Zalezy w jakiej sprawie, ale nie lepiej znajomego/znajoma zaufana o pomoc poprosic? Nieznana osobie, ktora ma byc potencjalnie 'przylapana'? I taniej (na piwo sie znajomego zaprosi) i pewniej (bo na pewno sie zaangazuje w pomoc). Chyba ze sprawa na tyle powazna i skomplikowana, ze tylko profesjonalista da rade.
problem w tym, że wielu znajomych wspólnych chodzi o posiadanie na boku "przyjaciółek" przez prawie byłego męża
wogóle to problem tkwi w ludziach, m.in. w znajomych, których nie zaangażuje w całodniowe śledzenia, bo mają inne zajęcia w życiu też :/ i nigdy nie wiem gdzie i na ile czasu będę mieć potrzebę 😵 czy tego dnia akurat wróci na noc do domu, czy przepadnie i wtedy trzeba by od firmy mieć go na oku
A największy trup leży pogrzebany w temacie na nowy wątek - w tym, że gro ludzi wie i widzi, że ktoś rżnie cię w ch....a, a nie pisną pary z gęby w imię patologicznie pojętej lojalności 🤔 i taka osoba jest bezkarna i wcale się nie boi zdemaskowania
szlag mnie na to trafia
sama wiem jak daleki znajomy znajomych kręci na boku, poza narzeczoną, wszyscy o tym wiedzą i nikt jej nie uświadomi, bo to przecież nie wypada się wtrącać 😵 ciche fuck przyzwolenie na wszystko...
Endurka, a 'procedury standardowe' uruchomilas? Czytaj: inwigilacja telefonu, maila, spolecznosci internetowych, kieszeni? Plus zaryzykowalabym tel do jednego czy drugiego bardziej 'jego' znajomego z info, ze wiesz i potrzebujesz ew. odpowiedzi na jedno czy dwa pytania.
Bo wnioskuje ze rozchodzi sie o orzeczenie winy w trakcie sprawy rozwodowej?
A ze ludzie widza, wiedza, podejrzewaja lub wrecz sa wtajemniczeni w zdrady i inne rownie 'fajne' procedery to nic nowego. I nie do konca sie im dziwie, ze milcza. Raz, ze lojalnosc wobec kumpla czy znajomego dwa- no coz, poslanca sie niby nie zabija... ale niesmak pozostaje. No i automatycznie wchodzi sie ' z butami' (i to okropnie zabloconymi) w czyjes zycie - ze wszystkimi konsekwencjami.
Nie watpie, to wrecz oczywiste, ale... czasem sie kapie, sika albo zasypia 😉 Lokalizacja auta nieglupia, ale tylko wtedy kiedy 'znajdzie sie' je zaparkowane pod domkiem, a nie na wielkim osiedlowym parkingu pomiedzy blokami - bo to de facto nic nie da.
z tego co wiem, to detektywi za tzw "rogaciznę" biorą sobię ok 4-7 tys, ale pewnie zalezy od stopnia inwigilacji i godzin dziennie spędzonych na polowaniu.. wiec pewnie można się jakoś dogadać względem mozliwości materialnych zleceniodawcy 😉
otóż... potrzebuję pomocy ludzi ogarniających komputerowe niuanse... mam dość jasne przesłanki, że moj chłopak, z którym mieszkam, i generalnie "prawie narzeczony" mnie zdradza... przetrzepałam jego komórkę, są tam wiadomości od jakiejś laski, ale nie jednoznaczne, a nie ma nic w skrzynce "wysłane", więc nie do końca wiem jaki jest kontekst, ale... ostatnio założył hasło na komputer (takie windowsoswskie na wejście do systemu) chociaż wcześniej bez oporów dawał mi korzystać ze swojego laptopa... czy istnieje możliwość złamania tego hasła albo "obejścia" go albo "inwigilacja" jego komputera przez sieć wifi (oczywiście tak, żeby się nie domyślił)- korzystamy z tej samej?
Ja już naprawdę wariuję, bo wcześniej byłam w koszmarnym związku, w którym gość zdadzał mnie kiedy tylko mógł i jeśli to samo miało by się powtórzyć, a on mimo wszystko by się "w końcu" oświadczył... to nie chcę sobie łamać życia, noe jestem w końcu jakaś brzydka i garbata, nie mam też 100 lat i chciałabym w końcu być w jakimś zdrowym związku.. eh... pomocy...
To nie jest tak, że ja nagle sobie coś wymyślam, żjemy sobie w bajce a tu bach, mnie coś strzela do głowy, że on jest nie w porządku... odkąd się znamy / jesteśmy razem zbyt wiele razy nadużył mojego zaufania a ja spuszczałam na to zasłonę milczenia. Z resztą moj poprzedni związek był pasmem kłamstw i oszustw stąd jestem dość mocno wyczulona jak do mojego lubego w godzinach nocno-porannych wypisują "koleżanki"...
a próba stwierdzenia, ze Ci to nie odpowiada, zanim zaczniesz sama naduzywac zaufania i inwigilowac? albo poprosic jakas kolezankę/kolegę, zeby wysyłała smsy podobnej tresci w podobnych godzinach, ale do Ciebie? i wpisac np "michałek" badz cos takiego?
odkąd się znamy / jesteśmy razem zbyt wiele razy nadużył mojego zaufania a ja spuszczałam na to zasłonę milczenia.
I uważasz, że inwigilacja poprawi tę sytuację?? Jeśli przyłapałaś go na zdradzie - uciekaj. Jeśli to tylko Twoje wymysły - też uciekaj - szkoda chłopa. Jeśli chcesz być w porządku - powiedz wprost o co chodzi. Faceci się nie domyślają... do nich trzeba bezpośrednio i drukowanymi literami ;-)
mój bliski znajomy (pisząc bliski mam na myśli kolegę - a nie kogoś z kim mnie coś łączy) czuł, ze żona go zdradza i najął profesjonalnego detektywa zapłacił coś około 15 tys złotych żona była śledzona, fotografowana, inwigilowana, podsłuchy założone...
no i kochanek jest - o znamiennym imieniu RYSZARD - wiadomo gdzie Rychu mieszka, ze ów żony nie ma itd.
SĄD - no i sąd no i on składa z orzekaniem o winie, są filmiki, taśmy, zdjęcia (wiem, widziałam, słuchałam) i co? - podsłuchy? - w Polsce tylko sąd może nakazać podsłuch - do kosza znaczy, ba jeszcze mogą dowalic karę za podsłuchiwanie - filmiki - nie było na nich jednoznacznej kopulacji i wprowadzenia człona w waginę - chodzenie pod rękę, jazda razem samochodem, wchodzenie do jednego pokoju hotelowego, odwiedzanie Ryszarda w domu i wychodzenie świtem = NIE są dowodem dla sądu - ze to zdrada - zdjęcia - takoż nie są - nie było na nich kopulacji itd.
Jak sie skończyło - żona wqrwiona - koleś dzieci nie widział pół roku, sprawa wróciła na wokandę jako rozwód z porozumieniem stron - bez orzekania o winie - kobieta ewidentnie zdradzała i zaniedbywała dzieci - dzieci oczywiście dostała ona (pomimo, ze on chciał naprzemienną) i jeszcze dostała 2 tys alimentów. Wniosek - stracona kasa, szarpanie się NIE MA PO CO
Ale zdaje się w Polsce nie jest tak (jak w np. USA), że nie bierze się pod uwagę dowodów zdobytych nielegalnie. To jak to w końcu jest?
Dla mnie sam pomysł wynajmowania detektywa do inwigilacji partnera jest idiotyczny. Ja nie wiem, ludzie już całkiem utracili zdolność do bycia przyzwoitym i zachowywania się dojrzale? Nie można spraw między partnerami załatwić z klasą? 🤔
Muffinka, po prostu siedząc biurko-w biurko z tym gościem codziennie "śledziłam" jego starą praktycznie z nim... prawie wiedziałam kiedy do kibla idzie i czy na nr.1 czy 2 😂
detektyw czy inny rodzaj inwigilacji jest dobry jak osoba śledzona jest "słaba" i da sie "ustawić" zastraszyć" i doprowadzić do pionu - jak sie ma taki cel ale jeśli ta osoba jest silna - i na rzucone w twarz zdjecia z kochankiem/kochanką - zaśmieje sie i powie "co mi zrobisz"??
naprawdę bardzo jest trudno dostać rozwód z orzekaniem o winie - nawet jeśli facet np. z kochanką ma dziecko - może udowadniać (facet) że żona nie spełniała obowiązków małżeńskich - i ona jest winna rozpadowi itd. itp.
dla mnie to nie był ubaw - ale totalny rozpierdziel w pracy - bo on oprócz inwigilacji żony nic nie robił... i musiałam robić ja... poza tym - takie sprawy jakby nie było są dość żałosne - i niestety kończą sie jednakowo
nie wszyscy chcą zastraszać, czy ustawiac do pionu, ale wiedzieć.
no fakt - ale na ogół jak wynajmują detektywa to już wiedzą - a poza tym, żeby wiedzieć to można samemu sobie połazić, czy telefony przeglądnąć, czy kompa i inne takie duperele (nie że zachęcam - bo ja bym tego nie zrobiła -ale to ja - ja olewam)
mnie szkoda kasy. tez mi się wydaje, że większość wie, ale nie potrafią zerwać boją się odejść, albo że ta osoba ich przekona więc chcą wiedzieć na 100% że wsadza albo daje wsadzać komuś innemu.
ja sobie dałam spokój już wcale nie jestem pewna swoich podejrzeń poza tym ze swoją sinusoidą nastrojów akurat na chwilę przeszła mi agresja na korzyść doła i teraz to najwyżej mogę się w 10sekund popłakać
Czasami z nudów zerkam na takie seriale Detektywi (TVN) czy Malanowski (Polsat) i zastanawiam się czy wolno tak im wchodzić do biur, domów -zakładać podsłuchy, kamerki , grzebać w rzeczach? Niby to ich legalna praca, ale jednak czyta się, że policja musi mieć zgodę prokuratora chyba? A oni ot tak mogą? Jak to jest?