Jesuuu... właśnie rozmawiałam z koleżanką, która ma synka miesiąc młodszego od mojej Ninki czyli 4 miesięcznego, i wytłumaczyła mi czym się takie dziecko karmi 😲 mleko dla dzieci w niczym nie jest lepsze od tego zwykłego z kartonika, zupki z mięsem już mu pakuje, a po za ty wczoraj tak na nią patrzył jak jadła pączka, że połowę mu dała 🤔 😵
Kopyciak, przezyje 😉 Tak swoja droga, kto z nas widzial na oczy modyfikowane mleko niemowlakiem bedac? I zyjemy...Ja nie mowie, ze to dobrze, ze tak karmi, ale trucizna to nie jest...Mama mnie karmila takim w proszku 😉, podobno sie strasznie ciezko rozrabialo, mum zawsze z podziwem patrzyla na rozpuszczajacy sie w dwoch ruchach Bebilon, ktorym karmilam laski 🙂. gwash, racja jest najtwojsza 🙂.
Basznia ja na mleko przeczulona jestem- pierwsza miała nietolerancję laktozy, a Ninę też po zwykłym* i moim mleku strasznie "sypało". Ale pączek to mnie zabił 😲
Edit: *zwykłym mleku w sensie Nan 1, Bebilon 1, a nie Mu czy Łaciatym 😁
moja szwagierka karmiła 8-miesięczne dziecko marynowanymi śledziami :/
Wiecie co.... tak mi trochę smutno, że.... już nigdy nie będę w ciąży 🙁 Przeglądałam dziś zdjęcia, z tej ciąży też mam bardzo mało swoich zdjęć, niedługo zapomnę jak to jest a to takie wspaniałe chwile są... już nigdy nie poczuję ruchów dziecka w brzuszku, nie będę rodziła ( ale może nie ma czego żałować 😉), nie zobaczę maluszka na usg... jakoś tak mi się smutno zrobiło, że te chwile już za mną bezpowrotnie 🙁 - to minęło tak strasznie szybko, niby 9 miesięcy ale w tym czasie byłam taka zalatana, że jakoś nie koncentrowałam się na tym co się ze mną dzieje. I mimo, że ciąża była trudna i w pracy były problemy, podczas porodu jakby ktoś dał mi pistolet to bym sobie w łeb strzeliła 🤣 i mały dziś ciągle płacze jak szalony, to jednak.... eh.... to co najpiękniejsze tak szybko przemija...
Ja też żałuję, że mam tak mało zdjęć i w dodatku gdzieś podziałam treczkę z wszystkimi usg 🙄 Ale mam nadzieję, że w ferworze remontu się zapodziała i jeszcze znajdę. Za to na ciąży skoncentrowałam się maksymalnie i czuję, że przeżyłam ją w pełni.
unicorna- współczuje takiego uczucia bezpowrotności. Ale będzie masa innych frajd =) No i przede wszystkim rola Babci 😀 😉
Kopyciak, moje tez nie dostawaly normalnego mleka dlugo, chociaz skaza n\bialkowa przeszla im po miesiacu, jak skonczylam z modyfikowanym po roczku to dostawaly kozie, a teraz krowie, ale w zasadzie tylko do platkow. Ja Cie kobieto rozumiem 🙂, tylko tak sobie czasem mysle, ze na rowni z tym, ze zarcie dla niemowlakow na pewno jestr super, to tez jestesmy nieco manipulowani przez koncerny. Np bo co za roznica pomiedzy startym jablkiem a takim ze sloiczka. W materiale wyjsciowym moze byc, oczywiscie, ale kto to wie...
Basznia przeżyć pewnie przeżyje , ale.... Spożywanie mleka krowiego ze względu na większą zawartość hormonów wzrostu może spowodować zaburzenia hormonalne u człowieka. I często powoduje. Hormony zawarte w mleku krowim mogą być także przyczyną powstawania komórek rakowych. Myślę, że nie trzeba obawiać się o niedobory wapnia z powodu nie picia mleka. Wapń występuje we wszystkich roślinach, zwłaszcza zielonych. Także orzechach, nasionach, ziarnach i owocach. Dużo więcej wapnia niż w mleku krowim zawiera ziarno sezamowe.
Kasza jaglana, włoska kapusta, jarmuż i brokuły też mają go pod dostatkiem. Zielona pietruszka także zawiera duże ilości wapnia. W dodatku wapń pochodzenia roślinnego jest łatwo i w pełni przyswajany przez organizm w przeciwieństwie do wapnia z mleka. Spożywając natomiast produkty zakwaszające, organizm pozbywa się wapnia, ponieważ jest zużywany właśnie w celu odkwaszenia organizmu. Jedzenie takich pokarmów przyczynia się więc do powstawania osteoporozy. A mleko też jest kwasotwórcze. Powoduje zaśluzowanie organizmu, co ujawnia się np. w katarach czy zapaleniach oskrzeli.
Basznia różnice w jabłku ze słoiczka, a zwykłym są takie, że to pierwsze Nina za żadne skarby świata nie chce jeść, a jeśli już trochę zje to jej nie "wysypuje", zaś zwykłe je chętniej, ale jest po nim cała w wysypce 😁 I tak oto doszłam do wniosku, że może faktycznie te dla dzieci są bardziej badane. Z resztą do nie dawna produkowaliśmy jeden ze składników "słoiczków" i wiem, że zanim trafił w Gerberka był baaaardzo staranie badany na wszystkie możliwe paskudztwa.
Hehe chyba ze sie ma jablka z jablonki w 45 roku sadzonej :-). No bo od czego ja obsypuje? Przeciez nie od jablka w jablku? Demon ja rozumiem, ze krowie mleko jest ogolnie na cenzurowanym. Dlatego trudno dyskutowac na tym przykladzie. Zeby bylo jasne: wierze ze produkty dla dzieci sa badane wszerz i wzdluz. I super. WIEM ze 4 mies to nie jest odpowiedni wiek na paczka. Ale kes zakazanego zarcia nikogo nie zabije a sloiczek-ktore podawalam i uwazam za super sprawe-nie sa lepsze od zupki z moich warzyw. To, ze jestesmy przekonywani ze jest lepszy to marketing. Takie moje zdanie.
Jak będę miała warzywka z własnego ogródka to będę jej gotować- a tak nigdy nie wiadomo czy marchewka przy autostradzie nie rosła 😁 A jabłonki zazdraszczam 😁 Jestem przewrażliwiona na punkcie żywienia w pierwszym roku życia dziecka - ale mam traumę po krwisto-śluzowych biegunkach Blanki, lataniu i poszukiwaniu dobrego pediatry i jeszcze mam w oczach umęczoną tym wszystkim Młodą. I staram się unikać tego przy Nince.
Ha, jablonka niestety sasiedzka, nie moja ;-). Dobrze rozumiem stresa, laski na szczescie trawia nawet gwozdzie, chociaz skaza przez 1.miesiac juz narobila problemow. Ty, a moze to pomysl na biznes, takie ecokidswarzywka ;-).
Tak, moje z otuliny Parku Krajobrazowego, i terenów Natura 2000 to chyba marchewkę w Poznaniu na Jeżyckim po 20 zł/kg bym mogła sprzedawać? 😜 A Ty gdybyś chciała sąsiadki jabłka sprzedawać to cena od rocznika -45 zł/kg. A potem napiszemy wspólnie książkę- jak zostać milionerem w jeden sezon owocowo-warzywny 😁
Ale kes zakazanego zarcia nikogo nie zabije a sloiczek-ktore podawalam i uwazam za super sprawe-nie sa lepsze od zupki z moich warzyw. To nie tylko Twoje zdanie, ja też się z tym zgadzam. 🙂 Ale... 😁 Tak jak jestem dietetykiem psim, tak nie jestem dziecięcym i po pierwsze - wierzę, że to żarcie jest jakoś zbilansowane, tak jak żarcie dla psów, które jest przez kogoś komponowane. A po drugie - w tym momencie kupuję gotowce, co robię pstryk w mikrofali i mam od razu. Często my z chłopem jemy byle co, dziecka nie będę tak karmić. Jak już kiedyś pisałam wszystko ma plusy i minusy. Ale jeżeli miałabym czas, to chętnie zagłębiłabym się w dietetykę dziecięcą i gotowałabym berbeciowi domowe żarcie. Tym bardziej, że moi rodzice sobie tu mi pod domem ogródek robią i sadzą różne pierdoły 🙂
Nigdzie nie szukaj - my Ci powiemy, jak jest ładnie 😁 Moja propozycja - Milenka 😀 No tak 🙂 niestety ja z tych bardzo wybrednych i chciałabym mieć córę z bardzo nietypowym aczkolwiek ładnym i nie krzywdzącym imieniem 😜
Tak, moje z otuliny Parku Krajobrazowego, i terenów Natura 2000 to chyba marchewkę w Poznaniu na Jeżyckim po 20 zł/kg bym mogła sprzedawać? 😜 A Ty gdybyś chciała sąsiadki jabłka sprzedawać to cena od rocznika -45 zł/kg. A potem napiszemy wspólnie książkę- jak zostać milionerem w jeden sezon owocowo-warzywny 😁
Taaak, ja chce sie dorobic :-D!! pokemon, ja tez wymyslnych obiadkow nie gotowalam, ale warzywka na parze z maselkiem....pycha :-). I w parowarze bylo banalne, serio, ja jestem antykuchenna.
gacek 🙂, też zawsze chciałam mieć dziecko z nietypowym imieniem, takim żeby nie było w klasie 10 imienników 😉 Ale coraz bardziej się przekonuję, że dla wielu osób KAŻDE nietypowe imię jest krzywdzące, a właściwie to nie krzywdzące, co IM SIĘ NIE PODOBA. I z reguły, jak już jedni uważają dane imię za dopuszczalne, to inni znów twierdzą, że jest straszne, za to jak się wymyśli drugie - to ci pierwsi będą krzyczeć, że obrzydliwe, a drudzy powiedzą, że ok. Im dłużej wypytuję wszystkich o opinię na temat imienia, tym bardziej dochodzę do wniosku, że ważne, żeby podobało się mi i tacie dziecka, a dziecior będzie musiał po prostu przywyknąć (sama uważałam, że moje imię Magda jest okropne, ale jakoś nie wpadło mi do głowy, żeby winić rodziców za nie - po prostu rodzice nie mają wiedzy, czy się imię dziecku spodoba, czy nie, więc kierują się swoim wyborem).
kenna mój 18-letni syn ma na imię Krzysztof, imię proste i zwyczajne,a okazało się,że jest jeden w roczniku tu u nas w małej miejscowości (trochę nie popularne było) młodszy Bogdan, też jest jedyny...proste, zwyczajne 🙂
Basznia, gdybyś tylko bliżej mieszkała byłabym stałym odbiorcą sera Waszej produkcji, może nie jest to pomysł na wielki biznes,ale..?
Bogdan, w naszym szurnietym systemie utonelabym w papierach zeby sprzedawac serek ;-). Wiec robie to tylko pokatnie ;-). gacek 🙂, moj typ to Konstancja, Antonina.
Konstancja i Antonina uwielbiam - Blanka miała być Antosią, a za nim wybrałam Ninkę to myślałam nad Matyldą 😍 Jeszcze Kaja mi się podoba- a dawno żadnej nie spotkałam.
Moje typy to na razie : Noemi, Sara, Lea,Nadia, Biana, Blanka, Nicola, Inez. Na razie tyle wynalazłam. Malina 😜 Ja znałam Jagodę 🙂 bardzo miło wspominam swoją drogą dziewczynę oraz jej imię 🙂
Zairka, jaaaaaaaki kuc czaderski! 😍 Fajnie, że Piotruś taki ogarnięty przy zwierzakach 🙂 Kopyciak, Matylda, Blanka i Nina - super 🙂 Matyldę wykorzystałam na bierzmowaniu, dwa pozostałe mocno się mnie trzymają. I problem - na ewentualne wykorzystanie imienia Blanka nie bardzo uśmiecha się T., a Ninę mi chyba siostra wlaśnie podkrada 😁 Konstancja jest fajna, ale chyba problem ze zdrobnieniem? Kaja też ładnie!