Forum towarzyskie »

Kochany, nadopiekuńczy rodzic ?

w XXI wieku?  😲

iok, czyli bez stawiania się. Pozostają negocjacje...
Nie chcę tu wypowiadać się za Zapnij się (nomen omen ten nick też wiele znaczy  😉) ale troszkę się już znamy,pamiętam jak było...Paulinki tato twierdzi,że skoro on doszedł do tego co ma sam,swoją ciężką pracą,to Paulinka nie może tak po prostu z tego korzystać,bo nie będzie umiała docenić...dlatego sama musi zapracować,żeby jej się w głowie nie poprzewracało  🤔wirek:

a to taki dobry dzieciak jest!!!!i palenie rzuciła już w przedszkolu  😉 :kwiatek:
Ktoś, Kurcze, straszne jest to co piszesz. 🙁
Ale przecież musi tłumaczyć jakoś swoje zachowanie... może trzeba mu po prostu przedstawić bezsensowność jego postępowania?
Ramires, Ale czasemi nawet takie powiedzenie wszystkiego w twarz nic nie daje. Rodzic nadal będzie żyl w przeświadczeniu, ze ma racje, a dziecko jest głupim smarkaczem stawiającym się bez powodu.

Z autopsji.
No eee... wiem bo sama tak mam 😉 Ale czasami jednak trafia (o ile nie przesadzi się z krytyką słów rodzica bo wtedy wzbudzimy tylko i wyłącznie gniew)
U mnie niestety to nie trafia, bo mamusia żyje we wlasnym przeświadczeniu, że jest najlepsza i powinnam ją poytać za kazdym razem o pozwolenie na wszystko, mam mówić z kim idę, gdzie idę, na ile idę.
Za to ojca szanuję coraz bardziej bo nie dość, ze mnie wspiera, to jeszcze na matke naskakuje, ze ma się zamknąć i nie wtrącać. Ona potrafi swoje niewybredne komentarze wtrącić nawet podczas mojej rozmowy z ojcem! I to na twmat, który jej w całości nie dotyczy.

Dodatkowo ja dostaję epilepsji jak zaczyna chwalić kuzynkę, której nie cierpie. A dorotka to, tamto, moze pójdziesz na logistykę jak ona? no po prostu idzie wydrzeć mordę.
może jej przejdzie?

jako dziecko zawsze słyszałam, że ta kuzynka jest tak grzeczna dobrze się uczy, tak samo ta czy tamta koleżanka z klasy, no i że ini rodzice nie maj.a takich problemów z innymi.. a dodam, że zawsze byłam spokojna, nieśmiała i nie rozrabiałam  🤔wirek:

teraz jest inaczej nie wiem czemu i dzięki czemu to sie zmieniło w zasadzie. juz nie ma że ktoś lepiej się uczy czy wybrał lepszy kierunek studiów.

i teraz mi dobrze  🏇
Mi jest się ciężko wypowiadać, bo nie jestem w takiej sytuacji, łatwo jest mówić kiedy się stoi z boku, a do tego krew mnie zalewa kiedy spotykam lub czytam o takich ludziach.

Taki trochę śmiech na sali za przeproszeniem, bo skoro Twój ojciec twierdzi, że nie czas na chłopaków, a czas na ciężką pracę, bo coś trzeba wypracować. Sorry pracować to my będziemy całe życie, do emerytury, albo i dłużej. A kiedy na chwilę przyjemności i zapomnienia? Bo skoro on pracował.. to skąd Ty się wzięłaś. Chyba musiał znaleźć czas na przyjemności, bo w kapuście zapewne Cię nie znalazł.


Ja rozumiem być nadopiekuńczym rodzicem, ale to już w jakaś paranoję się przerodziło.

Wytrzymaj do 18stki, a jak już będziesz pełnoletnia zasugeruj ojcu, że czasy ograniczania się skończyły. Chodzisz do szkoły, uczysz się, robisz w stajni, trenujesz, ale gdzieś trzeba też znaleźć czas dla siebie.
może trzeba się jednak postawić
bo ja to tak trochę czytam jak chęć by mieć ciastko i zjeść ciastko
czasami rodzicom za młodu trzeba po prostu dać popalić by przestali żyć naszym życiem
18 lat tu nić nie zmieni akurat
czasami warto po prostu wszystko na jedną szalę postawić bo czasem się okazuje ze rodziciel to dobry jedynie w straszeniu nas konsekwencjami jest bo zwyczajnie uważa ze to trzyma nas w ryzach a jak się dziecię zbuntuje to rodzica zatyka zwyczajnie i głupieje;]
może ich po prostu 'rozpuściłyśmy' tym że kiedyś byłyśmy słodkie i grzeczne córeczki tatusiów a teraz nagle chcemy mieć swobodę i poznawać życie.
ja sie trochę boję tego co to będzie w dniu 18nastki kiedy do tej pory trzymana pod kloszem nagle (podobno) otrzymam swobodę. boję się że dopiero wtedy popełnię jakąś głupotę i się nie odnajdę, bo nie będę na tyle samodzielna. a wtedy usłyszę: 'a nie mówiłem?'
Ktoś dziekuje :kwiatek:  z grona osób z Pomorza Ty i Wrotki znacie bardzo dobrze tate , przebywaliście z Nim 2 lata ..

I wiecie że jest do wszystkiego zdolny , także JA się boje mu się postawić . Po prostu boje ...

P.S. Do Pomorza - pisze to z nadzieją, że to nie wyjdzie poza krąg re-volty , bo jakby tata się dowiedział o tym to już bym była dead . Pisze to żeby się wygadać dlatego uszanujcie to . Prosze

P.S.* Cichooo Ktosinko bo się wyda z tym paleniem ;P a przedszkolakom nie wypada 😀

Pozdrawiam
[quote author=Zapnij się link=topic=7742.msg300006#msg300006 date=1247993047]
P.S. Do Pomorza - pisze to z nadzieją, że to nie wyjdzie poza krąg re-volty , bo jakby tata się dowiedział o tym to już bym była dead .[/quote]
I dlatego piszesz na ogólnodostępnym forum?
[quote author=Zapnij się link=topic=7742.msg300006#msg300006 date=1247993047]
I wiecie że jest do wszystkiego zdolny , także JA się boje mu się postawić . Po prostu boje ...
[/quote]
jeśli się boisz to zadzwon na policję
jeśli to jest przemoc psychiczna masz do tego pełne prawo

a pisanie tego tak jak Jabberwocky się zdziwił i proszenie o dyskrecję jest po prostu dziecinne
sznurka masz racje , może i dziecinne

Tylko nie chodzi o to że mnie pobije czy coś w tym stylu , tylko będę miała jeszcze gorzej niż teraz ...
Dlatego też sznurka napisała o przemocy psychicznej.
sznurka - i co zrobi policja? Przyjedzie, powie do tatusia "proszę nie rozrabiać" albo tylko uśmiechnie się pod wąsem (przecież na gorsze przypadki trafiają, bitwy na noże itd.). Nawet do aresztu nie wpakują.

Niektórzy tatusie zastanowią się przez chwilę, może nawet nieco wystraszą policji. Inni zmuszą donoszącego na policję do przeprosin, zastosują wychowawczą karę i wkroczą na ścieżkę wojenną. Otwarta bitwa z rodzicami? Niewielu na to stać, zwłaszcza gdy rodzice utrzymują tych zbuntowanych.

Zapnij się powinna ocenić, czy tata ma dostatecznie hmm... 'refleksyjny' charakter, by cokolwiek wyciągnąć z wizyty policji w domu - czy raczej potraktuje to jako atak na swoją osobę i wytoczy ciężkie działa.
1. 18 urodziny nic nie zmienią
2. policjant, ktory odebrał by to ogłoszenie roześmiał by się i powiedział, że nie maja podstaw by działać w jakikolwiek sposób i żeby konflikty rodzinne rozwiązywać między sobą ewentualnie bardziej uprzejmy zasugerował by psychologa
Albo terapię rodzinną.
Tiaa, spróbujcie zaciągnąć takiego tatusia do terapeuty  🤔wirek: (ci bardziej zastraszeni pewnie nawet ze zgrozą będą sobie wyobrażać moment, gdy oświadczą, że taka terapia jest w ogóle komukolwiek potrzebna). Zwykle tacy są przekonani, że a)wszystko jest w doskonałym porządku lub b)wszystkie problemy są winą innych
skoro tatuś jest jaki jest, to już widzę jak zareaguję na wizytę policji w domu...  🤔wirek: o czym Wy w ogóle mówicie? skoro dziewczyna boi się nawet powiedziec, że chce wyjśc do ludzi to niby jak ma donosic? to dopiero rozpęta piekło.
Zacznijmy od tego, że nawet nie ma na co donosić policji. No bo sory ale tam to jednak kierują sie ludzie z poważnymi sprawami typu pobicia, zastraszenia, kradzieże itd. A nie z tata, który nie pozwala nstolatce spotykać się z kolegami. Policja w tej sprawie nie ma absolutnie nic do gadania  🤔 Zadziwiające jest z jakimi sprawami ludzie potrafią lecieć na komende...jakby to oni od wszystkioch nie porozumień między ludzkich byli
Nie wydaje wam się, że policja na zgłoszenie 17latki "ojciec się nade mną psychicznie znęca, nie pozwala mi wyjść do znajomych" po prostu to oleje.


Na takich rodziców nie ma leków, no może jest jeden: wyprowadzić się z domu.
Znam pewnego osobnika, który ma 27 lat, a ojciec nakazuje mu być w domu o 22, bo inaczej drzwi zamyka i nie ma nocowania. Osoba ta nie posiada kluczy do własnego domu. To jest już dorosły facet, a 18stka nie zmieniła w tym przypadku nic. Oczywiście przychodzenie o 22 to nie jest jedyny problem, ale ten człowiek z głową ma coś nie tak.
Myślę że wypowiedź sznurki miała być ironiczna...

Zapnij się, ja na Twoim miejscu szukałabym sojuszu u mamy.
A poza tym, każdy przerabiał jakieś tam "niesubordynacje". Jeśli ojciec do Ciebie dzwoni i mówisz mu, że jesteś tu i tu, wie, że jesteś bezpieczna, po prostu przekaż mu do wiadomość o której będziesz w domu i tyle.
Będzie piekło? Będzie. Ale nieraz nie da się inaczej o własną wolność walczyć, nieraz trzeba postawić na swoim.
Każdy ma prawo do kontaktu z ludźmi i on nie ma prawa Ci tego zabronić.
popieram pomysł Lotnej
poprostu zachowuj sie fair ale po swojemu
konie pojezdzij ,wyczysc, zawin ale o godzinie XX bye-wracam  o tej i o tej, biore telefon i wychodze
-i co ze bedzie wojna i tak masz przesra... wiec trzeba cos działac
a ojciec koni nie sprzeda skoro chce zebys jezdzila
Mozesz tez sprobowac porozmawia z tatą ze zawodnikowi- jakim ty jestes nalezy sie zmiana otoczenia , bo inaczej bedziesz miala gorsze wyniki jak inni poprostu mozesz nabrac obrzydzenia do koni- a tego tatus nie chce
Zapnij sie
Ja mialam podobnie. Ale sie postawiłam.  Miałam wtedy 16 lat.  Oczywiscie wymysliłam sobie odpowiednia dla obu stron opcje. Powiedziałam ze bede wychodziła ale bede wracała o umówionej porze.I tak mówiłam mamie ze wychodze, nie sluchałam ojca. I wracałam ZAWSZE punktualnie. ZAWSZE byłam w miejscu w ktorym mówiłam ze będę. Ewentaulanie pisałam smsa o zmianie miejsca.Przyzwyczail sie. Oczywiscie nie obyło sie bez wojen, krzyków, szlabanów i tupania nogą... straszenia ze zabierze to czy tamto.
Nigdy do tego nie doszło.

Tak samo bylo tez 2 latat temu, kiedy sie wyprowadzałam z domu. Bałam sie nie powiem.Ale po prostu to zrobiłam. I żyje.


Ja po czasie dopiero widze ze bedac młodsza dałam sie teroryzować. I dzieki temu byłam nieszczesliwym dzieckiem z 5 w dzienniku. I pewnie tez dzieki temu nigdy nei mogłam sie realizowac w temacie koni. Dopiero teraz w wieku lat 23 zaczełam faktycznie jedzić.

Wieści z placu boju:

Cisza, spokój. Od dwóch dni matka milczy i się nie odzywa.
Na początku było to nieco uciążliwe, ale przyzwyczaiłam się.Iszczerzepowiedziawszy bardzo mi to na rękę 😉

Nie odezwę się dopóki ona nie przeprosi.
Notariana trzymam kciuki 😉 z czasem odpuści, wiem z doświadczenia. chyba że to zupełnie inny typ niż moja
włąśnie, moja wróciła z urlopu i szczerze mówiąc wolałam jak ucinałyśmy sobie krótkie pogawędki przez telefon. bo jest niecałe 30 godzin z powrotem a juz miałyśmy kilka starć o to że coś źle zrobiłam, postawiłam gdzie nie trzeba, krzywo sie spojrzałam.. świetnie..
fruity_jelly, Ja też wolę jeśli moja matka jest daleeeeko ode mnie 😁
Bo jak jesteśmy blisko siebie to nie trudno o awanturę.

A przez tel też jakoś mniej bojowa.
Z menopauza u matek to  jest nie ciekawa sprawa
U nas mama tez wojowała oczywiscie codziennie wojna nabzdyczona szalenstwo szlag czlowieka trafial bo we wlasnym domu nie mozna bylo herbaty spokojnie wypic
Moja siora pomyslala i kupila jej suplementy diety dla kobiet podczas menopauzy po oklolo miesiacu swiety spokoj wreszcie mam byla mam a nie potworem rzadnym krwio wiec warto
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się