Powiedzmy,że miło wspominamy czasy jak tylko we 3 jechaliśmy do Rakowca i tłumaczyliśmy Ci pewne sprawy z kalendarzem związane 😁 😁 😁 ale to już gruby 🚫
jeżeli wpadnie na zawody,to zawsze jakieś miłe wspomnienia można odgrzebać...i chyba Twój tata bardziej łaskawym okiem na niego patrzy, w końcu jest z Łącka 😎
Echhh pierwsza miłość.... Mój pierwszy naprawdę poważny związek rozpoczął się właśnie w wakacje i pomimo młodego wieku przetrwał aż 1,5 roku i gdyby nie moje dziwne wynurzenia może trwałby do dziś... who knows Do dziś dnia jak GO spotkam to mam motylki w brzuszku i miło nam się rozmawia choć żyjemy w dwóch różnych światach. Jego obraz jaki mam w pamięci jest baaardzo wyidealizowany a okres z nim pamiętam jako najszczęśliwszy w moim życiu. Mimo że mam faceta z którym jestem szczęśliwa wciąż gdzieś głęboko chciałabym być z TYM pierwszym i zazdroszczę wam które z wakacyjnego zrobiły ostatniego 🙂
Od każdej reguły jest wyjątek - moja pierwsza miłość, ale taka poważna, pierwszy związek na serio, zardzewiała totalnie. 😉 Dekster, mi sprzyja jesień 😉
Moja pierwsza miłość, była i jest wakacyjną miłością-trwa do dziś 😀 Opalony brunet z niebiskimi oczami-mój ideał, chyba tak... 💘A po ile mieli Wasi wybrańcy lat? Zazwyczaj są chyba starsi, albo chociaż w tym samym wieku, co?
Moje pierwsze wakacyjne miłostki były zazwyczaj starsze tak o 5 lat a pierwsza prawdziwa miłość która rozpoczęła się właśnie w wakacje to był młodszy facet :P co prawda o rok ale zawsze
Moj aktualny to zimowa milosc xD ta wakacyjna byla pol roku wczesniej nim poznalam M. byl to P. ah wspaniale bylo facet marzen jesli chodzi o wyglad i w ogole,ale ja kolo wroclawia on kolo lubina....byl we wroclawiu na wakacjach u brata 3 lata starszy,eh ale tak kocham mojego M. ze juz mi chyba przeszlo to z P. ale dalej od czasu do czasu gadamy i bardzo milo wspominam czas z nim spedzony. byla to moja wakacyjna i pierwsza milosc do tego od pierwszego wejrzenia smieszne nie 😉
Miałam podobnie jak incognito Parę lat temu na starym runku ujrzałam cudownego faceta. Oczu nie mogła oderwać. Podszedł ,okazało się,że jest Francuzem 🤔 Tak spędziliśmy ze sobą 1 tydzień, dogadywaliśmy się po angielsku, nocą pokazywałam mu miasto. Niestety po cudownych 7 dniach wyjechał. Jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt a potem jakoś tak umarło... Ciesze się ,że go poznałam przynajmniej mam co wspominać. Było to krótkie ale jakże intensywne. Wiedzieliśmy,że nic z tego nie będzie ale dobrze nam ze sobą było. Ahh ci Francuzi 😉
Później pojawił się mój M. i tak jest do dzisiaj...już 4,5 roku