Męczyłam już o to ludzi w wątku o konikach polskich, ale nie każdy tam zagląda i wciąż nie uzyskałam satysfakcjonującej odpowiedzi...
We wtorek będę sprawdzać czy podogonie pomoże nam na przesuwanie się siodła do przodu. Koń okrągły, bez kłębu. Mam nadzieję, że z podogoniem będzie ok.
Zastanawiam się tylko jak z mocowaniem. Czytałam, że kilku osobom zdarzyło się rozprucie siodła od używania tzw. motylka. Zdarzyło się to komuś tutaj z syntetykiem? Obawiam się tego, bo koń potrafi sobie bryknąć i to wcale nie lekko.
Jak się sprawdza mocowanie tego typu? Jeździ ktoś tak?

Sznurek lub taśma są przywiązane do tych kółeczek z przodu:

Różni się jakoś w działaniu sposób mocowania?