Prosze o pomoc.
Mam klacz którą dostałam od pana któremu dałam klacz konika polskiego, zamiana miala na celu obopólną korzysc, z tym ze moja korzysc polegala na tym ze konik polski nie trafi na rzeź, w zamian wzielam klacz SP, no wydawalo mi sie ze łatwiej sprzedam w dobre ręce niz kn.
Klacz jest ogólnie koniem jakiego kazdy chcialby miec, bezproblemowa, spokojna, zrównowazona, a jednoczesnie chętna do pracy, z ikrą.
Dobrze ułozona, 9 letnia, ok 165 cm wzrostu. I w tereny i do małego sportu i nawet do szkółki. z rodowodem.
No niestety nie moge jej sprzedac.
Jestem tylko pośrednikiem i inwestorem w utrzymanie konia.
Kiedys pomoglam potrzebujacej dziewczynie, zabierajac na swoje utrzymanie dwa jej konie. Konie okazaly sie byc fajne ale dziewczyna postanowila je sprzedac, proszac mnie o to. Nie moglismy nikogo przekonac ze konik polski nie musi byc zły.... az trafil sie pan który sie ze mna zamienil, a w zasadzie z tą dziewczyną. ( konie stoją u mnie)
Postanowilysmy ze klacz ta zostanie sprzedana za kwote którą dziewczyna chce za oba konie, czyli 4,5 tys i ta druga koniczka zostanie u mnie.
Druga koniczka gdyby trafila do handlarza na drugi dzien byla by juz na talerzu. Jest to typowo nie handlowy kon, gryzacy i kopiący i ma miec u mnie dożywocie.
Ja na dzien dzisiejszy chce sprzedac tę klacz Sp za 5 tyś, jest to minimum, bo 4,5 musze oddac włąsciecielce i 500 zł lekarzowi wet za tarnikowanie. Nie wliczam tu juz zadnych innych kosztów, nie chce swojej działki, zwłaszcza ze zostaje mi druga koniczka.
W stajni mam: konia uratowanego z rześni, drugiego uratowanego zamienilam z dziewczyną z forum na innego kuca wiec mozna to tez traktowac tak samo, starego kuca, gryzącą klacz na dozywociu, swojego pierwszego konia trzeszczkowego na dozywociu, klacz kolezanki której ....tez pomoglam, bo musiala wyjechac i od wiosny ten kon tez przechodzi na moje utzrymanie....
Mam wiec 7 koni wliczając klacz którą chcę sprzedać.
STosuje praktykę, dzieki ktorej konie w sezonie utrzymują sie same, wożąc dzieci, ucząc je. Taka mała szkólka, prowadzanki itd.
(Zainteresowanych tym co naprawdę robimy odsyłam na strone
www.)
No ale zimą niestety nie jest łatwo.
WIęc podjełam decyzje o zamianie klaczy u handlarza jezeli ten bedzie mial konia który bedzie wg mnie łatwiejszy do sprzedania.
Nigdy nie chcialam oddawac zadnych koni handlarzowi, ale musze oddac pieniądze ludziom.
Ale nie chce zebyscie sie na nią zrzucali, to takie jakies przykre strasznie, moze poprostu ktos ją kupi, bo jest warta tych pieniedzy.
Tu są zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/100424274914178458100/Gracja?authkey=Gv1sRgCOPjguDRpsuipQE