Lotnaa po czwórkach i przed piątkami ssała na zaśnięcie chwilę, potem koło tej czwartej i na dzień dobry 6-7 już tak stricte emocjonalnie. Teraz idzie ostatnia piątka, wreszcie się przebiła, więc liczę, że to wróci. Aktualnie mamy jedną dodatkową pobudkę 23-24. Po drodze bywało i co godzinę... byłam rano połamana trochę ale to i tak dla mnie lepsza opcja niż niespanie. Chodziłam wtedy spać z nią o 19, jak siě przewracałam już 😉 na niespanie sobie pozwolić nie mogę, bo w pracy muszę być przytomna, szczęśliwie grzdylka zasypia na cycu szybko, więc mnie kp rozwiązuje problem. Za to dzienne karmienia to była trauma, jak musiałam wychodzić, wiěc jej wytłumaczyłam i w dzień jest "inny cyckonośnik", znaczy bar zamknięty 😉 Co matka to sposób. Wspôłczujě przejść i trzymam kciuki za dalsze pozytywne zmiany!
Pandurska, dzięki, chociaż ja parcia chwilowo nie mam, ani jakiś większych starań nie podejmuję. 😉 ale też u nas dopiero 15 miesięcy, więc może dlatego parcia nie odczuwam. 😉
Ok, czyli mam tu kilka głosów za karmieniem o 3-4 rano, które nie rujnuje dalszej nocy. Cóż, zdam się na "autorytet", w końcu ta Dobranocka już wiele dzieci przepracowała, ale będę też miała na uwadze inny punkt widzenia. Mnie też się wydaje, że lepiej, gdyby spała ciurkiem do 3-4 niż budziła się o 24 na karmienie, a później znów o 4 na płaczki...
bera7, na kolacje je sporo, w sumie to taki jakby drugi obiad - jakieś warzywa, często trochę słodkiego ziemniaka, i mięska sporo, bo uwielbia. Niestety zaraz po kolacji zazwyczaj już nie chce pić kp, a tuż przed snem mam juz nie dawać. W ogóle to coraz mniej je z tego cyca, mam wrażenie, że jakbym chciała odstawić, to nie byłoby większego problemu.
dea, a ile Twoja mała teraz ma? Pojęcia nie mam 😡
Pandurska, najśmieszniejsze jest to, że ja w sumie też miałam jakiś tam plan dnia, tylko o wiele mniej konsekwentny. I zupełnie nie wiedziałam, co robić w sytuacji, gdy np. w porze drzemki Hania nie chciała spać. Teraz ma bardzo jasny przekaz, mocne ramy i chyba nam obu jest łatwiej, o jakości spania już nie wspominając.
Pandurska, u nas nadal nocne jedzenie funkcjonuje, choć juz bywało ze nie budził się na butle. Teraz znowu zęby męczą wiec ogólnie spi słabo. Nie przesikuje pieluch bo na noc ma większy rozmiar 🙂 Bede odstawiala butle po nowym roku. Trzymam kciuki i czekam na relacje
ash My wlasnie tez bierzemy wieksze pieluchy i sa noce, gdy jest na styk, ale najczesciej pizamka z przodu jest totalnie mokra (P. chetnie spi na brzuchu). Ciekawa jestem jak to bedzie, bo mam troche stracha przed zmianami dobrze znanego mi rytmu, ale coz zrobic? Dzieci rosna i trzeba sie przestawic.
Dzisiaj odbierajac P. ze zlobka trafilam na taka scene dzieciecego zainteresowania ledwo siedzacym bobasem, ze sie rozczulilam totalnie. Przyszla ktoras mama posiadajaca takiego wlasnie szkraba i ponad 2-latka, posadzila babla na podlodze w szatnio-korytarzu (dzieci z obu grup moga sie tam normalnie bawic), a reszta malych dzieciakow-slodziakow usiadla w koleczku wkolo bobasa i sobie go ogladali, glaskali delikatnie po glowie, gadali. No cudo doslownie! Bylo w nich tyle milosci, zaangazowania i szczerosci, ze stalam i sie gapilam poki P. sie nie zorientowala, ze mamusia przyszla 💘
lotnaa rozwiniesz prosze troche temat czasu drzemki kiedy dziec nie chce spac? Co wtedy robisz? I czy te pory sa zawsze o tej samej godzinie, nawet jesli dziecko obudzilo sie np godzine wczesniej czy pozniej?
U nas na tapecie przytkany nosek - jezuuuuuuuuuuu... no jak nie urok to ... Kupilam dzisiaj navisin, ktory swoja droga beznadziejnie sie aplikuje!!!, nawet nie wiem czy dalam rade zakroplic nochala. Zobaczymy jak bedzie ze spaniem. Szkoda mi Igi bardzo, meczy sie biedna, ale nie rozumiem tego przytkania i nie wiem jak jej pomoc... 🙄
Nerechta Pokrop jakąś pieluchę olejkiem eukalitpusowym jak śpi. Ewentualnie plasterek aromactiv gdzieś w pobliżu naklej. Maść majerankowa pod noc i odciąganie, skoro kropelki już wdrożyłaś. Możesz zupę dyniową robić, też pomaga.
Moja dzidzia poszła spać o 18 (tak nam wyszło). O 23:30 obudziła się na kp. O równej 4😲0 znów chciała mleczka, ale nie dostała. Pomarudziła trochę, pogadała, i poszła spać 🙂 Ojciec wyciągnął ją z wyrka o 7:15 (musiał ją obudzić). Czyli, wyszło jej 13h w łóżku. A ja wstałam o 7:30 i już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się wyspałam 💃
Pandurska, czyżby Paulinka chciała małego bobaska w domu? 😉
ner, zdrówka dla Igi!
Co do drzemek - nie, nie są o sztywnych godzinach, mamy raczej okna czasowe, w których ta drzemka powinna mieć miejsce. Ważniejszy jest czas aktywności, czyli pierwszą drzemkę mamy po 2-2,5h po obudzeniu, drugą 2,5-3h po pierwszej, a spać idziemy po 4h od ostatniej. Jeśli drzemka była za krótka (tzn trwała mniej niż godzinę), to ten czas aktywności należy skrócić. Na początku wydawało mi się to totalnym szaleństwem kładzenie Hanki 2h po obudzeniu, ale teraz to działa super! Wręcz widzę po niej, że tego oczekuje. Pomaga mocny i wyraźny rytuał przed - zasłonięcie rolet, ta sama piosenka/słowa co zawsze. Nawet, jeśli chwilę wcześniej była rozbrykana, to zaczyna trzeć oczy i robi się śpiąca. Oczywiście nie zawsze jest tak różowo, ale mam wrażenie, że jeśli płacze, to dlatego, że jest już zbyt zmęczona. No i właśnie - płacz. Bez tego nie da się przepracować programu. Tyle, że nie jest to płacz, bo mama wyszła sobie robić kawę, a dzidzia sama w ciemnym pokoju. Raczej - mamo, WTF?! przecież do tej pory brałaś mnie na ręce, jak mocno się postarałam! Albo - nie rozumiem, dlaczego tak teraz robimy. Albo - nie umiem sobie sama z tym poradzić. Wczoraj minął 10-ty dzień programu, a ja po raz pierwszy wyszłam z pokoju podczas usypiania. Miałam stać za drzwiami, ale Hania mnie olała i natychmiast zasnęła sama 🙂
Jeszcze wracając do drzemek - mają trwać minimum godzinę. Jeśli Hania budzi się po 40 minutach, co do tej pory było normą, to i tak ma zostać w łóżeczku godzinę od zaśnięcia. I tu często znów jest płacz. Ale już coraz krótszy, i kilka razy udało jej się powtórnie zasnąć 🙂
Ważniejszy jest czas aktywności, czyli pierwszą drzemkę mamy po 2-2,5h po obudzeniu, drugą 2,5-3h po pierwszej, a spać idziemy po 4h od ostatniej. Jeśli drzemka była za krótka (tzn trwała mniej niż godzinę), to ten czas aktywności należy skrócić. Na początku wydawało mi się to totalnym szaleństwem kładzenie Hanki 2h po obudzeniu, ale teraz to działa super! Wręcz widzę po niej, że tego oczekuje. Pomaga mocny i wyraźny rytuał przed - zasłonięcie rolet, ta sama piosenka/słowa co zawsze. Nawet, jeśli chwilę wcześniej była rozbrykana, to zaczyna trzeć oczy i robi się śpiąca.
potwierdzam, u nas zawsze był identyczny scenariusz i rytm wytyczony przez S. 😉 Lotnaa, jak fantastycznie czyta się takie wiadomości! :kwiatek: mam nadzieję, że wychodzicie powolutku na prostą (żeby nie zapeszyć 😉 )
Lotnaa Wszystko, co piszesz ma rece i nogi. Super, ze Hania tak reaguje! Gratuluje mega udanej nocy! My tez tylko 1 pobudka na mleko. Drugie olala, czyli wszystko idzie w dobrym kierunku. Odpowiadajac na pytanie- no f...ng way. Chciec sobie moze, i tak nie ma szans na drugie, nawet jakbysmy chcieli, a bardzo nie chcemy.
nada Zaintrygowalas mnie ta zupa z dyni! Wiesz cos wiecej, czymu ma pomagac przy katarze?
Lotnaa, ja tak Was podczytuję trochę, a Ciebie mi brakuje wśród "wspinaczek" :kwiatek:, ale bardzo się cieszę, że zaczynacie znajdywać wspólny rytm razem z Hanią! I cieszę się, że zaczynacie obie spać :kwiatek: :kwiatek: Wszystkiego dobrego dla Was dziewczyny!
Diakonka oj widzę, że mamy tą samą jazdę bez trzymanki z naszymi 2latkami... Szacun, że dajesz radę w wersji kombo. Co do porodu to Grzesia rodziłam z Dorotą Podlach. Teraz też byłyśmy umówione ale nie dała rady przyjechać. Rodziłam więc z boską położną z dyżutu Bożeną Zaborowską w Domu Narodzin. A co do masochistycznych przeżyć to ja po moich dwóch wspaniałych porodach z lekką nostalgią myślę o tym, że pewnie już więcej tego nie doświadczę bo na 3 dziecko póki co nie planujemy się decydować a z chęcią przeżyłabym to wszystko jeszczd jeden raz.
Idrilla naprawdę nie ma co podziwiać, co mam zrobić, każda z nas by dała radę.
Dziś Teo w nocy budził się standardowo z krzykiem ze 3 razy, ale raz rozwalił mnie na łopatki, kiedy coś mu się przyśniło i zażyczył sobie ... ślimaka!! I weź tu dziecku wytrzaśnij ślimaka o 3 w nocy 🙄 Ryk był z 15 minut, uspokoił się, jak poszłam z nim zrobić siku. Tzn ja robiłam, on stał, a w zasadzie kiwał się obok. To go mega uspokaja w nocy. Dom wariatów!! 🤣
Neleczka też ostatnio się budzi w nocy co noc i woła cicho "Mamunia" - nie płacze, nie krzyczy, lecz cichutko Mamunia i efekt jest taki, że śpimy we 4 praktycznie noc w noc ostatnio. Dobrze, że kupiliśmy łóżko 2m x 2m, Iwo jeszcze się zmieści 😉
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2615280#msg2615280 date=1479192037] A mnie się śniło, że Diakonka urodziła gdzieś pod jskimś wodospadem i rozdawała nam pamiątki w postaci jakichś fiolek ze swoimi uciętymi warkoczami. Co ja biorę?! [/quote]
Hahahahaha ale masz o mnie zdanie - eko - rusałka - czarownica 😂
Diakonka, a gdzie tym razem chcesz rodzić? Pasowałby mi do Ciebie dom narodzin 😉
W św Zofii, ale dom narodzin zbyt duży hardcore dla mnie, ja jeszcze do niedawna miałam nadzieje, ze natura zadecyduje za mnie i bedę musiała miec cc (że blizna okaże się za cienka).
Diakonka, ooo, to jak u nas trochę, ostatnio są histerie o łazienkę, ona musi wtedy kiedy my, my siku = ona siku (nawet to udawane), ja kąpać = ona kąpać. Na wyjeździe w październiku kazała się umyć w łazience, choć boi się prysznica - rozebrałam ją, zabrałam do łazienki, a ta stwierdziła "o, juś!". Umyta, że niby. Cyrk. A nie jesteś tak trochę eko rusałką? :p Moje sny żyją własnym życiem, odcinam się. Dziś śniło mi się, że kupiłam konia - hermafrodytę...
Dzięki dziewczyny :kwiatek: Ze spaniem zrobiliśmy duży krok do przodu, chociaż zdaję sobie sprawę, że jeszcze wiele nieprzespanych nocy przed nami.
Właśnie nas coś dopadło, żeby nie było tak cukierkowo :emot4: 38,4 C to chyba za dużo na zęby? Innych objawów brak, ale już mi dzidzia zmarniała 🙁
amnestia, mnie też tego brakuje strasznie, ale bez instutucji babci nie mamy wyjścia. Zastanawialiśmy się ostatnio z mężem nad opcją skitourową w łatwym terenie. Thule robi takie przyczepki rowerowe z opcją założenia płóz. Kumpel tak biegał z synkiem i żoną po Izerach na biegówkach. Tyle, że całość to jakieś 1.5k ojro, więc raczej się nie zdecydujemy.
maleństwo, czytam o Kalinie i za każdym razem ciśnie mi się na usta: I can't wait! 😉
Michał bardzo długo jadł w nocy. Też tego nie rozumiałam, ale jadł i potem przestał jeść. Koło 24 i 4. Lotnaa fajnie, że się udało. I co? Czujesz, że tresujesz dziecko? I jeśli tak, to czy zwrotna w postaci wypoczętego dziecka jest warta tego? To co stosujecie, to pewnie za grubą kasę nic innego niż rady TH z "Języka niemowląt" 😉
nada dzieki za rady, masci kupione, bedziemy dzisiaj dzialac potrojnie 🙂 Wlasnie, zapomnialam o TH, mialam doczytac jak sie zabrac do tego samodzielnego zasypiania i zapomnialam. Jedyne czego sie boje w przestawianiu Igi na zasypianie samej to to, ze jestem czlowiekiem malej cierpliwosci i ze nie dam rady godzine patrzec jak sie kreci i wciaz nie zasypia (raz probowalam i o jeny, wzielam na cycka i zasnela od razu) a taki scenariusz mi sie widzi... Ech 🙂 Mi sie wydaje, ze dziecku taka rutyna i odpoczynek jest potrzebny i tak dlugo jak nie stosuje sie "agresywnych" metody typu wyplacz sie i daje sie dziecku poczucie wsparcia i bliskosci mimo nowych zasad to jest to warte efektow - no kurde, kto by nie chcial spac jak czlowiek?! 🙂 U nas jest ciagle cos na tle fizycznym, dlatego ciezej jest wyprowadzic sytuacje na prosta. Ale kiedy ma dni ze nic nie swedzi, nie boli itd to spi super. Oby jak najwiecej takich nocek...
Poza tym Iga zaczyna raczkowac na wyprostowanych nogach i coraz wiecej cwiczy stanie, wiec pewnie jeszcze troche i zacznie chodzic... za szybko dzieci rosna i sie zmieniaja, haha 😀
Pandurska Właściwie zapytana przez Ciebie wygulgowałam tą dynię. Wcześniej wierzyłam słowom kumpeli prowadzącej blog kulinarny. Ze strony dzieci są ważne: Dynia – idealne warzywo na wszelkiego rodzaju przeziębienia. Zawiera ogromną ilość karotenoidów (prekursorów witaminy A), a także kwas foliowy i dużo wody (co ma ogromne znaczenie przy konieczności ciągłego nawadniania chorego organizmu). Jest lekkostrawna, zawiera mało tłuszczu i białka, przez co nie obciąża układu pokarmowego, do tego jest delikatna w smaku i aksamitna dla podrażnionego gardła. Pestki są bogate w cynk, magnez i witaminę E, mają także silne działanie antypasożytnicze, przez co pośrednio wpływają korzystnie na przyswajanie składników mineralnych przez jelita. Marchewka – choć jest warzywem bardzo pospolitym jej zalet nie sposób wymienić. Działa antagonistycznie na bakterie gnilne zmniejszające przyswajalność jelit, łagodzi kaszel a także pomaga walczyć z biegunką. Marchewka – tak jak dynia – jest bogata w karoteny. Kasza jaglana – bezglutenowa, lekkostrawna, bardzo ceniona, o delikatnym smaku, zawiera jednocześnie wysokowartościowe białko. Ma działanie osuszające – jest pomocna przy leczeniu silnego kataru. Jako jedyne zboże działa alkalizująco na organizm. Pomocna przy leczeniu biegunki. Owies – długo gotowana owsianka ma właściwości bakteriobójcze i wzmacnia odporność oraz zapobiega rozprzestrzenianiu się choroby. Ryż pełnoziarnisty – bogaty w witaminy grupy B, działa kojąco na żołądek i oczyszcza organizm z toksyn, jest również bardzo pomocny przy leczeniu biegunek. Cebula – w tradycji naszego kraju od zawsze wykorzystywana była przy leczeniu przeziębienia. Oprócz sulfonidów zawiera dużo witaminy C, łagodzi nieżyt nosa, działa napotnie, a gotowana sprzyja leczeniu kaszlu. Czosnek – zawarta w nim allicyna działa zabójczo na drobnoustroje chorobotwórcze, inulina regeneruje florę bakteryjną jelit. Ziemniaki – bogate w witaminy grupy B, są także cennym źródłem witaminy C oraz potasu i sodu – te ostatnie korzystnie wpływają na równowagę elektrolitów, szczególnie podczas gorączki. Ziemniaki pomocne będą w trakcie biegunek a ugotowane i rozgniecione mogą również służyć jako rozgrzewający kompres w trakcie uporczywego kaszlu. Sok z dzikiej róży – owoce dzikiej róży zawierają średnio 17 razy więcej witaminy C, niż cytryna. Sok zmobilizuje układ odpornościowy do walki z przeciwnikiem, a zmielone suszone owoce mają dodatkowo działanie przeciwzapalne. Dzika różna jest naszym rodzimym skarbem. Miód lipowy, gryczany – oba bardzo dobrze się sprawdzają przy wszelkiego rodzaju nieżytach górnych dróg oddechowych, a także w przypadku gorączki i kaszlu. Zawarta w miodach inhibina działa jak naturalny antybiotyk. Syrop sosnowy – zawiera cenne olejki sosnowe, w skład których wchodzą pinen i borneol. To sprawdzony sposób naszych babek na wszelkie przeziębienia, grypy, a nawet zapalenie oskrzeli. Pomaga przy chrypce i suchym, męczącym kaszlu. Może być dodawany do kompotów lub herbat. Warto poszukać syropów robionych na naturalnym cukrze lub miodzie. Zaleca się w przypadku nieżytu górnych dróg oddechowych oraz przy chrypce i suchym męczącym kaszlu ze skąpą wydzieliną. Ułatwia odflegmianie dróg oddechowych, dezynfekuje je i udrożnia. Niesie ulgę w przeziębieniu, grypie, katarze, zapaleniu oskrzeli i gardła. Działa napotnie. Przyprawy: kurkuma, imbir świeży i suszony, cynamon, kardamon, goździki, czosnek świeży, anyż, kozieradka. Zioła: tymianek, szałwia, mięta, rozmaryn, hyzop.
Lotnaa, ale super wieści 🙂 Bardzo się cieszę, że spróbowaliście z tymi doradcami i wasze noce zaczynają wyglądać! Super Hania i super Ty. U nas rytm jest dosyć stały i też dobrze to działa. Wie, że teraz spanie i na drzemki pada w 2 minuty. Nie do przejścia jest samodzielne zasypiania na razie i nie chcę jej tego fundować, ale myślę że powoli powoli i na Sarę przyjdzie pora. 10 miesięcy, wow!! Sto lat Pyzo 😍
Diakonka, haha 😀 Nie no, dom wariatów 😀 Teo to jest agent...
U nas dziś super-intensywny dzień! Byłyśmy z naszą Mery z dzieciakami w kinie (oboje padli na największej strzelalninie pod koniec), potem u mnie na obiadku i kawce. Sara pierwszy raz stanęła na nogach!! Jako matka roku oczywiście nie zauważyłam, bo gapiłam sie w ekran ;P Ale potem stanęła jeszcze kilka razy, więc wow 🙂 Taka dziś sytuacja, o:
Dzionka , Sara jest przesłodka i widzę , że robi przymiarki do szpagatu 😀. Co myślicie na temat ochraniaczy łóżeczkowych ? Naczytałam się , że są niebezpieczne i mogą poddusić jak dziecko się do takiego przytuli . Używacie ? Możecie polecić jakieś bezpieczne ?
Lotnaa, brawo! Diakonka, to trzymam kciuki! Zośka jest super! Mnie dom narodzin strasznie pociągał ale bałam się na niego zdecydować. Fakt, że i tak na koniec by nas nie przyjęli ze względu na przedwczesny poród. maleństwo, mówisz, że kąpiecie się w tym samym czasie? Hania wczoraj władowała się ojcu pod prysznic, chociaż sama była już po kąpieli. Musiał wykąpać się z nią 😉 Dzionka, gdzie są te seanse dla dzieciatych? I gratulacje dla Sary! Zaraz się zacznie hihih 😀
Moje dziecko dzisiaj mnie zaskoczyła. Obudziła się o 6 standardowo mówiąc, że chce siku. Wstałam zaspana, odsikałam młodą i pozbawiona nadziei zapytałam czy idziemy spać, a ta wzięła swoją kaczkę Kwaczkę (maskotka, z którą śpi), władowała się do łóżka, przykryła kołdrą (nigdy nie daje się przykryć) i zasnęła. Spałyśmy do 9 😎
Misiu, powiem szczerze, ze pierwsze slysze ta teorie. Minie dobrych kilka miesiecy zanim maluch bedzie sie tak serio po lozku kulal i przenieszczal, a wtedy to jak przylepi twarz do ochraniacza, to i odlepi.
Ehh ja tez mam nadzieje, ze to ten cholerny ksiezyc przeszkadza w spokojnym spaniu, bo ilosc moich pobudek nocnych osiaga absurdalne wartosci i trace rachube kogo karmilam i kiedy. Niedlugo jak mi sie maz w nocy odezwie to go odruchem do cycka przystawie...