Forum konie »

Fundacja TARA - co dalej!?

Na samym początku całej tej akcji forumowicze chcieli zaangażować w nią również osoby znane. Napisałam wtedy między innymi do p. Katarzyny Dowbor. Dzisiaj odczytałam odpowiedź (nie wchodziłam na maila, a wszystkie dane kontaktowe podałam bezpośrednio do Tary). P. Katarzyna była chyba jedyną znaną osobą, która była gotowa pomóc, za co należą jej się ogromne podziękowania.
Wiadomo coś, jak się cała akcja skończyła? Na stronie Tary życzenia noworoczne, a informacji brak...
Jeżeli mogę się wtrącić to dlaczego sami sobie stwarzacie dodatkowe koszty? Przecież w stajni znajduje się bardzo dużo zdrowych koni, które są w zupełności zdrowe, a teraz pytanie...  Czemu ich nie wydacie? Oczywiście w dobre ręce do znanych wam dobrze ludzi - Rozumiem, jesteście do nich przywiązani, ale już im pomogliście! Wystarczy znaleźć im nowy dom i pomagać następnym koniom!!!!!!!! Jet to o połowę mniej kosztów, a koniom wcale krzywda się nie stanie! Przepraszam, że się wtrąciłam, pozdrawiam!! 🏇
Macie info co teraz dzieje się w Tarze? Idzie ku lepszemu?

trafiłam na takie ogłoszenie:
klik
Parę tygodni temu na antenie TTV było kilka chwil poświęconych Tarze. Zirytowały mnie słowa Skarlet, że WSZYSTKIE konie, które są w fundacji uratowała przed rzeźnią...
Jest tam parę sztuk, które znalazłyby inny dom niż Tara, a nie koniecznie trafiły do rzeźni? Czy tylko mi się wydawało??? Ciekawe jak poczuli się ich ex-właściciele słuchając słów Skarlet.
Mnie tam wiele irytuje..
A oto powtórka z rozrywki:


Szanowni Państwo !

Od 17 lat prowadzimy Tarę – Schronisko dla Koni, przez te wszystkie lata działaliśmy kierując się sercem, sumieniem, emocjami, często nie szło to w parze z ekonomią. Bo jak mogliśmy przejść obojętnie obok skazanego konia? Na dzień dzisiejszy się „zapętliliśmy”.
Ludzie kochający zwierzęta, będący bardzo empatyczni absolutnie nie powinni zajmować się ratowaniem zwierząt. Bardzo szybko dochodzą do syndromu Wioletty Willas. Coraz więcej zwierząt, coraz mniej pieniędzy. W Tarze dzieje się źle od dłuższego czasu, nie chcieliśmy Państwa zamartwiać ogromnymi problemami finansowymi, ale dłużej już nie możemy milczeć, zwlekaliśmy z prośbą o pomoc, ponieważ mieliśmy nadzieję, że sami damy radę, widząc ze jest coraz trudniej, że na konto Fundacji wpływa coraz mniej pieniędzy (miesiące zimowe, zawsze są najtrudniejsze).
Trzy miesiące temu, rozpoczęliśmy starania o kredyt, do którego od wiosny 2012 roku byliśmy namawiani przez pracowników banku PKO BP. Od początku starań o kredyt odpowiedni pracownicy banku zapewniali nas, że linia kredytowa będzie przyznana, zebraliśmy komplet dokumentów (kolejne koszty), po dostarczeniu dokumentów i wysłaniu ich do głównej siedziby banku okazało się jednak, że kredytu nie dostaniemy. 4 Stycznia 2013 roku otrzymaliśmy odpowiedź: Bank nie udzieli Fundacji kredytu, a uzasadnieniem było stwierdzenie, że na koncie Fundacji jest zbyt mała płynność finansowa. W tym momencie bank „poderżnął nam gardło”, jeszcze trzy miesiące temu, w stodole mieliśmy ogromny zapas siana, około 480 ton, wiedząc, że kredyt zostanie przyznany, nie prosiliśmy o pomoc, bo wiedzieliśmy, że przetrwamy do wiosny.
Okazaliśmy się naiwni, znowu uwierzyliśmy bankierom, stodoła w chwili obecnej jest pusta, brak w niej siana, pozostała nam słoma na okres miesiąca i czteromiesięczny zapas owsa. Dziennie zwierzęta w Tarze musza dostać 6 ton siana, jest to podstawa wyżywienia koni, krów, owiec i kóz, niestety tego siana już nie mamy. Finanse, które otrzymaliśmy od Państwa w 2012 roku wykorzystaliśmy, co do ostatniej złotówki na najbardziej potrzebne inwestycje w Tarze, Niepotrzebnie bank zabrał nam te trzy miesiące, które mogliśmy przeznaczyć na zorganizowanie pomocy z innego źródła.
Nie wolno głodnemu pokazywać bochenka chleba, wyciągając rękę w jego kierunku, by potem ją zabrać i zjeść ten bochenek przed jego obliczem.
Liczymy na Was, na Wasza pomoc, pomoc obrońców i przyjaciół zwierząt.
Ratuje nas każda inna forma, najlepszą byłaby pomoc pożyczkowa, którą uczciwie spłacimy z odsetkami takimi, jakie pobrałby bank. Być może ktoś z Państwa lub Państwa znajomych dysponuje możliwością udzielenia pożyczki. Oczywiście wszystko na umowie zgodnie z prawem. W przeciągu 17 lat Fundacja nie raz posiłkowała się pożyczkami od osób prywatnych i zawsze w terminie je spłacaliśmy.
Tak jak pisaliśmy na początku, kierujemy się sercem, sumieniem, emocjami, ale biorąc pod uwagę coraz cięższe czasy zaczynamy kierować się również twardymi zasadami ekonomii, zaczynamy zauważać, że Fundacja by istnieć musi zarabiać, by nie stanąć już nigdy więcej przed sytuacją, jak ta opisana powyżej.
tel. 785 511 630, 519 609 698

Apelujemy o pomoc !!! Apelujemy o pożyczkę !!! Apelujemy o darowizny !!!

Numer konta:
PKO BP S.A. Oddział 3 we Wrocławiu,
nr konta:
75 1020 5242 0000 2902 0191 7236

dla wpłat z zagranicy:
IBAN : PL75102052420000290201917236
SWIFT(BIC) : BPKOPLPW

Link do PayPal'a: LINK

https://www.siepomaga.pl/f/fundacjatara

Tara - schronienie przed światem, ucieczka przed śmiercią



Historia tarowego Bolka:



Historia Mroka:


Wszyscy litościwi wpłacają na spalony pałac to dla Tary zabrakło.... no bez kitu niedługo fundacje będą się bić o to komu trzeba dać. Niemniej jednak na rzecz tary zrezygnuje z jednej szmaty i poleci coś dla Pluszaków
Odemnie też pójdzie coś , postaram się zawiść osobiście .
To ja jednak wolę na pałac..
Nieszczęście a rażąca niegospodarność i brak wyciągania wniosków z poprzednich sytuacji stanowi dla mnie różnicę..
Wole nieogarnięcie niz oszustwa i wydawanie moich pieniedzy na nowego Andaluza który ma cieszyć oczy Pani M. 🙄
Oni wszyscy są siebie warci.
To ja jednak wolę na pałac..
Nieszczęście a rażąca niegospodarność i brak wyciągania wniosków z poprzednich sytuacji stanowi dla mnie różnicę..


Centaurus też nie wyciąga wniosków ze swoich oszustw i żyją dalej !   Wole Tare , zawsze przyjmują wszystkich gościnnie i poświęcą chwilę na rozmowę . U nich widać że zwierzęta są na 1 miejscu , to się liczy !!! , to się ceni !!! 


Wole nieogarnięcie niz oszustwa i wydawanie moich pieniedzy na nowego Andaluza który ma cieszyć oczy Pani M. 🙄

Plus na Fryzy , też cieszy oczy Pani M
W pewnym sensie zgromadzenie setek "uratowanych" zwierząt też służy lepszemu samopoczuciu, jeden grzyb, czy to fryz, czy przemiły zimniok.

Wolę to, wolę tamto- zaraz będzie dyskusja o wyższości Świąt Wielkiejnocy nad Bożego Narodzenia..

No ja wolę pragmatyzm od vege-entuzjazmu.

edit: Na akcję STOP Skaryszew są środki, a nie ma na siano dla zwierząt za które już się wzięło odpowiedzialność?

1% się zbliża, więc trzeba znów łzawą historyjkę pocisnąć. Nie widzę w czym to się różni od piętnowanych łzawych historyjek Centaurusa.
/
edit: Na akcję STOP Skaryszew są środki, a nie ma na siano dla zwierząt za które już się wzięło odpowiedzialność?

jest tez na 20 szlugow na godzine scarlett, jest na kowala i transport koni na laki. bez mrugnieca jest. jakos mi sie tak zdaje, ze to nieco na wyrost jest. fakt- nie odmawiam tarze, ze konie maja wszystko co potrzeba zapewnione.
ale moj procent podzie do naszej szkapy. niech centaurus i tara sobie oczy wyrdapia.
Kilka słów wprowadzenia.

8 lutego 2013 roku zamieściłem na Facebooku Tary pytanie – prośbę o kilka informacji związanych z finansami Fundacji. Niestety nie mogę zamieścić linka, bo wątek został z Facebooka usunięty. Powiedzmy, że z powodu ‘zestarzenia się’. Mogę za to zamieścić mail otrzymany od Tary w tym samym dniu: „Szanowny Panie, Odpowiedź na zadane pytania otrzyma Pan drogą mailową w trakcie tygodnia roboczego. Fundacja Tara”

Kika godzin później na Facebooku wypowiedziała się sama Scarlett. Powiedziała, że Tara jest otwartą księgą, nie ma niczego do ukrycia, wszystko jest jawne, wystarczy przyjechać. Otwarta księga – to zresztą dość często stosowane określenie w odpowiedzi na pytania o finanse – „przyjedźcie, zobaczcie, nie mamy nic do ukrycia”. Obawiam się, że Scarlett zapomniała w jakich czasach żyjemy. Nie ujmując niczego – w szczególności nie podważając zaangażowania – osobom pracującym w Tarze – jeżeli prosi się o pieniądze, udzielanie podstawowych informacji np. mailem lub – najlepiej – opublikowanie ich w sieci – powinno być rozumiane jako wręcz obowiązek. Zaproszenie do przyjazdu i samodzielnego zapoznania się z dokumentami budzi natomiast wątpliwości, czy przypadkiem nie chodzi o to, żeby wszystkiego nie pokazać, nie powiedzieć, coś ukryć. Przecież pieniądze mają przekazywać tysiące ludzi. Czy nikt w Tarze nie uważa, że należy im się jasna informacja, co z ich pieniędzmi się dzieje – poza dość jednak ogólnym stwierdzeniem – „wszystko idzie na potrzeby zwierząt” ? Opisy prac wykonywanych w Tarze czyta się dobrze, natomiast to jest jednak – bez możliwości zajrzenia do dokumentów – tylko beletrystyka. Nie wiadomo, ile co kosztuje, jak jest finansowane – niby drobiazgi, ale jednak wydające się być istotnymi.

W tym roku Tara straciła możliwość pozyskiwania środków finansowych pochodzących z odpisów 1% PIT na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego. Przyczyna okazała się (po krótkim poszukiwaniu w Internecie) dość prozaiczna. Otóż OPP zobowiązane są do składania sprawozdań finansowych w terminie 15 dni od daty zatwierdzenia,  które musi nastąpić nie później, niż w ciągu 6 miesięcy od dnia bilansowego – czyli mówiąc prosto – do 15 lipca każdego roku. Sprawozdanie musi być sporządzone do 31 marca. Tymczasem sprawozdanie Tary za rok 2011 zostało złożone (opublikowane) na stosownej stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej 22 grudnia 2012. No ale Tara jest jak otwarta księga, więc to zapewne dlatego.
Aktualny stan można sprawdzić tu: http://bopp.pozytek.gov.pl/opp_pokaz.do?oppId=41567

Ad rem, czyli do rzeczy.

Ponieważ nie doczekałem się odpowiedzi, pozwolę sobie powtórzyć pytania bardziej publicznie. Może ktoś posiada jakieś informacje, może ktoś dał się namówić i już do Tary pojechał i zapoznał się z tymi dokumentami, które nie są ukryte. Jeszcze tylko jedna uwaga – wszystkie dane pochodzą z publicznie dostępnych (w Internecie) dokumentów. Na stronie Tary zamieszczone są sprawozdania z lat 2005 – 2009. Na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej (link wyżej) dostępne są wszystkie złożone sprawozdania: od 2005 do 2011 roku. Chętni do szczegółowej analizy mogą obejrzeć i przeanalizować całe dostępne dokumenty.

Pytania, o których wspominałem dotyczyły przyrostu zobowiązań:
W roku 2010 w sprawozdaniu możemy znaleźć następujące dane:
- „Kredyty i zobowiązania” : 300.000,00 PLN
- „Inne zobowiązania ” : 338,787.61 PLN
W roku 2011 było dość głośne zamieszanie w sprawie spłaty kredytu – bank domagał się zwrotu pieniędzy (dziwne samo w sobie, ale niech tam). Wreszcie kredyt został spłacony – część pieniędzy pochodziła ze zbiórki prowadzonej na ten cel. Tymczasem w sprawozdaniu za rok 2011  można znaleźć następujące dane:

- „Kredyty i zobowiązania” : 430,959.27 PLN
- „Inne zobowiązania” : 385,289.13 PLN

Pytałem więc, jaka jest przyczyna takiej zmiany, skoro pieniądze zostały zebrane i kredyt udało się spłacić.

Kolejne pytanie także dotyczyło dużej różnicy między kwotami wykazanymi w roku 2010 i 2011 – tym razem w rachunku wyników.  Pozycja „Usługi obce” – w 2010 roku kwota wynosiła 16,498.34 PLN, w roku 2011 –153,431.39 PLN.

Widać nie byłem godny uzyskania odpowiedzi, skąd takie różnice. Cóż – nie będę jeździł do Tary, żeby zapoznać się z dokumentami, co ponoć jest możliwe. Po prostu przekażę pieniądze gdzie indziej.

Teraz Tara nawołuje za pośrednictwem strony do przekazywania odpisów 1% na rzecz „Fundacji Karuna – ludzie dla zwierząt”, z przeznaczeniem na projekt „Feniks”.
Będzie jeszcze bardziej przejrzyście i jeszcze bardziej otwarcie niż dotąd. Jeśli ktoś ufa – życzę powodzenia („Błogosławieni, którzy nie widzieli i uwierzyli”). Ja jestem jednak niedowiarkiem.
Jeśli ktoś nie chce odpowiedzieć na pytanie, co się dzieje z kasą, oczywiście nie musi. Tak samo, jak nie musi oczekiwać, że dostanie ode mnie i mi podobnych cokolwiek.
Szczęśliwie dla osób chcących przekazać ‘swój 1%’ na rzecz organizacji pro-zwierzęcych jest jeszcze kilka możliwości. Np. Fundacja „Centaurus” (KRS 0000257551), której udało się złożyć sprawozdania wymagane prawem już w lipcu.

Na zakończenie - odchodząc od meritum - chciałem serdecznie pogratulować autorowi wpisu na stronie Tary p.t. „Pierwsze pierwiosnki” (z 2 marca). Określenie chłopców, którzy wykonali – jak wynika z tekstu – ogrom pracy woluntarystycznie na rzecz Tary – jako „niekoniecznie najgrzeczniejszych” jest żenujące. Sam fakt przebywania w placówce resocjalizacyjnej jest dla nich wystarczająco trudnym doświadczeniem. Doprawdy –ostatnią rzeczą, jaka jest potrzebna w procesie resocjalizacji jest tego typu podcięcie skrzydeł, Autor zapewne nie odbiera tego wpisu jako krzywdzący, ale jako traktuje z przymrużeniem oka. Trzeba trochę wyobraźni by zrozumieć, że chłopcy w ich wieku, którzy – cokolwiek by się nie stało – nie znaleźli się tam wyłącznie z własnej winy, potrzebują wsparcia. W ich percepcji wygląda to tak: jadą do miejsca, gdzie pracują dla idei, założenie jest takie, że praca ta jest cenna – zarówno dla nich, jak i dla Fundacji, po czym dostają nagrodę w formie podziękowań na stronie www, z których dowiadują się o pewnym dysonansie: z jednej strony są bardzo pracowici i cenni, ale z drugiej strony – i tak są niegrzeczni, więc nic się nie zmieniło. Gratulacje.
AnthroposSofos, bardzo dziekujemy za twojego posta  👍

Wiecie, co mi sie wydaje, ze powinnismy zawalczyc o pewna rzecz, ktora w Anglii jest norma, a w Polsce bardzo malo osob robi. Otoz na Wyspach kazda organizacja, ktora w jakis sposob zbiera pieniadze, skladki, wpisowe, oplaty czlonkowskie itp itd ma obowiazek raz w roku przyslac list z pelnym rozliczeniem za rok ubiegly do kazdej osoby od ktorej przyjela jakiekolwiek pieniadze. Ja taki list dostawalam regularnie od British Eventing, British Dressage, a nawet (uwaga! uwaga!) od kosciola katolickiego - bo ludzie daja "na tace", list byl zawieszony przy wejsciu glownym  👍
I na prawde w tych listach zaznaczone bylo wszystko: np ile wydali na art. pismienne, ile na wyplate dla pracownikow, ile na podatek itp itd.
Moim zdaniem powinnismy sie DOMAGAC od od wszelkich fundacji tego typu, aby wysylali, badz publikowali na stronach internetowych takie sprawozdania. Na zachodzie jest to norma - widac my jestesmy jeszcze daleko w sredniowieczu i panuje samowolka
ikarina prawo wymaga upubliczniania rozliczeń (sprawozdań finansowych) dla organizacji pożytku publicznego
Co do wrozsyłania sprawozdańdo wszystkich darczyńców - w przypadku przekazywania 1% dane darczyńców nie są dostepne. Podobnie, jak w przypadku jakichkolwiek datkó anonimowych...
_Gaga, widzisz, ja sie z czyms takim nie spotkalam 😉 I jezeli nie ma mozliwosci wyslac listu bezposrednio, to tak, jak mowilam: upublicznic na stronach internetowych i zrobic to szczegolowo 😉
(...) jezeli nie ma mozliwosci wyslac listu bezposrednio, to tak, jak mowilam: upublicznic na stronach internetowych i zrobic to szczegolowo 😉

Każda OPP ma taki obowiązek. Dlatego Tara straciłą status OPP (nie ujawniła sprawozdania). Przykłąd takich rozliczeń - nie tylko finału, ale i rozliczeń rocznych można zoabczyć np na stronie Wielkiej Osrkiestry, o tu:
http://www.wosp.org.pl/fundacja/rozliczenia_finansowe
_Gaga, dziekuje :kwiatek:
No to teraz wszystko rozumiem
Witam ponownie,

Właśnie - chodzi wyłącznie o jawność i przejrzystość. Nic więcej.

Do Pana Piotra Szyłogalis wysłałem dzisiaj maila zawierającego dokładnie ten sam tekst, który opublikowałem wyżej na tym forum. Dostałem póki co następującą odpowiedź:

"Zgodnie z obowiązującymi przepisami odnośnie OPP, do kontroli OPP w poszczególnych zakresach wyznaczone są odpowiednie organy kontrolne, na 12 marca wyznaczoną mamy poradę u prawnika i do tej pory zmuszony będzie Pan poczekać na odpowiedź gdyż porada ta jest związana z zadanymi przez Pana pytaniami i ich zasadnością."

Nie do końca rozumiem, czy mam się tego prawnika przestraszyć?

Pozdrawiam serdeczenie,
Anthropos
I nici z otwartej księgi.
Do dzisiaj (11 marca) oczywiście nie ma informacji - poza stwierdzeniem, że jestem przebrzydłym handlarzem, który przelicza wszystko na pieniądze.
No cóż - jeżeli pytanie, na co przeznacza się moje środki oznacza brak empatii i zrozumienia - to rzeczywiście jestem skrajnie nieempatyczny.
Jeżeli interesuje mnie, dlaczego zobowiązania w ciągu roku rosną o ponad 170.000 PLN, przy czym Scarlett chwali się, że właśnie spłaciła kredyt, to oczywiście jest przeliczanie na pieniądze.

Za to komentarze z Facebook'a na przykład sa pracowicie ususwane - po paru dniach jakoś znikają. Może w Tarze panuje przekonanie, że jak sie nikt nie dowie, to wszystko będzie cacy?

Może zrobimy tak: podam chętnym numer konta i ogłoszę, że zbieram kasę na labradora i mu pomogę. A jak ktos chce zobaczyć jak, to zapraszam do siebie, bo jestem jak otwarta księga. Bez żadnych warunków poza umiejętnością czytania.
AnthroposSofos, widzialam! Usuneli twoj post! No, koniec swiata, jak ktos ich chwali, glaszcze po glowce, wypisuje poematy na ich temat, to jest super, cacy, a jak ktos chce wyciagnac kilka informacji, to znaczy, ze to nikczemny morderca zwierzat zyjacy dla pieniedzy 🤔
Twoje pytanie na stronie fb wcale nie bylo gorszace, jezeli oni by nie mieli nic na sumieniu, to spokojnie by na nie odpowiedzieli, a jezeli bys nie mial racji - to by swoje stanowisko bardzo latwo udowodnilil.
Takto jest zabawa w kotka i myszke.

AnthroposSofos, nie daj, sie 😉
Dziękuję za wsparcie 🙂
Zapewniam, że się nie dam - szczęśliwie w Internecie jest jeszcze parę innych miejsc poza Facebook'iem 😉 Z czego świadowmie i z rozmysłem korzystam zresztą 🙂

Pozdrawiam serdecznie
Od pewnego czasu przyglądam się poczynaniom fundacji Tara. To co widzę jest zastanawiające. Co roku powtarza się sytuacja, że brakuje im siana. Zadłużenie rośnie na potęgę. W tej chwili zadziwił mnie wpis na FB. Tara pilnie potrzebuje pieniędzy na transport stada owiec do nowego domu oddalonego o bagatela 450km (potrzebują kasy na 900km). Nie zadali sobie trudu poszukania domu bliżej, będą je wieźć przez prawie całą Polskę. Gdzie tu gospodarność? Gdzie chociażby logika? Chyba, że właśnie,mają trafić do tego, a nie innego domu, a potrzeba jedynie sponsora (frajera lub łosia) na transport, żeby nie obciążać budżetu nowego właściciela.
A ja rozmyślam, co się dzieje z podopiecznymi jakiejś fundacji, kiedy ta upada?
Nie mam na myśli żadnej konkretnej, tylko taką dużą . Z wieloma zwierzakami.
I żadnej ( w tym i Tarze) upadku nie życzę . TFU!TFU!
Dziękuję za wsparcie 🙂
Zapewniam, że się nie dam - szczęśliwie w Internecie jest jeszcze parę innych miejsc poza Facebook'iem 😉 Z czego świadowmie i z rozmysłem korzystam zresztą 🙂

Pozdrawiam serdecznie



Proponuję w takim razie iść dalej:
- ustawa o fundacjach (do odnalezienia w Internecie): spójrz na art 13 i art. 14: droga interwencji w tej sprawie u ministra własciwego ze względu na cele fundacji ( a przypadku TARY art. 11 Statutu - ministrem tym jest Minister Ochrony Środowiska) lub u starosty właściwego ze względu na siedzibę TARY. Organy te maja mocne instrumenty prawne, aby skutecznie nadzorować poczynania fundacji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się