Smutna historia, chyba najbardziej dla konia ale nasuwa mi sie taki wniosek ( po przeczytaniu całego wątku 😉): Koń o mały włos nie pogalopował na zielone pastwiska bo trafił na nieodpowiedzialnych laików, ale tak prawdę mówiąc miał szansę trafić na kogoś " z pojęciem"???. Przecież Pani Joasia pewnie sama musiała sobie zdawać sprawę, że nikt ze znających się na rzeczy i mających doświadczenie nie weźmie konia, który; ma poważne problemy zdrowotne, nie nadaje się do użytkowania i w każdej chwili może wylądować na stole operacyjnym=ogromne koszty. Czyli jak na "kosiarkę do trawy" to za duże ryzyko i koszty z tym związane. Dlatego pewnie trafił do osób, które nie miały tak naprawdę pojęcia o tym jakim ryzykiem są kolki i jakie to obciążenie finansowe, nawet jeżeli ktoś im to powiedział, bo nie przypuszczam, żeby padła informacja typu: Muszą Państwo ściśle przestrzegać tego czy tamtego bo inaczej wiąże się to z kosztem kilku czy kilkunastu tysięcy złotych. 🙁
Kochani .... co byscie nie powiedzieli i nie pomysleli na moj temat w zwiazku z Telepkiem, to i tak juz to niczego nie odmieni, a powiem Wam, ze gdybym miala moc cofania czasu (z utrata pamieci, co by sie moglo stac 😉 ) i tak postapilabym podobnie, bo w/g mnie w tamtym momencie, byla to optymalna szansa dla konia, zeby po wielu latach sportowej kariery, po usunieciu chipow z obu stawow skokowych, po - kastracji z pozniejszymi, ciezkimi powiklaniami, po operacji wyciecia zatkanego kawalka jelita (efekt bledu zywieniowego wlascicielki stajni, gdzie przebywal i trenowal od wielu lat), z chora lewa trzeszczka (kucie ortopedyczne) - w koncu odpoczal w miejscu, gdzie mloda, ale mojego wzrostu, a wiec calkiem duza, majaca od kilku lat za granica kontakt z konmi (fotki i opowiadania) dziewczyna, w dodatku majaca niesamowicie sympatycznym rodzicow - wlascicieli knajpki w Dzerzoniowie, ktorzy fakt opieki nad slawnym koniem (byli swiadomi wszystkich jego niedomagan, a bedac tam, w Dzierzoniowie z moim partnerem kilka razy, zdazylismy sie nawet z jej rodzicami z lekka zaprzyjaznic ! ) - mieli uzyc celebesowego wizerunku jako sympatycznej reklamy swojej firmy (!) Otoz Wanessa poltora miesiaca przed transportem Celebesa do Bielawy blagala mnie w esemesach, poczta, telefonami, zebym jej zaufala (jestem raczej nieufna) i deklarowala, ze jej najwiekszym zaszczytem i szczesciem bedzie mozliwosc opieki nad karym ! Ciekawa jestem, kto z Was w koncu by nie ulegl, tym bardziej, ze w zyciu bym Go nie sprzedala (w jego najlepszych latach proponowano mi za niego 50.000 euro i mam na to swiadkow, ale odrzucilam propozycje) - byl moim drugim synem, znalam go od zrebaka, sama zajezdzalam, byl/jest moim drugim zyciem, a zycia nie mam zwyczaju rozmieniac na zlotowki 🙂
Otoz konczac moj "wielonawiasowo-watkowy" wywod ze szczegolnym pozdrowieniem dla Wrotek 😉, prosze kogos o instrukcje w sprawie umieszczenia NOWYCH, CELEBESOWYCH fotek z miejsca, gdzie aktualnie, w prawdziwie rajskich warunkach - ( Klub GOSTAR k. Jeleniej Gory) konio z dnia na dzien weseleje 🙂 roullette2@wp.pl
Celebesówka wspaniale, że wszystko się dobrze skończyło 🙂 Celebes wygląda super normalnie jak młodziak, a nie jak koń po tylu przejściach. Mam nadzieję, że teraz już czeka Was kolorowa przyszłość i zero zmartwień tego Wam życzę z całego serca!
Celebesówka trzymam kciuki za Telepka i za Ciebie! konio (jak już poprzedniczka zauważyła) wygląda jak młodziak, wręcz jak młody koński bóg. bardzo się cieszę że zaczęło się Wam wreszcie układać. pozdrowienia i całusy dla Celebesa! 💃 😅
Witam. Po przeczytaniu całego wątku o losach Celebesa, postanowiłam założyć nawet konto na re-volcie, w związku z tym, iż chciałabym się z Wami podzielić kilkoma informacjami. (Może niektórych zainteresuje to co napisze) Owa dziewczyna, która wzięła pod 'opiekę' Celebesa w tej chwili ma 14 lat, oraz jak już wcześniej ktoś przytoczył watek ze starego forum : nowego konia. Jej całkiem nowiuteńki, młody konik (rasy konik polski) ma zaledwie w tym momencie około 2 lat. Niestety Wanessy nie interesuje zdrowie konia, ponieważ zaczęła jazdy na swoim koniu...oraz chce na nim prowadzić jazdy dla innych ludzi (coś na zasadzie jak szkółka jeździecka). Razem z kolezankami wsiadaja na dość długie jazdy, na biednego Kajtka, który nie posiada zbyt wielu mięśni oraz ukształtowanego szkieletu (co jest chyba logiczne w jego wieku 🙂 ) Owa Wanessa posiadała już spokojnie około 5-10 koni. Choć sama się tego wypiera.Polegało to na tej zasadzie : rodzice kupili konika, który okazał się zbyt stary- do wymiany, zbyt mały- do wymiany, nie nadawał się do skoków - do wymiany, etc. Gdybym wcześniej dowiedziała się, ze ten świetny koń zostaje oddany do adopcji, odradziłabym p.Joannie z całego serca adopcji przez dziewczynę. Niestety dowiedziałam się o tym już po fakcie. Ale to tylko takie gdybanie : co by było gdyby.
Jak widać, nie jest to jednorazowa sprawa, kiedy to dochodziło do zachcianek (zwał jak zwał) Wanessy. Dziewczyna bez żadnego skrępowania chwali się, ze ma już nowego konika, którego 'kocha ponad wszystko'(tak jak to miało być w przypadku Celebesa) To co napisałam nie zostało wyssane z palca, ponieważ mam na to wielu świadków i znam ją osobiście...łączyła nas kiedyś wspólna szkoła. Mam jeszcze w pamięci kilka niemiłych sytuacji związanych z tą dziewczyną, ale na razie zostawię je dla siebie.
Przepraszam za możliwe wprowadzenie zamieszania, ale pomyślałam, że to co napisałam może kogoś zaciekawić. 🤔 Więc osobiście przestrzegam kontaktów z ta dziewczyną.
Ale przecież już napisałaś, że Celebes stoi w Gostarze i wygląda fatalnie, kowala nie widział bardziej niż dawno i prawdopodobnie, nawet kulawy, pracował w rekreacji...a to kto jest właścicielem, chyba dla konia w tej sytuacji nie ma większego znaczenia?
No właśnie wbrew pozorom ma nie chce tu naskakiwać na stajnie jeżeli to nie ich koń , jeśli nadal jest prywatny to w intencji właścicielki leży jego dobro a stajnia może mu zapewnić co najwyżej czysty boks.
Skoro już napisałaś to powtórz : koń jest kulawy , ma kopyta w okropnym stanie , jedno strasznie mu grzeje. Pracował w rekreacji mimo że kuśtykał ,choć nie długo to trzeba przyznać.
Nie wiem czy był weterynarz być może był i to cos poważniejszego, ale nie przeszkadza to chyba w rozczyszczeniu kopyt ... na pewno ułatwiłoby mu to życie .
Zgadzam sie z tym ; ) . Tzn żeby potem nie było pomówień : na 100 % jestem pewna że Celebes chodził kilka dni na lonży pod dzieciakami kulejąc- sama widziałam. Czy chodził normalnie w zastępie tego potwierdzić nie mogę , podejrzewam że nie. Ale jak dla mnie eksploatowanie konia kulejącego nawet na lonże to przesada.
Nie chce tu robić afery , naskakiwać na stajnie czy właścicielkę , po prostu chciałabym żeby ktoś się tym koniem zajął bo żal na niego patrzeć
wlasnieja, pomówienie pomówieniem ale całkowita edycja posta jest na tym forum karana banem, wiesz o tym? najpierw się myśli a potem się klepie w klawiaturę.
Ktoś jeszcze ma kontakt z Telepkiem i może potwierdzić albo zaprzeczyć tym informacjom, które tutaj padły? 🙁
Otóż obecnie kulejący Celebes jest wiąż i NADAL MÓJ, a we środę będzie Go na moją prośbę badał dr. Golonka - wierzę, że coś wymyśli, żeby mój "drugi syn" nie cierpiał ... Wrotek - kółka Ci z osiek wykręcę, jeżeli nadal bezlitośnie i bez zastanowienia będziesz wbijał swój "kijek" w mrowisko .... 😉 Doceniam Twoje przemyślenia, ale są one prezentowane bez znajomości SEDNA problemów, a więc mają znikomą wartość dziennikarską, za to ogromną w tabloidach .... Wszystkim życzę Rodzinnych i Bezstresowych Świąt 🙂
Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni. Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku. Skubańcy nadal omijają prawo !!!
Mam informacje z "pierwszej ręki" więc mogę powiedzieć że Celebes ma już zrobione kopyta (jest podkuty ). Niestety z kuleniem to prawda,okropnie kuśtykał na lewy przód. Z tego co się dowiadywałam ma trzeszczki więc być może kucie rozwiązało problem , sprawdzę czy kuleje dalej w weekend.
Myślę że "problemem" jest fakt że nikt do konia nie zagląda. Nikt się nim nie interesuje. Sama zauważyłam jego kulawiznę przypadkiem , gdy wypuściłam mojego konia na pastwisko. Wszystkie konie biegały a jego bolało do tego stopnia że mógł tylko stać i się patrzeć... Kopyta wyglądały jakby nikt ich przez bóg wie ile nie robił. Nie wiem ile to trwa bo wcześniej nie wychodził z końmi pensjonariuszy. Był razem z hodowlą gdzieś na dalekich pastwiskach. Dopiero teraz wszystkie konie wychodzą razem. Może warto zaufać na nowo jakiejś osobie i oddać konia pod opiekę jakiejś dziewczynki bezpłatnie ? Bardzo wiele dzieci ze stajni będzie zachwycone tym pomysłem. Będą miały konika do czyszczenia i doglądania , a Celebes dużo miłości na stare lata 😉 No i ktoś będzie mógł doglądać jego kopyt , stanu zdrowia i ewentualnie informować właścicielkę bo mieszka ona bardzo daleko od miejsca w którym Telebek stoi.
Miał bardzo opuchnięta lewą nogę , jeśli o to ci chodzi. To właśnie na nią tak mocno kuleje. Nie chce wprowadzać nikogo w bład, to są zdjęcia sprzed tygodnia, być może noga po kuciu juz nie jest tak opuchnięta.