Ja wychodzę z założenia, że w ciągu dnia tyle się gapie w rożne ekrany, że książka jest miłą odmiana 😀 I tak jak wielu ludzi tutaj wydaje miliony monet na czapraki, ja wydaję po prostu na książki (nie lubię bibliotek, wole mieć swoje zbiory) 🙂
Ja sobie bardzo cenię e-booki, bo nie lubię kupowac książek bez poznania ich 😉 lubie przeczytać sobie e-booka, zobaczyć czy ksiazka jest fajna i mnie wciagnie a później dokupić ja do kolekcji i miec pewnosc, ze sięgnę po nia nie raz z checia- a nie ze będzie się kurzyc na półce bo mi sie nie spodobała 😉 Za to odkad duzo jezdze samochodem uważam, że audiobooki to najpiękniejsza rzecz na swiecie 😍
A ja uwielbiam spedzac czas w ksiegarniach, najlepiej takich z kawiarenkami. Strzelam kawke Starbucksa, naczytam sie/naogladam ksiazek i czasopism, wychodze po 2-3 godzinach jak z cudownej podrozy.
CzarownicaSa a dla mnie audiobooki to totalna klapa. Nie potrafię się na nich skoncentrować. Kiedyś robiłam kilka podejść i zawsze kończyły się tak samo - zaczynałam słuchać, coś na chwilę zwróciło moją uwagę i już umykała mi połowa rozdziału i nie miałam pojęcia co ja tak właściwie słucham. Niezależnie czy próbowałam słuchać w domu czy w samochodzie czy gdziekolwiek. 🙂
infantil, o własnie! Widzę, że nie jestem jedyna 😀 No i czytając ma się moc nadawania barwy głosu postaciom, a tak w audiobooku wszystko narzucone :p No nie, zdecydowanie nie 😀
ja mam identycznie jak CzarownicaSa! 🙂 dzięki audiobookom pochłaniam książkę tygodniowo: jeżdzac do pracy/stajni/gotując/sprzątając albo po prostu leząc w hamaku. Jestem 100% wzrokowcem i ciężko zapamiętuje to co słysze, a tu akurat wręcz przeciwnie: bez problemu jestem w stanie robić 2-3 rzeczy na raz i być przy tym na bierząco z treścią nawet jak się wyłączę, a jak czytam papierowe, to się raz dwa rozkojarzam i nic potem nie pamiętam. Na pólkę trafiają tylko przeczytane książki, które wg mnie sa na tyle dobre, że chce je mieć, ablo mialy jakiś istotny wpływ na moje życie. Tym sposobem ma wszystkie cześci Sagi o Ludziach Lodu 😂 😡 . Teraz bym raczej nie dała rady tego dziadostwa przeczytać, ale mam kupę wspomnień z nimi związanych z czasów podstawówki/liceum
macbeth 100 lat temu słuchalam Harrego Pottera - do dziś "oryginalna"Hermiona mówi dla mnie głosem Frączewskiego, i pasuje mi on do niej 100 razy lepiej niż kobiecy glos z filmu 😁 takie spaczenie od audiobooków
mi na "odpływanie" podczas słuchania audiobooków pomogło słuchanie ich na dwukrotnie większej prędkości 🤣 normalnie te nagrania się ciągną i ciągną, mają za mało dynamizmu. a jak jest prędkość x2 to od razu mi się bardziej podoba i łatwiej jest się skupić. co do czytników to dla mnie są one zbawieniem. Czytam ok. 100 książek rocznie, bardzo często takich co mają 1000+ stron. Po pierwsze nie wyobrażam sobie ich wszystkich kupować i potem trzymać na półkach (biblioteka u mnie w mieście ma baaaardzo ograniczony zbiór niestety...), a po drugie taka cegła zajmuje mi pół plecaka i swoje waży. Papierowe książki uwielbiam, ale w tym momencie większość jednak czytam na czytniku. Kupuję właściwie tylko te książki, które już wcześniej przeczytałam i wiem, że będę chciała przeczytać jeszcze raz. Dzięki temu nie mam już takich sytuacji (notorycznych wcześniej), że kupuję jakąś książkę, przeczytam 20 stron i stwierdzę że to nie dla mnie.
Gniadata - bazę książek możesz przejrzeć nawet nie będąc zalogowaną. Dla mnie osobiście wybór jest ogromny, czasem nie wiem za co się wziąć. Nie wiem, jakie książki Cię interesują, ale masz tam prawie wszystko - kryminały, fantastykę, obyczajówkę, romanse, thrillery, po poradniki - od ogrodniczych do rozwoju osobistego. Co do czytnika, ten ich Inkbook jest całkiem spoko. Ja mam wykupiony dwuletni abonament z czytnikiem, ale, że mam też kindla, to przy pobraniu książki one dodatkowo wysyłają się na moje konto kindle. Na codzień korzystam teraz więcej z ich inkbooka albo telefonu, w którym też mam apkę i też można czytać, zwlaszcza w przypadku, kiedy nie masz czytnika z jakiegoś powodu przy sobie... Ja polecam 🙂
Azzawa SoLL to jest coś, co jest pierwsze na mojej liscie ksiazek do kupienia jak juz sie osiedle na stałe 😍 tyle wspomnień! 😜 Słuchanie audiobookow zależy chyba od podzielnosci uwagi, mi w ogole nie przeszkadza ze coś robię i slucham- ale ja potrafie robic kilka rzeczy jednocześnie i na każdej sie skupić. I raczej łatwo mi "złapać watek", jeśli ok I jakiś fragment to raczej zawsze mogę się spokój domyslic z dalszej fabuły co w nim było. No ale ja z tych, co nudne opisy miejsc i nie interesujące wątki po prostu omija 😁
CzarownicaSa, tak gwoli ścisłości, nie da się skupić na kilku rzeczach jednocześnie. To fizycznie niemożliwe 🙂 Co więcej, osoby badane, które twierdziły, że mają podzielność uwagi, wykonują zadania o 30% gorzej niż osoby, które twierdziły, że nie mają podzielności uwagi😀
KasiaWu już poszperałam i faktycznie bardzo dużo książek tam wpada w moje gusta :kwiatek: o którym inkbooku piszesz? Classic 2 czy prime? Ja się właściwie już zdecydowałam na prime, bo opinie o nim są bardzo dobre i jak to ma być mój jedyny czytnik to jednak wolę tą wyższą półkę 😀
Gniadata - kiedy ja bralam abonament, był tylko classic do wyboru 🙂 bo już jestem z Legimi ponad rok. Więc na temat tego drugiego się nie wypowiem. Ale jeśli jest co najmniej tak dobry jak pierwszy, to bierz bez zastanowienia!
Strzyga a gdzie napisałam, ze skupiam się w 100%? To może byc i 50%, jeśli robie 3 rzeczy jednocześnie to nie oczekuje, ze każda bedzie zrobiona perfekcyjnie. Dlatego gdy jadę samochodem słucham audiobookow, które już znam i na których nie muszę sie mocno skupiać i spokojnie moge dowolny fragment ominac- bo wydarzenia na drodze są ważniejsze.
CzarownicaSa, a z jakiej aplikacji słuchasz? Ja mam abonament w Audible, słucham audiobooków po angielsku od lat i jestem super zadowolona. Logujesz sie swoim kontem z Amazona. Wybór książek jest ogromny.
Strzyga, a uważasz że ktoś nie słuchający audiobooka tylko zatopiony we własnych myślach jest bezpieczniejszy na drodze? Rozumiem co napisalas o badaniach ale przyjrzyj się co ludzie robią w samochodach. Słuchanie audiobooka to luzik.
W sumie nie wiem w jaki wątek to pasuje, ale w ten chyba pasuje wszystko 😀
Czy jest tutaj ktoś, kto zaczyna większość czynności o równych godzinach albo o takich okrągłych jak np. 9:15, 9:30 itp ? Mam tak od zawsze, ostatnio rozmawiałam o tym z moim TŻ, dla niego nie jest problemem iść pobiegać np. o 8:27, a ja MUSZĘ czekać do 8:30 bo normalnie mnie zęby bolą jak widzę taka godzinę 😁 Jak się zabieram za pracę, to mam ustalone że np. do 11😲0 robię to, jak mi się przeciągnie to nie zacznę następnego zadania np.11:11 tylko musi być 11:15 😁
Plus zestawienia liczb np.w godzinach albo datach mają dla mnie fakturę hmm np. 8:27 albo 13:46 jest twarda i szorstka, a taka 14:26 jest miękka jak poduszka. Najtwardsze i najcieższe zestawienie to 4:40 😜 Mam coś z głową ?
Syndrom anankastyczny to, tak bardzo upraszczając nadmierna pedanteria i pochłonięcie przez schematy postępowania. Broń Boże nie twierdzę, że to masz, tak mi się tylko bardzo odległe skojarzyło 😜 A synestezja jest bardzo fajna, to jest np. widzenie muzyki kolorami, albo odbieranie słów smakami. Osobiście chciałabym doświadczać tego pierwszego 😀
kolebka ja mam identycznie od zawsze. Jak mam się uczyć to tylko o pełnej godzinie, jak zaplanowałam naukę o 18😲0 a jest np. 18😲4 to muszę poczekać do 18:30. I to się tyczy wszystkiego. Na przykład robienia sobie przerwy na obiad w pracy. Mogę być głodna ale i tak wyczekam do 😲0 lub :30. Nooo od biedy 15/45 wchodzi w grę, ale rzadko. Wychodzenie z psem też zawsze o pełnych, okrągłych godzinach 😀 Czytałam Twój post jakbym czytała siebie.
Ah, i co do drugiej części Twojego posta - dla mnie liczby parzyste są jak samogłoski a nieparzyste jak spółgłoski 🙂
A nie warto powalczyć z takim czymś? Tego typu zachowania rozszerzają się potem na inne dziedziny. A to na biurku wszystko musi leżeć równo. A to herbata zami szans 6 razy w lewo. Ato inne jakieś tego typu. Mi to śmierdzi tendencją do rozwijania się natręctw. Ja bym z tym walczyła.
Nie wiem jak Kolebka ale ja zupełnie nie mam żadnych pedantycznych zapędów w życiu ani natręctw. Pedantka to ostatnie słowo jakie można o mnie powiedzieć. A te liczby to mam od laaaaat, od wieku szkolnego i nigdy nie przerodziło się w nic innego, poważnego, uciążliwego.
O, jeszcze jak tankuję samochód 😀 Tankuję tak, żeby cena była równa do ,00zł albo zatankowane litry. Musi na wyświetlaczu dobrze wyglądać 😁
No to olać jeśli Ci to w niczym nie przeszkadza. Ja mam czasami takie natrętne myśli czy chęci. Typu " muszę się wrócić i poprawić wycieraczkę bo jest krzywo" ale staram się nie dawać, olewać i zająć myśli czym innym.
Ja się zawsze muszę wysikać bezpośrednio przed wyjściem albo spaniem. I jeśli wyjście się przedłuży o 10 minut to muszę sikać jeszcze raz, mimo, że wiem, że nie ma to sensu. Jak się położę w łóżku i muszę na chwilę wstać, bo o czymś zapomniałam to też muszę iść do łazienki... Staram się z tym walczyć bo to uciążliwe jak cholera, ale kiepsko mi idzie...
Ja się zawsze muszę wysikać bezpośrednio przed wyjściem albo spaniem. I jeśli wyjście się przedłuży o 10 minut to muszę sikać jeszcze raz, mimo, że wiem, że nie ma to sensu. Jak się położę w łóżku i muszę na chwilę wstać, bo o czymś zapomniałam to też muszę iść do łazienki... Staram się z tym walczyć bo to uciążliwe jak cholera, ale kiepsko mi idzie...
mam tak samo, przed każdym wyjściem muszę iść siku, ale to bardziej jest coś w mojej łepetynie niż faktyczna potrzeba
infantil ooo ja dziękuję 💃 od razu mi lepiej z myślą, że nie jestem sama w tym 😁
Też nie jestem pedantką, ogólnie mi to nie przeszkadza w życiu, po prostu dziwię się że inni ludzie potrafią zaczać pracę np.8😲3 😜
A o synestezji poczytałam, w sumie wiedziałam że można widzieć dźwięki albo kolory w cyfrach, ja widzę teksturę... nie wiedziałam że to się jakoś łączy 😉
W sumie nie wiem w jaki wątek to pasuje, ale w ten chyba pasuje wszystko 😀
Czy jest tutaj ktoś, kto zaczyna większość czynności o równych godzinach albo o takich okrągłych jak np. 9:15, 9:30 itp ? Mam tak od zawsze, ostatnio rozmawiałam o tym z moim TŻ, dla niego nie jest problemem iść pobiegać np. o 8:27, a ja MUSZĘ czekać do 8:30 bo normalnie mnie zęby bolą jak widzę taka godzinę 😁 Jak się zabieram za pracę, to mam ustalone że np. do 11😲0 robię to, jak mi się przeciągnie to nie zacznę następnego zadania np.11:11 tylko musi być 11:15 😁
Plus zestawienia liczb np.w godzinach albo datach mają dla mnie fakturę hmm np. 8:27 albo 13:46 jest twarda i szorstka, a taka 14:26 jest miękka jak poduszka. Najtwardsze i najcieższe zestawienie to 4:40 😜 Mam coś z głową ?
O tak! Albo jeszcze gorzej. Mi się muszą liczby "rymować". Jeśli muszę wstać około 8.00, to może być 8.15 lub 8.30. Ale jeśli inna, to tylko 8.08, 8.18, 8.28... Ja nawet dzieci urodziłam w pasujących mi datach i godzinach. 😀
borkowa., no mnie chyba tak mama załatwiła, odkąd pamiętam, zawsze przed wyjściem i spaniem musiałam iść do łazienki i teraz tak mi we łbie zostało... Watrusia, a to ja na szczęście takiego problemu nie mam. Współczuję.
[quote author=kolebka link=topic=80308.msg2799542#msg2799542 date=1532864452] W sumie nie wiem w jaki wątek to pasuje, ale w ten chyba pasuje wszystko 😀
Czy jest tutaj ktoś, kto zaczyna większość czynności o równych godzinach albo o takich okrągłych jak np. 9:15, 9:30 itp ? Mam tak od zawsze, ostatnio rozmawiałam o tym z moim TŻ, dla niego nie jest problemem iść pobiegać np. o 8:27, a ja MUSZĘ czekać do 8:30 bo normalnie mnie zęby bolą jak widzę taka godzinę 😁 Jak się zabieram za pracę, to mam ustalone że np. do 11😲0 robię to, jak mi się przeciągnie to nie zacznę następnego zadania np.11:11 tylko musi być 11:15 😁
Plus zestawienia liczb np.w godzinach albo datach mają dla mnie fakturę hmm np. 8:27 albo 13:46 jest twarda i szorstka, a taka 14:26 jest miękka jak poduszka. Najtwardsze i najcieższe zestawienie to 4:40 😜 Mam coś z głową ?
O tak! Albo jeszcze gorzej. Mi się muszą liczby "rymować". Jeśli muszę wstać około 8.00, to może być 8.15 lub 8.30. Ale jeśli inna, to tylko 8.08, 8.18, 8.28... Ja nawet dzieci urodziłam w pasujących mi datach i godzinach. 😀 [/quote]