Jakie to odczuwanie zimy jest subiektywne. W sobotę -27 wszyscy jak struci. W niedzielę słonko. Każdy jak skowronek bez czapki. Że upał. A było tylko -17 stopni. 😉
Wolę nie pytać ile jest u sznurki 😲 pewnie termometr stuka w szybę aby go wpuściła do domu ;-) [/quote] ha zaskoczę Cię;] szukam bikini w szafie, tylko - 14 na termometrze w tej chwili;]
mój sąsiad wczoraj wrócił ze Szczyrku, też nie za ciekawie mu tam było, jeśli chodzi o drogi. w Zagłębiu wczoraj zadymka, wiało i sypało na przemian lub jednocześnie, dzisiaj błoto na drogach, chodnik na wsi nieodśnieżony i musiałam przebijać się przez śnieg sięgający momentami końca kozaków :/
ja sie ciesze, ze cala i zdrowa dotarlam do Niemiec... 'ucieklam' z Polski, mrozy po ponad 20 stopni i to za dnia, warunki na drodze do Niemiec po prostu fatalne, niewiele brakowalo, zeby nie dotrzec na miejsce, ale na szczescie wypadek skonczyl sie dobrze. Za to w DE dokladnie odwrotnie- temeratura +7 stopni, jest wrecz wiosennie...
a ja właśnie siedzę w Ełku u rodzinki, skończyłam przed chwilą odśnieżać podjazd, bo od kilku godzin sypie niemiłosiernie! ciekawa jestem jak u koniów, czy też zasypało😉
W dzień +5, w nocy u nas 0. Mnóstwo mokrego, topniejącego śniegu, który nie może wsiąknąć w zamarzniętą ziemię, więc wszystko pływa! I drobny deszczyk do tego! 😜
A u nas nic nie topnieje, tylko pół dnia sypało, tak że musiałam kilka razy odśnieżać, bo ani przejść ani samochodem wjechać. W miejscach nieruszonych śniegu do połowy uda, a zaspy na metr. Mój ojczym zresztą wieczorem się nieźle zakopał w śniegu samochodem i musiał się wspomagać łopatą i sąsiadem 😎 Ale coś chyba idzie w stronę odwilży, bo przed chwilą padał deszcz ze śniegiem, no i temp ok. 0. Coś czuję, że szykuje się mała powódź.. 🙄