Forum konie »

Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni

Niech pieniążki poczekają na innego konia. Jeśli Ślazak jest taki jak Bajka, to warto mu pomóc.
Generalnie moje zdanie jest takie, że rzeźnia jest końcem męki takich zwierzaków. Warto pomóc koniowi młodemu, względnie zdrowemu i bezpiecznego w obejściu. Dlatego, że koń mocno schorowany będzie dla kogoś obciążeniem. I będą kolejne zbiórki.
wole tutaj niz z fundacji bo nikt mi nie zakarze np.krycia i nie do produkcji a dla siebie,

no brawo 😵
dunia  ale tak jest że fundacje mówią tego niewolno tego też nie...a  utrzymywać na wysokim poziomie bo sprawdzają warunki itp... jak niema pięknego boksu niema konia...
tia..a  pamiętacie historię ogiera z fundacji C? jak to miał kryć itp.
hipokryzja i tyle...po artykule w śk na temat paru fundacji mam konkretne zdanie na temat ich pracy:/
a zbiórka na czarną godzinę to super pomysł
Ale przekazanie takiej Baśki do "produkcji" sprawi tylko kolejne problemy - kolejne "Baśki" z którymi nie ma co zrobić i kolejne które jeśli ich ktoś nie wykupi, trafią na rzeź...
Gdzie tu logika??
Ten koń miał zostać przekazany odpowiedzialnej osobie, która zdaje sobie sprawę z tego, że nadprodukcja NN w Polsce jest ogromna i rozmnożenie takiej NN sprawi tylko to, że kolejny koń trafi do ubojni...

edit.
Również jestem za zbiórką na czarną godzinę.
florcia9 po raz kolejny przyznaje Ci racje.  🏇  piszesz dokladnie to co sama mysle. jakas telepatia czy co  🤣
ja nie mówię tu o produkcji na sprzedaż a o jednym źrebaku dla siebie, w razie jakby fundacja zazyczyła sobie zwrotu konia chociaż taka pamiątka by została:_) nie każde rozmnażanie to produkcja źrebiąt co roku,ale są sytuację koń ma super charakter i znajomi mówią super konik jak będziesz miała po niej zrebola my bierzemy do kochania itp:-))
brawo olcia, Tobie też po prostu brawo 🤔
nierozumie problemu, jeśli chcesz mieć jednego źrebaka dla własnych celów to dlaczego nie nie widzę w tym nic złego...bo rynek przesycony itp, ja nie pisze o rozrodzie na sprzedaż,na ilość nie ważne co i jak...aby źrebak,czasem chcesz mieć i trzymać wychować od małego,a potem użytkować... i nie piszę o małolatach którym po chwili by się znudził konik więc na rzeź go... jakby wszystkie byłyby super z papierami itp to przeciętnego człowieka nie byłoby ... na chłopski rozum nie zawsze bierzemy konie bo mają super papier a raczej bo ma super charakter i predyspozycje..., tak jak są psy rasowe i kundle,a dlaczego tak wiele ludzi bierze kundelki????...

ja osobiście mam teraz kobyłkę bez super papierów ale w obejściu rewelacja a poprzednia super papier w obejściu...
wcześniej miałam NN i gdyby nie jej wiek 32lat w życiu bym jej nikomu nie oddała nie sprzedała za żadne pieniądze i bardzo bym chciała mieć po niej źrebola ale wiek już nie ten miała,a pewnie tak jak ona miałby u mnie dożywocie..
no nie rozumiesz problemu, fakt 🙄
chyba każdy wie że rynek NN jest przesycony a jak się kryje z założeniem sprzedaży to bierze się pod uwagę rzeż ale jak jak z miłości do koni to dla siebie... przecież tobie nikt nie każe kryć NN a decyzja dowolna niektórzy z tego żyją fakt szkoda koni,ale ludzie też z czegoś muszą żyć jest bieda... nikt nie bierze konia z fundacji by się na nim dorobić więc, o co chodzi? a jak ktoś chce kryć dla zarobku do kupuje i kryje... jego sprawa..

dobra koniec dyskusji nie było tematu każdy robi jak uważa :kwiatek:
Czy przypadkiem w umowach adopcyjnych nie ma adnotacji o nie rozmnażaniu adoptowanego konia/ koni? 🤔wirek:
Notarialna jest taka adnotacja, dlatego dziewczyna napisała, że woli przygarnąć konia od prywatnej osoby niż z fundacji bo będzie mogła sobie go rozmnożyć  👍
I dlatego mi by zależało, aby domniemana osoba, która zabierze w przyszłości do siebie "re-voltowego konia" (nie ważne czy będzie to Baśka, czy inny rumak), była re-voltowiczem z długim stażem - tak aby już wcześniej wykazała się swoją inteligencją, dbaniem o dobro konia i znajomością podstaw psychiki i biologii kopytnych.
Ten koń nie powinien trafić do złotego boksu i durnego właściciela, a do osoby o złotym sercu i dużej znajomości tematu. Bo z tego co mi wiadomo nadal chcemy uratować bidę ze zniszczoną psychiką...
Florcia dokładnie tak jak piszesz nieważny złoty boks a kochający dom:_))i nie na zasadzie teraz przyjmę a za jakiś czas jak mi się znudzi to zabierzcie,

ja jak wyleczę moje konisko i skończą się wydatki na leki też dorzucę parę groszy:_)
Więc musicie podjąć decyzję, zbieramy na czarną godzinę, wykupujemy Mefista, czy ślązaka? To bardzo ważne, bo poniekąd jestem odpowiedzialna za rzeczy przesłane dla Basi (no właśnie, co z nimi? odesłać, czy trzymac również na czrną godzinę?) oraz za pieniądze, które zostały wpłacone na Basiowe konto.
Moja opinia jest taka, żeby pieniądze i sprzęt zostawić. Na wykup ślązaka bądź na czarną godzinę.
A co na to reszta??
A ja bym chciała wiedzieć coś więcej o ślązaku, bo o ogierku już wiemy cośtam. Ja jestem za tym,że jeśli znajdzie się chętny na któregoś z panów to go wykupić. Jest ktoś taki?
Generalnie w sprawie Mefista dostałam parę PW potencjalnie zainteresowanych osób wykupem.
Czekam aż koleżanka dowie się o dokładną jego cenę wtedy będziemy myśleć dalej.
Szczerze to wolałabym by każdy, kto usłyszy, od znajomych plany kupna konia po prostu polecał tego biedaczka i tyle 🙂

Edit: zaraz go jeszcze wrzucę do "potrzebujących pomocy", bo zupełnie zapomniałam o tym watku i może tą drogą znajdzie prywatnego nabywce i tyle 🙂
jeżeli jest jakiś koń w potrzebie to my naprawdę chętnie pomożemy, mamy miejsce, aby koń doszedł pomału do siebie. Wiadomo, że jest takich koni mnóstwo, ale mierzymy siły na zamiary i chcemy zacząć od pomocy jednemu. Nie dysponujemy jakąś wielką gotówką, ale czego się nie robi, żeby spełniać swoje marzenia i ratować bezbronne zwierzęta przed nami samymi - ludźmi? Mamy nadzieję, że z Basią będzie dobrze bo już się nastawiłyśmy, że do nas przyjedzie  😕 ale czekamy na alarm jeżeli będzie podobna sytuacja, może jakoś uda się pomóc, jak nie w taki to w inny sposób.
Pozdrawiamy
Divaine, czyli wy macie jakas kase przeznaczona na kupno konia?
Divaine pare postów wcześniej kolorwiatru napisała,że właściciel Basię sprzedał. Teraz zastanawiamy się nad wykupem innego,potrzebującego konia.
składam wniosek o zmianę nazwy naszego tematu...

sio! fuj fuj tak nie edytowac postow! wstyd! 🤬
Divaine, nie ma problemu, ja mam na miejscu bidę do adopcji, do leczenia. przyjazdy fajny konik, ale nie dla poczatkującego. konieczne leczenie bo ma dzieciak copd najpewniej. a na leczenie włascicielka nie ma ani czasu ani kasy, wiec szuka mu nowego domu bardzo powolutku. warunek to obowiązkowa opieka weterynaryjna i leczenie problemów oddechowych. oraz wylaczenie z pracy absolutne. kon rok stoi. moze po leczeniu będzie się nadawał do lekkich stepików, ale gwarancji nie ma.

bierzecie?
Isabelle, ale czemu Divaine, ma brac konia trwale chorego, skoro moze wziac konia, ktory bedzie jeszcze cos robil, a i tak mu pomoze?
ja chcialam zaproponowac, ze jesli Divaine, ma jakas kase na kupno konia i jest zdecydowana na wziecie jakiejs bidy, to mozemy jej dolozyc ta zebrana kase (ja jeszcze nie wplacalam, wlasnie miedzy innymi dlatego, ze chcialam znac jakies konkrety. jesli bedzie konkretna decyzja to wplace) do tego konia, czy transportu, czy do doprowadzenia tego kupionego konia do ladu- kowal, wet, kastracja moze itp. czy to bedzie ten mefisto, czy ten slazak.
nie chodzi o to czy kon trwale chory, tylko zastanawiam się ile pieniędzy będzie faktycznie potrzebnych na leczenie? Bo jak już wspomniałam trzeba mierzyć siły na zamiary i kurczę no chętnie bym wzięła tę bidę, ale nie wiem czy np po roku leczenia, będzie brak kasy i brak efektu 🙁  w tej chwili na pewno  mamy pieniądze na wykup, kowala, weterynarza (szczepienia, odrobaczenie, badanie krwi, zęby itp). Co tam będzie potrzebne... mam nadzieję, że każdemu opisanemu na forum konikowi się uda. My zrobimy co w naszej mocy.
Zmieniłam temat, może być?

O ślązaku wiele powiedzieć nie mogę. Ma 4,5 roku, m. Pasja, o. Bond/Lapis. Zajeżdżony. Nie daje tylnych nóg. Nie był nigdy werkowany, zdziera sobie podczas galopów po asfalcie pod 13 letnimi kuniarkami. Stoi w śmierdzącej stajni razem z dwoma innymi końmi, świniami i cielakami. Nie wygląda jak ślązak. Przez nieodpowiednią dietę (liście z kalafiorów, kapusty, buraki) nie wyrosnął, tak jak moja Bajka. Ma około 150cm wzrostu, jest dosc drobnej budowy. Kary (latem ciemnogniady - nie wiem jak ma w papierze) z gwiazdką i skarpetką chyba. Jak pozostała dwójka, stoi w brudnym boksie bez ściółki. Konie tam bywają bite, straszone grabiami, widłami i łopatami przez syna właścicieli. Pozostałe konie niestety nie są na sprzedaż, a szkoda bo jest tam 16 letnia klaczka z COPD nigdy nie leczonym. Jest spokojnym koniem więc jest najbardziej wykorzystywana. Charczy i się dusi. Drugi to 5 letni konik polski. Potrzebny im do pracy w polu. Ale może ktoś zechce ślązaka? Jest naprawdę uroczy i dobrze mu z oczu patrzy.
Btw. matka tego ślązaka padla jakies 3 lata temu. Państwo poćwiartowali i wrzucili do gnoju.
Divaine, no wlasnie, rozsadnie piszesz. taki z copd i to tak zaawansowanym wymaga leczenia stalego i nienajtanszego.
moim zdaniem jesli Divaine, chce wziac jakiegos bidoka, to my moglibysmy pomoc. co wy na to?
myślę że to dobry pomysł  😉

taki trochę  🚫  : moja koleżanka ostatnio wpłaciła brakujące 2 tys. zł ostatniego dnia wykupu i uratowała koni z rzeźni  😀
zainteresowałyśmy się ślązakiem. nadaje się idealnie na pierwszego uratowanego konia 🙂
A moze postraszyć właściciela TOZ-em  -w sprawie klaczy z COPD??Albo od razu zgłosic zaniedbanie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się