była o nim dyskusja swego czasu- moje zdanie jest takie: bardzo przykre, ale juz sie nie męczy. Bo niestety nie ma konia bez nóg. Wtedy cierpi. Koszmarna choroba ... przykre.
Przeczytałam cały wątek na SK,niesamowicie smutne... 🙁 I pomysleć ze sama mam 2,5 latka, co prawda zaledwie od 3 miesięcy ale nie wyobrażam sobie takiego końca. Jednak fakt, że już nie musi cierpieć lecz wiecznie odpoczywać lekko łagodzi ten ból.. 🙁🙁
Nie śledziłam tego wątku od momentu, kiedy Daguś był ok i nawet zaczął rozrabiać - fatalna sprawa tyle starań tylu osób i tego malucha - tak walczył😕 🙁 😕 🙁 Oj szkoda!!!!