tak czytam ten wątek, oczy mam jak dwie 5-zlotówki i dalej nie dowierzam, bo... 1) nigdy nie spotakłam 13-letnich 'miszczów' swiata (13 letnie blachary juz tak, ale to inna bajka). takie historie znam tylko z revolty 😡 a opowiesc Katki to dla mnie ekstremum. co zabawniejsze- osoby płace-rzadam-wymagam spotkałam tylko wsrod 30-40 letnich ludzi, którzy albo nie mają czasu albo boją się wyczyscic konia. dziewczynki stajenne, ktore ja znam, to nastolatki, ktore mogą padać na twarz ze zmęczenia, a mimo to z uśmiechem na ustach przyjmą kolejne zadanie. 2) odniosłam wrażenie, ze według większosci forowiczów przemądrzałe dziewczynki biorą się tylko z rodzin gdzie jazdy są opłacane przez rodziców, a nie z własnego kieszonkowego. to mi z cicha trąca 'ja nie miałem, to i inni nie powinni mieć'. ani moje koleżanki, ani ja nigdy nigdy nie pracowałysmy na jazdy. jazdy były opłacane za pieniadze rodziców i nie widzę nic złego, że rodzice posyłają dzieci na konie (tak jak inni mogą posłac dzieci na taniec towarzyski, malarstwo, akrobatykę). zapewne, tak jak kazdy, miałam okres pt 'ja wiem wszystko najlepiej', ale literatura konska oraz internet szybko mnie przekonały, ze nic nie umiem i nic nie wiem. a to ze nie pracowałysmy na jazdy, nie znaczy ze nigdy nie przerzucałysmy gnoju, czy nie latałysmy z wiadrami pełnymi wody 😉 sa rozne sposoby wyrobienia szacunku do koni i ludzi u młodych adeptów sztuki jeździeckiej, nie tylko praca
Najczęściej tłumaczy się małym dzieciom takie sprawy - gdy np chcą nieświadomie zbyt brutalnie obchodzić się z małym kotkiem. A jak są starsze, to obserwują rodziców i naśladują ich zachowania. Te pozytywne, i negatywne. Więc jak brak szacunku, to z pokolenia na pokolenie... Ale może są takie przypadki, gdzie dziecko na przekór rodzicom szanuje zwierzęta.
katka 1:50:15 tak dobrze mi sie rozmawia... az ciezko odejsc od kompa.. tyle mozna sie dowiedziec.. jak to robic interesy i brac konie w trening... xxx 1:50:42 ucz sie od mistrza;] katka 1:51:16 chetnie skorzystam z wiedzy osoby bardziej doswiadczonej ode mnie xxx 1:51:39 dokladnie tak😉 katka 1:51:41 skoro masz mi cos do zaoferowania katka 1:52:16 to przyjedz, pokaz jak jezdzisz xxx 1:52:27 ok nie ma problemu katka 1:52:30 koni mam duzo xxx 1:52:45 spooooko xxx 1:52:47 chetnie powsiadam katka 1:53:16 moze nauczysz je czegos nowego xxx 1:53:32 pewnie tak to sie skonczy katka 1:53:59 i mnie potrenujesz od razu katka 1:54:21 w planach mam teraz xxx i.. moze chcesz mnie przez wakacje przygotowac? xxx 1:54:40 moge dac ci kilka wskazowek. a trenowac niestety nie moge bo nie mam uprawnien. xxx:54:52 jak zrobie kurs to moge poprowadzic ci trening. co za problem katka 1:55😲3 🙂 katka 1:55:17 dobra, koniec zartow 🙂 xxx 1:55:31 ja nie zartowalam😉 xxx 1:55:40 powiedzialam to co uwazalam za sluszne xxx 1:55:56 i otwieram oczy niektorym ludziom
ależ mnie kusicie.... żeby skorzystać z jej usług 😉
Gillian jak rozmawialysmy staralam sie poprzec swoje argumenty doswiadczeniem mowiac, ze startowalam itd... ale skwitowala, ze jak sie ma kupe kasy i kupuje profesory to nie jest to trudne, bo takie konie tak maja- ze same wszystko robia powiedzialam, ze z malym wyjatkiem zawsze kupuje mlode jak juz... a to co mowi tym bardziej swiadczy o jej niewiedzy, co juz w ogole ja rozwscieczylo 😉
a wiecie co jest najgorsze? albo de facto najśmieszniejsze? że nawet gdyby do Katki przyjechała ta trenerka to tak czy siak uważałaby że zna sie lepiej chociaż by np nie wiedziała na którą nogę sie w kłusie anglezuje. po prostu ten typ tak ma.
Ponieważ jest ten temat w dziale Towarzyskie to lekko rozszerzam . Do młodzieży starszej kandydującej do pracy: - warto zadać sobie troszkę trudu i nie ośmieszać się w czasie rozmowy o pracę. Pracodawca nie wie gdzie oczy podziać . A ja sobie myślałam -zadufana,czy przekonana o własnej wartości? 🤔wirek:
chodzi Ci o to, że przyszedł kandydat na jakiś stanowisko i twierdzi że wszystko umie albo też nic nie umie i pracodawqcy wyszły oczy z orbit bo aż tak się zdziwił? 😎
[quote author=ami_071 link=topic=7918.msg303694#msg303694 date=1248431071] Tania możesz rozwinać myśl [/quote] Ach,już nieraz rozwijałam w tematach o pracy. 🙁 Kandydaci rozbijają się na pytaniu - jak się nazywa miejsce,gdzie aplikują do pracy. Zupełnie jak z kosmosu. A potem pretensje,że nikt ich nie chce.
ha ha ha Taniu, cały proces i zagadnienie REKRUTACJA to jeden wielki... Uśmiech....
CV ze zdjęciami w bikini, listy motywacyjne nie na to stanowisko co podane w ogłoszeniu... ba, nie do tej firmy... czesto wstyd i obciach 😉 i czesto odpowiedzi na rozmowie: aaaaa, myślałem, że to polega na czymś innym (praca) - pomimo, że dokładnie opisane obowiązki z ogłoszeniu...
Fragment rozmowy na gg, która mnie po prostu załamała. Dodam, ze rozmówczyni w moim wieku jest.
X: bo ja np pracuje z końmi, z którymi muszę być na kontakcie non stop i muszę im ciągle ryja zbierać y: tak ale ciągniecie za ryj, a stabilny kontakt to jedna wielka różnica. a to, ze są oporne i uciekają przed kontaktem i napierają na wędzidło musi mieć jakąś przyczyne.
X: haha, a Ty bys chciala od razu wszystko, ja sobie sama konie zrobilam Y: trener + rozwoj+ dobry kon = podstawa dobrego jezdzca, więc nie chrzań, ze za dużo wymagam. a nie sprawia mi juz przyjemnosci godzinka klepania w zastepie. X: ja trenuje indywidualnie ze swoim trenerem, a na swojej stajni szkole te moje krzywe konie (Trener to znajoma, o takich samych umiejętnościach jak rozmówca) X: Dostajemy konie z rzeźni, ujeżdżam je i potem sprzedajemy w trening.
O resztę nie pytałam... A gada się z nią jakby była 'miszczem świata i okolic'
Taniu- do mnie przyjechala teraz na okres probny luzaczka... pomijam, ze juz pierwszego dnia zostawila na koniu ochraniacze- moja wina, moglam sprawdzic.. ale nie myslalam, ze na dwa zadanie- sciagniecie tranzelki i ochraniaczy nie podola... nawet nie zdawala sobie sprawy, jakie mogly byc tego konsekwencje... pozniej poinformowala mnie, ze niepotrzebnie zakladam derke (siatkowa) bo dzisiaj raczej bedzie cieplo... wpadek bylo wiele wiele (ochraniacz lewy na przodzie i odwrotnie, tranzelka zle zalozona, kalosze zle itd) po czym jak stwierdzilam, ze jej umiejetnosci nie sa raczej zbyt duze to dopiero raczyla mi przyznac, ze w zasadzie dopiero sie uczy...
Może gdyby zaczęła od tego, że umie niewiele, a Ty miałabyś czas i możliwość najpierw ją poduczyć, za kilka tygogni okazałoby się, że dziewczyna radzi sobie dobrze i masz z niej pociechę. Skoro już przyznała, że się uczy, może jeszcze będą z niej ludzie ? 😉