ElMadziarra, co prawda nie ogiera, a kobyłę teraz uczyłam stać do podciągania popręgu ( do tej pory podciągany był w stajni) i wsiadania ( wcześniej ktoś ją trzymał) , a lat ma 11. Trwało to ponad dwa miesiące. Kiedyś mi rękawiczka upadła w terenie ( ach te telefony dotykowe) to myślałam, że już nie wsiądę. Cierpliwość i konsekwencja.
Pracować jeszcze nie pracujemy, choć i na to przyjdzie pora, ale zadziwia mnie w Mirasgulu hierarchia priorytetów. No może nie jest aż tak, żeby z klaczy schodził jak mnie widzi i biegł się przywitać (choć znamy się raptem dwa tygodnie...), ale prawie: gania kobyły, ja wchodzę na padok, a on robi w tył zwrot i truchta do mnie się połasić. Choć nic mu nie daję, bo z zasady nie daję koniom łapówek. Aż się powoli zaczynam cieszyć na jesień, kiedy to mam nadzieję na niego wsiąść...
A toś mnie marysiu pocieszyła 🙄 😉 Łogr starszy pan, koło 20, to może być długa droga przede mną. 😵 Choć pod siodłem nauka wytrwania w stój (bo samo zatrzymanie robił)bdość szybko nam poszła, no ale z siodła inne czucie, na pierwszą oznakę napięcia mięśni, mikrodrgnięcia mogłam zareagować.
Sivens ja ma 7-latka, nie kryjącego (kiedyś miałam banię żeby robić mu licencję ale mi przeszło 😉 ) i ogólnie nie kastruję bo po pierwsze jest pierdołą i obawiam się że jak go wytnę to już będzie pierdołą do sześcianu, nie sprawia kompletnie żadnych problemów ani w obsłudze ani w jeździe anie transporcie, można z nim łazić koło grzejącej się klaczy i nic (a żeby wyjść ze stajni musimy przejść koło 18 kobył), nie dominuje, jest wychowany, przyjacielski i do ludzi i do koni, na wybieg chodzi z wałachami....no ogólnie nie ma takiej potrzeby żeby go ciąć 😎 A przepraszam, ogierzy się w jednej sytuacji (jak się mu niesie jedzenie :P )
Pozwolę sobie odświeżyć wątek. Szkoda, że nie ma żadnego kącika właścicieli ogierów, bo ciekawią mnie doświadczenia innych posiadaczy Panów z klejnotami. Ja ostatnio szukałam stajni i szlag mnie trafił. Ludzie się boją ogierów jakby miały im sprowadzić jakąś "Czarną śmierć". Heh, pominę, że 1,5 roczny koń to taki jeszcze nie do końca ogier 😉 No i właśnie bardzo mnie ciekawi czy inni też mają takie problemy ze znalezieniem stajni? Jak jest z wypuszczaniem? I ogólnie z użytkowaniem, nie tylko pod siodłem? Jakie są problemy, ale i zalety niewyciętych chłopców?
Jest problem, nawet w stajni z wydzielonymi padokami 🙁 nie wiem czy nadal jest przekonanie, że ogier to musi być niewychowany i nie wiadomo jak niebezpieczny?
Kinia16322 Mój aktualnie wychodzi na padok wydzielony samym pastuchem i sąsiaduje z klaczami i nie ma problemu. Tylko mało kogo obchodzi czy grzeczny czy nie, ale OGIER 😲 heh. To samo jest z towarzystwem. Ludzie się boją swoje konie puścić z ogierem, a on zupełnie bezkonfliktowy. Spięcia są na padoku obok, a on nic. Jak już to jego.
Sivens, na Twoim miejscu szukałabym jakiejś stajni hodowlanej. Wtedy pewnie nie byłoby problemu z dołączeniem Twojego do grupy rówieśników tej samej płci. Jeśli chodzi o trzymanie już dorosłego konia jako ogiera, to jeśli nie ma to być ogier kryjący, to chyba jednak łatwiej jest z wałachem.
Sivens moim zdaniem,[ a prowadzę pensjonat],że problem nie w tym ,że ogier niebezpieczny, tylko w tym ,że wymaga więcej roboty i specjalnych warunków . Nie mam nic przeciw ogierowi na stajni pod warunkiem , że mi zapłacą za osobny bezpieczny padok ,za osobne wyprowadzanie i sprowadzanie itp upierdliwości posiadania ogiera w stajni gdzie są klacze źrebaki ,a może i jaki wałach .Jak ogiery były by tak bez problemowe to nikt by im jaj nie obcinał . 😉
ajstaf Mój w sezonie jest pastwiskowym jest na łąkach, przyjechał na zimę, a na wiosnę znowu jedzie. Stajni szukałam na szybko, bo ta w której obecnie stoimy i mieliśmy stać do wiosny, się zamyka. Ale szukając ręce mi opadły. O ile rozumiem, że w przydomowej stajni, gdzie jest klacz i walach może być problem, żeby wychodził z towarzyszem, o tyle nie rozumiem tego w większych stajniach. Albo nie przyjmują ogierów, albo nie wypuszczają ogierów 🤔wirek:
Dla równowagi kiedyś otworzę stajnię ogierowo-wałachową i nie będę przyjmować klaczy :P
espana więcej, więcej... 😉
Czy da się wydzielić te posty do nowego wątku, żeby nie pisać od nowa?
edit: niesobia 1,5 roczny to jeszcze prawie źrebak 😉 Ale wszystko zależy od ogiera. Jeżeli jest problemowy to rozumiem. Gdyby wychodził na padok na dwóch nogach nie dziwiłabym się, że ktoś się boi. Ale jeżeli jest grzeczny i jedyne czego wymaga specjalnego to wychodzenie bez klaczy to w czym problem? Moja kobyła (i nie jedna którą znam) jest bardziej problemowa i konfliktowa.
Sivens, a nie myślałaś żeby go zostawić w tej stajni gdzie był na łąkach, do skończenia 3 lat, czy kiedy tam go planujesz zajeżdżać ? Dla konia łatwiej być w jakimś stadzie, niż je zmieniać i wracać tam znów. Mówię oczywiście o dorastającej młodzieży. Ja swojego wywiozłam jak miał niecały rok i przywiozłam, jak miał 3 i uważam, że to było wygodne i dla mnie i dla niego. W takich typowych stajniach pensjonatowych z reguły nie ma warunków na odchów młodzieży.
źrebaki, czyli ogierki w wieku tak na ogół (różnie to bywa) do dwóch lat nie są uciążliwe to co opisujesz Muchozol to mogło wynikać z tego, że ten ogierek był sam koń w tym wieku powinien bezwzględnie wychodzić z innymi końmi, to że je widział niczego nie zmienia on potrzebował bawić się, podgryzać, "boksować" z innym koniem Powinien wychodzić z innymi ogierkami albo z jakimiś wałachami
no to ten ogierek nie powinien tam trafić tak po prostu
do nich powinno należeć albo dogadanie się z kimś, żeby młody miał towarzystwo albo znalezienie takiej stajni gdzie była by grupa rówieśnicza albo grupa kawalerska czyli grupa samych wałachów (ogierów)
jak mam męską młodzież to po prostu od momentu odsadzenia łączę z wałachami, obce młode ogierki tez
Wszystko się da. Zależy od infrastruktury i organizcji stajni. Kilka lat stałam ze swoimi czterema końmi i prowadziłam szkółkę, w stajni pensjonatowej, której infrastruktura pozwalała na zupełnie bezkonfliktowe trzymanie w niej także ogierów. Kilka budynków, dużo różnych łąk, padoków i padoczków, w różnych miejscach... W jednym budynku pięć stajni 6-cio boksowych, z tego jedna z nich taka bardziej "ogierowa", chociaż nie zawsze we wszystkich sześciu boksach ogiery, bywało, że wałachy z tymi ogierami też. Moim zdaniem dużo (jak nie większość) zależy od właściciela ogiera. Jak jest u konia często, pracuje z nim, interesuje się i rozumie to, że jego koń jest "trochę inny", nie wymagając od właścicieli i współpensjonariuszy, żeby być traktowanym identycznie jak reszta... to dla mnie ok. Najgorzej, jak się trafi taki właściciel, który wpadnie raz na rok i nie przyjmuje do wiadomości, że może być jakiś problem, no a jak może być "to se radźcie, płacę, to wymagam". 😉 Z perspektywy właściciela stajni - cena pensjonatu dla ogierów powinna być i najczęściej jest inna, bo to chyba oczywiste, że ogier wymaga trochę innej opieki i traktowania. We wspomnianej stajni cennik był zróżnicowany i wszystko było w nim dokładnie określone. Cena podstawowa - tyle. Osobny padok i wyprowadzanie/sprowadzanie w ręku - tyle. Ochraniacze, derkowanie - tyle. Z opcji osobnego padoku i prowadzenia w ręku korzystali także właściciele koni sportowych, niekoniecznie ogierów. Dobrze to funkcjonowało.
Mój był kastrowany jako 2 latek i do momentu kastracji chodził na pastwiska z wałachami (+- 13 sztuk) i nie było żadnych problemów. Jak zaczął ogierzyć to go wycięłam i wrócił do wałachów znowu. Tylko to taka stajnia była, gdzie kobyły chodzą osobno i wałachy osobno. Nigdy nie było problemu z padokowaniem w stadzie i padokowaniem całodziennym.
Prowadzę pensjonat i przyjmuję ogiery, mam też dwa swoje (kryjący czterolatek i trzylatek, oba AQH) W pewnym momencie mieliśmy na stanie 6 szt. na 30 koni w pensjonacie. Wszystkie wychodziły na padoki/ pastwiska. Moje dwa do wiosny tego roku wychodziły jeszcze razem ale postanowiłam je rozdzielić bo ich zabawy robiły się coraz bardziej hardcorowe. Pozostałe wychodzą na osobne padoki ale sąsiadujące bezpośrednio z wałachami. Ogrodzenia z pastucha. Do tej pory zdarzyła mi się jedna sytuacja, kiedy ogier uciekł z padoku jak mu przemaszerowała obok grzejąca się klacz ale na szczęście dał się szybko złapać. Szczerze? to głupie, dominujące kobyły są czasami bardziej problematyczne niż spokojne ogiery.
ajstaf Nie ma możliwości. Tam jest dużo terenu (jakieś 200 ha?), więc w sezonie sporo koni przyjeżdża (ogierków ok 30-40 szt.?), ale boksów jest tylko kilka, więc kiedy sezon pastwiskowy się kończy to całe towarzystwo się rozjeżdża.
A jak z dorosłymi ogierami? Część osób praktykuje wypuszczanie z końmi. Z jakim skutkiem?
u nas było kilka ogierów kryjących (przez wiele lat) niektóre mogły chodzić z innymi końmi, inne nie. To zalezy od konia, od jego charakteru (agresji do innych koni) ale też myślę od sposobu odchowania.
Jeden ogier będzie całkiem grzeczny w (swojej, stałej) grupie kawalerskiej inny nie. Na ogół podłozem konfliktów są kobyły, nawet widziane z daleka (ostrych konfliktów, nie zabawy w walkę) ale bywa że ogier jest agresywny do innych koni i musi być sam
Jako posiadacz kilku ogierów, wiem że problem pojawia jeśli takie np 2 latka zaczynamy izolować od innych koni, jeżeli jest możliwość trzymania ogierów w towarzystwie to nie ma z nimi żadnego problemu z agresją czy nadmiernym popędem płciowym.
No ale zawsze zostaje problem niechcianych źrebaków . Dwuletni ogier już może . Chodząc z klaczami nie ma pewności ,że czegoś nie zmajstruje . J tu problem widzę . Jeden w tym wieku jeszcze nie będzie wiedział po co mu natura jaja dała ,ale inny już może skutecznie klacz pokryć . Niestety stajnia z ogierami i klaczami musi mieć infrastrukturę droższą i w tym problem . Przeważnie jednak jest tak ,że tej infrastruktury nie ma ,a sprawę załatwia się nie wypuszczając ogierów lub wypuszczając je rzadko i na krótko .
tajest! dlatego ja zachęcam ludzi mających ogierki nieprzeznaczone do licencji żeby kastrowali możliwie jak najwcześniej i wtedy nie ma problemu
Natomiast co do zaźrebiania to ja znam wypadki skutecznego pokrycia przez ogierki trochę ponad rok mające. Dlatego w drugim roku życia już oddzielam młodzież męską obowiązkowo, puszczam tylko ze starszymi wałachami. Odsadek do wiosny (zakładając że się wiosną urodził, czyli na wiosnę ma rok) czyli do roku, może chodzić z klaczami, potem już nie, wg mnie
Teraz mam tego rocznego ogierka już sprzedanego, który zostanie u mnie do dojrzałości na pensjonacie i klient chce jak najdłużej z jajami go zostawić, żeby dojrzał jako ogier i też go rozumiem ,ale problem to ja będę miał .
no ja się staram wtedy tłumaczyć, że jednak wałach jest szczęśliwszy bo może być w normalnym stadzie, ma więcej ruchu (u mnie konkretnie, bo ogiera nie puszczę przecież do stada) a ja mam łąkę na lato tak rozwiązaną, że jest jedna duża łąka na której chodzi wszystko razem, dość daleko od stajni a blisko tylko małe kawałki.
Ale dużo ludzi chce trzymać ogierki do 2 roku życia albo i dłużej, do mnie to nie przemawia, zwłaszcza jak koń ma być do rekreacji, to uważam, że należy ciąć najszybciej jak się da bo potem sobie ludzie nie radzą.
U nas w stajni jest młody ogier - wiosną będzie miał trzy lata. Stoi na stałe ze starszym wałachem, któremu się podporządkował. Problemów póki co większych nie sprawia. Padok ma ogrodzenia pod prądem, po jednej stronie za ogrodzeniem są dwa wałachy, po drugiej trzy klacze. Czasem do nich kwiknie czy się powącha ponad ogrodzeniem, ale na razie nic więcej się nie dzieje. Jego właściciele mają też klacz, jeśli się akurat nie grzeje, to często wychodzą z nimi razem na spacery albo puszczają we dwoje na pastwisko (wtedy cały czas ktoś z nich tam jest). Nie wiem, jak to się rozwinie dalej, jak młody się w pełni rozbudzi, ale obserwując sytuację na bieżąco, wydaje mi się, że taka socjalizacja z klaczami, które cały czas są koło niego, jest dobrym pomysłem, bo go to niespecjalnie rusza, klacz to dla niego żadna atrakcja, tylko stały element codzienności.