Ja mam tylko jedną uwagę. Miałam wątpliwości wypełniając ankietę, bo wpierw korzystam "z lekarza pierwszego kontaktu", którego mam blisko, zaufany itp. A jeśli on nie ma wiedzy szukam "fachowca od". A ankieta nie bardzo dała możliwość pokazania tego. Podany był przykład okulisty, do którego mam ok. 150km. W razie "w" i tak wpierw będę wołać lekarza, który ma blisko i jest duża szansa, że zjawi się szybko. Dopiero jeśli on uzna, że leczenie wykracza poza jego wiedzę / możliwości będę szukać dalej. O ile duże miasta mają większy popyt na specjalistów o tyle z dala od świata i ludzi lekarz powinien być "od wszystkiego" czyli: kolki, urazy, rozród, profilaktyka.
Dzięki za uwagę. Właśnie wcale nie było łatwo napisać taką ankietę, żeby mi przyniosła przekrój rynku weterynaryjnego. U Ciebie jest dwóch wetów i to jeszcze dałoby się pytaniami wyodrębnić. Ale (dla mnie niestety) indywidualne kombinacje z wetów są bardzo liczne. Stąd tak kulawo wyszło - bo jest pytanie i o liczbę wetów i o rodzaj wetów, a część dotyczy tego, który przyjeżdża najczęściej. Właśnie w takich przypadkach jak Twój - interesująca jest dla mnie charakterystyka lekarza, który przyjeżdża częściej. I dlaczego on przyjeżdża częściej (bo jest blisko/bo jest tani/bo jest najlepszy na świecie/bo ma zielony rentgen). Pozdrawiam i czekam na dalsze komentarze, bo wkrótce w tej ankiecie zapełni mi się limit odpowiedzi i podmienię go na nowy - bardzo podobny, bo cel jest ten sam, ale pytania będą trochę ulepszone (no mam nadzieję, że nie pogorszone).