś dziwne teorie.
A jakie jest Twoje zdanie co do sterylizacji psów i kotów, oraz kastrowania ogierów które nie będą służyć do hodowli?
Nie kastrować ogierów? Niech każdy ogier będzie ogierem?  😲


Jedno jest wspolne papier/rodowod jest jak by polisa na lepsze zycie dla zwierzaka. 


Doskonałe podsumowanie! 👍
moim zdaniem najlepiej było wtedy gdy były stadniny państwowe

taak? no coś podobnego. Chyba tak cobie piszesz bo piszesz ale za to nic nie wiesz. Np nie  wiesz ile koni te stadniny na przestrzeni lat wysłały do rzeźni. Bo stary, bo chory, bo niezdatny, bo wybrakowany.
Koń NN nie musi być gorszy od tego z rodowodem. Ale koń NN oznacza, że nie wiadomo skąd pochodzi. Może ktoś zupełnie przypadkowo utracił jego dokumenty, może... Ale w większości przypadków to jest zwykłe niedbalstwo posiadacza klaczy lub omijanie przepisów i krycie ogierem bez licencji. A tak nie powinno być.
Paszporty  i kolczyki wprowadzono celem identyfikacji i rejestracji zwierząt, nie po to żeby utrudnić życie hodowcom, ale po to żeby zapobiegać roznoszeniu chorób wszelkiego typu. Jak koń/krowa/koza jest zidentyfikowana to wiadomo gdzie się przez całe swoje życie od narodzin do śmierci porusza. I można dojśc skąd pochodzi żródło zakażenia i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu choroby, która najczęsciej dziesiątkuje całe stada.
I teraz mamy takiego NN z dziekiego krycia, kij że krzywego, ale może roznaoszącego jakas paskudną chorobę, któą dostał od matki, zarażonej od tego ogiera. Nawet nie wiadomo od jakiego ogiera. I choroba się rozszerza.
Kto ma paszporty i kolczyki - rolnicy. I tylko na nich można jakoś wymusić w tej chwili egzekwowanie przepisów. Zersztą oni sami doskonale wiedzą jakie papiery musza mieć. Brak identyfikacji zweirząt równa się z utratą dopłat bezpośrednich w razie kontroli. Do tego to tych właśnie rolników obowiązuje zapewnienie zwerzętom odpowiednich warunków zgodnych z rozporządeniem i ustawą, bo też mogą stracic dotacje. No a reszta: wolnoć Tomku w swoim domku...

A w jaki sposób ograniczyć krycie klaczy bez licencji? Raz, ze niestety donosic na właściciela dziko kryjącego ogiera.
A dwa donosić do US. Mało kto chyba wie, że jak się nie ma gospodarstwa to należy zarejestrować dział specjalny produkcji rolnej. W przypadku koni to jest już taki obowiązek od 1 klaczy hodowlanej. Co prawda mozna się wykęcić że klacz bez licencji więc niehodowlana. Ale skoro źrebna to jest prowadzona hodowla, czyli teoretycznie źrebaka pordukuje się w celach zarpobkowych.
A w jaki sposób ograniczyć krycie klaczy bez licencji? Raz, ze niestety donosic na właściciela dziko kryjącego ogiera.
A dwa donosić do US. Mało kto chyba wie, że jak się nie ma gospodarstwa to należy zarejestrować dział specjalny produkcji rolnej. W przypadku koni to jest już taki obowiązek od 1 klaczy hodowlanej. Co prawda mozna się wykęcić że klacz bez licencji więc niehodowlana. Ale skoro źrebna to jest prowadzona hodowla, czyli teoretycznie źrebaka pordukuje się w celach zarobkowych.


I to są jakieś konkrety, dziękuję.
Kto się zgadza lub nie zgadza z przedmówczynią? 🙂
Dla mnie to brzmi rozsądnie, ale jestem ciekawa jaki efekt by przyniosły takie działania w praktyce.


No i teraz pytanie i mam nadzieję ciekawy temat do dyskusji:
http://www.konieul.pl/
Czy to nie jest przypadkiem właśnie taki proceder, tylko na ogromną skalę?
katija tam jest rozległy rynek Koński? Bo ostatnio obfity ruch miały narkotyki, i to całkiem niezły w tamtych rejonach, pomimo łapanek jakichś kilku frajerów rok wcześniej, to całkiem ładny podaż w tym roku był.

nie rozumiem pytania. podejzewam, ze pytasz co jest w rawiczu. jest tam ubojnia koni.
co do reszty twojej wypowiedzi- przykro mi ale piszesz bzdury, wiec nie bede sie do nich ustosunkowywac.
no  bez wątpienia jest to TEN proceder i to na olbrzymią skalę i co im kto zrobi.
A przepraszam skąd twierdzicie, że to jest Proceder, jak rozumiem produkcji nn z dziekiego krycia????
Bo ja nie znam tej stajni, ale po samej stronie nie wiadomo jak do końca to funkcjonuje.
1. nie wiadomo jakie konie są wpuszczane do tego dziekiego stada. Może zaźrebione matki. Może zabierają młode ogiery ze stada itp.
2. Skoro są gospodarstwem ekolgicznym i dodatkowo funkcjonują w obszarze natura 2000, to podlegają dużo surowszym obostrzeniom niż zwykłe gospodarstwa
3. to ze hodują sobie konie w systemie tabunowym to chyba nie jest nic złego, a nawet jest to odpowiedni sposób utrzywmywania koni.
wlasnie tez chcialam zapytac skad wniosek, ze te konie sa bezpapierowe.
Mało tego często koniki polskie są utrzymywane w systemie wolnotabunowym. I takie stado skąłda się z licencjonowanego ogiera i stada klaczy, które on dowolnie kryje. Oczywiście jego dzieci są ze stada już zabierane i odsprzedawane, lub wymienia się ogiera. Takie koniki są normalnei opisywane i czipowane, mimo że dzikie. Mają paszporty, są wprowadzone do programu ochrony ras rodzimych.
O kurczę...co za UL....
Trochę mnie to przeraziło ale z drugiej strony... Jesli mają warunki, biora odpowiedzialnośc za ta "produkcję" to dlaczego nie?

Kiedy szukałam "kawalera" dla swojej Falbany dostałam ze związku listę ogierów z licencją i "punktów" na których kryją. Słuchajcie, co się działo w tych PUNKTACH! To była masakra... Ogiery dzierżawione ze stad stały po szopach uwiązane na krótko w stanowiskach i oczywiście każdy wyglądał jakby miał zaraz eksplodować... "A, pani , to dzikie takie to ja nie wypuszczam..."

I na coś takiego związek pozwala. To jest nie mniej chore niz produkcja "z Baśki po Gniadym"...
Oczywiście razem z tymi ogierami w szopach wiązane były Mućki i Baśki ze źrebakami....

Druga sytuacja - hodowla folblutów gdzieś na mazurach, znajdę link to wkleje. Dwa młodziaki (roczniak i dwulatek) ze sztorcami jakich nigdy wczesniej nie widziałam trafiły do handlarza. Po akcji "ratowniczej" pojechalismy do stajni tegoż handlarza - stajnia ful wypas, padoki a na tych padokach stado koni powykręcanych w paragraf.
Długo nie mogłam zrozumiec jak stadnina folblutów mogła wykazać się taką nieodpowiedzialnością i pozwolić koniom wyrosnąc na kaleki... Źrebaki były z przykurczem ścięgien, mozna było je leczyć albo uśpić ale nie, stadninie "żal było" więc dopiero po dwóch latach oddali handlarzowi je ZA DARMO (wczesniej ogłaszajac na allegro ale to wyniknęlo dopiero w czasie naszego "śledztwa"😉 żeby im znalazł "dobry domek".
Kupiliśmy te konie od handlarza za składkowe a ja powiedziałam sobie , że nigdy więcej...

I przez miesiące cał chodziłam z kacem moralnym i złością na tą samonapędzającą się machinę "produkcji i handlu odpadami"

Czytam od poczatku i z dużym zainteresowaniem Wasz wątek bo ja niestety na żaden realny pomysł jak taką sytuację poprawić - nie wpadłam....

Niestety fakt, że często ogiery na punktach kopulacyjnych u rolników stoją w opłakanych warunkach jest nagminny. Może z czasem acznie się to zmieniać, bo takie konie będą miały coraz mniej "wzięcia", bo coraz popularniejsze staje się jednak zostawianie klaczy na stanókach, a w takie warunki nikt nie zostawi, bo coraz popularniejsza jest inseminacja, bo coraz więcej ludzi chce mieć jakis rodowód i nie kryje na chybił trafił, no i to jest często takie hodowca "stary" i  ci hodowcy już zaczynają wymierać.
A i jeszcze do tego trzeba płacić teraz za dzierżawe ogiera ze stadniny, to też jest już jakieś utrudnienie dla takiego niby hodowcy.

A z drugiej strony, rozgladam się za kucykiem dla dziecka, takiego trochę po okazyjnej cenie, no i jednym z wymogów, które większosc kandydatów nie spełnia niestety to posiadanie paszportu (moze być NN, ale paszport musi być). Ja od razu mówię ze takiego nie chcę. I jakby tak każdy mówił, że takiego konia nie chce, to zmniejszyłoby się pogłowie takich nieznanych koni, bo ludzie zaczeliby papierów pilnować.
Ale kto ma taką postawę?

Sterylizowane - tak.
Wcale ich nie powinno być - nie.

Julie - ty też stąpasz po tęczy? 🙂 Sterylizowane = ma ich nie być. I nie chce być inaczej. Co się nie rozmnaża to znika z tego świata.
Tak = zdecydowanie chcecie świata bez żadnego nn-a, bez żadnego kundla i bez żadnego kota buraska. OK. Tylko trzeba to jasno przyznać.
Nie.
Wydaje mi się, że hodowla powinna być kontrolowana. Że nie powinno się mnożyć "śrupów".
A jak Ty uważasz? I czy wiesz co można by zrobić?
Ja nie wiem, ja tylko zadają pytania.

A co do "dzikiego stada koni żyjącego na wolności" - w styczniowym Koniu Polskim jest artykuł o "bezstresowym i naturalnym" wyłapywaniu i zajeżdżaniu wyselekcjonowanych koni z tego stada w jeden dzień.
Jest tam napisane, że najpierw były tam klacze chyba nowielickie, a teraz to już "bóg wie co" się tam namnożyło.
Ma ktoś KP i może przytoczyć?
Julie, może na początek NIE kupować koni bez paszportów (lub gdy wiemy że paszport lewy), NIE kupować psów bez świadectwa... (można przygarnąć ze schroniska, także ładnego szczeniaka). Nie będzie popytu = nie będzie podaży = nie będzie produkcji w celu zysku niskim kosztem.
dopóki będą chętni na konie ,, w okazyjnej,, cenie dopóty krzywe NN bez paszportów bedą ,,produkowane,,
halo: I właśnie o takie głosy mi chodzi.
Dziękuję .

blucha: Czyli uważasz, że nic nie da się zrobić?
Nie warto pomyśleć o kampanii, uświadamiającej ludzi dlaczego nie powinni kupować koni bez paszportów?
Julie, no ale moze właściciele mają jakąś wizję stworzenia konia na bazie klaczy nowielickiej i np. konika polskiego. Nie wiem, może jakiegoś wytrzymałego, łągodnego konia do rekreacji. Jest cokolwiek napisane, że to kryte na dziko?
niestety Julie -  teraz już wiem ze to walka z wiatrakami , kilka lat temu jak wchodziły paszporty , na zebraniach związku tłumaczono po co , dlaczego , to wszystko wyglądało tak wspaniale , po tych kilku latach wiem że to wszystko o kant d...y rozbić i cała ta paszportyzacja , czipowanie to tylko nabijanie kasy tym tam na wysokich stołkach a wyciąganie jej z naszych kieszeni
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się