Dworcika wiele lat tak jeździłam i nigdy nie miałam przykrych historii. Wystarczy mieć trochę oleju w głowie i kompana w podróży. Sama nigdy nie wsiadałam. Mało tego, niezły kawał Europy udało mi się zwiedzić podróżując tą metodą 😎 Libeerteale ja zupełnie o czym innym, sama też bym w Myślu nie jeździła za żadne skarb. A jak to mówią - dla chcącego nic trudnego i serio wkręcanie się, że nie ma samochodu, by pojechać dalej( jak pod samą stajnię ma się autobus miejski lub bus) to już albo brak pasji albo skrajne ubezwłasnowolnienie... 🙄
vissenna, nie wiem ile milena ma lat, ale ja tez musiałam zrezygnować ze stajni, bo sama droga w dwie strony to 3h, a w liceum już nie mogłam sobie na to pozwolić. Ja ją akurat rozumiem 😉
vissenna, może tchórzem jestem, ale to nie dla mnie. Czasem kusi, ale zostaje mi raczej rodzaj zorganizowanego autostopu. Tak czy siak nie pozwoliłabym swojemu dziecku w ten sposób się przemieszczać. Sama "za dzieciaka" wstawałam latem o 3-4, żeby lecieć do stajni i jechać w teren koło 5. Z tym, że ja w tamtym czasie miałam stajnię 10 minut od domu. Pewnie wstawałabym też wtedy i jechała dalej, gdyby stajni tak blisko nie było. Ale nie wymagajmy od wszystkich tego samego. Teraz np. po całym tygodniu pracy i zajęć na uczelni, kiedy mam wolną niedzielę, a pogoda nie rozpieszcza (teraz już się rozkręca, ale jeszcze kilka tygodni temu...), wcale mnie tak do stajni nie ciągnie i myśl o tym, że trasa zajmuje mi dobrą godzinę skakania z tramwaju na PKS, a dalej jeszcze marsz przez pola wręcz nieco odpycha. Nie dziwię się, że ktoś szuka stajni z dobrym dojazdem, gdzie nie straci na to masy czasu, pieniędzy. Nie każdy chce i może sobie na to pozwolić i gadanie o tym, jak to kiedyś się zasuwało... no nie na miejscu to.
vissenna, nie wiem ile milena ma lat, ale ja tez musiałam zrezygnować ze stajni, bo sama droga w dwie strony to 3h, a w liceum już nie mogłam sobie na to pozwolić. Ja ją akurat rozumiem 😉
Ok, ale z Laśnego na Piaski to jedna przesiadka i ok 45 minut na dojazd, do Ciela to również przesiadka i jakaś godzina żeby dotrzeć. To dużo jak na dojazd do stajni? 🤔 Jedna w granicach administraycyjnch miasta, druga 6 km za nimi... Dworcika nie na miejscu? Dziewczyna pisze, że chciałaby za grosze się z koniem pobawić w 7 gier (a jak wiemy mało jest stajni gdzie jest taka możliwość) ale 45 minut w autobusie to za daleko a tata nie zawsze podwiezie 🙄 No sorry, ale jak dla mnie to chyba trochę roszczeniowe wymagania, gdy podróż miejskim autobusem za 1,60 lub busem za 3,00 to za daleko...
Czy w okolicy Bydgoszczy jest jakaś stajnia, która mogłaby mi za małe pieniądze raz w tygodniu użyczyć konia ( pragnę poszerzać swoje umiejętności w 7 grach a swojego kopytnego nie mam ) ? 👀
Zwłaszcza że chodzi tu o wycieczkę raz w tygodniu. Zresztą w Bydgoszczy to wszędzie blisko 😀 No może w godzinach szczytu jest gorzej, ale w godzinę nawet rowerem prawie cale miasto można objechać xD
Dworcika jeśli mogę zapytać to gdzie jeździsz. Szukam miejsca gdzie nie tylko nauczą mnie jeździć ale przede wszystkim jak dogadać się z koniem, zrozumieć, jak sie zachować w danej sytuacji.
akroksa, w Zajezierzu, chociaż z powodu skręconej nogi nie było mnie tam od kilku tygodni 🙁 Z tym, że to prywatna stajnia, nie ma tam jazd komercyjnych.
Ehhh szukam, szukam i cos kiepsko. Chce zrozumieć konie, przebywać z nimi zanim wsadzę cztery litery na ich grzbiet. Jakoś ciężko ze stajniami gdzie tego uczą i poświęcają czas na taką naukę.
Akroksa, doskonale rozumiem o czym piszesz. 😅Też uważam, że praca z ziemi i zrozumienie końskiej psychiki to podstawa wszystkiego, co chcemy z koniem zrobić. 🏇Najczęściej szkółki działają tak, że przychodzisz, dostajesz osiodłanego konia, poklepiesz mu po plecach mniej lub bardziej (zależy od Twojego wyczucia i wrażliwości), zapłacisz i idziesz... 🤔Ale pewnie to już wiesz, więc nie będę sie na ten temat rozpisywać. Jeśli chcesz popracować z koniem z ziemi pod okiem przygotowanego do takiej lekcji trenera, to jedź do stajni w Czarnym Błocie, do p.Ani 👍, która zdobyła te wiedzę od szkoleniowców z Holandii. Dla konia to cudowna gimnastyka i dobra zabawa, a dla człowieka doskonała wiedza i pieknie wykorzystany czas z koniem 🏇, bo potem w siodle przepracować to samo, to juz przysłowiowa bułka z masłem 😅 Mnie się podobało 😅
Już wszystko wyjaśniam. Mam 16 lat, rowerem sama nie mogę jeździć, busem bym się bała ... Zostaje tylko autobus. A to czy tata zechce mnie zawieźć, czy nie, nie jest ode mnie zależne więc nie musicie robić najazdu na mnie. 🙄
vissenna, mam znajomego, który przez swoja niepełnosprawność nie jeździ nawet autobusem, bo kompletnie brak mu orientacji... Może milena1013 też ma jakiś taki problem, a nie koniecznie chce o tym trąbić na forum...?
Achaja, problem objawiający się w busach a nie w autobusach? Zresztą to nie jest ważne, nie ma innych stajni w rejonie w którym mieszka, więc co mamy jej napisać?
xxagaxx, a po co ten ton? Napisałyście i ok, podałam tylko przykład osoby, która jest zdana na ojca albo taksówkę, co implikuje, że nie należy mierzyć wszystkich swoją miarą, tym bardziej na forum... "Za moich czasów" też było w stajni inaczej, mniej roszczeniowa, a bardziej "robotna" postawa, no i nikt mnie nie podwoził, ani za bardzo nie śledził z zapartym tchem jeździeckiej kariery 😉
Nie śmiejcie sie! 😜 Dzisiaj mi sie śniło, że jechałam pks do koleżanki i kierowca wjechał w jakieś lasy i w końcu do rzeki i się utopiłyśmy. Powtarzałam sobie, że już wiecej do pks nie wsiądę 🤔wirek:
Libeerte coś w tym jest, w niedziele wracaliśmy z końmi promem z zawodów w Norwegii, taki sztorm był, że do dziś mi się śni to bujanie. No ale w maju powtórka z rejsu, tym razem do Dramen, więc nie mam wyboru i płynę 😁
nie powinnam tu pisać bo nie mam nic wspólnego z woj. kujawsko-pomorskim ale zobaczyłam wpis w innym wątku i od razu mi się skojarzyło... http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=701619 polecam 😉
obibok na początku obsługa nie chciała nas wpuścić (4 tiry z końmi, około 25 koni) bo wiedzieli o sztormie i bali się że konie zaczną panikować. Potem wytłumaczono im, że jeśli martwią się tak o dobrostan koni to powinni nas wpuścić, bo albo 4 godziny bujania albo 12 godzin w tirze przez Szwecję. Niestety, nie wiem jak konie zniosły podróż, bo ze względów bezpieczeństwa nie wolno nikomu przebywać w ładowniach podczas rejsu. Statek jest ogromy, ma ładownie na ponad 100 tirów, (ma ponad 200 metrów długości) więc jest dość stabilny, konie były ustawione bokiem do kierunku rejsu a jak szły fale to nawet nie wiem, bo to była noc i spałam większość drogi (luzacy wiedzą jak się człowiek czuje po 2 tyg na zawodach). Konie zniosły bujanie dobrze, wszystkie są zdrowe. Już wcześniej większość podróżowała statkiem albo na duże odległości.
Dżizas, ja to potrafiłam dojeżdżać do stajni łącznie z 2 godziny. Najpierw do Bydgoszczy 40 min, potem przesiadka i na wieś kolejne pół godziny + pół godz szło się z przystanku do stajni. Też miałam wtedy 16 lat. Albo 15 nawet (3 gim?)
milena1013, jak się naprawdę chce coś robić, to nie szuka się głupich wymówek...
Jako świeżynka na tym forum powiem szczerze, że ciężko się czyta "a za MOICH czasów, "JA w jej wieku" itd Dajmy każdemu żyć w swoim czasie, wieku i po swojemu. Wiadomo, że kiedyś było inaczej, teraz się zmieniło a w przyszłości to my już w niczym się nie połapiemy.
Pamiętajmy, że kiedyś nie było internetu więc i takiej nośności informacji.
Jak widzę niektórzy ludzie umieją tylko zwymyślać innych dla rozrywki, zamiast pomyśleć, że każdy rodzic jest inny i nie można mierzyć ich tą samą miarą ... 🤔wirek: