wilczyk, coś ty, Norte nie kojarzysz? Legendy o nim krążyły! Stał długo w pierwszym boksie po prawej przy wejściu, uwaga uwaga - otoczonym pastuchem pod prądem, bo atakował wszystko co się ruszało 😀 Miał zostać ogierem, w końcu go wycięli. Po Ignamie. Może się Noris nie obrazi, wrzucę fotkę:
gryglodor gratuluje srebra 🙂 co do kolki to też niestety już wiem co to nocne wstawanie i oprowadzanie… zdrowia dla siwej 🙂 Anderia to, że miłość nie wybiera też wiem z autopsji aż dwukrotnie, w pierwszym przypadku była to miłość mojego taty i dobrze się to nie skończyło, w drugim przypadku to już moja do gówniarza ze skarpetkami 😉 tu na szczęście powiedzmy, że jest ok. , mimo problemów jakie ten gnojek lubi mi przysparzać… teraz jak miałabym kupować konia, to chyba zastanowiłabym się 1000 razy nad tym. Najlepiej człowiek uczy się na swoich błędach…
Obiecane zdjęcia Czarnego Księcia 🙂 Derka po starszym bracie Dzionku spisuje się świetnie, dziś ją nawet sama własnoręcznie zszyłam, bo Pamir znowu ją rozdarł 🙁
Uwielbiam konie po Ignamie. Jego dzieci są niesamowicie inteligetne. Swój charakterek mają ale jak się z nimi trochę popracuje to są to naprawdę oddane koniska, niezmiernie grzeczne i z super ruchem
Wojenka melduje, że u nas podłoże b. dobre. Aż się dzisiaj zdziwiłam, bo myślałam że będzie bajorko. Anderia 🏇 chwal się chwal! wilczyk no cóż, raz na wozie a raz pod 😀
A ja w długi weekend udałam się do moich chłopaczków. Stęskniłam się za dzieciaczkami.
Dzięki 🙂 Najlepsze jest to,że ona świetnie się przy tym bawi 😀 Jak widzi,że mam ciasteczka i bat,a prowadzę ją na kantarku to normalnie biegnie na ujeżdżalnię 😀
ekuss, w berka to my się bawimy, szczególnie jak chodzą po hali i sprzątam kupy na koniec jazdy - Dzionek wiernie podąża 😉 No ale czegoś go pouczę na pewno, natchnęłaś mnie 😀
Stał długo w pierwszym boksie po prawej przy wejściu, uwaga uwaga - otoczonym pastuchem pod prądem, bo atakował wszystko co się ruszało 😀 Miał zostać ogierem, w końcu go wycięli. Po Ignamie. Może się Noris nie obrazi, wrzucę fotkę:
Uffffff w taki razie super że trafił do Noris- bo muszę to może otwarcie napisać, że to mega wrażliwy (a jak wiadomo takie konie są łatwe do popsucia- vide próby prowadzenia rekreacji na nim :icon_rolleyes🙂, ale za to niesłychanie wdzięczny koń do pracy. Mam okazję obserwować pracę Noris od samego początku i naprawdę wielki szacunek za to, co zrobiła w tym koniem 🙇
Może Noris wrzucić zdjęcia w jakim stanie go kupiła - bo teraz koń wygląda bajecznie i cały czas progresuje!
bjooork, Noris i tak kupiła go w lepszej kondycji niż ja Dzionka, właśnie dzięki temu że chodził w rekreacji dostawał lepiej żreć. Dzionek po paru próbach został odstawiony od jazd (połamał jednego pana) i przez to nie karmiony za dobrze - tylko pastwicho. Że Norte teraz wygląda lepiej, to jasne - właśnie parę minut temu z Noris sobie wspominałyśmy jakiego brzydala kupiła 🙂 Warto jednak pamiętać, że to są konie ze stadniny, koni jest z 60 i nikt nie chucha i nie dmucha...
Ok dzionka jestem w stanie wiele zrozumieć, że nikt nie będzie się trząsł na każdym z 60 koni- ale Norton wyglądał naprawdę fatalnie jak Noris go oglądała poza tym boks z pastuchem (bo tak to zrozumiałam)- to jednak lekkie przegięcie.
edit: Najważniejsze że trafił w dobre i przede wszystkim odpowiedzialne ręce.
bjooork, tak patrzę na te foty z naszej wizyty w stadninie, jak kupowałyśmy z Noris konia (no dobra, ona sama płaciła, ja tylko ją namawiałam 😀) Nortona i nie wyglądał tak fatalnie... Może mam spaczone myślenie, bo pamiętam jak Dzionek wyglądał. Boks z pastuchem - okej, przegięcie, przyznaję 😀
spoko- ja po prostu mam 'spaczenie' w tej materii zwłaszcza po tylu latach posiadania własnego konia- mój też miał okres, który jest dla mnie tzw. 'erą wstydu' - na szczęście z roku na rok wygląda lepiej (a przynajmniej łudzę się , że tak jest 😉 )
Jasne, rozumiem 🙂 Ja podeszłam do tego tak - biorę konia z łąki, z długą grzywą i widocznymi żebrami, w więc konia do robienia od zera, włącznie z tuczeniem. Nie spodziewałam się niczego innego po tym miejscu, spędziłam tam 10 wakacji pod rząd zanim wreszcie kupiłam Dzionka, znałam wszystko od podszewki. W zamian za kondychę konia z lasu i delikatnie mówiąc "niewyględność" mam zahartowanego twardziela, który przez ostatnie 4,5 roku zakulał mi raz (podbił się zimą) i trwało to tydzień - nic mu się TFU TFU nie dzieję i wiem, że zawdzięcza to temu twardemu chowowi 🙂 Norciak to samo przecie, okaz zdrowia! Ale masz rację, najważniejsze, że chłopak ma teraz super opiekę i w to ani przez sekundę nie wątpiłam 🙂
Dzionka, bjooork dzięki dziewuchy, że we mnie wierzycie :kwiatek: poczułam się wywołana do tablicy. Koń trafił mi sie super!! Wiadomo w stadninach nie ma szans na indywidualne podejscie do zwierzaków. Muszą na siebie zarobić i tyle. Ekonomia jest nieubłagalna. Nortonowi na pewno rekreacja zrobiła dużą krzywdę - na szczęście jego kariera tam nie trwała długo. Miał być wystawiony na sprzedaż po tym jak sie odpasie po kastracji i wpuszczeniu do stada. Ja go kupiłam zanim sie odpasł.
Poniżej stawiam fotki:
1 - pojwiła sie już na rv zaraz po tym jak go kupiłam i bynajmniej nei jest dla mnie powodem do dumy 🤣 - nasza 1. jazda 2 - sprzed 2 tygodni (nie krzyczeć za dosiad)