Forum towarzyskie »

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2106832#msg2106832 date=1401431068]
Ja póki co mówię, ze chętnie już bym urodziła, że choć to oznacza nawał nowych obowiązków, to jednak będę miała swoje ciało dla siebie i będę znów lekka, sprawna i wyśpię się na brzuchu 😉 [/quote]
Mówisz, że się wyśpisz? 😁
Nie wyśpisz się przez najbliższe kilka lat, dopiero poznasz co to zmęczenie, a z tym ciałem dla siebie, jeśli zamierzasz karmić, to też nie jest do końca tak. 😉
Wyobrażenia często całkowicie mijają się z rzeczywistością.
W moim odczuciu w momencie pojawienia się dziecka traci się siebie. Nie żeby to była jakaś tragedia, ale nic już nidgy nie będzie tak jak kiedyś.
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2106832#msg2106832 date=1401431068]
Ja póki co mówię, ze chętnie już bym urodziła, że choć to oznacza nawał nowych obowiązków, to jednak będę miała swoje ciało dla siebie i będę znów lekka, sprawna i wyśpię się na brzuchu 😉

Mówisz, że się wyśpisz? 😁
Nie wyśpisz się przez najbliższe kilka lat, dopiero poznasz co to zmęczenie
[/quote]

aj tam, nie strasz 😉
Też to słyszałam "teraz to dopiero się nie wyśpisz!" a Nika ma prawie ROK i ZAWSZE jestem wyspana 😉 jeśli nie jestem wyspana to z własnej winy, bo pracowałam/bumelowałam. Ale ona zawsze pada wcześniej niż 22 (często 20, a i o 18 potrafi...) i przesypia do tej 8 minimum. Nocy ani razu nie zarwałam. Nawet jak była oseskiem-butla w pyś i odpływała w połowie a ja budziłam się tylko na 5 minut.

Może maleństwo też będzie miała takie maleństwo ? ( 😉 )

W moim odczuciu w momencie pojawienia się dziecka traci się siebie. Nie żeby to była jakaś tragedia, ale nic już nidgy nie będzie tak jak kiedyś.

z tym się zgodzę.
Gdyby nie Niko - nigdy nie kupiłabym maszyny i nie szyła.
Gdyby nie Niko - nie wydałabym dwóch setek na pierdoły do scrapbookingu i nie miała zaciesza z albumu, który robię.
Gdyby nie Niko - nie wiedziałabym co to znaczy kochać. Tak naprawdę.

Nic nie jest takie jak było. Ale mimo wkurzenia, bezsilności i momentami goryczy - może jest nawet lepsze niż kiedyś.
I każdego dnia odkrywam, że Nika nie jest "przeszkodą" w realizacji czegoś, a moje lęki i obawy "jak to będzie?". Moje wyobrażenie wielu czynności jest straszniejsze niż rzeczywistość.
wczoraj trafiłam do okulisty - ze sobą bo mi spuchło pół twarzy.
Gadka szmatka, lekarz bada wszystko dokładnie i dyskutujemy sobie o tym co ludzie mają z oczami.
I co się okazuje - lekarz ma plagę dzieci - wiek ok 7-10 lat, które NIGDY nie były u okulisty….
no i przychodzą rodzice - dziecko 10 lat… ale ono Panu nic nie powie, bo ono opóźnione w rozwoju, dziecko "otepione", osowiałe, nie biega, no nie bawi się z innymi dziećmi, taki alien siedzi w kącie, i ogólnie ma problemy z chodzeniem i koordynacją ruchową…
no nic - facet bada… a tam -10  😲 😲 i nagle dziecko przemówiło ! ponoć nie mówiące wcale, a okazało się, że mówi całkiem składnie bo nagle WIDZI!
bo jak miało się bawić z innymi czy chodzić dobrze, jak widziało na odległość 10 cm a reszta mgła?
i szok, bo ci ludzie dziecko leczyli u psychologa… a ono nic nie widziało to jak miało egzystować

i takich przypadków facet ma kilka miesięcznie  😲

powiedział mi, że dziecko NIE wie, ze źle widzi, ono przyjmuje świat jakim jest i myśli że wszyscy tak widzą, nie zgłasza problemu, bo nie wie, że to problem
normalnie szok
Oleśniczanka ale my już mamy nebulizatro, nie kupię następnego, choć ciekawy pomysł. Muszę Go oswoić, bo nie boi się urządzenia, maseczki tez, zaczyna obronę jak z maseczki rozpylana jest substancja.

Co do wanienki ja od początku kąpie w łazience, mam wanienkę i stelaż, ale od początku było dla mnie stresujące noszenie oślizgłego dziecka na przewijak, a mam go stosunkowo blisko, bo na pralce. Myślę, że ciekawym rozwiązaniem jest ten zestaw i zainwestowałabym jeśli miałabym taką wannę. Mam narożną. CO do wanienki, następną kupiłabym z odpływem, nie jestem w stanie dotaszczyć pełnej do wanny i wylać z niej wodę. Zawsze mi się woda rozbuja i chlupnie na pół łazienki. Teraz lepiej, bo wanienka w wanience. Zdecydowana rada- blisko przewijak, wanienka wysoko, najlepiej odpływ 🙂

maleństwo karmiące cycki nie lubią spania na brzuchu  🤣

naszło mnie, że najgorszą zmianą ciążową są moje nogi 😕 strasznie mnie zapajączkowało, obrzydliwe to jest. Muszę zainwestować w zamykanie, ale nie wiem jak, bo to wymaga kilkudniowego leżenia 😕

co do fotelików , to producenci nie rekomendują jazdy na przednim fotelu nawet jeśli jest fabryczna możliwość wyłączenia poduszki. Jeśli ona jest, to zawsze stanowi zagrożenie. Działa jak bejsbol na głowę dziecka.
Ja od początku wożę z tyłu po przekątnej. Od 8 m-cy usiłuje zamontować wsteczne lusterko... Dla "bojących się" to jest świetne rozwiązanie. Można zerkając w swoje wsteczne zobaczyć co dzieciak robi. Mój miał tylko kilka takich akcji, że gdziekolwiek by nie był zapięty i tak musiałabym się zatrzymać, więc fotelik wpinam tak gdzie jest to rekomendowane. Następny, jeśli mi się uda wkomponować w auto, kupie tyłem. Szwedzi mają to rozpracowane i statystyki mówią, że w grupie do 4 lat prawie nie ma śmiertelności jeśli fotel tyłem i 5 pkt pasy. Niestety u nas, większym problemem jest brudny fotel od butów. Prawie nie ma fotelików tyłem na 5 pkt, a królują przodem z osłoną brzuszną, która jest zabójcza przy byle dachowaniu, o które stosunkowo łatwo.


co do broni i militariów , to nie wiem jak rozwiązać ten problem w przyszłości, ale doprowadza mnie do szału, jak smarki sąsiadów latają z giwerami i "zabijają się" miedzy sobą, ale i mierzą do nas, dorosłych. Ja nie jestem od wychowywania, ale drażni mnie to i warczę  na te bąki.
Pewnie nie uniknę latania z pistoletem nawet wydumanym, z patyka, ale mam nadzieję, że uda mi się przekazać, że to nie jest "ładna" zabawa. Z drugiej strony, tak jak sznurka pisała, aspekt złapania bakcyla- rekonstrukcje. Choć szczerze mówiąc, do mnie nie trafia. Nie rozumiem. Nie ogarniam, dorośli ludzie wkręceni w zabawę w wojnę.
Martwi mnie też "psucie" dzieci przez inne. Ostatni obrazek z zza okna. Dwóch chłopców (z 5lat) z rowerkami. Jeden rzuca rowerem, drugi z namaszczeniem odstawia. Jeden mówi "chodź, idziemy na huśtawki". Drugi pyta "a rowery? trzeba odstawić pod domek". Ten pierwszy na to"nie, zostaw i idziemy, głupi jesteś". Ten "grzeczny" kapituluje słabo "aaahaa to co powiemy, że nam się nie chciało??!!"

o słowniku dzieci, to już nawet nie ma co pisać. Mamy taką "foch królewnę" blondi dziewcze, ledwo chodzi, ale bluzga jak "stara" . Edukowała ostatnio chłopców w zakresie użycia epitetów "ty ch..ju" oraz "ty stara ku..wo". Umarłam.



nika77, problem z militariami u chłopców niestety jest, ja jestem wrogiem, ale co z tego jak Jacol sobie z patyka robił giwerę i latał z nią, czy wycinał z kartonu pistolet żeby mieć na plac zabaw. No i nie kupowałam a i tak miał….
Nie wiem skąd się to bierze, ale naprawdę chłopacy na pewnym etapie szaleją z flintami i mają takie zabawy.
Ja właśnie zgłaszam, że rzygam tęczą 🙂 Tak bardzo się cieszę, że Tosio się u nas pojawił 🙂 jestem zmęczona, w nocy intensywnie karmię i przewijam, ale daje radę dospać. Oczywiście mam pomoc mojej mamy, bo mąż w stoczni, a stoczni w Bydzi nie ma 😉

Przy dzieciach życie się zmienia nieodwracalnie, ale to nowa siła, motywacja i szukanie nowych rozwiązań 🙂

Bobek Ignac był zainteresowany bratem, ale na zasadzie "nikomu nie było to potrzebne", z dnia na dzień to się zmienia, pokazuje go paluszkiem, śmieje się, delikatnie porusza koszykiem 🙂 ogólnie jak sobie siedzimy we trójkę w łóżku to jest najfajniej  😍 ale były momenty ryku o nic, nie wiem czy to wpływ brata czy babci, ktora mu ustępuje jak zaczyna drzeć koparę. Na szczęście Antoni zawinięty w kocyk śpi i można robić różne rzeczy wtedy np bawić sie z Ignacem 🙂 chociaż usypianie dwóch na raz już mam za sobą 🙂 na prawdę super byc Matką Polką 😀

Shagyaa całe 2880 😉

Co do wiadra do kąpieli. Teraz mam i bardzo mi pasuje 🙂 nie uważam tego za must have, ale jak ktoś chce i może to czemu nie 🙂 mi się kąpie wygodniej i spokojniej.

A jeszcze co go Karpa. Nie da się tej książki czytać 😉 ale porady, które są tam zawarte odnośnie spowijania są bardzo cenne. Ja już zaczęłam trochę w szpitalu i teraz kontynuuję. Moja mama nawet zauważyła, że mały śpi spokojniej w kocu.
Przepraszam, że tak ni z gruchy, ni z pietruchy, ale mam problem. Idziemy na urodziny bratanicy męża. Dziesiąte.
Czym się bawią dziesięciolatki? Co jest teraz na topie? Chcemy przeznaczyć +/- 50 zł.
zduśka, bazylka dzięki za dobre słowo  :kwiatek:
muszę sobie jakieś zajęcia intensywne znaleźć na czas do poniedziałku bo inaczej sfiksuje  🤔wirek:

Dworcika może podpytaj cos rodziców,bo to chyba już bardzo różnie.
Moja 10cio latka uwielbia czytać -zwłaszcza fantastyczne,właśnie kończy wszystkie tomy Narni,czeka Harry Potter i Ronja a hitem świątecznym okazała się gra "antywirus". Lalki poszły w odstawkę.A i uwielbia szyć,haftować więc i takie zestawy dostaje.Ale nie wiem czy to wszystkim dziewczynką by pasowało.Może jakiś ładny zestaw korali,bransoletek? taki dla dziewczynek np drewniane,są bardzo ładne
a są foteliki dla niemowląt montowane przodem? bo wydaje mi się że wszystkie montuje się tyłem...
a są foteliki dla niemowląt montowane przodem? bo wydaje mi się że wszystkie montuje się tyłem...


Nie ma. Bo miałyby sporą śmiertelność. Dziecko do ok. 3rz ma zbyt słabe mięśnie karku by utrzymać ciężar głowy w sytuacji przeciążenia. A niemowlęta to w ogóle...


Dziewczyny pamiętacie dziewczynę z tego wątku, która zaszła w ciąże z żonatym facetem, który nadal sypiał ze swoją jeszcze żoną? Unicorna? Co tam u niej, bywa tu?
[quote author=Mazia link=topic=74.msg2106988#msg2106988 date=1401441026]
a są foteliki dla niemowląt montowane przodem? bo wydaje mi się że wszystkie montuje się tyłem...


Nie ma. Bo miałyby sporą śmiertelność. Dziecko do ok. 3rz ma zbyt słabe mięśnie karku by utrzymać ciężar głowy w sytuacji przeciążenia. A niemowlęta to w ogóle...



[/quote]

no właśnie. tylko montowanie fotelika i przypinanie pasami w aucie to jest jakiś koszmar dla mnie, strasznie nieporęczne, pasa ledwo wystarcza.
dzięki za podpowiedź z lusterkiem.
aj tam, nie strasz 😉
Też to słyszałam "teraz to dopiero się nie wyśpisz!" a Nika ma prawie ROK i ZAWSZE jestem wyspana 😉 [...]

Może maleństwo też będzie miała takie maleństwo ? ( 😉 )

Oczywiście tego jej życzę z całego serca! :kwiatek:
Ale prawdopodobieństwo jest nieduże. Tak "ładnie" śpiące dziecko jak Twoja Nika, to rzadkość.

Dużo oczywiście zależy od takich czynników jak:
- Czy się karmi piersią. Jeśli tak, to nie można dziecka podrzucić na weekend rodzicom, czy teściom. Z przyczyn od Ciebie niezależnych, mimo najszczerszych chęci nie karmiłaś i... ma to swoje plusy! Tego akurat Ci bardzo zazdroszczę - że mogłaś i możesz Nikę na dzień, czy dwa "sprzedać". Cyc ma straszną wadę - uwiązuje do dziecka. 😉
- Czy ma się pomoc męża/partnera/rodziny i czy pomocnik UMIE zająć się dzieckiem. Bo np. moi rodzice, mimo najszczerszych chęci nie poradzily by sobie z pełną obsługą. Za bardzo się trzęsą i obchodzą jak z jajkiem. Po prostu się boją, że coś zrobią nie tak. Oczywiście gdyby był mus, to by dali radę, ale ani oni nie chcą, ani ja nie chcę ich zmuszać to takiego wysiłku i stresu. Mają już swoje lata.
- Czy dziecko akceptuje pomocnika/pomocników. (Np. Jasiek szafirowy NIE.)
- Dużo zależy też od rodzaju wykonywanej pracy zawodowej i sytuacji materialnej. Ja o mojej pracy musiałam zapomnieć, a np. praca Falbany i jej męża pozwala im robić wszystko (prawie wszystko) tak jak wcześniej. I też im zazdroszczę!  😤

Większość kobiet jest z dzieckiem 24/h na dobę, 7 dni w tygodniu.
...wczoraj przeżyłam "żałobę po córeczce", bo usg pokazało chłopaka, nie dało się ukryć. Więc urodzi się chłopak 🙂

a teraz mam pytanie do osoby, która pomogłaby mi zrozumieć moją wypłatę... jestem na zwolnieniu lekarskim, i na konto za miesiąc maj wpłynęło około 50 % wynagrodzenia brutto jakie mam na umowie. Ki czort?? czy mógłby mi ktoś pomóc na privie (napiszę tam szczegóły) to zrozumieć, ktoś kto wie jak się nalicza te wynagrodzenia/ zasiłki? do Dyr. na razie nie chcę dzwonić.. bo może po prostu ja czegoś nie rozumiem..?
deksterowa, powinnaś dostawać 100% wynagrodzenia, wyliczonego jako średnia z ostatnich 3 Lub 6 nie pamiętam dokładnie miesięcy, przed pójściem na zwolnienie.
deksterowa, ja też jestem na zwolnieniu i dzisiaj wpłynęła mi wypłata na konto i mam 100% wypłaty, jakbym normalnie pracowała, więc nie wiem dlaczego u Ciebie inaczej  🙄

Dzisiaj mam wizytę u lekarza, idę z pierwszymi wynikami i jestem ciekawa co i jak i czego nowego się dzisiaj dowiem  😉
[quote author=Mazia link=topic=74.msg2106988#msg2106988 date=1401441026]
a są foteliki dla niemowląt montowane przodem? bo wydaje mi się że wszystkie montuje się tyłem...


Nie ma. Bo miałyby sporą śmiertelność. Dziecko do ok. 3rz ma zbyt słabe mięśnie karku by utrzymać ciężar głowy w sytuacji przeciążenia. A niemowlęta to w ogóle...



[/quote]

Akurat większość fotelików dla niemowląt dostępnych w Polsce jest montowanych przodem, nieliczne są tyłem. Teraz już jest lepiej, ale jak ja szukałam fotelika 2 lata temu, to musiałam się nieźle naszukać tego tyłem  🙄 A z fotelikiem następnym to już w ogóle jazda jest, na szczęście coraz ich więcej.
Oczywiście ogólna opinia jest taka, że dziecko jest "biedne", bo musi jeździć tyłem- zwłaszcza, jeśli któryś dzieciak, tak jak mój, rzyga  😁 Co ja się nasłuchałam, że to przez to, że jeździ tyłem  😎
Z ciekawostek- jako że mój prawie 2-latek nadal nie przekroczył 13 kg w drugim aucie mamy wpięty fotelik 0-13 kg i Wojtuś całkiem komfortowo w nim podróżuje- głowa mu nie wystaje, za to nogi ma prawie na zagłówku  😉 Mam wrażenie, że ten fotelik jest wygodniejszy dla niego od tego 9-18 kg. Ja jestem zadowolona, bo choć zazwyczaj jeżdżę "moim" autem, to jednak gdy trzeba wsiąść do tego drugiego nie muszę się siłować z bazą i fotelikiem- baza izofix jest fajna, bo naprawdę stabilizuje fotelik, ale to montowanie  🙄

dodo, szok normalnie  😲

A w temacie- ostatnio tak sobie uświadomiłam, że minione dwa lata należą do najlepszych w moim życiu- a życie mam ogólnie przyjemne  😀 I to pomimo tego, że często bywam niewyspana (nadal...), że nie mam czasu dla spraw, które kiedyś były dla mnie ważne, że jak uda mi się przeczytać jedną książkę miesięcznie, to jest dobrze (a jeszcze jak Wojtuś był noworodkiem czytałam kilka tygodniowo...), bo wieczorami jestem tak wypruta, że nie potrafię się skupić na tekście... Że prawie się z mężem rozwiodłam, jak Wojtuś miał z pół roku  😁 (serio serio, ustalaliśmy już opiekę nad małym i kto co bierze  😂 )- ale za to teraz uważam, że narodziny Wojtka nas scementowały i poprawiły nasze relacje. Że nie mogę już rzucić wszystkiego i wyjechać do Timbuktu, a przynajmniej nie przez kilkanaście najbliższych lat... Oraz- że już zawsze będę się martwić... Tak, pomimo tego i wielu innych "wad", ostatnie dwa lata były najlepsze  😍

A tak w temacie: http://kobieta.onet.pl/dziecko/nastolatki/polskie-matki-idealne-i-wsciekle/8pbkh  😉
Julie,  może i rzadkość, ale nie ma co się nastawiać z góry JAK będzie. Bo są dzieci, które mają epizody wrzasku a są aniołami a są dzieci, ktore są wrzaskunami i mają epizody aniołka. Więc "co się wykluje" to się okaże 😉

co do zostawiania. Nika była na weekend u babci pierwszy raz od... ee... 4 miesiecy? faktycznie, zostawianie jej raz na jakiś czas to duuuża ulga. Ale też nie przeceniałabym tych 3-4 dni raz na miesiąc/dwa 😉 poza tym jestem z nią 24/7 i mimo bycia aniołem, wkurzam się czasem, że jest jak jest. Jakbym mieszkała w mieście to zawsze można wyskoczyć z dzieciem do koleżanki. A dla mnie to już całodzienna wyprawa. Jak się drugie auto naprawi to będzie łatwiej, choć to i tak nie ma porównania do przejścia się do koleżanki z bloku obok.

Teściowa akurat sie musiała wyszkolić bardzo szybko, bo... mnie nie było z dzieckiem, nawet jej zobaczyć nie mogłam. I to chyba dlatego tak sobie super radzi. Bo musiała się nauczyć.

O, teraz na przykład Nika w prezencie na roczek dostanie od niej... Wycieczkę. Babcia bierze wnusię i jadą sobie na tydzień (albo dwa-zależnie od pogody i samopoczucia) na Mazury. Bo babcia potrzebuje czasu "dla siebie" w związku z zostaniem wdową, a wnuczka bardzo ją podnosi na duchu. Ja jako smyk też jeździłam z dziadkami na 3 miesiące wakacji nad morze, bo mama pracowała w tym czasie i nie mogła sobie zrobić takiej przerwy. Oni mogli, więc z nimi siedziałam. Kiedyś to chyba taka norma była, że dzieciaki jeździły z dziadkami, bo dziadkowie mieli czas a dzieci stanowczo dłuższe wakacje niż pracujący rodzice, więc przez resztę lata musiałyby się kisić w miescie, a tak miały długie wakacje.
niestety są wciąż ludzie, którzy montują pierwszy fotelik...przodem, bo się da. Da się niestety.
Montowanie na pasy fotelika pierwszego to koszmar, wpinanie, wypinanie, dlatego bardzo się cieszę, że mam takie rozwiązanie
praktycznie do każdego fotelika można dokupić bazę i tak jak napisała AleksandraAlicja, większość fotelików do tej pory była montowana przodem. Od niedawna wchodzą foteliki tyłem, a pięciopunktowe zapięcia to w ogóle rzadkość- niestety.
Julie, nie demonizujmy na zapas. Raz - ja jakimś mega śpiochem nie jestem, więc liczę na to, że dam radę. Dwa - myślę, że na tyle mogę liczyć na mojego męża, że też nie da mi zdechnąć ze zmęczenia. Trzy - znam masę dziewczyn, które nie straciły siebie mimo dziecka. Oczywiście znam i takie, którym kompletnie odpitoliło i nie są w stanie bez dziecka nic zrobić, na niczym skupić i o niczym innym myśleć. Współczuję szczerze.
Dodatkowo, ja bardzo szybko wracam do pracy - siłą rzeczy a) dziecko nie będzie uwiązane tylko do mnie, bo na te, powiedzmy, 3,5 godziny co wieczór, będzie wisiało na ojcu i b) dzięki pracy JA będę miała jakąś odskocznię od domu i jakąś swoją własną sferę życia.

Ja wiem, ze mogę sobie teraz tak zakładać, a życie lubi pisać swoje scenariusze, ale mam nadzieję, że dam radę zachować równowagę i być nie tylko matką, ale i: żoną, nauczycielką, pancią, jeźdźcem i kierowcą. No i przede wszystkim - sobą.

Isabelle, oj, marzyłabym mieć taką Niko II, albo chociaż prawie 😉
...wczoraj przeżyłam "żałobę po córeczce", bo usg pokazało chłopaka, nie dało się ukryć. Więc urodzi się chłopak 🙂

a teraz mam pytanie do osoby, która pomogłaby mi zrozumieć moją wypłatę... jestem na zwolnieniu lekarskim, i na konto za miesiąc maj wpłynęło około 50 % wynagrodzenia brutto jakie mam na umowie. Ki czort?? czy mógłby mi ktoś pomóc na privie (napiszę tam szczegóły) to zrozumieć, ktoś kto wie jak się nalicza te wynagrodzenia/ zasiłki? do Dyr. na razie nie chcę dzwonić.. bo może po prostu ja czegoś nie rozumiem..?


Zasiłek chorobowy liczy się z 12 miesięcy (średnią). Jeśli masz stałą pensję przez te 12 miesięcy, to będąc na chorobowym w ciąży powinnaś dostać tyle samo na konto, co dostawałaś chodząc do pracy, jeśli oczywiście na druku "L4" wpisany był symbol, że to ciąża.

Łopatologicznie starałam się.
maleństwo, Na pewno dasz radę być kim zechcesz! 😀
Tylko z tym "wyspaniem" może być różnie... 😉 😁

Isabelle, O widzisz, na 1-2 tygodnie Nika pojedzie z babcią. A Gabik może za rok, jak się odcycuje i odpieluchuje... 😀
No ale cóż. Każda z nas ma pod różnymi względami coś fajnego i coś mniej fajnego. 😉
Julie, no zdaję sobie sprawę. Bardziej chodziło mi o cudowną różnorodność pozycji niż o ilość godzin 😉 I tak samo z "ciałem dla siebie" - marzy mi się móc usiąść w dowolnej pozycji, podbiec, podskoczyć, położyć się na brzuchu czytając książkę. Takie drobiazgi, na które nigdy człowiek nie zwracał uwagi 🙂
kkk z drugich mobi maxi cosi, recaro polaric...
polecam http://www.fotelik24.pl 😉
zduśka, przewijak będę miała razem z komodą. Sam stelaż w zasadzie nie jest mi potrzebny, mogę sobie siedzieć na podłodze kąpiąc dziecko, tylko zastanawiam się jak je później wytrzeć i ubrać 😀 Ewentualnie w grę wchodzą kąpiele w pokoiku małego, bo tak jak pisałam nie mam za bardzo gdzie w łazience położyć przewijaka. To co wkleiłam bardzo mi się podoba, tylko właśnie ta cena mnie dobija i szukam jakiegoś innego rozwiązania, jak nic nie wymyślę, to trudno. Na szczęście do porodu jest jeszcze trochę czasu, więc powoli będę wszystko kupować, żeby nie zostawić tego na ostatnią chwilę.
ciąza ok ale za poród to jednak dziękuję  😉

Ja za to wczoraj usłyszałam od mojej mamy, że rodzić to ona by mogła jeszcze z piątkę dzieci, ale ciąży ani jednej by nie zniosła 😉
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2106836#msg2106836 date=1401431700]
maleństwo oj tak !! ile ja bym dała za spanie na brzuchu !!!!  😁
[/quote]
I ja się przyłączam! 😀 Na razie usilnie staram się zmusić do spania na lewym boku, ale to też kiepsko mi wychodzi.

Przy okazji L4, to ja też mam pytanie. Jestem na zwolnieniu od początku maja. Za maj płaci jeszcze pracodawca, ale w czerwcu "przejmuje mnie" ZUS. W jakim terminie wypłacają oni pieniądze?
Myślę, że jak się ma pomoc przy dziecku to bardzo dużo, nawet jakby to miały być dwie godziny dziennie. A maleństwo ma rację wychodzenie do pracy nawet na 3 godziny daje powera. Ja miałam kilka swoich pacjentek między dziećmi i mimo ciężkiego charakteru mojej roboty, to dobrze mi to robiło.

Nie dziwi mnie też, że jak ktoś jest sam od rana do wieczora to jest sfrustrowany. Kiedyś dziećmi opiekowała się cała społeczność, więc nie jesteśmy stworzone do siedzenia w 4 ścianach same z dzieckiem i mamy prawo być poirytowane. Isabell to zapraszaj koleżanki do siebie 😉

Chciałam napisać, że bardzo podobają mi się zdjęcia Waszych dzieci 🙂 kurde jestem tak pozytywnie nastawiona, że aż się boję 😀

Zduśka Equi jak się czujecie?
kkk z drugich mobi maxi cosi, recaro polaric...
polecam http://www.fotelik24.pl 😉


ja jeszcze nie szukam drugiego fotelika. Póki co jestem zadowolona z 0-13 🙂
Drugi pewnie będzie romer albo recaro.

kurczak ja co prawda zasiłki dostawałam od pracodawcy, ale większośc świadczeń ZUS wypłaca do 10go max, 15go.
maleństwo, Wiem wiem, tylko tak się tego "wyspania" uczepiłam, bo ja już nie pamiętam co to znaczy się wyspać.
No a zwłaszcza po porodzie, jest się raczej wycieńczonym, a ja dodatkowo nie mogłam spać ze zmęczenia i dlatego, że się gapiłam na Gabrysia nie mogąc uwierzyć, że to się dzieje naprawdę... i słuchałam czy oddycha zamiast spać. 😁
Na brzuchu nadal spać nie mogę, przez gigantyczne cyce, no ale bycie aż takim mutantem raczej nikomu nie grozi. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się