Forum towarzyskie »

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Jeszcze nie zdążyłam napisać w poprzednim poście: Ktoś, jaka śliczna Marysia, faktycznie do Ciebie (przecudnej urody kobiety) się robi podobna.

RaDag, A Emisia jak zawsze śliczna. Ona mi się kojarzy z takim aniołkiem z obrazka, taką ma delikatną buzię.  💘
_kate super!! Zdrówka dla Was obojga!!  :kwiatek:
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi o łożysku. Zastanawiało mnie to bo jakoś się ten temat zawsze pomija a koleżanka narzekała, że lekarz kazał jej przeć a ona już nie miała sił po urodzeniu dziecka. Ostatecznie wycisnął łożysko z niej, naduszając ręką brzuch.
Niedawno wróciłam z badania krzywej cukrowej. Napój glukozy z cytryną naprawdę smaczny. Czułam i czuję się świetnie- żadnych mdłości, senności, także "straszne" badanie okazało się w moim przypadku bzdurą 😉
kate_- Gratuluję!  😅 Niecierpliwie czekam na opis porodu i zdjęcia maleństwa 🙂
akkzi - kupiłam w końcu jane (prawie nówkę) bo doszliśmy do wniosku, że co jak co, przy czwartym piętrze i faktem, że nie jesteśmy zmotoryzowani a przemieszczamy się duuużo - to w wózek warto zainwestować. Jak na razie jesteśmy zadowolenie, głównie z fakty, że bardzo łatwo się rozkłąda (wnosimy na dwa - najpierw gondola, potem stelarz), prowadzi się super, amortyzacja w porządku (nada się do lasu i na krzywe chodzniki). Z minusów to cena, mały koszyk, i czasami problemy ze sterownością

kate - Gratulacje! Nareszcie się doczekałyśmy 🙂

Co do porodów domowych, to ja chyba bym jednak nie urodziła albo urodziła martwe dziecko. Co jak co, ale chyba dla "komfortu" i "magicznej atmosfery" nie warto ryzykować. Ja nie chciałam mieć CC, ale wyszło jak wyszło - pretensji do nikogo nie mam. Nie napiszę, co miło wspominałam o swoim porodzie bo tych rzeczy nie było dużo, ale pamiętam, że podczas CC żartowałam jeszcze z anestezjologiem i personelem, potem pamiętam jak mi się ręce trzęsły i jak pokazano mi małą a ja zaczęłam ryczeć i tylko pytać czy z nią wszystko w porządku. Było. I to była prawdziwa ulga i szczęście.

Wczoraj tragiczny dzień. Cały dzień marudna, cały dzień chciała być przy cycu (ja rozumiem karmić na żądanie ale co 20 min.?) U niej to ta potrzeba bliskości raczej, chociaż nie wykluczam, że była też głodna. Czasami zadowoli się smoczkiem, kontaktem z osobą - wczoraj nie. Jedyne co, to 1,5 godzin na spacerze przespałą jak poszłam do szpitala z nią na zdjęcie szwów. Reszta dnia to cały czas, wszystko źle. Naszczęście noc przespana - oczywiście przy mnie. Pozostawie to bez kometarza na razie. Też byłam przeciwniczką dzieci w łóżku a obecnie sama praktukuję bo inaczej ani jedna ani druga by się nie wyspała. Będę próbowała to stopniowo zmieniać, ale czy się uda? Zatem opinii na ten temat nie wyrażm by byłabym hipokrytką.

I jeszcze pytanie do was. Ile wasze dzieci spadły z wagi po urodzeniu. Moja przy wypisie ze szpitala w 4 dobie była dosłownie na granicy dozwolonych 10% (ledwo nas wypuścili). Przy urodzneniu 3,590 przy wypisie 3,23. Położna była u nas 5 dnia i trochę martwiła się, że chudziutka. Wczoraj (dzień 7) była ważona - 3,430 czyli chyba w porządku? Kupki, siuśki regularne, więc myślę, że je wystarczająco...

Ja w ogóle nie pamiętam jak i kiedy wydostało się ze mnie łożysko. :/

A co do tego badania krzywej cukrzycowej to też nie było dla mnie w ogóle straszne. Wypiłam strasznie słodką wodę i tyle. Pojechałam do domu spać na godzinę. I pamiętam, że nie mogłam od razu zasnąć, bo Gabryś strasznie wesoło mi w brzuchu skakał. 😁

falabana, U nas bardzo podobnie. Urodził się równe 3500, spadł do 3200 i równie szybko odzyskał tyle ile trzeba, nie pamiętam dokładnie.
Słyszałaś może o teorii "czwartego trymestru" dr. Karpa? Daj jej czas (nieograniczonej bliskości, spania razem itd) na pewno do skończenia 3 miesiąca, a może i dłużej. 😀
Falbana, toż to osesek. Tylko w reklamach mamy w rozmiarze 34 po porodzie malują paznokcie u nóg a dziecko śpi 12h na dzień w łóżeczko samo...
Dla takiego Kokosa to szok - musi słuchać serca, flaków, oddechu na mamie, bo tylko to zna...
falabana, my zaliczylismy taki sam spadek - z 3070 na 2750! Wyszedl problem z laktacja- miala problem z 'rozbujaniem' sie i dziecko za malo jadlo. Wazony w 6 dobie juz wazyl z powrotem 3 kilo. Na poczatku tez niemal bez przerwy chcial wisiec na cycku- okazalo sie, ze laktacja kuleje i maly po prostu byl wiecznie glodny. Jak sie rozbujala to przeszedl w tryb jem-spie-kupam 😉 i byl tak nudniarsko grzeczny, ze w ogole nie wiedziala, ze dziecko jest w domu (odbija sobie teraz :hihi🙂

Mala przybiera, nie szalenczo, ale przybiera- wiec je. Kontrolowalas mniej wiecej ile masz pokarmu (sciagalas)? Moze potrzeba jednak troche postymulowac laktacje i poodciagac po karmieniach. W kazdej chwili mozesz przestac to robic, jak zobaczysz, ze juz mozesz rodzine wykarmic i przy okazji pomrozic sobie troche mleka 'na zas' 😉 jesli masz niedaleko przychodnie i taka mozliwosc pokontroluj wage nawet co 2-gi dzien, bedziesz miala obraz jak mala przybiera.

Julie, no ba, rownowaga gdzies musi byc! 😉

W nocy zaliczylismy 2h przerwe w spaniu od 1 z groszami do 3. Wzielam go na karmienie z jeszcze zamknietymi oczami, jadl z zamknietymi. zjadl... i otworzyl. A potem w kolko przysypial, krecil sie (na rekach), odlozony chwile sie pokrecil i wlaczal alarm. Udalo mi sie go rano przekonac (oczywiscie biorac do siebie) do pospania do 7, a potem jeszcze 8-9:30 dosypial 😉 Teraz znowu padl, po bardzo fajnej, usmiechnietej aktywnosci 🙂 Pogadal, pocieszyl sie, pobujal na chustawce i zasygnalizowal, ze czas uspic (nie jest w stanie zadnymi silami zasnac sam, chocby byl najbardziej zmeczonym nalesnikiem swiata...). w ogole od wczoraj tak dobrze wspolpracuje- pokazuje o co mu chodzi, ze czas na zabawe, ze uspic, ze poprzytulac albo ze moze sie chwile sam zajac kontemplacja jakiejs czesci ciala. Jak mu tak zostanie to padne ze szczescia...

Dodofon, 12? Jasiek spal przez pierwsze 2-2,5 tygodnia zycia jakies 20-22h na dobe 😁
falabana,  u nas waga urodzeniowa to było 3350 niedziela 16.06 , 9.35, najniższa waga w 2 dobie:3190, później 1.07 bardzo mały przyrost 3220 (za mało mm), później 10.07 już 3700 i od tamtej pory przybiera jak głupia 😉

przy cycu bardzo mnie to martwiło, że może się nie najada i przybiera za mało. na mm jestem zadowolona z kontroli ilości, które spożywa i że wiem o której bedzie sie robić głodna i mogę tak zaplanować sobie czas, żeby na ten moment być w domu, albo chociaż w komforcie.

przyszły mi pojemniczki Avent. superowe do np mrożenia zmiksowanych obiadków, żeby później wstawić w podgrzewacz, czy do przechowywania Nutritonu. i torba TT termo. wygląda fajnie i porządnie, zobaczymy jak będzie trzymała ciepło.

pytałam już o pojemniczki, ale mówiłyscie o tych wielokomorowych. a chciałabym taki, żeby weszło 300 g mm do niego, taki do domu. idealnie pasuje mi pojemność zeptera z miksy, ale wolałabym coś z inną zakrętką. jakies pomysły?
Dziękujemy za miłe komentarze  :kwiatek:

Em urodzeniowo 4300, przy wypisie 3980.
Po tygodniu 3960
Po dwóch 4150
Po miesiącu 4660
A później już nie próbowałam karmić piersią, tylko odciąganym i już ładnie przybierała.
Dopiero w piątym miesiącu wróciłam do cyca.
Karę gratulacje 🙂 pisz co u Ciebie
Bo człowiek czyta, że taki naleśnik śpi 20 godzin na dobę i się załamuje. Moja spała może 2? Myślę, że początkowo mógł być problem z laktacją - wydaje mi się, że teraz jest na dobrej drodze, tylko czasami potrzeba jej tej bliskości, a tą najłatwiej zapewnić przy cycu (noszenie, kołysanie, itp. nic nie daje - poza tym musi nadgonić z wagą więc pewnie jedno z drugim się wiąże.

Położna pożyczyła mi wagę, więc będziemy się ważyć. Całkiem sympatyczna babka. Nie chce przejść na mm, zwłaszcza, że pokarm mam - może nie jestem jakąś rekordową krową dojną ale wydaje mi się, że damy radę. Zamierzam zacząć trochę odciągać i robić zapasy bym w najbliższej przyszłości mogła raz na jakiś czas od małej się uwolnić, bo pracować trochę muszę (Polskie realia) a mąż jest skłonny pomagać w opiece, tylko boję się co to będzie z tym karmieniem pierś-butelka dlatego przez pierwszy miesiąc nie będę ryzykować. Poza tym boję się, że psychicznie nie wyrobię z małą 24 godz. na dobę (wredna ze mnie matka). Wy nażekacie na rodzinę, teściowe, itp. a ja z kolei nie mam tu nikogo do pomocy. Tylko nasi uczniowe co rusz przynoszą nam jakieś prezenty, więc jest nam z tego powodu bardzo miło.
u nas waga urodzeniowa 2800, wypis 2660. Po miesiącu 3300g.

dziewczyny... która z Was robiła takie fajne zabawki z metkami?? czy to sznurka była??
anai, no powoli zaczyna chodzić w ciuchach na 116 😉 musimy kiedyś "spotkać" nasze 5-latki 🙂
Isabelle, oj ma tak cięta ripostę,że czasami cięzko zachować powagę i nie wybuchnąć smiechem 🤣

Julie, bo się zarumienię  😡 ale charakter ma na szczęście po tatusiu  😎
Ktoś, ale sliczna panna Ci wyrosla! 🙂
Milan urodzeniowa 1860g, spadł do 1700g, po 10 dniach 2kg, po kolejnym miesiącu - 3kg
falabana, moim zdaniem mała przybiera normalnie
falabana,  kochana, ja na wsi też nie mam nikogo. teściowej mogę dziecko podrzucić, ale wtedy muszę cały dzień spędzić w Łodzi (tu gdzie byliście to zameldowaliśmy teściów), a i tak mam minimum 100 km do zrobienia, a żeby mała tu była a ja w domu to 200, więc niepotrzebne koszta.
wczoraj jak marudziła to też wytrzymać nie mogłam i podziwiam. do tej pory poza jednym dniem mam przykładnego naleśnika. w szpitalu czy po wyjściu to na karmienie nie chciala sie budzić i przesypiała sumptem ze 22 godziny minimum. dzieci obok wyły całą noc a ta spała jak zaklęta. przy cycu też, ciutek possała i spała dalej, musiałam smyrać, bo nic by nie zjadła... teraz też pacza tylko, a nie się złości, więc naprawdę los mnie obdarował póki co. nie wyobrażam sobie co musisz znosić, jeśli mała to wyjec, bo ja po wczorajszym dniu powiedziałam, że idę poczytać książkę, albo oszaleję. z resztą tati jak przez telefon usłyszał, że mała taka wrzaskliwa to sam się zaoferował, że jak tylko wróci to ją zabierze i zabrał od razu. dobrze, że chociaż on może nakarmić np w nocy, a nie wiecznie ja, jakby to było przy cycku.

jestes dzielna, miałaś bardzo ciężki poród i na pewno jesteś lepszą matką niż ja, bo ja mam stosunkowo łatwe zadanie, bo moje dziecko narazie bezproblemowe. im większe wyzwania, tym lepszy rodzic.

kenna masz zdjecia takiego najmniejszego Milanka? nie mogę sobie wyobrazić takiego maluszka 😜
kenna masz zdjecia takiego najmniejszego Milanka? nie mogę sobie wyobrazić takiego maluszka 😜


nie chciałabyś sobie wyobrażać takiego maluszka... tego się nie da opisać. Moja znajoma miała rozwiązaną ciążę w 32tc. My malutką widzieliśmy po miesiącu od cc i była tak malutka... no nie da się tego opisać. Wielokrotnie widziałam wcześniaki w tv, ale taki na żywo robi piorunujące wrażenie...
także niech mój Junior siedzi jak najdłużej w tym brzuchu....  🤬
Mojej przyjaciółki córeczka urodziła się miesiąc przed terminem. Nie ważyła nawet 2 kg. Walka o każdy gram bo nie chcieli ich wypuścić do domu, aż nie dobije do 2kg.
Jak je odwiedzałam i nosiłam maleńką to byłam w szoku. Ona była mniejsza i lżejsza niż 2l butelka coca coli!
Filipek skończył dziś 4 tygodnie  💘
Mały jest cudowny! Waży już 4200 (w body i pieluszce, tak zważyła go położna w domu)
Rośnie jak na koksie. Robi się coraz fajniejszy, mniej śpi, dużo obserwuje, uśmiecha się  😍
Nie wyobrażam sobie już życia bez niego, Chodź czasem mnie złości bo wisi na cycu i nie umiem go tego oduczyć  🤬
Gratki dla nowych mam 🙂 A może by tak uzupełnić listę z początku forum z dzieciowym przychówkiem? 🙂
Koleżanka zaszła w ciążę 2m-ce po mnie, urodziła w 27tc... mały ważył 900g! Teraz to już duży chłopak po 1 urodzinach 😀
900gram...
Masakra- jest zdrowe to dziecko?
900gram...
Masakra- jest zdrowe to dziecko?


obstawiam, że ma jakieś problemy... 27tc to bardzo wcześnie, wręcz na granicy
Isabelle, fotek takich ze szpitala, z rurkami i wenflonami nie chciałabym wstawiać, bo sama nie lubię na nie patrzeć, chociaż czasami sobie looknę, żeby zobaczyć, jak to moje zwierze urosło 😉 A zdjęcia z domu, jak już ma ponad 2kg, jakoś nie robią wrażenia 😉 Nie robiliśmy żadnych fot takich, żeby ukazać, jaki jest malutki - jakoś nie było do tego głowy, chociaż żałuję, bo to fajna pamiątka 🙂 Tutaj już 2 tygodniowy, coś koło 2kg właśnie, widać jak topi się w najmniejszych ubrankach (miał 2 pary body na sobie). A czapeczki robiliśmy mu z rękawów moich bluzek 😀
Czarownica - wow 900g! Milu przy nim to byku był!
Mam koleżankę z 6 letnią córką urodzoną w 28 t.c. z wagą 800 gram. Nie dawali małej szans na życie, jest w ogóle, potem na normalne życie. Mała ma 6 lat. jest normalna, sprawna i bystra. Wg psychologów rozwija się bardzo dobrze, jedyne nieprawidlowości to odnośnie trzymania np kredek przez co gorzej rysuje. Ale czy każdy musi  być od razu super malarzem? Ważne, że mala nie odstaje od równiesników i jest naprawdę fajną dziewczynką. Choć trochę pyskatą ostatnio 🙂
Wydaje mi się, że dzieciaczek koleżanki jest całkowicie normalny. Przynajmniej ja żadnych nieprawidłowości nie widzę 🙂 Rośnie, jest mega grzeczny i spokojny, wcina wszystko ze smakiem i jest bardzo wesoły 🙂 Niemniej kilka tygodni spędził pod inkubatorem, ale był kangurowany przez dziewczynę i jej męża. Wrzucali fotki na facebooka, gdzie siedzi takie maleństwo podpięte do masy rurek z pampersem 0 sięgającym pod pachy... no maleństwo. Z resztą dziewczyna urodziła wcześniej przez swoją lekarkę, która zbagatelizowała jakieś nieprawidłowości(nie chcę źle powiedzieć, coś z podwójną tętnicą? Nie pamiętam 🙁 ) stwierdzając, że jak młoda to da sobie radę 😵 Tak samo jak wiedząc o tych problemach(co jak się później okazało kwalifikowało się do leżenia plackiem aż do rozwiązania) nie chciała jej wypisać zwolnienia z W-Fu i z pracy.
to że się rozwija normalnie to jedno, ale są jeszcze organy wewnętrzne i tam mogą się różne rzeczy dziać. Ale i tak super jest fakt że już takie maluszki mają szansę na przeżycie  😅
falabana, jestes dzielna, miałaś bardzo ciężki poród i na pewno jesteś lepszą matką niż ja, bo ja mam stosunkowo łatwe zadanie, bo moje dziecko narazie bezproblemowe. im większe wyzwania, tym lepszy rodzic.

A to w takim razie my jesteśmy najgorszymi rodzicami na świecie. 😉
Poprawka, weszłam na ich fb- ważył 790g 😲
[quote author=Isabelle link=topic=74.msg1836403#msg1836403 date=1374839124]
falabana, jestes dzielna, miałaś bardzo ciężki poród i na pewno jesteś lepszą matką niż ja, bo ja mam stosunkowo łatwe zadanie, bo moje dziecko narazie bezproblemowe. im większe wyzwania, tym lepszy rodzic.

A to w takim razie my jesteśmy najgorszymi rodzicami na świecie. 😉
[/quote]

ehh  te teorie 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się