Forum konie »

ucisk na nogi,konsekwencje.Błąd ze strony jeźdźca

horse_art ok..ale miejmy na uwadze, że mnie akurat nie stac na to, żeby zakładac koniowi ochraniacze oddychające na 'godzinne padokowanie', które kosztują w graicach 700 zł..założyłam zwykłe, znoszone skorupy i nie miałam zamiaru ich zostawiac na noc..Oczwiście, że ochraniacze chronia nogi takie ich zadanie. Nigdy nie zaciskam ich na maxa, bo uważam, że to błąd. Ale zostawione po brykaniu, swobodnych galopadach na nogach na ok. 20 h (koń wypuszcony w południe był) mogą byc niebezpieczne dla nóg..właśnie dlatego, że powoduja ucisk, może obtarcia (choc tego na szczescie nie było).
aleksa87  :kwiatek:
nie napislama tego zeby ci cos zarzucic 😉 to byla odp. na zarzut ze są w ogole niebezpeiczne(sciegna).
tobie sie poprostu przydarzyło zostawić, a mialy być na krótko.
pisalam ze takie "odpowednie w odpowiednich warunkach" zostawić mozna, innych nie.
jak piszesz ty zalozylas na krótko - czyli wlasnie dopasowujac typ i jakosc do warunkow i czasu. a ze sie zdarzyło... trudno - wypadki się zdarzają. dobrze ze nei skonczyło się czymś gorszym. będziesz i ty i inni na przyszłość pamiętać...

chociaz kurcze jakos mi ciezko uwierzyc (moze dlatego ze nie widze) ze to od ochraniacza... macalas teraz? jakies zmiany? rusza sie? przyklejone do skory czy nie? napewno nakostniak sie robi? moze to rozszerzenei naczynia/wylew przez ucisk/uraz?

ale jak skorupy to moze faktycznie jakis kamyk wlazl i spowodowal uraz taki. ze zapiete nie byly za mocno - widac po tym ze nie ma opuchlizny. no ale moglo coś "wlezc" ...

a takie bezpieczne ochraniacze to i czasem wiecej niz 700 🙁
Nie, ja oczywiście zrozumiałam co miałaś na myśli 😉, wiem, że nic mi nie zarzuciłaś. Ale właśnie chciałam przedstawic o jakich ochraniaczach mowa..myslę, że nie są to ochraniacze odpowiedia na wiele godzin 😉
No stało się nie cofnę tego..
Tez mi cięzko w to uwierzyc..a jedna myslę, że to jest przyczyna. To ni rusza sie pod skórą, jes wyraźnie 'stałe'...jednak mam młe wrażenie, że po 3 dniach chłodzenia jkby się pomniejszyło..dzis nadal było wyczuwalne, koń raz zabierał nogę, raz stał spokojnie..Dziś rozgrzałam to miejsce absorbiną. Gdyby jednak nie było efektów..vetisolon wycofany..u mnie mieście w Bioweci nie można juz zakupic 😲..to może jakiśopowiednik ego zastosowac?
Nadal cięzko mi uwieżyc ze normalnie czyli dobrze dopasowane ochraniacze mogą zrobic krzywde, moja znajoma ma dwa konie które w jej pensjonacie wychodzą na kilkanascie godzin na padoki, zawsze są zakladane ochraniacze, nie słyszalam zeby sie któremus cos stalo od spedzenia nie rzadko i 18 godzin na padoku w ochraniaczach, wszak po to je zakłada zeby om sie nic nie stało. Nie sadze też by były one bardzo drogie.
No taka sytuacja jak opisuje horse art, o zostawieniu konia na dwa dni w owijkach w mokrym, to sobie jestem w stanie wyobrazic, owijki wogóle są dla mnie dziwnym wynalazkiem, napewno bardziej niebezpiecznym niz dopasowane ochraniacze.
1. Jak z tematu można wywnioskowac- słaby dopływ/ przepływ krwi, prowadzi to do opuchnięcia, odrętwienia nóg co nigdy nie jes dobre,
2. przegrzanie ścięgien,
3. Mikrouszkodzenia spowodowane uciskiem na kośc..i wydaje mi się, że nakostniak mógł jak najbardziej się z tego powodu utworzyc.


Myslę, że te argumenty wystarcza, pewie jeszcze by się znalazły przeciwwskazania.


1. nie spotkalam nikogo kto by ochraniacze (zwyczajne skorupy) zapinał taaak mocno, zeby byl słaby dopływ krwi. wyobrazasz sobie konia na parkurze z ochraniaczami zalozonymi tak mocno, zeby mu dretwialy nogi?
2. zawijajac konia na noc w ocieplacze polarowo-ortalionowe "przegrzewam sciegna"? zwyczajne neoprenowe skorupki nie grzeją przeciez tak mocno, zeby cokolwiek przegrzać.
3. nakostniak od ochraniaczy? zakładając ochraniacze na padok na 10-12 godzin ludzie robią koniom krzywdę, bo nie dosc, ze ochraniacze blokują dopływ krwi, to jeszcze nacisk na kość jest tak wielki, ze po tylu godzinach powinni miec konia bez sciegien i w samych nakostaniakach.

wydaje mi się, ze to sytuacja patologiczna, kiedy ochraniacze są niesamowicie ciasne i jeszcze zapięte tak mocno, ze kon sie ruszyc nie moze, ale to nie wina ochraniaczy, a złego założenia.

nosiłam i noszę od kilku lat opaski z gumy na kolana. stabilizują mi stawy, bo mialam kilka operacji, i kolana mi szwankują, a guma w żaden sposób nie blokuje mi krwi, nie wywiera nacisku na kosc, po tylu latach 14 godzinnego codziennego noszenia, powinno skutkowac odpadem nogi :P


jestem producentem opasek medycznych i ochraniaczy sportowych, rozmiary sa od tego, zeby sprzet byl dopasowany. pewnie, ze opaska na nadgarstek tak ciasna, ze reka sztywnieje, nie jest zdrowa, ale gdy rozmiar jest dobry, i stabilizuje, a nie uciska to nic nie ma prawa się dziać... to samo z ochraniaczami.

tak mi się wydaje, jesli sie mylę, to chętnie się dowiem czegos nowego 😉
1. Jak z tematu można wywnioskowac- słaby dopływ/ przepływ krwi, prowadzi to do opuchnięcia, odrętwienia nóg co nigdy nie jes dobre,
2. przegrzanie ścięgien,
3. Mikrouszkodzenia spowodowane uciskiem na kośc..i wydaje mi się, że nakostniak mógł jak najbardziej się z tego powodu utworzyc.

Myslę, że te argumenty wystarcza, pewie jeszcze by się znalazły przeciwwskazania.

1. Słaby dopływ krwi w ochraniaczach?? Ale że dlaczego?? Przecież ochraniacze nie zaburzają dopływu krwi  🤔
2. Rozumiem odparzenie pod mokrymi ochraniaczami trzymanymi kilka dni na nogach w upale, ale w normalnym użytkowaniu - nawet zostawieniu na noc na przegrzanie nie ma szans... chyba, że do pastucha ktos podłączył i prąd puścił ;-)
3. Z tym, że ochraniacze nie uciskają kości. Jedyny realny powód opisanej kontuzji to kamyk pod ochranaiczem (zdarza się najlepszym), lub kontuzja która następiła przed założeniem ochraniaczy (koń się uderzył, nie było widać, lub nie zostało to zauważone).
Zostawnienie ochraniaczy na 1 noc - chociaż z zasady nieprawidłowe - nie powoduje kontuzji...
Żaden z argumentów aleksy do mnie nie trafił... :-/

http://www.ridehesten.com/Heste-nyheder/SeNyhed/?ID=7865



18. kwietnia 2010

Za ciasne ochraniacze przyczyną eutanazji

Norweski koń wyścigowy Commander on Turf doznał w gonitwie płotowej ciężkiego urazu. Wstępnie stwierdzono, że jest to poważne, choć dość powszechne na torach,  naderwanie ścięgna przedniej kończyny. Rozpoczęto leczenie, lecz wkrótce skóra w miejscu urazu pękła i ukazała wnętrze uszkodzonej kończyny – miazgę z krwi zmieszanej z włóknami ścięgna. Uraz okazał się być na tyle poważny i nie rokujący na wyleczenie, że podjęto decyzję o eutanazji.
Lekarze ocenili, że winne były za ciasne ochraniacze. Ograniczyły one przepustowość naczyń krwionośnych, a zwiększone ciśnienie krwi w trakcie olbrzymiego wysiłku konia w gonitwie płotowej doprowadziło do ich popękania. 
no właśnie  za ciasne ochraniacze.........a nie- ochraniacze...........
Poza tym postój w boksie z reguły nie jest "olbrzymim wysiłkiem"
pozatym ochraniaczom używane najczęściej na steeplach bliżej do owijek, niz skorupek...
w temacie niniejszego wątku stoi "ucisk na nogi, konsekwencje"

więc zacytowany njus mówi o konsekwencjach ucisku na nogi.

Jeśli mamy do czynienia np z ochraniaczami pełnymi, neoprenowymi np. SMB to jest tam ostrzeżenie że ochraniacze mogą być na nogach max 3 godziny gdyż inaczej dojdzie do przegrzania ścięgien
A mnie w tym wątku zainteresowało zakładanie owijek w stajni na tylne nogi.
Na noc.
Wiem, że OT-ale po co się zawija konia na noc?
Taniu owija się konie ciężko pracujące (sport), czy też te po urazach. Grzejąc nogi (ścięgna i stawy) przyspiesza się ich regenerację. Niejednokrotnie przed zawinięciem wciera się preparaty rozgrzewające, lub wcierki przeciwzapalne (przy kontuzjach) np Vetisolon
O wcieraniu i owijaniu nóg na noc mówią nawet starszawe wydawnictwa dotyczące koni w kawalerii, z tym, że kiedyś wcierało się denaturat (rozwodniony)...
Mój połamaniec (złamanie trzeszczek pęcinowych) ma zalecenie owijania na noc, aby noga przy braku ruchu miała ciepło a co za tym idzie krążenie. Nie bawię się w owijki, a zakładam ocieplacze "hand made" zapinane na rzepy. Przy większych spadkach temeratur dodatkowo pod ocieplacz wcierka rozgrzewająca. Jednak nie jest to nigdy ciasne owinięcie. Owijałam (w tym przypadku ciepłe podkładki plus owijka polarowa) konia na noc na 4 nogi kiedy przyplątało mu się jakieś badziewie  - problem był z odprowadzaniem limfy - poza lekami był właśnie owijany z wcierką na noc - kilka dni i po kłopocie.
Moje argumenty nie muszą do nikgo trafiac!!! Nie jestem weterynarzem specjalistą, żeby tutaj rzucac terminami lekarskimi i wiedzą dotyczącą chorób i kontuzji koni!!

Koń chodzący po łąkach to nie to samo co koń stojący w boksie. Ruch= lepsze krążeni..proste. Ochraniacze, które załozyłam to zwykłe skorupy ani nie wyściełane porządnym materiałem tylko cienkim neoprenem, ani w żaden sposób oddychające. Nie wiem jak tam u was, ale u mnie juz pogoda wilgotna więc ochraniacze pewnie zamokły, tym bardziej, że koń sobie poszalał tochę. Po wysiłku nogi konia nalezy chłodzic,  tu nie dośc, że nie były schłodzne to jeszcze uciskały troche po wysiku. Nie zapinam ich na maxa..ale nalezy je tak założyc, żeby się nieprzsuwały.Ochraniacze oczywiście nie powodują same w sobie brak dopływu krwi, ja napisałam, ż mogą powodowac odrętwienie, gdy koń ma je nie dopasowane lub mocno zapiete i stoi w boksie, wowczas krażenie jest inne niz podczas ruchu. Wypunktowałam na podstawie ogólnych znanych mi przecwskazań,  nie na podst własngo przypadku!! Poz tym skoro tak- wiele koni nabija sobie nakostniaki nawet w boksach- ogiery lubią się gdzieś dokopywac, stukaja, pukają..zdarzają sie takie konie..to w idąc w myśl Gagi..dlaczego nie zakładamy takim koniom ochraniaczy w boksie na całą noc??? Nie zostawia sie ich na końskich nogach po wysiłku i tyle! ElaPe przedstawiła sytuację, która jeszcze bardziej mnie w tym przeświadcza..A co do przegrzania..uważacie, że to niemozliwe? Dlaczego więc po ściągnięciu tych ochraniaczy, kiedy oblałam nogi konia woą (Były bardzo wrażliwe jak pisałam, koń je niemal zabierał, trzymał w powietrzu) widac było parę wodną?Otóż nogi były bardzo nagrzane.
w sumie mogła się skóra powierzchownie odparzyć
ElaPe -no mogla sie odparzyc i bedzie to widac jak zacznei za jakis czas schodzic platami  (odparzenie z martwicą to tez wynik uposledzonego krążenia);/ (tak bylo u tego od owijek, kurde musze poszukac tych zdjec)

aleksa - a wiesz o tym ze jak cialo jest bardzo rozgrzane to nie mozna go odrazu chlodzic agresywnie? (tzn gorącego polewać bardzo zimnym)
- to sie glownie tyczy uogulnionych gorączki, poparzeń - ale tu podobnie.
za duze zaburzene, obkurczają się zbyt szybko powierzchowne naczynia, te na nizszych poziomach nie i moze dojsc do wylewu(miejscowego oczywiscie - stan np "odmrozone twarze, ręce , popekane naczynka"😉.
robiac to na duzych powierzchniach (np cale cialo - polewanie czy zanurzanie) - moze dojsc do wstrząsu i smierci (dlatego np przy wspomnianej goraczce czy poparzeniu chclodzi się wodą o ok 1 -2 (!!!) stopnie niższą niż aktualna (!!!) temperatura ciala!
to tak u ludzi, u zwierzat podobnie ;]

a para to wiesz... jak chuchałam dzis to tez para leciala a miala te 36 stopni przeciez 😉 to nie ma co moze sie martwic az tak 😉

i jeszcze raz - zacisniete ochraniacze(owijki , paski...) jak opaska uciskowa - blokują odpływ a nie dopływ krwi - dlatego robi się obrzęk. niewiem jak mocno trzebaby zacisnac zeby zablokowac doplyw (tętnice w srodku) no i zablokowany doplyw to martwica jeszcze szybciej ;/
[quote author=horse_art link=topic=76340.msg1211255#msg1211255 date=1323109432]

ale jak skorupy to moze faktycznie jakis kamyk wlazl i spowodowal uraz taki. ze zapiete nie byly za mocno - widac po tym ze nie ma opuchlizny. no ale moglo coś "wlezc" ...

a takie bezpieczne ochraniacze to i czasem wiecej niz 700 🙁
[/quote]

Ja mam Veredusy, które wcale tanie nie są, dopasowane bardzo dobrze, nie za ciasno, nie za luźno, ładnie przylegają,. Ostatnio młody skakał w korytarzu - podłoże wydawało się super, zero zarzutów. Przed skokami rozgrzewka na lonzy na padoku, bo nie chciało mi się iść na lonżownik. Na padoku podłoże też ok, choć "padokowe".
Po skokach miałam go puścić na padok, występować i zostawić, ale mówię nie - mam czas, idziemy na spacer, a kilometr dalej piękna trawka. Coś mnie tknęło żeby zdjąć ochraniacze, niech nóżki też "ostygną", a po obiadku z trawki konik pójdzie do boksu (na prawdziwy obiadek). Pod prawym przednim ochraniaczem kawał patyka! z 5cm dłuości i prawie 2 gruby!!! Nie mam pojęcia skąd się wziął, ale gdyby tak jak w przypadku powyżej - został na noc, bo zapomnę zdjąć ochraniacze - nawet nie chcę myśleć! W ogóle cud, że nic się nie stało kiedy pod nie "wpadał"!
[quote author=horse_art link=topic=76340.msg1212078#msg1212078 date=1323184412]
ElaPe -no mogla sie odparzyc i bedzie to widac jak zacznei za jakis czas schodzic platami. [quote]
Bez przesady, lekkie odparzenie nie musi od razu oznaczać martwicy tkanek  😲
to samo (odparzenie) przyszło mi do głowy
aleksa87 z tego samego powodu ochraniaczy nie zostawia się na noc - skorupa, czyki kawałek plastiku - oddychać nie będzie, a co za tym idzie - odparzy skórę wcześniej, czy później...
tak, nie kazde odparzenie to odrazu martwica duza, kliniczna (że widac) - w koncu tyłki niemowlakom nie odpadają jak jest tylko czerwone. ale czesto sie zdarza, ze uposledzenie krążenia jest takie, ze cos zaczyna sie luszczyc - a luszczca sie skora, strup to juz martwica, czesto po podkliniczny stan (Ze nei widac) - organizm jednak usuwa martwe tkanki - nawet tylko z pomocą krwi. skrajne przypadki to oczywiscie martwica glębszych tkanek.

przyczyną moze być dlugotrwaly ucisc (nawet miejscowy) działanie wysokiej, niskiej temperatury, zaburzenie krązenia poprzez np ucisc ograniczający odplyw krwi, brak dostępu powietrza - wentylacji. (dobrym przykladem są np odleżyny) czy nawet doplyw - jak to się dzieje w przypadku udarów, jak np skrzep zatyka światło tętnicy.

wklejam zdjęcia z leczenia tego od owijek - juz po kilku tygodniach (wczesniej wyglądalo to duzo bardziej dramatycznie),  wieksza częśc obrzęku już zeszła - byly bardzo obrzęknięte"banie" takie, rany się ściągneły (ze mniejsze bo skora się naciągneła), juz częściowo sierść narosła. widac biale obwódki - to przyrost nowej skóry na miejscu ran które powstały jak martwa odpadła. prawie z calych powierzcni owiniętej zchodziło.
zaznaczam cze skora zaczela schodzic dopiero po kilku dniach - dlatego pisalam, ze w pierwszysm momencie moze nie byc nic widać, w koncu sierść maskuje.
zgrubienia na sciegnach zostaly, mozliwe ze na stale (dawno konia nie widziałam).


Ojojojoj 🙁 To wręcz wygląda na... oparzenia a nie "tylko" odparzenia. Wcierka była pod tymi owijkami? Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś może do czegoś takiego doprowadzić, a tu... ech.
zwykle, polarowe owijki, byly zalozone na jazde (czy dobrze - niewiem) potem ich kretyn zapomniaj ściągnąć, puscil konia na padok (a to wiosna wiec mokro, bloto... , znow boks, na drugi dzien wypuszczony... wtedy albo na 3 zauwazyli.
facet próbował sciemniac, ze to od czegos innego, ale jak zaczela skora schodzic to juz nie bylo jak sie tlumaczyc i nawet laik - wlasciciel poznal.
oczywiscie leczenie wet, codziennie chlodzone, myte, smarowane mastijetem z tego co pamietam.
ja bylam raz czy 2,  kiedys zajmowaam sie tym koniem bo jest moich znaojomych i nienawidze tego jezdzdzcca przy okazji, wiec po telefonie z opisem wlascicieli"co to moze byc" wlascicieli i weta ktory zostal przez nich wezwany,  pojechalam zeby "niechcacy zauwazyc" przy tym gosciu od czego to jest ;] bo oczywiscie probowal przekupic weta i wszystkich wokól zeby sie nie wydalo...., albo zwalać wine
Od razu na wstępie, bardzo prosiłabym o odpowiedź.  :kwiatek:

Jeden z moich koni chodzi codziennie na padok w ochraniaczach BR Pro Mesh Brushing Boots, o takich konkretnie na tyły i przody. Na zewnątrz spędza dziennie koło 8-10 godzin, z przerwą na obiad, kiedy w ochraniaczach zostaje w boksie (stajenny po prostu mu ich nie zdejmuje). Ochraniaczki są założone prawidłowo ale nie jakoś super mocno. Koń nogi ma zawsze suche, nawet w największe upały. Czy stosowanie takich ochraniaczy może jakoś zaszkodzić? Może pytanie trochę laickie, ale nie ukrywam, że to mój pierwszy koń do większego sportu i nieco się o niego martwię 😉 Takie oddychające ochraniacze wydawały mi się najlepszym rozwiązaniem, bo chce żeby był padokowany z moim drugim koniem, ale z drugiej strony martwię się o nogi.
Jeszcze raz proszę o odpowiedź.  :kwiatek:
Mój koń kilka lat temu jak był kuty na 4 nogi też był padokowany w ochraniaczach, ale to po 2-3 godziny dziennie. Potem w wakacje złamałam sobie nogę i koń zaczął wychodzić na padok na cały dzień, chodził w ochraniaczach skorupkach. Jest to siwy koń i w tych miejscach na nogach gdzie przechodzą rzepy nagle pojawiła się biała sierść. Wiem że u  siwków po ugryzieniach czy skaleczeniach, w tych miejscach odrasta właśnie taka biała sierść, ale tam na nogach nie było żadnego skaleczenia ani odparzenia tylko tak praktycznie z dnia na dzień wyrosła taka sierść.
A co do pytania Olson- mój koń  chodził tak przez prawie dwa miesiące, w upały i nic się nie działo, oprócz tych białych śladów. Było też na tej stajni kilka innych koni które również wychodziły na padoki w ochraniaczach i nic się nie działo. Raz tylko jedna kobyłka odparzyła się od ochraniaczy jak na zawodach po przejeździe stała w nich w boksie ok. 2-3 godzin, bo nikt nie zauważył, ale to też były ochraniacze skorupki.
Także myślę że jeżeli masz takie ochraniacze to nie musisz się martwić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się