Forum konie »

Praca z ogierami

Sory, ale dla mnie to już szczyt. Wymiękam.

Głupia darolgo Twój koń oślepł bo mu plemniki wyemigrowały z jaj do oka.
Obecnie jestem zdania, że jeśli nie mamy do czynienia z wybitnym (takim, który Na Pewno będzie cieszył się popytem na usługi rozrodcze) osobnikiem, to kastrować należy natychmiast po wystąpieniu jakiegokolwiek upierdliwego kłopotu. 2 razy na dwóch nogach ze stajni? Wołać weta. 2 razy zemknął z lonży? Wołać weta. Nie skończyłam parkuru z racji niesubordynacji ogiera? Wołać weta. Poranił się w boksie? Wołać weta.
Najpoważniej. Szczególnym wskazaniem do kastracji jest jakakolwiek krnąbrność ogiera. Nikt albowiem nie potrzebuje krnąbrnych potomków tegoż. No tak jest. Kiedyś ludzi byli bardziej skłonni do użerania się z końmi, dziś jest ogromne zapotrzebowanie na "miśki-przytulanki", tylko paczące: "Człowiek, tylko mów, czego chcesz, zrobię wszystko, żeby cię uszczęśliwić". Dziś to się nazywa "dobrą głową".

Jak mniemam, przy założeniu, że krnąbrność wynikła wyłącznie z konia, a nie z racji błędu popełnionego przez ludzi się nim zajmujących?
Bo fakt, spora część ogierów prędzej niż wałachy czy klacze wykorzysta brak doświadczenia czy "miętkość" człowieka, ale wydaje mi się, że to nie powód, by je za nie karać. Być może nie mając okazji, nigdy by tego nie zrobiły.
Jeśli człowiek nie popełnia błędów, a koń się zrobi krnąbrny, to się zgadzam.

BTW a co z ogierem wybitnym, ale charakternym i trudnym?  😉
.
Bo jest wybitny 😉
Precyzując, mam na myśli ogiera bardzo dominującego i temperamentnego, ale dającego się ułożyć i kontrolować odpowiednio doświadczonej osobie.
Nie zabójcę ludzi  😎
.
Co do wypadków chodzących po koniach i problemów behawioralnych, to z moich obserwacji wynika, że nie płeć jest tutaj najważniejsza.'
Jestem zwolenniczką kastracji, bo często ogiery mają dużo gorszą jakość życia. Z ogierem można żyć, pracować, można wszystko... można, ale nie z każdym.
Wiele ośrodków nie ma warunków do trzymania ogierów i w tym tkwi problem, wielu ludzi zapomina, że ogier to też koń.
Ale zawsze są dwie strony medalu 😉
I choć czasem potrafią być kochane

to potrafią też dać popalić



A dla mnie trzymanie ogiera dla wlasnego widzimisie podchodzi pod znecanie sie nad zwierzeciem.
Ogier nie kryjacy powinien byc wyciety.
Jezdzilam na ogierze nie kryjacym dobre 10 lat.
I byly momenty kiedy po prostu nie czulam sie pewnie ani obok niego ani w siodle.
A jak przychodzila wiosna i ruje to chlopak tak sie spalal w boksie ze byl bialy od piany.
Na hali jak bylo wiecej klaczy, to juz bylo myslenie o dupie a nie o pracy.
I sie chlopak meczyl ze swoimi hormonami.

Inaczej z ogierami kryjacymi regularnie wtedy jazda , praca ,obsluga takiego konia jest zupelnie inna


Inaczej z ogierami kryjacymi regularnie wtedy jazda , praca ,obsluga takiego konia jest zupelnie inna


mieliśmy 4 różne ogiery (po kolei) na punkcie, wszystkie Stadowe, więc utrzymywane wiadomo jak.
I w sumie nie widzę istotnej różnicy w zachowaniu ogiera w czasie sezonu i poza sezonem kryć, za wyjatkiem sytuacji bezpośredniej (tzn w zasięgu wywęszenia) obecności kobyły w rui.
Te które miały poukładane w głowie, to miały, pracowały w podobny sposób czy kryły czy nie, na jednym z nich juniorki startowaly nawet małe skoki.
A trzeci miał nierówno w głowie też niezależnie od sezonu, czwarty bał się człowieka jak przyszedł, potem był bardzo miły ale stał u nas krótko.

Wg mnie to głównie zależy od charakteru no i od tego na ile koń jest wychowany i posłuszny.
POsluszny ogier, mający odpowiedzialnego właściciela może być mało uciążliwy, zostaje kwestia padokowania-ze stadem się go nie puści (no chyba że ktos kryje tabunowo)
Jak dla mnie to wszystko jest kwestą charakteru konia, jego wychowania i zapędów. Znam wiele szurniętych wałachów i klaczy , więc wydaje mi się że nie zawsze to płeć gra główne skrzypce. Zawsze należy pamiętać że jest to tylko zwierze, czy to ogier czy wałach, czy klacz, czy kucyk, zimnokrwisty, i że w życiu z tymi zwierzętami zawsze trzeba kierować się zdrowym rozsądkiem. Tak samo krzywdę może zrobić 500kg klaczy jak 500kg ogiera...
Tak samo krzywdę może zrobić 500kg klaczy jak 500kg ogiera...

Owszem, jak pan/pańcia postępuje nieodpowiednio z końmi to z każdego, czy to będzie wałach, klacz czy ogier zrobi niebezpiecznego dla siebie i otoczenia konia.
Magda Pawlowicz, moje stwierdzenie odnosilo sie tylko do ogierow kryjacych poukladanych.
Szurniety kryjacy jest dla mnie nie do przyjecia.
krysiex213,  owszem kazdy kon niezaleznie od plci moze miec rabniety charakter.
Tylko ze wiecej szkody zrobi ogier niz klacz czy walach.
Ogier z ktorego sie spadlo lub po prostu zwial w 90 % zrobi krzywde innym koniom.
A w najgorszym przypadku przy okazji jeszcze sobie pokryje.
Widzialam jakie obrazenia moze spowodowac ogier ktory po prostu zwial panci.
Bogu ducha winny walach mial odgryzione ucho i wyrwane miecho z klatki piersiowej.



darolga, pewnie, że czasu nie cofniemy, ani ty, ani ja.
Dzieląc się swoimi obserwacjami, doświadczeniami, refleksjami, zmianami poglądów (w tym przypadku zmieniłam istotnie) nie tyle odnoszę się do Koraba, co mam intencję ostrzec co bardziej otwartych, a nieświadomych czytelników. Ty i K. występujecie jako "model" 🙂 Nic personalnego, absolutnie. W zasadzie wyrażam skruchę, że sama byłam mało przewidująca.

Chodzi mi o to, że "przykładne zachowanie" ogierów nie ma tu nic do rzeczy, nie o to mi chodzi. Mój starszy syn miał 2 lata, gdy wsadziłam go na potężnego ogiera (coś jak Smok Klami) i luzem, stępem puściłam na hali (inne ogiery też tam były). Z poczuciem pełnego bezpieczeństwa. Młodszy też jeździł jako kilkulatek na moim 5-letnim folblucie ogierze.
Ale dziś - syn ma 10 lat, koń 9, np. w oczekiwaniu na następny konkurs czy na myjce mogę dać młodemu uwiąz: potrzymaj konia, a gdyby ten był ogierem - neva eva.

Wymieniane przez ciebie przypadki? Niestety, tylko zapalenie ucha zakwalifikowałbym do kategorii "bez związku". Bo wiesz, ogiery mają też specyficzny zapach, którego my nie czujemy, ale czują inne konie. Konie doskonale wiedzą, kiedy kolesiom spada we krwi poziom testosteronu. Nie wiedzą kiedy kolesie tracą jądra, nadal traktują jak ogra - dopóki nie spadnie poziom hormonów. Więc nie da się wykluczyć, że wałach nie doznałby wspomnianych aktów agresji. Oko? Przecież było na skutek urazu, prawda? A żadnego urazu nie można potraktować ze 100% pewnością, że wystąpiłby także, gdyby koń był wałachem. Oprócz tych, które spowodowaliśmy sami, i to dość bezpośrednio. Nie dźgnęłaś w oko, nie naprowadziłaś na bolec 🙁 😉 = nie możesz mieć 100% pewności, może 95%, że bez związku, ale nie 100. Kolka? Też nie ma gwarancji. Ogiery muszą sobie radzić z bogatą paletą emocji - a my domagamy się ich tłumienia. No chyba, że kolka z pożarcia taczki owsa, a wtedy znowu wątpliwość - czy wałach też by się np. wydostał z boksu, może miałby mniejszą potrzebę. Cały czas mówię o porównaniu tego samego konia do niego samego.

Tak, specyficznym treningiem można załatwić każdego konia. Ale znowu - wałach jest jednak bardziej ustępliwy (niż on sam jako ogier) i Szczególnie w zetknięciu z ludzką brutalnością, "nie cykaniem się", cecha poddaństwa nabiera znaczenia, jeśli osobnik ma wyjść cało i bezstratnie.

Naprawdę, jeśli to wszystko zebrać do kupy, jeśli dodać te wszystkie przerwy w treningu, albo nieudane zawody bo konik jednak w przyczepie z klaczą zaszalał, bo przy wyładunku zaleciał zapach którejś akurat w rui, czy jak mi się zdarzyło, że komuś się po*o i okazało się, że mój ogier ma stać w boksie między ścianą a dwiema klaczami gotowymi do inseminacji...
później wywalczyliśmy mu inny boks, ale było "po zawodach" 🙁, tzn. w trakcie, ale "po ptokach", już nie miałam swojego skoncentrowanego sportowca tylko "ciut" histeryczne zwierzę... Można sobie jednak pomyśleć, że nie warto.

Murat-Gazon, pisałam co z wybitnym a charakternym - nóż. Dzisiaj - nóż. Bo nikt nie chce użerać się z charakternymi końmi (czyli charakternymi dziećmi charakternika), bo to ogromna strata czasu i nakładów. A jeszcze poturbowanym ludziom trzeba płacić odszkodowania. Co prawda PL dość odstaje, bo u nas nadal zdrowie i życie ludzkie za nic, i praca mało warta.
Jeśli koń wybitny, dobry charakterem, a człowiek nadal nie chce się narażać na straty związane z samczością, to w półkrwi istnieje rozwiązanie: pobiera się i mrozi nasienie, a samca kastruje.

Magda Pawlowicz, jest nieco inaczej, gdy ogiery są w grupie ogierów i zajmują się nimi ludzie obeznani z tematem. Jednak gdy ogier opuszcza taki "azyl" to już jest mniej różowo, co ma tylko luźny związek z charakterem i "poukładaniem" danego osobnika.
O ja p...
Wawrek się obudził i robi porządki, zanim zdążyłam coś napisać w kąciku.
Nie ważne czy ogier kryjący, czy nie. Spokojny misio, czy taki który drze japę. Ogier to ogier.
Kiedy klacz albo wałach ucieknie na placu czy hali trzeba uważać, kiedy ogier trzeba zniknąć  😉

Zbyt wiele sytuacji niebezpiecznych widziałam z udziałem ogierów (tych misiów pysiów co przez całe nascie lat swojego życia nawet na kobyłę nie popatrzyły też). I sa u nas konie sportowe, chodzące zawody, do karuzeli, jedzące przyczepą, koniowozem.
Jeśli ogiery padokują się to tylko niektóre, w innych godzinach i po kastracji chemicznej. 
Zawodowcy mówią, że jak masz już ogiera to lepiej żeby się z nim wywalić niż z niego spaść 😉
Tak jak Q napisała, prawidłowo jeźdzony i karmiony koń nic nie traci bez jajek.
nie ma żadnych badań, w których statystycznie wychodziłoby, że ogiery częściej kolkują, zapadają na choroby oczu itp. więc halo nie wymyślaj pliss... o kolkach nawet gdzieś było, że częściej pojawiają się u klaczy...
ktoś gdzieś pisał o używaniu koni trudnych, ale wybitnych w hodowli- światowa hodowla  jest na takim etapie, że coraz częściej mamy wybór  dobra głowa, super użytkowy, do tego poprawny i zdrowy więc niedługo nikt tych trudnych wybitnych używać nie będzie miał potrzeby.

Stoję w stajni z 2 ogierami, jeden rasy PRE,a te jak wiadomo są mega zrównoważone, bez porównania z naszymi rasami z Europy środkowej, mam też xxoo, kryjący, z licencją i... poza tym, że sobie porży nie robi nic, ale! był wychowywany od początku. Swego czasu, jak jeździłam z Tatą w teren,  spotykałam ogromną ilość 3-4letnich ogierów różnych ras trzymanych przez właścicieli, konie w ogóle niewychowane, niebezpieczne itp. właściciele mieli to gdzieś... bo była moda na trzymanie ogiera. Mnie cieszy fakt, że w wielu pensjonatach są zasady- jak koń agresywny, problematyczny (bez względu na płeć) sorry,ale nie. Tu chodzi o dobro, zdrowie, bezpieczeństwo innych koni, ludzi, otoczenia. Wielu nadal tego nie rozumie i ma żal, że nie znalazło miejsca w takim a takim pensjonacie.
Ja tam idę jeszcze dalej i twierdzę, że wszystko, co nie jest do hodowli należy wyciąć. U koni, psów, kotów. Jakbym mogła to bym i klacze wycinała. Zwierzęta mają silny popęd do rozmnażania, a po co on im, jak nie będą przeznaczone do hodowli. A to, że komuś się wydaje, że jego koń nie ma, cóż... najgorzej jak coś się komuś wydaje.
Ogier ogierowi nierówny. Znam takie ogiery kryjące, które jeździły z klaczami w przyczepie, stały koło klaczy boks w boks, do których na padok uciekały kucyki (klacz kf i szetland) i pasły się razem, które nie reagowały na klacze w rui, przez stajnię pełną grzejących się klaczy wychodziły z opuszczoną głową i bez najmniejszego zainteresowania otoczeniem. Znam takie NIEkryjace, 2-3 latki które ze stajni wychodziły na dwóch nogach, darły paszcze, uciekały do klaczy i siały zniszczenie (:hihi🙂 Te drugie jajek już nie mają. Znam konia, który jeszcze 3 miesiące po kastracji (ba! jeszcze na glupim jasiu, ledwo idąc przez stajnię prosto po kastracji), wywalał fujarę na wierzch i darł paszczę.

Mamy też starszego, źle wykastrowanego wałacha, który ma więcej ogierzastych zachowań niż większość naszych (przebywających u nas na punkcie) ogierów.

Zauważyłam, że większość ogierów które u nas kryły wiedziały kiedy idą do pracy, kiedy na padok, a kiedy do krycia. W dwóch pierwszych przypadkach można było je pomylić z klaczą/wałachem, w trzecim - zdecydowanie nie 😉


Jeśli ogier z natury nie jest szurnięty, to odpowiednim wychowaniem i traktowaniem można spowodować, że będzie zachowywał się jak koń bez jajek.


edit. Żeby nie było - również jestem za kastracją osobników nie nadających się do hodowli. Ale jeśli własciciel jest odpowiedzialny, koń jest dobrze traktowany, może wychodzic na padok i nie stoi 24/7 w boksie - to czemu nie? Nie rozumiem zupełnie tej nagonki na wlascicieli ogierów.
U nas czeka się do 2-3 roku zycia z kastracją. Jesli już w wieku 2 lat widać, że koń nie nadaje się na ogiera - idzie pod nóż. Jeśli widać, że nie nadaje się na ogiera, ale nie sprawia żadnych problemów, a w kolejce jest jeszcze kilka koni do kastracji za rok - to się czeka, żeby zrobić tą kastrację od razu u 3 czy 4 koni, zamiast sciągać weta do jednego konia.

Rozumiem, że dyskusja dotyczy głównie właścicieli starszych ogierów, ale odbijam piłeczkę do tych, którzy narzekali na niewykastrowane 2-4 latki  😉


edit. Jeszcze mi się przypomniał urywek z dzieciństwa, jak nasza kobyła jezdziła na zawody z 5 kryjącymi ogierami z SO Białka. Była wprowadzana jako ostatnia i to tylko ona narobiła raz zamieszania podczas jazdy, a panowie - bez zarzutu  🤣
No tak, ale każdy "misio-pysio" może spowodować niebezpieczną sytuację niezależnie od tego, czy jest klaczą, wałachem czy ogierem.
Tak się składa, że najbardziej niebezpieczne i nieprzyjemne dla innych koni osobniki, jakie zdarzyło mi się spotkać, to dwa wałachy i jedna klacz.
A ogiery znałam różne, od takich, które trzeba było na każdym kroku pilnować, do takich pracujących w hipoterapii i na jazdach pod małymi dziećmi.
Widziałam ogiera pozbywającego się jeźdźca i ruszającego w pogoń za grzejącą się klaczą, widziałam ogiera wiszącego na boksie, bo obok mu wstawili klacz... Ale widziałam też wałacha usiłującego zakopać na śmierć młodego ogierka, który zagnany w kąt nie był w stanie się bronić, jak również klacz rzucającą się bez pardonu z zębami i kopytami na każdego konia, który nie chciał się jej podporządkować. A także widziałam ogiera padokowanego z drugim ogierem i najlepszą przyjaźń między nimi. Czy czegoś to dowodzi albo czemuś zaprzecza? Każdy koń jest inny, i tyle.
Naprawdę nie sądzę, żeby była jakakolwiek reguła, że ogier = niebezpieczny. Podobnie jak nie ma reguły, że wałach = kapeć bez energii czy że klacz = humorzasta.

Niebezpieczne sytuacje najczęściej prowokują ludzie, którzy popełniają błędy w pracy z koniem. A konie wykorzystują ludzkie błędy - wszystkie konie.

Ja uważam, że ogiery nierokujące w hodowli powinno się ciąć - ze względu na dobro samego konia. Bo wychować da się każdego, mniejszym lub większym nakładem sił. Ale wałachowi jest zdecydowanie łatwiej zapewnić potrzebne warunki bytowe, czyli stado i pastwiska cały dzień. I to jest jak dla mnie główny argument za cięciem każdego ogiera, który nie musi nim być, nawet jeśli jest grzeczny i spokojny.

Karla że nie ma badań to nie znaczy ,że tak nie jest , tylko że nie ma badań . Bo i po co takie badania, wiadomo że wielu przypadkach kolki są wynikiem stresu  nerwowego szybkiego jedzenia lub depresji , a ogiery kryjące w okresie krycia gdzie co chwile mają inną kobyłę podprowadzaną , a hormony grają ,są bardziej pobudzone, zestresowane lub mają depresje bo nie mogą sobie ulżyć tak jak by chciały ,więc logiczne że są bardziej podatne na kolki czy inne dolegliwości związane ze stresem, czy też kontuzje . Jak ktoś chce fundować taki los swojemu koniowi tylko dla fantazji posiadania ogiera to jest pacan i tyle . 🤬
Niesibia takie badania byly robione i nie ma roznic statystycznych, o to mi chodzilo. Ba! Byly rozgraniczone grupy na ogiery kryjace i niekryjace, tu roznice byly, ale nieistotne statystycznie. Jasno natomiast wyszlo, ze pewne sklonnosci sa cecha osobnicza. Dla mnie tu jest problem, z wypowiedzi innych tez taki wniosek wyciagam. I zgadzam sie, jak nie kryje to ciac, a jak kryje i takie same odpady jak on sam produkuje- tez ciac. Ja swoja kobyle od wiosny wylaczam hormonalnie, bo mam dosc jej azaliz albowiem itp.

Magda Pawlowicz, jest nieco inaczej, gdy ogiery są w grupie ogierów i zajmują się nimi ludzie obeznani z tematem. Jednak gdy ogier opuszcza taki "azyl" to już jest mniej różowo, co ma tylko luźny związek z charakterem i "poukładaniem" danego osobnika.


no właśnie z taką sytuacją mieliśmy do czynienia
Ogiery ze stada przychodziły do nas, gdzie na miejscu stale były różne konie, w tym zawsze kilka klaczy i często praktycznie natychmiast zaczynały kryć.
I albo się zachowywały albo nie :-)
Ja ostatnio szukałam stajni i szlag mnie trafił. Ludzie się boją ogierów jakby miały im sprowadzić jakąś „Czarną śmierć”.
Ja się boję – nie czarnej śmierci, nie dlatego, że ogier to agresor czy szaleniec, czy dziki potwór, bo to ewentualnie problem dla obsługi stajennej i właściciela ogiera.  Boję się, bo mam klacz. I nikt mnie nie przekona, że mogę spać spokojnie, jak na padoku obok chodzi ogier.  Natura stworzyla go do tego, do czego stworzyła i żadne wychowanie (wersja Mirindy94 i Gladiatrixa ) tego nie zmieni. To, że jest spokojny i współpracujący pod siodłem czy w trakcie codziennej obsługi nie jest dowodem, że nie odpowie na zew natury.  Ja nawet mam żywy tego dowód – owoc „przeskoku” przez ogrodzenie. 

Mnie z kolei szlag trafia, jak właściciel ogiera chce wstawić go do pensjonatu przekonując, że on spokojny.  Sznurka chyba kiedyś pisała, jak jeździła na swojej kobyle i ogier wyrwał się właścicielce i próbował kryć kobyłę ze Sznurką na jej grzbiecie. Jak zgaduję, był to jeden z tych, co nie sprawiają w pensjonacie problemów.

Tak jak napisała vissenna   
Smieszne to zaklinanie rzeczywistosci... Ogier ZAWSZE bedzie ogierem z calym pakietem zachowan mu wlasciwych. Swego czasu pracowalam w dosc znanej stacji ogierow i na prawde wiem co mowie...


Ja mam swojego w tym momencie 3,5 letniego ogiera. Kochane stworzenie do rany przyłóż. Mogę chodzić z nim gdzie chce, jak chce, często przeprowadzam go na samym uwiązie na szyi lub za grzywę ( przez całą stajnie).

Kompletny brak opowiedzialności.

Jeżeli to ludzie w nim dobrze zakodują to fajniejsze do współpracy niż niejeden bezjajowiec lub klaczydło z humorami.
Co z tego, że klacze są kapryśne, humorzaste a wałachy złośliwe czy jakie tam cechy wałachom się przypisuje.  Co za porównanie.  Dzieci z tego nie będzie.
 
Poza tym czy wielbicielkom/wielbicielom ogierów nie przeszkadza, że trzymanie ogiera ogierem, który nie kryje, jest niehumanitarne poprzez poddawanie go niepotrzebnemu stresowi? „ Stworzenie kochane do rany przyłóż”. Dobre sobie, kochane, ale jego potrzeby mam w głębokim schowaniu. 
niesobia, skoro kolki są wynikiem depresji, to może przydałby się psychiatra? 😁
Mi może by się i przydał Tobie za to jest niezbędny   😂
O ja p...
Wawrek się obudził i robi porządki, zanim zdążyłam coś napisać w kąciku.


Zupełnie nie rozumiem. To są (były) dwa inne wątki. Westernową rewię mody też powinien usunąć skoro jest już kącik westowców. Takie samo podobieństwo wątków. Natomiast tutaj się zrobił mega bajzel, a mod nie reaguje :/
Tu się zrobił wątek nie o pracy tylko przeciwko-ogierowy. Nasz wątek byłby dla właścicieli ogierów, czyli pro-ogierowy. To chyba zupełne przeciwieństwo?
Mi może by się i przydał Tobie za to jest nie zbędny  😂

Tobie by się akurat kilka lekcji języka polskiego przydało, bo ortografia kuleje, oj kuleje 😉

Sivens ja się nie dziwię wcale, że zamknięto wątek. Idąc tym tropem niedługo będziemy mieli wątki zwolenników nowej kolekcji Next Generation Eskadron zima 2015/16 oraz osobny wątek przeciwników tej kolekcji...
Chcecie się chwalić zdjęciami ogierów? Są "zdjęcia naszych koni"
Chcecie się chwalić tak ogólnie jest wątek "jestem dumna z"
Chcecie się chwalić postępami w treningu są i od tego wątki... Po co kolejne zakładać?

W takim trybie w każdym wątku jeśli dyskusja nie idzie po czyjejś myśli - można by zakładać kolejny...
_Gaga W takim razie dlaczego inne wątki nie są zamykane? Dałam przykład westu, ale od groma jest wątków, które idąc tym tokiem rozumowania są zbędne. Quanta pytała w czym ogiery są wyjątkowe, że zasługują na osobny wątek. A co jest wyjątkowego w folblutach, małopolakach, problemowych klaczach, seniorach itp. itd. Każdy tutaj przyznał, że życie z ogierami różni się nieco, więc dlaczego nie możemy sobie o tym pisać w osobnym wątku? Bo ktoś nie lubi ogierów i mu to przeszkadza? Bo raczej więcej jest różnic niż podobieństw w tych dwóch wątkach.

Poza tym dlaczego jest kilka wątków np. o maściach? Ogólny Maści i odmiany, o maściach rozjaśnionych, taranty... też wszystko można pisać w ogólnym.
edit: To samo "Młode konie" i "Praca z młodym koniem", "Zajeżdżanie młodych koni" itp.
Każda rasa ma swój wątek, ale nie... tylko my mamy pisać w 10 różnych, zamiast w jednym.
Sivens, tu macie osobny wątek dla ogierarzy. A że poszedł w kierunku z którym się nie zgadzacie, to już insza inszość... 😉
Ale ten wątek dotyczy tylko pracy - jazdy na ogierach. Nie jest to wątek ogólny.

A kierunek w którym poszedł to  🚫 od tego jest wątek o kastracji
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się