Pozdrowienia od Waganta i Erty z Łazienkek Królewskich. Spodobała mi się ta fotka, dlatego ośmielę się ją dorzucić do tematu 😉 Czyżby Wagant powoli sie socjalizował? Jak narazie nie dołaczył do stada, ale chwila ta zbliża się nieuchronnie..
Widowisko w Nagrodzie Europy było niesamowite. Faworyci - ubiegłoroczny zwycięzca Muqatil i rosyjski Dostatok narzucili mordercze tempo. Okazało się,że było zbyt duże i dla nich. Na prostej wyprzedził ich holenderski Sartejano i to on został zwycięzcą.
Czasami się zdarza 😉. A ten koń to szatan...Dwóch ludzi go na kółku prowadzało,a on ich targał, po forkentrze musiał go pomocnik z ziemi hamować, a ten Spiderman i tak zrobił po swojemu... 😉
kociarnia co to za impreza w Łazienkach? 👀 Erta bardzo ładna. Z pyszczka taka dziewczynka. Ostatnio bardzo mi się taka maść podoba 💘 Ale 🤬 za niedopasowane ogłowie do Waganta
W łazienkach 21.08 odbyły się zawody towarzyskie w skokach przez przeszkody. Pojechaliśmy, bo blisko...a i młoda musi się przyzwyczajać do transportu. Dzielnie kobicowała Wagantowi, pojeździła trochę na rozprężalni, a na koniec skoczyła kilka krzyżaczków. Właśnie rozglądam się za nowym ogłowiem...może będzie lepsze.
Wczoraj wrocilismy z Niemiec z Miedzynarodowego Czempionatu Koni Arabskich 😜 Nasza Pia El Ali byla druga w klasie klaczy dwuletnich i najwyzsza nota za ruch z klasy 💘
Pokaz odbywal sie w pięknym osrodku Pferdezentrum Alsfeld, super organizacja, swietna pogoda, zdjec mam niewiele bo w hali moj aparat niezbyt sie sprawdza, ale lepsze to niz nic. Za rok powtorka!
Uwaga,uwaga,po raz pierwszy w życiu mój koń jest gruby!!! 😲 🤣 Tyle lat tuczenia i nic, a teraz nie poznaję konia 😂. Znaczy się więcej roboty musi dostać 😎
Złota! Gratulacje! Piękna dziewczyna 🙂 Bardzo mi się podoba 🙂 Wojenka, a czymże karmisz "panicza", że Ci "zgrubł"? zdradź sekret właścicielce wiecznie chudego, momentalnie spalającego łogra 😉
Mój też był wiecznie chudy i łatwo się spalał.Może to rodzinne 😉,bo są po tym samym ojcu. Ale primo psychika. Nie unikam sytuacji stresowych. Zmieniam padoki,towarzystwo,dopóki się nie przyzwyczai do nowej sytuacji.Jak już akceptuje zmianę, to znów go przestawiam. Zostawiam go na noc samego na padoku. W tym momencie coraz szybciej się adaptuje,a co za tym idzie nie spala się tak i nie chudnie. A secundo żywienie: siano FULL. Pół kostki na jeden odpas. Teraz cały dzień na trawie. No i dobra pasza.
Pójdzie teraz mocniejsze treningi, to może trochę schudnie 😀. I po raz pierwszy mnie to ucieszy 😉
mhmm... Czyli wszystko to, co chcę zastosować jak już stanie moja stajnia 😉 Póki co jestem zależna od reguł pensjonatowych 🙁 oby już nie długo. To trzymam kciuki za Twojego "spaślaczka" 🙂 Oby teraz sadełko poszło w mięsień 🙂
Właściciel pensjonatu, w którym stoi Niuniek, twierdzi, że klacze przestały juz się grzać, więc ogiery i wałachy-czujące-się-jak-ogiery (tj. Niuniek) się przestały spalać ❓
kociarnia czyli W. powrócił już do pełnej sprawności po kastracji? Już nie jest do pchania? A ogłowie dobre, tylko paski o kilka dziur w górę, bo i nachrapnik i wędzidło wiszą i powiewają 😀
ashtray co do wędzidła to bym się nie zgodziła.....a nachrapnik fakt, do kitu- leży lepiej jak go dopnę mocniej, mocno zapięty skośnik ściąga go w dół (a trzeba dopinać, bo Wagant potrafi okazać się gryzoniem jeśli jakiś koń nie okaże mu należnego szacunku🙂 ) Nie jest już do pchania, obudził się podczas naszej samotnej wyprawy, a gdy skoczył pierwszy raz (jako wałach) na nowo zyskał ambicje. Dostaje dobrze jeść, jest chętny do współpracy. Dwóch weterynarzy zezwoliło na pełen powrót do roboty 🙂 więc nie ma na co czekać.
zduska twój ogr ma niesamowity pysio🙂taki do całowania. Fotka jest super. My mamy zamówioną sesje zdjęciową - czekamy na dogodny termin. Moje zdjęcie pozytywne?Bo dla mnie każdy teren to frajda - a szczególnie na tych niesamowitych arabkach, które maja przeurocze charaktery i potrafią zaskoczyć🙂
arabiansaneta, u nas są cały czas klacze z rują - codziennie jakaś kryta, bo i przyjeżdżają do kilku ogierów, więc to raczej nie kwestia końca okresu rui. Z resztą miałam kobyłę, która była non stop w rui (średnio raz na 1,5 miesiąca), więc myślę, że nie warto się ograniczać do tylko takich czynników (o których efektach jestem świadoma) 😉 A Niuńka zna osobiście jedna z kursantek, z którymi miałam przyjemność pracować - mówi, że niezły zbój z tego Twojego siwka i że strach do niego podchodzić 😉 Wyczochraj siwusa, bo na avatarku wygląda na aniołka