Znam ten film, nawet go widziałam. To jest o takich dwóch (jak na zdjęciu widać), co tak głowami dziwnie trzepali w rytm takiej piosenki disko, jeden się zakochał w heterze i ten drugi nie chciał dopuścić do ich ślubu i na końcu przyszedł z magnetofonem na ślub i puścił tą ich piosenkę i potrzepali głowami na koniec. Ale tytułu za grzyba nie pamiętam 😤 więc pewnie się nie liczy.
Przekręt I jako, że jestem pewna, bo nawet znalazłam takie zdjęcie w galerii filmu 😉 Historii kinematografii ciąg dalszy. Jeżeli tego nie oglądaliście, to macie kolejne zadanie domowe do odrobienia 🙂