Kilka słów wprowadzenia.
8 lutego 2013 roku zamieściłem na Facebooku Tary pytanie – prośbę o kilka informacji związanych z finansami Fundacji. Niestety nie mogę zamieścić linka, bo wątek został z Facebooka usunięty. Powiedzmy, że z powodu ‘zestarzenia się’. Mogę za to zamieścić mail otrzymany od Tary w tym samym dniu: „Szanowny Panie, Odpowiedź na zadane pytania otrzyma Pan drogą mailową w trakcie tygodnia roboczego. Fundacja Tara”
Kika godzin później na Facebooku wypowiedziała się sama Scarlett. Powiedziała, że Tara jest otwartą księgą, nie ma niczego do ukrycia, wszystko jest jawne, wystarczy przyjechać. Otwarta księga – to zresztą dość często stosowane określenie w odpowiedzi na pytania o finanse – „przyjedźcie, zobaczcie, nie mamy nic do ukrycia”. Obawiam się, że Scarlett zapomniała w jakich czasach żyjemy. Nie ujmując niczego – w szczególności nie podważając zaangażowania – osobom pracującym w Tarze – jeżeli prosi się o pieniądze, udzielanie podstawowych informacji np. mailem lub – najlepiej – opublikowanie ich w sieci – powinno być rozumiane jako wręcz obowiązek. Zaproszenie do przyjazdu i samodzielnego zapoznania się z dokumentami budzi natomiast wątpliwości, czy przypadkiem nie chodzi o to, żeby wszystkiego nie pokazać, nie powiedzieć, coś ukryć. Przecież pieniądze mają przekazywać tysiące ludzi. Czy nikt w Tarze nie uważa, że należy im się jasna informacja, co z ich pieniędzmi się dzieje – poza dość jednak ogólnym stwierdzeniem – „wszystko idzie na potrzeby zwierząt” ? Opisy prac wykonywanych w Tarze czyta się dobrze, natomiast to jest jednak – bez możliwości zajrzenia do dokumentów – tylko beletrystyka. Nie wiadomo, ile co kosztuje, jak jest finansowane – niby drobiazgi, ale jednak wydające się być istotnymi.
W tym roku Tara straciła możliwość pozyskiwania środków finansowych pochodzących z odpisów 1% PIT na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego. Przyczyna okazała się (po krótkim poszukiwaniu w Internecie) dość prozaiczna. Otóż OPP zobowiązane są do składania sprawozdań finansowych w terminie 15 dni od daty zatwierdzenia, które musi nastąpić nie później, niż w ciągu 6 miesięcy od dnia bilansowego – czyli mówiąc prosto – do 15 lipca każdego roku. Sprawozdanie musi być sporządzone do 31 marca. Tymczasem sprawozdanie Tary za rok 2011 zostało złożone (opublikowane) na stosownej stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej 22 grudnia 2012. No ale Tara jest jak otwarta księga, więc to zapewne dlatego.
Aktualny stan można sprawdzić tu:
http://bopp.pozytek.gov.pl/opp_pokaz.do?oppId=41567Ad rem, czyli do rzeczy.
Ponieważ nie doczekałem się odpowiedzi, pozwolę sobie powtórzyć pytania bardziej publicznie. Może ktoś posiada jakieś informacje, może ktoś dał się namówić i już do Tary pojechał i zapoznał się z tymi dokumentami, które nie są ukryte. Jeszcze tylko jedna uwaga – wszystkie dane pochodzą z publicznie dostępnych (w Internecie) dokumentów. Na stronie Tary zamieszczone są sprawozdania z lat 2005 – 2009. Na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (link wyżej) dostępne są wszystkie złożone sprawozdania: od 2005 do 2011 roku. Chętni do szczegółowej analizy mogą obejrzeć i przeanalizować całe dostępne dokumenty.
Pytania, o których wspominałem dotyczyły przyrostu zobowiązań:
W roku 2010 w sprawozdaniu możemy znaleźć następujące dane:
- „Kredyty i zobowiązania” : 300.000,00 PLN
- „Inne zobowiązania ” : 338,787.61 PLN
W roku 2011 było dość głośne zamieszanie w sprawie spłaty kredytu – bank domagał się zwrotu pieniędzy (dziwne samo w sobie, ale niech tam). Wreszcie kredyt został spłacony – część pieniędzy pochodziła ze zbiórki prowadzonej na ten cel. Tymczasem w sprawozdaniu za rok 2011 można znaleźć następujące dane:
- „Kredyty i zobowiązania” : 430,959.27 PLN
- „Inne zobowiązania” : 385,289.13 PLN
Pytałem więc, jaka jest przyczyna takiej zmiany, skoro pieniądze zostały zebrane i kredyt udało się spłacić.
Kolejne pytanie także dotyczyło dużej różnicy między kwotami wykazanymi w roku 2010 i 2011 – tym razem w rachunku wyników. Pozycja „Usługi obce” – w 2010 roku kwota wynosiła 16,498.34 PLN, w roku 2011 –153,431.39 PLN.
Widać nie byłem godny uzyskania odpowiedzi, skąd takie różnice. Cóż – nie będę jeździł do Tary, żeby zapoznać się z dokumentami, co ponoć jest możliwe. Po prostu przekażę pieniądze gdzie indziej.
Teraz Tara nawołuje za pośrednictwem strony do przekazywania odpisów 1% na rzecz „Fundacji Karuna – ludzie dla zwierząt”, z przeznaczeniem na projekt „Feniks”.
Będzie jeszcze bardziej przejrzyście i jeszcze bardziej otwarcie niż dotąd. Jeśli ktoś ufa – życzę powodzenia („Błogosławieni, którzy nie widzieli i uwierzyli”). Ja jestem jednak niedowiarkiem.
Jeśli ktoś nie chce odpowiedzieć na pytanie, co się dzieje z kasą, oczywiście nie musi. Tak samo, jak nie musi oczekiwać, że dostanie ode mnie i mi podobnych cokolwiek.
Szczęśliwie dla osób chcących przekazać ‘swój 1%’ na rzecz organizacji pro-zwierzęcych jest jeszcze kilka możliwości. Np. Fundacja „Centaurus” (KRS 0000257551), której udało się złożyć sprawozdania wymagane prawem już w lipcu.
Na zakończenie - odchodząc od meritum - chciałem serdecznie pogratulować autorowi wpisu na stronie Tary p.t. „Pierwsze pierwiosnki” (z 2 marca). Określenie chłopców, którzy wykonali – jak wynika z tekstu – ogrom pracy woluntarystycznie na rzecz Tary – jako „niekoniecznie najgrzeczniejszych” jest żenujące. Sam fakt przebywania w placówce resocjalizacyjnej jest dla nich wystarczająco trudnym doświadczeniem. Doprawdy –ostatnią rzeczą, jaka jest potrzebna w procesie resocjalizacji jest tego typu podcięcie skrzydeł, Autor zapewne nie odbiera tego wpisu jako krzywdzący, ale jako traktuje z przymrużeniem oka. Trzeba trochę wyobraźni by zrozumieć, że chłopcy w ich wieku, którzy – cokolwiek by się nie stało – nie znaleźli się tam wyłącznie z własnej winy, potrzebują wsparcia. W ich percepcji wygląda to tak: jadą do miejsca, gdzie pracują dla idei, założenie jest takie, że praca ta jest cenna – zarówno dla nich, jak i dla Fundacji, po czym dostają nagrodę w formie podziękowań na stronie
www, z których dowiadują się o pewnym dysonansie: z jednej strony są bardzo pracowici i cenni, ale z drugiej strony – i tak są niegrzeczni, więc nic się nie zmieniło. Gratulacje.