Kaprioleczka nie chce byc ziomem. Slucham metalu. 😁 Moze mam pojsc z tym do kacika puchnacych z dumy?
W sumie najpierw byl metal, potem punk - oczywiscie 100% ideologicznie, potem taka przerwa, w ktorej nie wiedzialam, czy mam dorosnac, czy nie. Probujac dorosnac na sile zaplatalam sie w strefe rapu/hip hopu, ale nie wytrzymalam dlugo. Wrocilam do mojego ukochanego metalu i tu sie czuje soba, bo to ta muzyka wzbudza we mnie ogromne emocje. Pal licho bycie doroslym, dla mnie metal jest sposobem na zycie, a nie tylko kierunkiem muzycznym, ktorego sie slucha w weekendy w disco.
Kaprioleczka nie chce byc ziomem. Slucham metalu. 😁 Moze mam pojsc z tym do kacika puchnacych z dumy?
W sumie najpierw byl metal, potem punk - oczywiscie 100% ideologicznie, potem taka przerwa, w ktorej nie wiedzialam, czy mam dorosnac, czy nie. Probujac dorosnac na sile zaplatalam sie w strefe rapu/hip hopu, ale nie wytrzymalam dlugo. Wrocilam do mojego ukochanego metalu i tu sie czuje soba, bo to ta muzyka wzbudza we mnie ogromne emocje. Pal licho bycie doroslym, dla mnie metal jest sposobem na zycie, a nie tylko kierunkiem muzycznym, ktorego sie slucha w weekendy w disco.
Anka, pieknie ujete :kwiatek: Ja bardzo nie chce dorosnac. Bardzo. Od juz pewnego czasu czuje, ze znalazlam swoje miejsce i bardzo sie boje, ze ktos przyjdzie i bedzie mnie stad probowal wykopac niczym kartofelka na jesieni 😉 ale nie dam sie! nie ma tak latwo! 😎 ja przez jakis czas bardzo duzo sluchalam metalu, obecnie "zlagodnialam" do punku i bardzo mi tu "wygodnie" 😉 ale metal cenie sobie bardzo. Niesamowita muzyka. moze powinnysmy sobie otworzyc kacik puchnacych z dumy muzycznie w stylu rock/metal odmiany wszelakie 😁
Co do tej komercji już wyjaśniam - weźmy np. Metallicę, wszyscy znają Nothing, wszyscy znają Unforgiven, ale już nie każdy zna Sad bad true, czy Astronomy tylko, że Ci "wszyscy" nie uważają się za słuchaczy M. Z Green Day jest inaczej, jest pare pioseneczek na MTV masa zna trzy i nagle uważa się za słuchaczy rocka bo potrafią zaśpiewać refren 21 guns. Takie wyróżniam odmiany skomercjalizowanych kapeli, nie tyczy się to muzyki, ale hm.. zróżnicowanych odbiorców? GD jest może przyjemniejsza dla ucha i dlatego tyle tego wpada do mas, które nijak staje się kierunkiem muzycznym.
Mój ukochaaaany temat 😍 Ja tam słucham tego co akurat uważam za dobre. Przede wszystkim metal, rock, jazz, funk i pochodne. Żeby przybliżyć podrzucę top 10 z last.fm. Tam się nic nie ukryje 😉 Slipknot, Nirvana, Red Hot chili Peppers, Coma, Metallica, Guns'n'Roses, Pearl Jam, Muse, Roy Hargrove, Galactic i takie tam. I baaardzo denerwuje mnie jak ciągle ktoś mi mówi o tym kiedy wreszcie wyrosnę z tej muzyki. A jeśli ja nie chce? A jeszcze bardziej niż siedzieć w słuchafonach z mptróją, są koncerty. Metallica i Slipknot były chyba najfajniejszymi wydarzeniami w moim życiu. To są tak silne uczucia i wrażenia, że chyba nie zapomnę ich do końca błądzenia po tej ziemi.
Co do komercji - każdy chce zarobić! I czy jest w tym coś dziwnego? A jak ktoś się wyłamie... no cóż. Wszyscy wiemy jak skończył Kurt Cobain 🤔
No tak, ale z drugiej strony dzieki temu moze 1% z tych, ktorzy nigdy nie slyszeli green day wczesniej, zainteresuja sie ich wczesniejsza tworczoscia i bedziemy mieli jednego prawdziwego fana wiecej? 😉 jasne, posiadanie superpopularnej piosenki ma swoje wady. Ale ile do tego zalet 😉 poza tym nie da sie zostac legenda muzyki grajac cale zycie w garazu. A z tego co slysze, najglosniej "o tych strasznych zespolach co sie sprzedaja" krzycza ci, ktorzy niczego nie moga podpisac ani zebrac na swoim koncercie wiecej niz 4 osoby. Powiem wiecej: znam "kilku" tworcow i nikt nie przyzna sie glosno, ale pytany otwarcie - nie trafilam na nikogo, kto nie podpisalby kontraktu np. z BMG, jesli by mu to zaproponowano. Jesli ja kiedykolwiek bede miala szanse podpisac duzy kontrakt z duza wytwornia na bardzo duzo pieniedzy, a do tego wlasnie daze, to nawet mi powieka nie drgnie i go podpisze. A potem sie krzyzem gdzies poloze i podziekuje wszystkim istniejacym silom za to, ze mi sie udalo. a potem urzadze ogromna impreze. a na koniec pojde na zakupy, po czym pojde do studia nagrac to, co podpisalam. A pierwszymi slowami jakie powiem w swoim pierwszym wywiadzie to bedzie, ze spelnilo sie jedno z moich najwiekszych marzen i ze mam nadzieje, ze wszyscy beda sie swietnie bawic na moich koncertach a plyty beda sie podobac. I z kazda plyta bede sie o to modlic. Takze o to, by pokryla sie tyle razy platyna, ile tylko da rade. I bede cholernie szczesliwa. Ot, swiat. Ot, komercja. Przynajmniej nie bede musiala nakladac frytek w McDonald's zeby utrzymac siebie i konie. I nie bardzo rozumiem czemu ktos mialby miec odgorne prawo mnie krytykowac za to, ze mi sie poszczescilo i ze nie musze rozkladac towaru na polkach w tesco, tylko moge robic to, co kocham. Bo to tez praca. Ciezka. I tam nie ma: "sorry, szefie, nie przyjde do pracy bo babcia mi umarla.". Pamietam taki koncert na ktorym Avril ryczala prawie caly czas bo tego dnia umarl jej dziadek, a ona miala koncert do zagrania. Byla na drugim koncu swiata, ale nie bylo przepros. Jest koncert i koniec.
moimi najfajniejszymi koncertami bylo Green Day, Avril, Hot Leg, Rolling Stones i Deep Purple (kolejnosc przypadkowa). Na tym ostatnim stalam w pierwszym rzedzie, wspominam bardzo dobrze kontakt wykonawcow z publicznoscia, Roger Glover, basista pare razy pomachal do mnie i kolezanki, po koncercie nawet podszedl sie przywitac 😉 tak samo Justin Hawkins z Hot Leg - koles jest przeniesamowity! (a to wszystko bez nawet kropli rumu 😎 ) The Sketch rowniez niesamowici, ale to inny koncert zupelnie, na 10 osob, tak jak pisalam. Ale atmosfera genialna - nie do opowiedzenia. Niesamowicie dziko bylo na Peterze Dohertym 😉 generalnie koncerty rockowe to cos niesamowitego i na nie chodzic trzeba a wrecz nalezy 😉 przezycia nieporownywalne do niczego.
z polskich zespolow super koncerty maja Ira, Kult, Big Cyc, Cool Kids Of Death. Rowniez bardzo milo wspominam wlasny 😁
Byłam na Cool Kidsach i dwa razy Kulcie, potwierdzam że przezajbiste. Dobrze też Strachy na Lachy wspominam 😉
Tylko, że Twój punkt widzenia jest inny, bo siedzisz w tym od wewnątrz, a ja jestem tylko odbiorcą dlatego zapewne mamy inne zdanie. Inne, ale jednak nie aż tak skrajnie, bo zgadzam się z większością tego co napisałaś. Na ten mój pogląd o komercji może też mieć wpływ obsesyjne czytanie, słuchanie i oglądanie wszystkiego co się z Cobainem wiąże, a o tym już Ramires, pisała że wiadomo jak skończył. Ale to tylko takie moje zboczenie 😉
Opowiadaj o swoim koncercie! I w ogóle można Cię gdzieś posłuchać? Jakieś nagrania na YT chociaż?
oj tam, taki malenki supporcik, 2 covery przed koncertem much i the futureheads w Lublinie 😉 ale bylo przefajnie. Szkoda tylko ze "sliczna" jak na maj pogoda (4 stopnie i gradobicie) skutecznie wykurzyly mi publike z pod sceny. No ale, jak sie nie ma co sie lubi....
tu macie fragmenty obu spiewanych przeze mnie piosenek. W tym momencie nie koncertuje 😉 ale mozecie liczyc na zaproszenie jak tylko uda mi sie poskladac cos wlasnego, bo granie coverow to takie nie bardzo juz w moim wieku... 😉 zreszta z tym zespolem juz wlasciwie nie pracuje, to byla taka pojedyncza akcja na ten konkretny event 😉 ale wspolprace generalnie wspominam bardzo milo. Tylko ze panowie dla mnie zbyt hard rockowi, jak ja chce punka robic 😉
a co do Cobaina - ja tez mam obsesje i nie wierze, ze popelnil samobojstwo. W kazdym razie na pewno nie zrobil tego sam - ktos mu "pomogl". Niewatpliwie kwestie finansowe mialy duzy wplyw - tak, jak w przypadku Hendrixa czy Jacksona. Ale pomijajac to wszystko - dobra kasa nie jest zla 😁 a dobra jest jesli nie kradziona i nie brudna 😁
łoł Sweet Child O'Mine, trudna piosenka. Świetnie wyglądasz i bardzo dobrze śpiewasz. Super 🙂 Jak będzie jakiś następny koncercik to koniecznie proszę nas powiadomić, nieRamires?
Ale skąd wiecie że się nie zabił? Przecież wiadomo że był ćpunem i mógł na haju wpaść na głupi pomysł. Nie ma co usprawiedliwiać człowieka za to, że kochamy jego muzykę.
Ale po co mu jakieś usprawiedliwienie? To nie o to chodzi chyba. Wiadomo że był ćpunem odkąd najmłodszych lat i co nagle przez przypadek wziął za dużo? A no i po śmierci starł z broni swoje odciski palców 😉
Bo całe to dążenie do wytłumaczenia jego śmierci to właśnie jakby próba ukazania tego, że nie mógł tego zrobić bo: nie zostawiłby córki, nie był głupi, bla bla bla bla bla... Może jednak był samolubnym dupkiem i uznał że tak będzie MU łatwiej. Ale gdybać to my sobie możemy 😉
A starł po śmierci te odciski? A to dopiero niezły cwaniak z niego był 😎
Nie no, teoretycznie moglby sie zabic i sam... zgadza sie, byl narkomanem i moglo mu przyjsc do glowy cos dziwnego. Tylko ze jakos strasznie duzo ciekawych "zbiegow okolicznosci" sie na to zlozylo. Poza tym musialby to strasznie dokladnie zaplanowac i przed zastrzeleniem sie, polozyc sie na ziemi, poukladac sobie wlosy dookola glowy (bo wlosy mial ulozone idealnie w aureole dookola glowy, nie jak u przewracajacej sie osoby), a potem dopiero wstrzyknac sobie narkotyki i sie zastrzelic. Dodatkowo ilosc narkotykow jaka sobie wstrzykna (3x smiertelna dawka) nawet jesli by go momentalnie nie zabila (dlugo bral heroine, wiec organizm mogl wytworzyc wyzsza tolerancje na narkotyk) mocno by go odurzyla i raczej na haju nie zawracalby sobie glowy spuszczaniem sobie rekawow, zapinaniem guzikow w rekawach koszuli, sprzataniem wacikow, ukladaniem igiel... no chyba ze na haju robi sie takie rzeczy - nie wiem, nie znam sie. Jakby tego bylo malo, to wszystko bylo wymieszane jeszcze z valium, ktore wzmacnia dzialanie heroiny. Jak juz sie nafaszerowalas taka iloscia narkotykow - po co do siebie jeszcze strzelac? o ile w ogole podniesienie remingtona (strzelby) jest jeszcze w ogole mozliwe pod wplywem takiej ilosci narkotykow. no i najciekawsze - nie mial na sobie zadnych rekawiczek a na strzelbie nie ma odciskow palcow. Czyli: albo Kurt sie zastrzelil, a potem dokladnie wytarl po sobie strzelbe i "zniknal" cos, czym ja wytarl albo tez zastrzelil sie a nastepnie zdjal rekawiczki, ktore rownie tajemniczo zniknely. poza tym posprzatal tez posmiertnie (badz przedsmiertnie) calkiem dokladnie, bo odciskow palcow nie ma na wielu rzeczach na ktorych powinny byc. W samej szklarni gdzie go znaleziono w ogole bylo malo krwi jak na to, ze strzelil sobie w usta ze strzelby.
nie upieram sie na zadna konkretna osobe, ale ciekawe jest, ze nie ma zadnych konkretnych sladow proby samobojczej (poza duza iloscia narkotyku we krwi), ale za to jest sporo rzeczy, ktorych zmarly raczej sam nie zrobi. Wiec ja wychodze z zalozenia ze ktos mu jednak pomogl.
na koncert zaprosze z checia i duma jak tylko bedzie na co... na razie powstaja w bolach pierwsze piosenki i zobaczymy czy i czym to sie w ogole skonczy 😉 ale bardzo dziekuje za mile slowa, ciesze sie ze filmiki sie podobaly :kwiatek:
No ok. Może się zabił. Może nie. Nevermind. To i tak niczego nie zmienia. Tylko szkoda że nie mamy jeszcze kilku albumów z tak magiczną muzyką.
A co właściwie myślicie o metalach? Co wam przychodzi do głowy gdy widzicie takiego na ulicy? Bo mam okazje sie w domu nasłuchać o tym jacy to wszyscy źli sataniści i zastanawiam się czy serio dużo ludzi ma takie zdanie o fanach metalu... 🙄
Eh.. ja tu tylko o tych odciskach palców, skrótowo a tu proszę 🙂 ulżyło mi, bo myślałam, że jestem jakąś maniaczką.
O metalach? Glany, czarne spodnie, pieszczochy i długie włosy? Hm.. normalni ludzie, można o muzyce sensownie porozmawiać. Właściwie to jakieś 70% moich znajomych 😉 No i obawiam się, że sama wyglądam jak jakaś metalówa z zewnątrz, ale jakieś to mało znaczące mi się wydaje.
Myślę, że też mogę się dołączyć do tematu. Niegdyś glany i czarne ciuchy były jednynymi, które byłam w stanie założyć. Oczywiście słuchałam (niektórych nadal słucham) mocnych brzmień typu Dimmu Borgir, Vader, Mayhem itp. Teraz staram się, aż tak nie ograniczać, trochę radia, trochę jakiegoś rocka (rzecz jasna nie na siłę). Od czasu do czasu wracam do starych dobrych czasów 💘
Co myślę nt metali na ulicy? Ano nic, normalni ludzie mający swój styl i (zwykle) swoją ideologię. Ok. Pomijając co myślę o ludziach w za dużym dresie słuchających muzyki z komórki w tramwaju -_-'.
Ramires, widze ze bylas na fajnym koncercie i sie nie chwalisz... opowiadaj!
ja mysle, ze ktos sie fajnie ubiera i ze slucha dobrej muzyki. Choc nie sadze, by ktos myslal, ze sie fajnie czesze jak zasuwam z moim irokezikiem po miescie 😁
kiedys na bashu byl fajny tekst - koles posadzony o bycie satanista powiedzial, ze jak owa posadzajaca go osoba sie nie odwali, to on zje mu kota 😁 i to najlepsza odpowiedz na ten temat 😂
A nie chwalę się zbytnio bo to daaawno temu w czerwcu było!
Jednak... ten wieczór wynagrodził mi 5godzinne wysiadywanie przed Torwarem w pełnym słońcu w otoczeniu kotożerców. Gdy już nas wpuścili popędziłam pod scenę i.. kolejna godzinka czekania. Supporty - Devil Driver i Trivium mnie osobiście nie zachwyciły, ale sam Slipknot obłędny. Kocham wszystkie ich piosenki i zaśpiewanie ich razem z Taylorem było czymś nieziemskim. Poza tym Joey na kręcącej platformie pod sufitem i wyskok (pełnej napięcia ciszy) w górę ze słowami JUMPTHEFUCKUP!!! z całym tłumem... to dodawało smaczku 😎 Wszystkie piosenki zagrane świetnie z publika też niczego sobie - full dowcipnych, sympatycznych ludzi. 😉 Jak jeszcze raz będą gdzieś w pobliżu to im nie odpuszczę. I może jakaś większa reprezentacja Volty, hmmm?
Nie okreslilabym sie jako szczegolna fanke tego zespolu, ale znam kilka kawalkow i jest to kawal bardzo przyzwoitej muzyki 😀 zreszta z koncertow wynosi sie zawsze niesamowite wrazenia koncertowe, o ktorych zawsze chetnie slucham 😉
nie sledze koncertow w PL ale w czerwcu w Londynie Green Day daje koncert stadionowy 😉 noclegu w Londynie nie moge zapewnic, ale jak juz komus sie chce przeleciec az do Londynu wraz ze mna, to zapraszam potem na nocleg do Soton 😉 zmiescimy sie.
a potem to Heineken 😉 kto jedzie? jesli tylko nic mi nie wypadnie (samochod mnie nie przejedzie, ufo na mnie nie wyladuje, samolot nie spadnie 😉 albo nie bede grala wlasnego koncertu, ale to by cos szybko bylo) to ja na pewno 😉
Kaprioleczka fajne klimaty, fajny wokal (młoda jestes, wyrobisz sobie więcej swoich "smaczków" w głosie i będzie fajno) i w ogóle brakuje dobrego, rockowego zespołu na polskiej scenie, także miałabys szanse 😉)
Ja śpiewam w innym kierunku. Po wieloletnim słuchaniu właściwie tylko rockowej/metalowej muzy od paru lat odkrywam głębiny jazzu, soulu, trochę r'n'b, ale takiego bardziej ambitnego, no i oczywiście muza etniczna- maj looooow! Mój braciszek jest nagłośnieniowcem i pasjonatem siedzenia przy mikserach i sobie cos tam tworzymy. Najbliższy koncert 19go grudnia w Kassel 😉 Generalnie rynek jest w Niemczech bardziej chłonny i fair, niz w Polsce i kto wie, moze uda się wydac swój materiał właśnie w klimatach nu-soul-etno.. kto wie🙂😉 Generalnie traktuję muzykę, jako wieeelkie hobby.
Wracając do muzy. Kiedys byłam wielką fanką Guano Apes i polskiego zespołu Moonlight. Potem były klimaty w stylu Cradle of Filth i totalna zmiana- odkryłam inne nurty muzyczne, w które wsiąkłam! Generalnie nie trawią disco/techno i hiphopu. Po prostu nie moja bajka i jeśli ktos stawia "dokonania" artystów tworzących hiphop (dla mnie to nie muzyka) na równi z przeciętnie grającym zespołem jazzowym, to dla mnie jest jakaś straszna pomyłka. Ale to tylko prywatne zdanie. Słuchajta, co chceta 👍
A ja wam powiem, że najbardziej kręcą mnie te małe klubowe koncerty. Jeżdżę parę razy w roku na festiwale, ale i tak tęskno mi tak jakoś za klimatycznymi koncertami z małą publiką. W sobotę idę na Wieże Fabryk i już nie mogę się doczekać, bo podobno na żywo są wyśmienici 🙂
O jaaaa Kaprioleczka, jestem twoją fanką 😅 Mogę pójśc na twój koncert, kiedy będzie? Mogę?
A ja się przyznam z wielkim bólem, że nie chodzę na żadne koncerty. (Chociaż ten Green Day w Londynie... hmm, gdzie można kupic bilety? 😀iabeł🙂 Chciałabym bardzo to nadrobic, ale czasu brak...
Jeśli chodzi o mnie, nie mam ulubionego stylu muzycznego, po prostu słucham tego, co mi się w danej chwili podoba. W jednej chwili słucham starych ballad rockowych, a za chwilę przełączam na hip-hop i r'n'b. Nie jestem wybitnym znawcą żadnego z nurtów.
Moim ulubionym zespołem jest... Gorillaz. Dałabym chyba wszystko, żeby znów zaczęli tworzyc, ale do tego chyba nigdy nie dojdzie. 😕 😕 😕 Na początku, kiedy ich słuchałam, wydawali mi się tacy... "fajni, ale bez przesady". Jednak, kiedy zaczęłam się wsłuchiwac w ich utwory, dostrzegac pewne szczegóły, zrozumiałam, że trzeba miec nie lada łeb, żeby zabrac się za taki projekt i uczynic z niego pieczołowicie wykonany majstersztyk.
I przyznam się bez bicia - słucham czasami muzyki "badziewnej". Gdy jestem zła, albo chcę zapomniec o jakimś problemie, puszczenie piosenki "bejbe bejbe" potrafi odmóżdżyc, pomóc wykasowac irytujące dane z pamięci. A jak już się odmóżdżę, to puszczam oko do Bartosiewicz, Niemena albo Alicii Keys 😉
nazibaby77, to zapraszam na mały rockowy koncert zespołu Karuzella do Łodzi 😁 Ja jestem prawie na każdym, kiedy w ldz grają 🙂 A graja bodajże 19 grudnia Kapitalnie grają, a wokalista ma cudowny głos :emoty237: