"Kwestia urazowości na padoku - zdarza się, ale w większości nie są to urazy groźne, rzucające cień na pracę z koniem w przyszłości"
No nie wiem mój koń 2 lata kulał..i była szansa że nigdy nie wróci do pracy, był już jedną noge na emeryturze.
Ponieważ mamy stary wredny uraz który lubi powracać karuzela słuzy do tego żeby konia rozgrzać przed padokiem. Ciesze się że jest ta karuzela, przydaje się jak nie moge przyjechać do stajni.
Dramka, w związku z tym rozumiem Twoje 'uprzedzenie' co do padoku, ale z Twoich postów wynika, że nie pozbawiłaś konia możliwości wyjścia na padok. Tak, wyczytałam już wcześniej o urazie Twojego konia, ale chyba jasne jest, że nie możemy całkowicie tego typu urazów wykluczyć. Swoją drogą znalazłby się i zapewne koń, który zrobił sobie krzywdę w karuzeli. Mimo to, zdecydowanie wolę zapewnienie koniowi życia jak najbardziej swobodnego i możliwie bliskiego jego naturalnemu trybowi życia. Oczywiście, na tyle, na ile jest to możliwe, biorąc pod uwagę jego udomowienie. Także, Dramko, nie chciałam w swojej wypowiedzi nawiązać do Twojej sytuacji, tylko wyrazić własne zdanie - całkowicie bezstronne i niewinne xD.
"Także, Dramko, nie chciałam w swojej wypowiedzi nawiązać do Twojej sytuacji, tylko wyrazić własne zdanie - całkowicie bezstronne i niewinne "
I tak Cie odebrałam 😉
Nowych urazów nie mozemy całkowicie wykluczyć ale o stary uraz bardzo łatwo.
Ale jednak szkoda mi konia trzymać cały dzien w boksie jak na dworze słoneczko takie piękne..Co to godzina dziennie jazdy pod siodłem dla takiego zwierzaka?
My mamy w naszej stajny takie talenty które potrafią wyskoczyć z karuzeli lub zatrzymać ją 🤔
Ja sobie nie wyobrażam życia bez karuzeli. Tym bardziej,że narażanie sportowców, co za tym idzie zmniejszenie ich wartości za sprawą możliwych kontuzji na padoku nie wchodzi w grę, nie wyobrazam sobie ze polowa lub caly sezon padl by z powodu jednego radosnego wypadu na padok.Za duże ryzyko.Aczkolwiek hodowlance moje wychodza i maja sie swietnie wiec az taka "straszna" nie jestem 😎 "Skokowe" chodzą w karuzeli 7 dni w tygodniu, rano po godzinie, później trening/jazda/górki/lonża 6 x w tyg i raz w tyg wypuszczane na halę, żeby chociaż namiastkę wolności miały.Przed wypuszczeniem na halę też karuzela dla rozgrzania i uspokojenia "temperamentu" 😁
Ja sobie nie wyobrażam życia bez karuzeli. Tym bardziej,że narażanie sportowców, co za tym idzie zmniejszenie ich wartości za sprawą możliwych kontuzji na padoku nie wchodzi w grę, nie wyobrazam sobie ze polowa lub caly sezon padl by z powodu jednego radosnego wypadu na padok.Za duże ryzyko.Aczkolwiek hodowlance moje wychodza i maja sie swietnie wiec az taka "straszna" nie jestem 😎 "Skokowe" chodzą w karuzeli 7 dni w tygodniu, rano po godzinie, później trening/jazda/górki/lonża 6 x w tyg i raz w tyg wypuszczane na halę, żeby chociaż namiastkę wolności miały.Przed wypuszczeniem na halę też karuzela dla rozgrzania i uspokojenia "temperamentu" 😁
Pewnie już to było 100 razy wałkowane, ale moje spotkania z WIELKIMI postaciami światowego jeździectwa wtym mistrzami olimpijskimi ( rzecz jasna nie rodzimymi) zawsze zachaczały o pytanie na temat wypuszczania ich czołowych koni na padok łącznie z sezonem startowym. I tu o "dziwo" zawsze padało to samo stwierdzenie, że " tym koniom jest to POTRZEBNE !!!!!" Często odbywa się to tuż przed głównymi zawodami w sezonie.
Ale każdy robi na swoim podwórku jak chce.
Ja właśnie buduję karuzelę, bo padoki i pastwiska mam. Pustą stajnię w ciągu dnia też 🙂
rider1 a kto tu mowi o jezdzcach olimpijskich? Oni maja kupe koni, wymieniaja je co chwile, owszem, te klasowe 2-3 dbaja jak o jajka. Niestety smutna rzeczywistosc, posiadajac tylko 2 konie ktore maja mozliwosci/sa na DR nie moge sobie pozwolic na potencjalne kontuzje,ich leczenie,placenie wiecej niz w tej chwili na wetow.Gdybym miala lepszych sponsorow, stajnie z konmi "drugimi" to czemu nie. No i tam pewnie maja kogos od lapania jak wyskoczy z padoku. U nas 180 cm ogrodzenia,niestety nie stanowi problemu 😁 Dlatego moje konie maja sie mozliwie ( bo samo zmuszanie koni do skokow,jest przeciez juz nienaturalne ) dobrze.
rider1 a kto tu mowi o jezdzcach olimpijskich? Oni maja kupe koni, wymieniaja je co chwile, owszem, te klasowe 2-3 dbaja jak o jajka. Niestety smutna rzeczywistosc, posiadajac tylko 2 konie ktore maja mozliwosci/sa na DR nie moge sobie pozwolic na potencjalne kontuzje,ich leczenie,placenie wiecej niz w tej chwili na wetow.Gdybym miala lepszych sponsorow, stajnie z konmi "drugimi" to czemu nie. No i tam pewnie maja kogos od lapania jak wyskoczy z padoku. U nas 180 cm ogrodzenia,niestety nie stanowi problemu 😁 Dlatego moje konie maja sie mozliwie ( bo samo zmuszanie koni do skokow,jest przeciez juz nienaturalne ) dobrze.
Moje zdanie jest takie, że jeżeli koń jest przyzwyczajony do chodzenia na padok, to nie potrzebuje ogrodzeń nawet 150. Jak stoi całymi dniami w boksie, to wypuszczanie na padok grozi kontuzją i skakaniem wszystkiego co jest na drodze do stajni.
Ale jak powiedziałem, moje chodzą wszystkie. Z punktu widzenia właściciela stajni, bo takową posiadam, jak potencjalny klient mówi, że jego koń nie chodzi na padok - to patrzę mu bardzo głęboko w oczy 🙂
Koń sportowy nie różni sie niczym pod względem psychicznym od typowego tuptusia. I ten i ten miał tych samych przodków. Owszem zdarzają sie wyjątki, wiem , że często ogrom włożonej pracy i pieniędzy i ryzyko potencjalnej kontuzji wyłącza myslenie o padokowaniu, ale często nie mysli sie o "kontuzji" psychicznej. Jej się nie da sprawdzić na przeglądach.
No dobrze, co mam zrobić żeby koń nie wyskoczył po 10 minutach z padoku kontrolowanego przeze mnie? Przez 10 min (minimum) szaleje, bryka, slizga sie, rozpedza, chamuje. Jak przyzwyczaic konia który ostatnio na padoku/pastwisku byl przynajmniej 8 lat temu? (bo dyskusji nie podlega ogier, teraz w wieku "buzujacych sie hormonow" ledwo daje sie spokojnie na łancuszku doprowadzić do karuzeli ) Z ciekawości w sumie pytam, aczkolwiek samo doprowadzenie tego konia do padoku wydaje sie nierealne, jak zwiał mi z uwiązu n tysięcy razy i nie dało się go złapać 😁
No dobrze, co mam zrobić żeby koń nie wyskoczył po 10 minutach z padoku kontrolowanego przeze mnie? Przez 10 min (minimum) szaleje, bryka, slizga sie, rozpedza, chamuje. Jak przyzwyczaic konia który ostatnio na padoku/pastwisku byl przynajmniej 8 lat temu? (bo dyskusji nie podlega ogier, teraz w wieku "buzujacych sie hormonow" ledwo daje sie spokojnie na łancuszku doprowadzić do karuzeli ) Z ciekawości w sumie pytam, aczkolwiek samo doprowadzenie tego konia do padoku wydaje sie nierealne, jak zwiał mi z uwiązu n tysięcy razy i nie dało się go złapać 😁
Byc może już sie z tym nic nie da zrobić 🙁 bo o ten proces trzeba dbać.
Powiem , tak, Jak nie był na paddoku tak długo , to zachowuje sie zupełnie normalnie. Konie pracujące , chodzące co dziennie na padok/ Pastwisko, głównie na nim stoją. Dlatego karuzela to kontrolowany wymuszony ruch. Tego padok nie zapewni. Da komfort psychiczny.
Co robić - nie wiem.
Pewnie ponawiać próby - pewnie z ryzykiem konntuzji, ale na końcu koń może znormalnieć.
Przez chwilę byłam w dużej handlowej stajni w Dani, tam konie wychodziły na padok, a wartościowe przypadki chodziły same lub gdy szalały to z emerytowaną szetlandką, która w ciągu kilku sekund tłumaczyła delikwentowi kto rządzi i jak spędzamy czas. 🤣 Koń chodził pokornie za nią - ale skąd wziąć takiego mądrego grzdyla?
Przez chwilę byłam w dużej handlowej stajni w Dani, tam konie wychodziły na padok, a wartościowe przypadki chodziły same lub gdy szalały to z emerytowaną szetlandką, która w ciągu kilku sekund tłumaczyła delikwentowi kto rządzi i jak spędzamy czas. 🤣 Koń chodził pokornie za nią - ale skąd wziąć takiego mądrego grzdyla?
Zawsze można się przebrać za szetlanda i próbowac negocjować 😉
Dramka, jaaasne, na pewno pomoże: bo dyskusji nie podlega ogier, teraz w wieku "buzujacych sie hormonow" ledwo daje sie spokojnie na łancuszku doprowadzić do karuzeli
Dramka, jaaasne, na pewno pomoże: bo dyskusji nie podlega ogier, teraz w wieku "buzujacych sie hormonow" ledwo daje sie spokojnie na łancuszku doprowadzić do karuzeli
Z ogierami rzeczywiscie jest problem. Najlepsze rozwiązanie to kastracja. Upraszcza problem padoku, ale czasem się nie da.... ( jest czempionem, właściciel nie pozwala itp, "się zmuli"😉
Ja chciałam dodać,że w karuzeli koń też może się nabawić poważnej kontuzji.Kilka ray już odcinałam konia z uwiązowej,po tym jak się powiesił na uwiązie.W boksowej kolega miał kilka niemiłych sytuacji. Ale ja lubię karuzelę. Jednak padok to podstawa komfortu psychicznego konia.
ja marze o karuzeli! przy 6 koniach do ruszenia dziennie byloby to idealne rozwiazanie. koniki sie stepuja w karuzeli, stygna w karuzeli, a ja wsiadam tylko na konkret. fajnie by bylo...
A to sobie wejdźcie do takiej karuzeli i pochódźcie w kółko powiedzmy hm... półgodziny - fajnie no nie? No i co z tego , że kilka koni do ruszenia. Moja koleżanka robiła tak z dwoma końmi w jednej stajni. Brała jednego na jazdę a po jakimś czasie któaś kumpela na lonże drugiego . Potem ona wsiadała na rozgrzanego i jeździła a tamten pojeżdżony się rozstępowywał. To tylko przykład. Jestem przeciw. Pochódźcie , pobiegqqajcie w tym sobie tyle co inne konie , no i jak się zmęczycie i was trzepnie prądem - superowo no nie?
PRZECIW , TOTALNIE PRZECIW KARUZELOM No i co z tego , że kilka koni do ruszenia. Moja koleżanka robiła tak z dwoma końmi w jednej stajni. Brała jednego na jazdę a po jakimś czasie któaś kumpela na lonże drugiego . Potem ona wsiadała na rozgrzanego i jeździła a tamten pojeżdżony się rozstępowywał.
gorzej jak nie masz kolezanki, jestes sama na 10 koni, z czego musisz to nakarmic, wypuscic, pojezdzic, dogladnac, zawinac, przerwac, i inne przyjemnosci, ktore wychodza w pracy, zadbac o sprzet i kiedys sie przespac i cos zjesc.
Jestem za 🙂 Tylko że ja korzystam ze wszystkiego. Koń rano idzie na karuzelę, potem stoi na padoku, a popoludniu idzie na jazdę. Ten plan świetnie się sprawdza, żałuję, że przy drugim nie mam możliwości puszczania go do karuzeli...
Mój jest padokowany prawie całe dnie+ jazdy prawie codziennie, a mimo tego też bym wsadzała w karuzelę na trochę gdybym tylko miała taką możliwość. Ze względu na kopyta. 😉 Im więcej koń chodzi, tym zdrowsze będą (prawidłowo strugane) kopyta. Na padoku koń głównie stoi. W karuzeli musiałby dreptać. Szkoda, że nie mam takowej. 🙁