Forum konie »

Baskar i Gniadoszka - historia leczenia Ran Letnich

Figaro z postów wyczytałam  tyle, że koń był leczony wg wskazań lekarza. Poprzednio podana invermektyna wywołała u konia niepożądane skutki. Jak dla mnie pisanie do właścicielki, że z jej winy (oskarżyłaś o zaniedbanie) koń jest w takim, a nie innym stanie jest niesprawiedliwe.
Nie znam dokładnie jakie mogą być powikłania po podaniu tego leku, ale za nic nie podałabym go poza kliniką, jeśli tak powiedziałby mi zaufany wet. Tak jak uważam, że narkoza konia poza kliniką jest ryzykiem i nie zdecydowałam bym się na takie zabiegi na moim koniu w warunkach pozaklinicznych, chyba że w celu ratowania życia.
Jak dla mnie dalsza dyskusja z Tobą to bicie piany.
Poczekajcie trochę. Niech doktor ma czas podziałać.
Musi się dostosować do choroby konia a nie naszych marzeń.
W końcu dotarłam. Rozmawiałam z Gniadoszką. Narazie bez zmian. Marta ma już sieczkę  w głowie. czekamy na jutrzejszą decyzję.

żadne bicie piany  😀- tak sobie tylko dyskutujemy 😀

Tak się składa że poprzednim razem ivemektyna pomogła(czytałam na Volcie).Wystąpiła dziwna reakcja organizmu (dlaczego ?-tutaj możemy sobie gdybać wskutek czego a powodów może być całe mnóstwo) - ale pomogła.
  Nie na stałe ??? - przepraszam a przed jakimi robalami można się uchronić na stałe.
To jest trochę jak np. katar -raz wyleczony - nie oznacz że się nie powtórzy. Owszem można mu jakoś zapobiegać, unikać zakażenia ,łykać witaminki (wszystko ok) -ale to nie znaczy że w przyszłości uniknie się zachorowania.Jeśli chodzi o rany letnie -niektóre konie są w pewien sposób bardziej predysponowane do zachorowania i niestety należy do nich Gniady 😕
Profilaktyka która ma być zastosowana w przypadku Gniadego przez dr. 😡GOLONKA (tj. podawanie ivemektyny od wiosny do jesieni)jest jak najbardziej właściwa.Jeżeli teraz nic mu nie będzie po ivemektynie to prawdopodobnie nie będzie musiała  już wozić w przyszłym roku konia do kliniki tylko lekarz zaproponuje inny sposób zaaplikowania leku (profilaktycznie ) i objawy choroby w ogóle nie wystąpią 😀

Nie przypominam sobie żebym oskarżyła Gniadoszkę o zaniedbanie- już raczej w drugą stronę. 😉
A co do wskazań lekarza  -wiem  z autopsji-co lekarz to inna opina i inne leczenie-a najważniejsze żeby mieć tyle szczęścia żeby trafić na tego właściwego.
Piszesz że nie zdecydowałabyś się na leczenie po za kliniką gdyby od tego nie zależało życie????? Uwierz mi są przypadki że byś się zgodziła zrobić wszystko co tylko możesz żeby tylko zwierze nie cierpiało.
A gdyby takie leczenie  w klinice nie kosztowało 7 tys. a dajmy na to 70 ,700 milionów -nie podałabyś leku zwierzakowi wiedząc iż nie masz innej alternatywy żeby mu pomóc???Mogłabyś patrzeć jak cierpi bo nie stać cię na klinikę - nie wierzę...

    Zapobieganie tej chorobie polega na odpowiednim odrobaczaniu- tj. odpowiednim środkiem ,oraz w odpowiednim czasie zgodnym z występowaniem pasożyta (owadów ,much). Owszem jeżeli mięso zdziczało i narasta nieprawidłowo to trzeba je usunąć.
Jeszcze raz odsyłam bo warto poczytać żeby na przyszłość nie narażać konia na cierpienie a siebie na zbędne koszty.

zasugerowałaś, że koń nie był odrobaczany.

A wystarczy przeczytać odpowiedź:
"figaro2046 ... właśnie najdziwniejsze jest to, że 4 lata temu Gniady dostał zastrzyk z ivermektyną i poza dziwnymi objawami (gorączka, pocenie, skurcze szyi) też nic to nie pomogło ..."
jak dla mnie jasne...

Napisałam jasno chyba, jeśli zwierzakowi nie zagraża życie nie robię ryzykownych zabiegów poza kliniką. A z ciekawości ? Jaki zabieg kosztuje 700mln? Słyszałam o kosztach za zabieg 5, 7, 9 tyś ale 700mln?  A tyle ile trzeba na pomoc w nagłych przypadkach, to zawsze jakoś się zbierze, w ostateczności nawet dzięki forum takim jak re-volta  :kwiatek:
Kurczę,poczekajcie spokojnie. Ta OPERACJA to przecież nie miał być przeszczep nowych nóg.
Może doktor ocenił ,że da się rany zaopatrzeć bez znieczulenia ogólnego / zawsze ryzykownego dla pacjenta/ .
I usuwa PRZYCZYNĘ -czyli te pasożyty paskudne.
Jak mu się uda -reszta będzie prosta.
Na pewno koszty będą pomniejszone o te za operację.Też korzyść.
Trzeba zaufać i cierpliwie poczekać.
Odpowiednim (czytaj.skutecznym) na ten rodzaj pasożyta.Na inne tak -na ten nie. 😀
  Ale wcale nie miałam na myśli zaniedbania-Gniadoszka robi wszystko co możliwe aby pomóc Gniademu-więc nie wiem dlaczego tak głupio kojarzysz ??

edit
załóżmy że tyle właśnie by to kosztowało-np. tylko jedna klinika w stanach przeprowadza takie zabiegi\-zmniejszyłabyś ból i cierpienie pomogłabyś ???? czy czekałabyś aż uzbierasz te 700milionów???
Nie dotyczy to Gniadoszki-  u niej sprawa jest prosta- koń jest w odpowiednich rękach. 😀
Jeszcze raz odsyłam bo warto poczytać żeby na przyszłość nie narażać konia na cierpienie a siebie na zbędne koszty.


Na podstawie tego zdania.
Nadal nie widzę odpowiedzi, na pytanie o zabiegi za 70 i 700mln. Lubię wzbogacać swoją wiedzę 😎
I myślę, że dyskusja odbiegła od tematu pomocy Gniademu 🙄
No widzisz? A ty mimo że cię prosiłam nie poczytałaś -a tak lgniesz do wiedzy.Zdanie jest wyrwane z kontekstu i żlę przez ciebie odebrane.(???PSYCHOLOG TO JA NIE JESTEM.-ale to się nazywa chyba mania prześladowcza).Cała wiedza którą mamy o swoich pupilach jest po to żeby im było jak najlepiej.Także wiedza o podstawach weterynarii.Ja na przykład staram się wiedzieć jak najwięcej. To zdanie jest do wszystkich , ale nie jako zarzut a jako informacja dla troskliwego właściciela.Ja jeśli nawet ktoś by do mnie w ten sposób napisał to na pewno nie poczułabym się urażona - więc nie wiem dlaczego ty to odbierasz jako atak?

ps
Jeśli cię czym jeszcze uraziłam to przepraszam :kwiatek:
Przeczytałam dosłownie tak, jak zostało to napisane. Przeczytałam wszystkie Twoje wpisy w tym wątku, ale Ty moich chyba nie, bo nadal nie udzieliłaś mi odpowiedzi na 2-krotnie zadane pytanie
halooooooo dziewczyny!!! to nie jest watek do dziwnych dyskusji. bera7  nie potrzebnie atakujesz figaro2046 , ona nigdzie nie czepila sie gniadoszki. jaj uwagi byly ogolne. a ty figaro2046 nie potrzebnie odpowiadasz nieco prowokujacym tonem. nie mozemy wykluczyc, ze podczas leczenia wczesniejszego cos poszlo nie tak, nie mozemy tez tego stwierdzic. to wogole nie ma znaczenia. figaro2046 sugeruje, ze zwykle pomaga na to ten rodzaj lecznia. nie jest to nic osobistego. prosze was, nie robcie z tego watku balaganu. niech to bedzie ladne, od nas, do samego konca.  :kwiatek:
Dziewczyny, nie kłóćcie się, błagam!
Przecież nie o to w tym wszystkim chodzi ...

Pisałam wcześniej, że podana 4 lata temu iwermektyna Gniademu niestety NIE POMOGŁA. Teraz widocznie pomaga, skoro rany zaczynają się powoli zamykać ...
Problem jednak w tym, że co roku się zamykają, zaleczają, a na wiosnę mamy powrót koszmaru ...
Co poradzicie w tej kwestii ?? Iwermektyna? Działa bardzo wybiórczo ... inne leki? Jakie? Operacja czy jednak bez operacji?
Ja rozkładam ręce ... tak, jak mówiłam Dragonni ... nie znam się, nie jestem lekarzem ... ale mam Gniadego od 12 lat, od 7 lat on choruje ... i znam tą chorobę lepiej, niż jakikolwiek inny lekarz weterynarii ... dla mnie to NIESTETY ... 🙁

I tyle w tym temacie ...
Mam znowu doła i idę spać.
Dobranoc.
Marta
Marta! Po pierwsze niedawno miałaś imieniny-zatem na pewno życzenia imieninowe się spełnią.
Po drugie-Marty są twarde jak stal-mam Starszą Siostrę Martę-to wiem.
Nie miej doła. Poczekaj,zaufaj lekarzowi.Robisz co możesz ,koń jest pod opieką.
Uwierz,że się poprawi.
A my popytamy,poczytamy-może coś wymyślimy.
Do następnego roku masa czasu.Kasę masz. Spokojnie.Będzie dobrze.
Gniadoszko leci i ode mnie grosik dla koniska!
Trzymam za niego kciuki! 🙂
gniadoszka, nie lam sie! nie wolno! masz pieniadze- to juz duzo. odloz to, co zostanie na jakas lokate lub dobrze oprocentowane konto- i jesli nie bedzie w tym roku operacji- to masz czas, zeby skonsultowac gniadego z innymi lekarzami.na pewno bedzie dobrze!
cytTania
Nie miej doła. Poczekaj,zaufaj lekarzowi.Robisz co możesz ,koń jest pod opieką.
Uwierz,że się poprawi.
A my popytamy,poczytamy-może coś wymyślimy.
Do następnego roku masa czasu.Kasę masz. Spokojnie.Będzie dobrze.
[/quote]

Podpisuje się pod tym obiema rękami i nogami 😀
I obiecuje - koniec zbędnych dyskusji 🤬

edit nawet cytatu porzadnie wkleić nie umiem 🙄
Bierzmy pod lupę tego typka:
http://en.wikipedia.org/wiki/Habronema
I szukajmy,pytajmy.
.
Za stara już dla ciebie jestem PPREZESIE 😉
Marto, trzymam cały czas kciuki i myślę o Was.
Zdaję sobie sprawę, że podróż do Gniadego jest kosztowna dla Ciebie, ale jeśli będziesz u niego poproś o rozmowę z lekarzem. Zadzwoń wcześniej, że chcesz koniecznie porozmawiać. Usiądźcie i wypywaj o wszystko, tzn. co było, co wiemy na teraz, co w związku z tym robimy, na co czekamy skoro Gniady ma zostać w klinice (czy na możliwość przeprowadzenia operacji, czy też na gojenie się ran bez niej, czy w ogóle czekamy na coś innego), jeśli nie operacja to....., jaka jest szansa wyleczenia bez operacji (bo z operacją już wiemy, że konie od dr Golonki wyjeżdżały i nie było nawrotów). Powiedz, że byłaś nastawiona na operację i teraz masz mentlik w głowie. Zapisz sobie wszystko na kartce. Tak, aby być pewną, że o wszystko zapytałaś.
To moje skormne sugestie.
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin  :kwiatek:
Dziękuję za życzenia imieninowe  :kwiatek:   Oby to, czego inni mi życzyli, i czego życzyłam sobie ja sama, faktycznie się spełniło ...
Jak na razie nie mam jeszcze żadnych informacji o Gniadym. Wczoraj jedynie zadzwoniła do mnie Pani z kliniki, aby potwierdzić, czy Gniady ma mieć zrobione kopyta ... Potwierdziłam i usiłowałam jeszcze coś od niej wyciągnąć na temat badań krwi, operacji itp ... Ale nie potrafiła powiedzieć nic więcej.
Tak więc czekamy dalej ...
Ninevet została przeze mnie upoważniona do odbierania wszelkich informacji na temat Gniadego, więc jak tylko tam będzie, to znowu o wszystko się wypyta i ma zdać relację na forum.


Aktualny stan konta:

5268,15 zł

:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:


Edit - dodaję:

Dzisiaj dzwoniła do Kliniki moja wet, rozmawiała z dr Golonką, który powiedział, że nie położył Gniadego na stół tylko i wyłącznie dlatego, że Gniady miał złe wyniki krwi i istniało ryzyko, że mógłby się nie wybudzić z narkozy. Cały czas mają sytuację pod kontrolą i jak tylko krew się polepszy, to Gniady będzie miał operację. Po niedzieli mają się odezwać z kliniki i powiedzieć kiedy będzie operacja.
Tak więc chociaż tyle dobrych wieści przed weekendem.
I ja przyłaczam się do życzen. Wszystkiego najnaj i oby konik jak najszybciej został wyleczony. Cały czas trzymam kciuki.
No to przynajmniej teraz coś konkretnego wiemy.
Więc aby Gniady szybko poprawił wyniki krwi i będzie dobrze 😉
trzymam kciuki.
P.S. Wszystkiego naj - spóźnione ale szczere.
Wszystkiego Najlepszego :kwiatek:
Będzie dobrze wszyscy w to wierzymy 😅
O kurde, Martuś wstyd mi. Gadamy codziennie a ja dupa jestem i życzeń Ci nie złożyłam. Życze zatem wszystkiego naj: zdrowego Gniaducha, wspaniałej dobrze płatnej pracy, do końca życia takiego męża jakiego masz wyrozumiałego i kochającego) oraz spełnienia najskrytszych marzeń. A i jeszcze jedno: żeby wakacje  w przyszłym roku na Mazurach doszły do skutku 🙂

A teraz o Gniadym. Cieszę się, że sprawa się wyjaśniła i cza operacji jest wyznaczony (teoretycznie jak narazie). Martwia mnie te wyniki Baskara ale mam nadzieję, że do końca tygodnia to się ustabilizuje.
No Martuś, nos do góry i nie łam się. Teraz będzie tylko lepiej
Gniadoszka, spóźnione, ale szczere życzenia imieninowe ode mnie - Gromopodwładnej i samego Mistrza Groma, który nie może się już doczekać wspólnych spacerków w terenie z Baskarem jak tylko owy Młody dojdzie do siebie po operacji. Gniady będzie zdrowy!
Bardzo Wam kochani dziękuję za życzenia  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Nie mogę się już doczekać jutra, jak ninevet przytarga ze sobą jakieś wieści o Gniadym.
Muszę Wam powiedzieć, że u nas jest tak piękna pogoda, słoneczko, nie za gorąco, bezwietrznie ... aż by się chciało pobrykać na oklep po łąkach ... Odliczam dni, godziny do powrotu Gniadego do domu ... A to dopiero początek leczenia  😕
Ale nie załamuję się już, będę dzielna tak, jak dzielny jest mój wielki zwierzak!

Ściskam!
Marta
Gniada to początek leczenia ale zaczeło się!!Bardzo mocno trzymamy kciuki 💃

Naprawdę odzyskuje wiarę w ludzi czytając takie wątki :kwiatek:
Na chwilę zrobię małego off topa ...

Kilka osób udzielających się w naszym wątku pisało o znajomych koniach z podobną przypadłością, co Gniady.
Może orientujecie się kochani czym najlepiej smarować takie zrogowaciałe, suche blizny na nogach konia?
Jest jakiś koński dobry specyfik do tego rodzaju leczenia, czy raczej ludzkie środki, a może jakaś medycyna naturalna?

Pytam, bo chcę zrobić rozeznanie i jak Gniady wróci do domu, to pełną parą zabrać się do rekonwalescencji.

Będę wdzięczna za podpowiedzi  :kwiatek:
..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się