Oooj sezon to już raczej w pełni, nie tylko się zaczyna. Kurek jak mrówek w mrowisku. Wracając z Wawy w weekend w okolicach Ostrowi (chyba :P ) co pare metrów dosłownie stali ludzie mający po kilka łbianek pełnych kurek. I ten sam widok przez baaaaaardzo długi kawał drogi.
W moich okolicach można znaleźć okazałe koźlarze czerwone,potocznie nazwane kozakami czerwonymi.Najfajniejsze (oprócz smaku)w tych grzybach jest to ,że rzadko są robaczywe. Poniżej znalezione okazy przez mojego męża.
My byliśmy dwa tygodnie temu w Wiśle, ale nie było nic... Jednego prawdziwka znaleźliśmy. I borówek u nas też brak 🙁 Za 3 godziny nazbierałam marny litr... Mówić, mówić gdzie jest wysyp, to wpadniemy z moim TŻ na weekend 😀iabeł:
W Warce jest sympatyczna baza hostelowa - a zawsze też można do nas z namiotem, w ostateczności też, na strychu, w towarzystwie owadów pasiastych i suszu z mięty, leży sobie śpiwór...
o, czyli są jeszcze grzyby? Ja jadę w najbliższą sobotę na wyjazd z pracy na grzyby 😀 Nienawidzę zbierać grzybów, ale jak każą... Może coś jednak zbierzemy 🙂
🙁 kurcze a u nas ( lasy Wyszkowskie)grzybów jak na lekarstwo. Susza, susza i jeszcze raz sucsza od 2 tygodni nawet kropelka deszczu nie spadła. Nie dawno byłam w lesie i...wiecej grzybiarzy niż grzybów, a jesli nawet jakis znalazłam to ..robaczywy.
U mnie wysyp, co krok grzyby 🙂 Najwięcej opieniek, także pozwolić sobie można na te młodsze a resztę zostawić 😁 Również dużo podgrzybków, trochę kurek i maślaków 😉 Jajecznica z grzybami pycha...
J w tą niedzielę znów na opieńkach byłam. Tym razem 4 kosze. W sumie 102 słoiki marynowane, duży słój solonych i 3 worki mrożonych. Teraz na szlachetne jadę 🙂