wer streaptizerkę jestem w stanie zrozumieć a nawet sama chętnie dostałabym tort z wyskakującą panienką z króliczym ogonkiem w ramach żartu na wieczór panieński. Ale te wszystkie torty, gadżety itp są dla mnie po prostu wulgarne i zbyteczne. Wstydziłabym się dostając coś takiego.
My zastanawiamy się nad łączonym wieczorem panieńskim/kawalerskim. Jako, że ja niezbyt dużo koleżanek posiadam, raczej przyjaźnie damsko-męskie a z drugiej strony mój M nie lubuje się w imprezowaniu, alkoholu itp sprawach lepiej dla wszystkich wyszłoby połaczenie wieczoru w jedną wielką imprezę dla znajomych. Ciekawe co by z tego wyszło. No ale nam jeszcze prawie 2 lata zostały więc się nie odzywam 😁
Mnie czipendejlsi śmieszą nie podniecają, ale to tylko zabawa. Już też wolałabym dziewczynę 😀 Ja myślę, że coś jest nie tak, jeśli tort cipka nas zawstydza. Rozumiem, że niektórzy nie lubią gadżetów i dobrze się mają bez nich, ale niektórym odpowiadają, stanowią urozmaicenie i zabawę, nie ma w tym nic wulgarnego.
salto piccolo dla mnie tego typu gadżety też są zbyteczne ale nie oznacza to że dla płci przeciwnej nie - większość facetów których znam miałoby niezły ubaw z takiego tortu 😉
cieciorka dla mnie oni tez wyglądają gejowo 🤣 przede wszystkim odpychają mnie tacy wymuskani faceci - nie mówię że wole niechlujów i brudasów, ale kiedy ktoś jest bardziej wydepilowany ode mnie, ma tone żelu i jest męską "solarą" to ja dziękuje bardzo za takiego faceta" 🤣
wer, zgadzam się z tobą- widocznie praca wymaga takiej stylizacji. Na żywo wyglądał na mniej wymuskanego. I oczywiście nie jest to mój typ 🙂 salto piccolo, mam wrażenie, że się rozmijamy. Nie każdy żart erotyczny jest niskich lotów. Niewątpliwie cipkowy tort ciężko uznać za coś wybitnie błyskotliwego, ale na wszystko jest miejsce i czas. Dla mnie wieczór panieński jest dniem żartów na temat życia seksualnego i małżeńskiego w ogóle. Z założenia, bo w praktyce, dużo ciekawsze wychodzą iprezy w innej tematyce.
cieciorka oczywiście, że nie każdy żart o tematyce erotycvznej jest niskich lotów! Dla mnie po prostu te gadżety imprezowe są koszmarnie kiczowate i bez polotu. Nie podobają mi się i uważam je za zbytek, nawet na tak specyficznej imprezach jak wieczór kawalerski/panieński. Mnie np o wiele bardziej ucieszyłaby piękna dziewczyna, która genialnie tańczy. Wychodząca z tortu 😁
salto piccolo, no ja też bym nie pogardziła 🙂. Gadżety, rzeczywiście kiczowate w większości i chyba dlatego poniekąd tak lubiane na zabawach (na zasadzie- do śmiechu jedno, do łóżka drugie) :P
salto piccolo wydaje mi sie ze wlasnie na tym polega wieczór kawalerski/panienski ze sie go spedza w gronie damskim/meskim bez drugiej połówki... o łączonym w zyciu nie slyszałam
Hmm... w życiu miałem okazję "zaliczyć" dwa wieczory kawalerskie. Pierwszy jeszcze na studiach - kolega z pokoju "wpadł". Jak to studenci, oszczędnościowo - "zaszczepiliśmy się" jeszcze przed przyjazdem - i w konsekwencji: nic nie pamiętam...
a drugi raz to byłem nawet świadkiem na ślubie - ale jak raz tej nocy, kiedy miał być ów wieczór kawalerski... kobyła mi się oźrebiła!
I tym sposobem życie towarzyskie skończyło mi się na zawsze. I wcale tego nie żałuję 😉
moj narzeczony czytal wczoraj ze mna ten watek i stwierdzil ze "cipkowy" tort bylby smieszny... popatrzylam na niego z pogarda, no ale coz, prawda taka, ze faceci maja inne poczucie humoru 🤣
mi raczej panienskie jako takie nie wypali, z racji rozrzutu przyjaciol, ale zrobimy sobie fajny dzien wszyscy razem przed samym slubem.
Wychodzi na to, że mój facet jest jakiś inny 🤔 Był ostatnio na 3 wieczorach kawalerskich, wszystkie wyglądały tak samo, hektolitry alkoholu, striptizerki, kluby i zgon w domu. Wracał rozczarowany. Mnie również nie bawią peniskowe torty, słomki itp. My mamy zorganizowany wyjazd na mazury. Wspólny kawalersko-panieński. Skutery wodne, motorówka, kajaki, ognisko, klubbing, leniuchowanie w gronie znajomych.
my tez nad woda bedziemy siedziec 🙂 jakos wole wlasnie fajnie dzien spedzic, cos porobic, pojesc bardziej niz popic niz miec impreze rodem z kac vegas. Ja bym sie na penisowego torta obrazila 🤣
ja byłam na jednej imprezie łączonej i moim zdaniem było to żenujące - ja na pewno chciałabym żeby mój wieczór był pełen szaleństwa 😉
a tak btw to żałuję że nie mogę być na wieczorze kawalerskim bo taki klimat bardziej by mi odpowiadał niż sałatki i gadanie o kosmetykach:P a i na striptizerkę też chętnie bym popatrzyła 😀
Powrócę do tematu... z racji tego, że mój chłopak właśnie siedzi na kawalerskim. Najpierw był tor kartingowy, teraz impreza. Chciałam się podzielić swoim spostrzeżeniem. Kiedyś był taki "obyczaj", że kawalerski musiał być z pompą. Kobiety bały się chłopów z domu wypuścić, bo striptizerki, prostytutki... A dziś jest raczej tendencja odwrotna - to panie bardziej szaleją na panieńskich. Co prawda sama jeszcze nie byłam na wieczorze panieńskim, ale widzę na zdjęciach u znajomych - torty penisy, masaże wykonywane przez mężczyzn, tancerze, akcesoria typu rogi - penisy na głowie. Tymczasem mój chłopak jak chodzi na kawalerskie to zawsze jest spokojnie - raz to było po prostu spotkanie w knajpie pełnej ludzi, raz rejs żaglówką i biwak, raz wynajęty stolik w karczmie, jedzenie i picie 🤣
Heh, czytam i normalnie wąsy mi dęba staja, ja swój kawalerski wieczór miałem dobre naście (prawie dzieścia) lat temu. jako,że z Księżną Małżonką wywodzimy się z jednej stajni obydwoje mieliśmy swoje wieczory na terenie ośrodka. Wtedy nikt nie myślał o żadnych tortach, striptizerach/kach liczyła się dobra zabawa i (nie byłem na panieńskim, to nie wiem) dużo alkoholu i rozliczenie z przeszłościa młodego. W naszej stajni chęć organizacji takowej imprezy ogłaszało sie publicznie jakieś 2 tygodnie wcześniej co by na terenie zostawały tylko osoby tej płci, która akurat świętuje. mieliśmy niepisany zwyczaj pozwalający na rozebranie do naga osoby płci przeciwnej, która na taka imprezę trafiła i przywiązanie jej do specjalnego słupa. I nie wolno było tej osoby dotykać ani innych propozycji składać. Raz byłem na imprezie gdzie niewiasta (podobno zakład przyjęła) przy słupie stanęła i mimo iż zgrabna i ładna imprezę nam zepsuła, bo jakos całe wyluzowanie szlak trafił. A te nowomodne wynalazki mnie nie cieszą, jak się dowiedziałem że na kawalerskim ma byc striptiz to podziękowałem i nie poszedłem. A już łaczonych imprez nie rozumiem, ale ja to "dinozaur" jestem 🤣
Szukam jakiegoś hotelu w okolicy Dolnego Śląska na weekend panieński, który w ofercie będzie posiadał zabiegi spa . Mógłby to być np. Karpacz. Czy któraś z Was mogłaby mi polecić coś sprawdzonego i nie wysysającego całej kasy z portfela? Mała ilość osób.
wiecie jak ciężko zorganizować wieczór panieński dla dziewczyny, która ani nie ma za dużo znajomych ani nie lubi szaleć ani klubów..?!? może któraś była na takim wieczorze bardziej... statecznym? 🙂
Ja tak miałam. Koleżanka zabrała mnie do drugiej, nad morze. Popołudnie spędziłyśmy na wielgachnych zakupach (na rzecz mieszkania, o które nadal dzielnie walczę 😁 ), wieczór w domu - przy drinkach, filmach i w największym stopniu pogaduchach. A że wszystkie mamy podobny krąg zainteresowań, to i tematów nie brakowało. Następny dzień, to był wypad na Hel, jakiś obiad i ogólnie taki całkowity luz. Dziewczyny wcześniej się nie znały, ale zgrałyśmy się idealnie i wyszło bardzo fajnie. Bez spiny, bez szaleństwa. Tak po prostu bardzo miło 🙂 Tyle głupot robimy na co dzień, że zupełnie nie zależało nikomu na tym, żeby robić co "specjalnego". Co prawda był pomysł na jakiś nadmorski teren (odpadł w przedbiegach, bo ja miałam wtedy skręconą nogę, jedna z koleżanek uszkodzony bark), gokarty (no, ale noga i bark 😁 ) itd. Kluby nas nie interesowały, a luty to taki... średni sezon 😁 Chociaż Hel poza sezonem 😍
Panienski to ciężki temat bo ciężko go zorganizować w odpowiedniej formie ale zeby bylo ze smakiem. Zorganizowałam ostatnio jeden i wyszło ok. Panna młoda nie chciała żadnych penisow więc przemycilam tylko jednego który był figurka na torcie. Tort był śmieszny a nie obrzydliwy bo cukrowy penis był osiodlany a na nim siedziała ubrana jezdziecko panna młoda z plus 20 kg ku przestrodze 😉 więc dało sie To zrobić bez żenady. Byłyśmy w pubie gdzie odbyły się zabawy przerobione tak by nie były wulgarne czy żenujące ale śmieszne i w temacie, potem przyjechał ów tort, potem były plotki, później poszlysmy potańczyć i tak zazleciala noc. Moim zdaniem było ok ale może panna młoda się wypowie jak wróci z miodowego 😉
mery, może wieczór w mini spa? Ja byłam na wyjazdowym weekendowym. Było nas tylko 4, ale było super.
powiem szczerze, ze jest to moje marzenie. ale chyba nie do wykonania z 15 babami, bo zaraz posypia się głosy, że to drogie i w ogóle bez sensu.
panna młoda penisów nie chce, striptizera tez nie. do klubów nie chodzi. w ogole teraz nie ma zadnych zainteresowan oprocz przygotowywania slubu... jeszcze jest tak, ze dziewczyny z kompletnie roznych srodowisk! na razie wymyslilam cos a'la podchody po centrum miasta... ale czy to jest dobry pomysl ?
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 15 kwietnia 2014 08:20
mery, a jakiś kurs tańca? Np. taniec brzucha, salsa, albo jakiś laserhaus
ash no wlasnie sama jeszcze nie wiem... myslalam o czyms takim zeby dziewczyny porozstawiac w roznych shot barach i tak bysmy szly od jednego do drugiego, moze jakies zadania po drodze wypelniajac...
safie tance wszelakie odpadaja.. Panna Mloda 3 razy w tyg chodzi na kurs tanca- i taki regularny i taki przygotowywujacy do wlasnego wesela...
klub chyba będzie grany. a kto mi może powiedzieć gdzie się teraz chodzi do klubów w stolicy?
czy takie rzeczy jak jakieś sex kajdanki, kości czy też gre planszowa znajdę w takich sklepach stacjonarnych jak Yey, Yego czy sex shop? czy tylko na allegro??