Forum towarzyskie »

Ból zębów, leczenie kanałowe, wybielanie i inne cuda.

Wg mnie dla takich osób tłumaczenie jest proste - stałe też wypadną  😁
No właśnie. Co Wy na to aby w przedszkolu, czy w szkołach odbywały się takie pogadanki na temat higieny jamy ustnej. Pokazanie np. za pomocą plansz (różnych, w zależności od tego w jakim wieku są dzieciaki) co dzieje się z zębem jak nie dba się o niego, jak prawidłowo szczotkować zęby, pokazać, że chory ząb to początek choroby całego organizmu. Dodatkowo robić przegląd stanu uzębienia no i na koniec gratisy w postaci past, czy też innych stomatologicznych gadżetów (tak aby zachęcić do dbania o zęby). Czy rodzice zechcą aby ich dzieci uczestniczyły w takich spotkaniach?
CuLuLa, kiedy ja chodziłam do przedszkola, to takie coś było normą - były nawet wycieczki do gabinetu stomatologicznego na przegląd 🙂
W podstawówce już na full wypasie - przy przeglądzie używano jakiejś mikro-kamerki, więc każdy mógł oglądać na ekranie telewizora swoją paszczę 😉
U mnie było coś takiego... nie pamiętam, czy w podstawówce, czy w przedszkolu. Przynosiło mniej więcej takie same efekty, jak pogadanka o złym wpływie alkoholu dla gimnazjalistów 😉
Myślę, że nic nie zastąpi dobrego przykładu wyniesionego z domu... Moja mama też ma w miarę zdrowe zęby, ojciec też. Może to i kwestia genów, ale od dzieciństwa byłam uczona dbania o nie, a im byłam starsza tym bardziej o to dbałam, bo rodzice sobie stopniowo odpuszczali 😉
Mnie nie chodzi o to co było za naszych czasów kiedy to stomatolog był w szkole i kojarzy się to tylko z tragedią. Chciałabym to jakoś ugryźć inaczej.
CuLuLa, ja myślałam, że jeśli to dawniej było, to i teraz pewnie jest 😁 Ale może faktycznie - tylko gdzieniegdzie lub wcale?
Myślę jednak, że jest tak jak pisała szepcik - dzieciaki mają to w nosie, jeśli nikt w domu z nimi nie 'ćwiczy' takich zachowań. To tak troszkę jak z nauką grzeczności - co z tego, że paniw  przedszkolu uczy mówić "przepraszam" i "dziękuję", jeśli w domu jest "suń się" i "podaj"?

Z tych wizyt, o których pisałam pamiętam porównywanie sobie z resztą tego co nam powiedzieli na przeglądzie i wymiane szczoteczek, które się dostało, bo np. ktoś miał ładniejszy kolor 😉
Z drugiej strony napewno nie zaszkodziłyby takie akcje, a może przynajmiej jakby Pani w przedszkolu wydawała Rodzicowi odbierającemu dziecko, kartkę od stomatologa, na której napisane byłoby co i jak z zębami, to by się zmotywowali, żeby naprawić, jeśli są zepsute? Nawet po to, żeby wstydu nie było jak dzieciaki kolejny raz pójdą...
ooo z tymi kartami to dobre 🙂
My chyba coś takiego dostawaliśmy. Pamiętam, że jak coś mi się tam kiedyś porobiło z zębem i wyszło to to na takiej właśnie przedszkolnej kontroli, to następnego dnia bardzo niezadowolona wylądowałam u swojego dentysty 😁 Wydumałam wtedy, że Mama nie wszystko zauważy jak mi zęby ogląda, ale dentysta, to wróg publiczny numer jeden 😉

W sumie zastanawiam się skąd mi się to wzięło. Swojego dentyste znam dosłownie od urodzenia, "od zawsze" bywałam w jego gabinecie i początkowo nic mi nie robiono. Chyba zraziłam się dopiero jak raz w podbramkowej sytuacji, z bólem zęba musiałam iść do obcego dentysty, bo mój był na urlopie... eh... zniszczono mi dzieciństwo wtedy 😁
Uwielbiam patrzeć na pacjentów, którzy wchodząc do gabinetu trzęsą portkami. Potem wychodząc mają uśmiech na twarzy i dziękują, bo od tej pory będą chętniej przychodzić na kontrole.
Ja zawsze dziękuję, że już mogę wyjść  😁
Ale lubię swojego stomatologa. Mam do Niego 100% zaufania, wiem, że niektóre rzeczy po prostu są nieprzyjemne, niektóre mnie będą boleć, ale On zrobi wszystko co da radę, żeby i oszczędzić tych przykrości 😉 A że nic na świecie nie jest w stanie sprawić, że nagle zobojętnieję, to cóż - czegoś wżyciu trzeba się bać/nie lubić  😂
Ale po tym wczorajszym jakoś luźniej podchodzę do tematu. Przynajmniej narazie 😉
Ja jeszcze 3 tyg temu trzęsłam się jak głupia- chociaż na co dzień nie boję się lekarzy, igieł, bólu- to na myśl o stomatologu najchętniej schowałabym głowę w cycki.

i na szczęście mam w miarę zdrowe zęby- dwie plomby w życiu, jak patrzę na moich rówieśników, którzy już są po kanałowym, robi mi się niedobrze  😵

ale w sumie polubiłam to- ostatnio, jak mnie tak ostrrrrrro znieczulił, prawie zasnęłam....ciepło, muzyczka w tle... 😁
Można leczyc zęby(mam do zrobienia piataki na dole i szóstke)na kase chorych?Słyszałam,że tak ale podobno dają czarne plomby,które są szkodliwe dla zdrowia czy to prawda?
Hmm... ja całe życie leczę na kase chorych, kupe lat temu dostałam jakieś ciemne, teraz wszystkie białe.
Chcialabym cos napisac w temacie, ale w sumie to nie bardzo moge  😁 W zyciu jeszcze nie mialam bolu zeba, dziury, leczenia. U dentysty bylam hmm moze 6 razy w zyciu  👀
incognito te "czarne", to pewnie chodzi Ci o amalgamatowe, które są srebrne 😉
Co do szkodliwości amalgamatu, teorie są rożne, a zdania podzielone. Ale "moi" lekarze mówią, że nie ma to jak stary dobry amalgamat, bo tyle ile on jest w stanie w zębie siedzieć, to mało które wypełnienie tyle żyje 😉 Ale jednak często nieszczelne to to się staje, nie wygląda estetycznie, powoduje odbarwienia itp. Jeśli chodzi o względy zdrowotne, a konkretnie o rtęć, to w życiu codziennym (rtęć pochodząca z przemysłu, spalania węgla, hutnictwa itp.), wprowadzamy do organizmu o wiele większe jej dawki. Więc plomba aż tak wielkiej szkody raczej nie wyrządzi 😉
Raven dobrze gada 🙂
Dzieki dziewczyny :kwiatek: A mogłabym powiedziec,ze chce białe? 😁

Więc czeka mnie wybranie sie do rejestracji na dniach,bo musze zrobic te zęby... 🙄
z boku miejsca, z ktorego mi wyciagali 8-ke rosnie mi cos ostrego w kolorze " pare tonow ciemniejszym" od koloru dziasla  🤔 🤔 🤔 WTF?!?!?!
margaritka, możliwe, że wyrzyna Ci się jakaś resztka, która się odłamała. Wylezie i wyplujesz 😉
tylko czemu to COS nie ma koloru normalnego zeba? i rosnie mi od wenetrznej strony dziasla?!
A to już pytanie do speców - ale z tego co wiem, to "to coś" jest martwe. Martwe znaczy tyle, że kolor jest już inny. A wyłazi tam gdzie dało radę się przebić ostrą końcówką.
myslisz, ze jechac pokazac to denstyscie? temu co wyrywal?
margaritko, warto pojechać i pokazać swojemu lekarzowi jeśli coś Cię niepokoi.
Dziewczyny kochane, zębów się nie wyrywa, zęby się wyjmuje  :kwiatek:
Wyjmowanie potocznie zwane "rwaniem" 😁
Ale masz rację, następnym razem chcąc użyć tego określenia zastosuję " "
Ja tam mówię ekstrakcja i już 😉
margaritka zdecydowanie pokazać. Nie zaszkodzi pójść na konsultację.
Raven, słowo ekstrakcja to fachowe określenie. Oznacza ono właśnie wyjmowanie. Zwykły człowiek, pacjent nie używa go  🙂
Ludzie mówiąc "wyrywanie" sami nakręcają się tym słowem na coś okropnego.  🤬Tak też sobie wyobrażają, że lekarz bierze jakieś tam obcęgi i z całej siły rwie, nie patrząc na układ swoich ruchów. A przecież gdyby mówili "wyjmowanie" troszkę inaczej wyobrażaliby sobie ten cały "krwisty zabieg". Ząb nie jest scalony bezpośrednio z kością, ząb jest zawieszony na włóknach (i to one są połączone z kością wyrostka zębodołowego oraz z zębem), które się przerywa, a następnie zęba wyjmuje określonymi narzędziami i określonymi ruchami (w zależnosci od tego co to jest za ząb i jakiego narzędzia lekarz używa).
Hih... ekstrakcja zęba, to akurat najmniej przerażający mnie zabieg, jeśli wiem, że będzie robione właśnie to. Jak mam mieć leczony poprzez wiercenie i plombowanie, to nigdy nie jestem pewna czego się spodziewać 😁
Ja tak tylko się wepchne i pochwale, że jest już o wiele lepiej z moimi kłami 🏇
A przypomnij co Ci było gozya, Gratuluję oczywiście  :kwiatek:
4 kanały, jeden zaplombowany, drugi plombuje na następnej wizycie i "ten najgorszy" (zrobil mi się polip na dziąśle i strasznie bolał, dlatego długo ciągnęło się leczenie) przestał bolec! Sukces 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się