Dla mnie niepojętym jest to, ze w ogóle do dziewczyny zgodziła się go oddać. Na jej miejscu należałoby szukać kogoś odpowiedzialnego, PEŁNOLETNIEGO, z długoletnim doświadczeniem w opiece nad takimi końmi... z tym że taka osoba nie jest jeleniem który sam wchodzi pod lufę, tylko swiadomym człowiekiem, który nie da się wkręcić. po lekturze ŚK, to już zupełnie nic nie wiadomo...na dobrą sprawę to ciągle nie wiem, czy Celebes był użytkowy przy braniu w adopcję?czy zakończył karierę ze względów finansowych, czy zdrowotnych? dlaczego nie mógł być zwyczajnie sprzedany?...i jeszcze kilka innych pytań, na które nie można ciągle uzyskać jednoznacznej odpowiedzi pewnie znów przeczytam ,że Celebesówka cznia moją opinię...ale jak się nie chce poznawać cudzych opinii, to nie należy się uzewnętrzniać na forum.
Hmm...racja ..Dlaczego Celebesówka nie sprzedała konia??Zastanowiło mnie to.Osobiście nie wiem co bym zrobiła.Ale wiem ze jak sie coś kocha to jest to bardzo trudne .I nawet jeżeli trzeba coś takiego zrobic to szuka się innego wyjścia byle by tylko nie sprzedawać.Celebesówka napewno nie chciała sprzedawać Telepka .Troszkę ją poznałam i wiem że nie byłaby w stanie tego zrobić.Ale wiem tez że gdyby musiała to poczynić to z bólem ale by to zrobiła.Nikt jej nie kazał go sprzedawać więc szukała ratunku gdzie indziej ,nie wyszło no trudno.Trzeba żyć dalej 🏇
Czytam ponownie wątek. I dalej do mnie nie dociera jak można oddać dziewczynce i ludziom bez wiedzy "końskiej" konia który wymaga takiej szczególnej opieki i po takich przejściach...
a ja myślę, że nie ma co gdybać i i zastanawiać sie dlaczego ? po co ? itp moim zdaniem to była świadoma decyzja no i stało sie i już. Nikt i nic nie cofnie już czasu , wiec po co rozgrzebywac to od początku. Każdy teraz jest bogatszy o to niemiłe doświadczenie i mam nadzieję że przy nastepnych takich sytuacjach będziemy bardziej ostrożni.
Hmm...racja ..Dlaczego Celebesówka nie sprzedała konia??Zastanowiło mnie to.
A mnie nie.
Bo kto by go chciał kupić? Schorowany koń w podeszłym wieku wymagający troskliwej opieki. Na zdrowe konie nie ma obecnie popytu a co dopiero na chore.
Istniałaby wtedy obawa, że kupi go ktoś kto będzie chciał jeszcze wykorzystać do doskonalenia swoich umiejętności (w końcu koń ten chodził wysokie konkursy w ujeżdżeniu). A osoba kupująca z takich pobudek prawdopodobnie nie zadbałaby o to, aby zapewnić mu godziwą starość gdy się "skończy" i nie będzie mógł dłużej "służyć".
A tak zawsze p.Joanna miała nadzieję na posiadanie jako takiej kontroli nad tym co się z koniem dzieje.
Bo kto by go chciał kupić? Schorowany koń w podeszłym wieku wymagający troskliwej opieki. Na zdrowe konie nie ma obecnie popytu a co dopiero na chore. widzę tu duże zmiany zeznań!przecież jak pisała Celebesówka, tylko i wyłącznie dlatego oddała konia, bo nie miała pieniędzy ,żeby go utrzymać i na nim startować! koń w chwili adopcji był dojrzały , ale nie stary, 17 lat dla ujezdzeniowca ,to wiek kiedy przychodzą największe sukcesy...schorowany tez chyba nie był, bo nic o tym nie było pisane w odniesieniu do momentu adopcji...a jeżeli był faktycznie schorowany, to naprawdę trudno pisać o "miłości" do konia- oddać schorowanego umiłowanego konia w ręce kompletnych laików? 😲 dla mnie to hucpa, czyli po gojowemu, oszustwo! generalnie, co nowy aspekt, to nowe wątpliwości, co nowe wątpliwości, to zmiana legendy...
Z tego co pamiętam z tego wątku Celebes oddawany do adopcji nie był koniem zdrowym. Miał wcześniej jakieś poważne problemy z przewodem pokarmowym bo była mowa o specjalnej ściółce w boksie i diecie, która coś tam wykluczała, już nie pamiętam, co. Poza tym problemy z nogami, chyba chore trzeszczki. Dodatkowo jest późno wykastrowanym ogierem czyli wałachem, który potrzebuje dużo więcej czasu niż trzylatek, żeby przestawić swój mózg na "bycie kastratem". Jeżeli był ogierem pobudliwym seksualnie, jeżeli krył pewne zachowania "wydrukowane" w mózgu mogą trwać długo i pojawiać się w jego zachowaniu np. nadmierne zainteresowanie klaczami w rui co może powodować problemy na wspólnym pastwisku. Decyzja o powierzeniu go bardzo niedoświadczonej osobie, skąd i dlaczego? Chyba już o tym dyskutowaliśmy. A po co dyskutowaliśmy? Ona_mala_mi po to, zeby Celebes i inne konie nie musiały co rusz być bogatsze o"to niemiłe" doświadczenia bo się właścicielom i opiekunam "wydawało" albo "nie pomyślało".
jakby go sprzedała, to mogłoby byc znacznie gorzej. kupcem mogłaby sie okazac osoba tak samo pomysłowa jak ta dzierżawiąca dziewczynka. tylko ze wtedy to umarł w butach. kon prawnie należałby do tej dziewczynki i nic nie można by zrobic. tylko obserwować przez płot...
Tak jak pisze Dempsey- adopcja pozwalała Celebesówce przynajmniej sprawować kontrolę nad losem tego konia i w razie problemów interweniować. Gdyby go sprzedała nie miałaby już tu nic do gadania.
Wrotki- z jednej strony Cię rozumiem. Z drugiej jednak mało brakowało abym była w podobnej sytuacji jak p.Asia i dlatego w 100% rozumiem jej rozterki i decyzje jakie podjęła. Gdy zaczęły się moje problemy finansowe nie miałam za co utrzymać Cyrona. Wystawiłam go na sprzedaż. Chętni byli, ale w trakcie badań wyszły problemy o których nie wiedziałam i nikt nie chciał go w związku z tym kupić. Czyli identyczna sytuacja jak Celebesa. Miałam konia, nie miałam pieniędzy na jego utrzymanie, a koń nie był towarem który ktokolwiek by chciał kupić (w dzisiejszych czasach trudno sprzedać konia zdrowego a co dopiero z jakimś problemem.) I co miałam zrobić? Puścić go luzem do lasu? Pozwolić żeby zdechł z głodu? Jedynym wyjściem było go oddać komuś w użytkowanie i utrzymanie. I też obwarowane pewnymi warunkami dostosowanymi do jego stanu. Z tym że ja miałam to szczęście, że Cyron w każdym z dwóch przypadków trafił dobrze. A też mógł trafić tak jak Telepek. I na pewno nie w skutek moich świadomych działań czy zamierzeń.
znam Celebesa 6 lat i w zyciu nie nazwalam Go ,,koffanym rushowym qnisiem''(to po pierwsze) po drugie- od dwóch lat codziennie w wakacje przychodzilam do niego i go czyscilam(w roku szkolnym jestem totalnie uziemiona-nauka) po trzecie- moim podopiecznym w stajni zawsze daję tyle milosci ile tylko mogę,traktuje Je jak moje wlasne-kocham Je ponad zycie i w zyciu do glowy by mi nie przyszlo by robic Im cos takiego jak ta dziewucha zrobila Celebesowi !
zgadzam sie z moja kolezanką (Kasia M), że Gillian ma niezłą polszczyznę 😉
[glow=red,2,300]Celebes to kon , który zasluguje na milosc [/glow] i szkoda,że Gillian uwaza ze ja bym tej milosci Celebesowi nie dala 🙁
Wiesz, lekko nie złapałyście dowcipu, którego sedno polegało na tym, że konia można kochac za bardzo. I celują w tym zwłaszcza małe dziewczynki, których rodzice nie zgadzają sie na konia, a one by taaaaak chciały. Bo kon nie potrzebuje milosci ponad zycie tylko zdrowego rozsadku i doswiadczenia u opiekuna.
I prosze sie nie obrazic od razu, byc moze jestescie wyjatkowo odpowiedzialne i rozsadne, a zle wrazenie robi tylko zbytnie rozemocjonowanie i emfaza wypowiedzi.
Nie dziwcie sie, ze w watku o tym jak to małolata "przysluzyla sie" koniowi deklaracje innych dziewczat w podobnym wieku sa traktowane, powiedzmy, ostroznie
Cóż ,chciałam coś wtrącić może nie na temat ,ale czuję wewnętrzną potrzebę sie z wami tym podzielić.Niesprawiedliwą rzeczą jest dla mnie to że oceniamy ludzi wogóle ich nie znając.Np. Ta dziewczyna od Celebka co to go tak urządziła,nie znamy jej ale ja oceniamy...oczywiście nie pochwalam tego co zrobiła i uwarzam ze to było przykre,ale litości ,przecież jej nie znamy .Tak samo ja nie znam was a wy nie znacie mnie.I ja nie mam prawa was oceniac i nie będe tego robic bo szczeze się przyznam że was bardzo lubię 🙂 😉Aktualnie jestem w pierwszej gimnazjum i dziwi mnie to że wszystkie osoby w moim wieku brane są za bezmyślne warzywka 🙄 Owszem znam takie 😍 .ale nie zwracam uwagi na głupote i ją omijam.Toleracyjność wrodziła mi się sama ... i już zostanie chyba na zawsze 🙂 😉Dlatego dzięki za uwagę i błagam was bardzo gdyby uderzyła mi do głowy sodówka to mówcie w prost pomożecie mi .... 🙄
Kasiu... Tobie sodówa juz daaaawno temu uderzyla do glowy 🙂
przepraszam,ale co wy teraz robicie>? masz świadomość,że zamieszczasz nie swoje zdjęcie ez jakiejkolwiek potrzeby i bez żadnego komentarza?pytałaś Lagunę o zgodę?i co wnosi do dyskusji zamieszczenie kolejnych fotek konia?
Przepraszam najmocniej,ale do kogo panie w tym momencie mówia?Bo sie nie oriętuję ,Ale ja dodaje zdjęcia przynależące tylko do mnie więc,nie robie nic złego tak??
A ja proszę o pohamowanie tej dyskusji. Do niczego nie prowadzi, nie ma żadnego sensu. Kasiu, czy Aga nazywa się Ola Solarska i jest autorką zdjęcia podpisanego tym nazwiskiem? Czy to Ona siedzi na koniu? Jakie zadanie ma spełniać wstawianie w tej chwili tych zdjęć?