Mnie dziś w Kuchennych Rewolucjach uderzyła ta obojętność na histerię tej kelnerki. Ona płakała, trzęsła się, no w widoczny sposób przechodziła jakieś załamanie nerwowe, a gość sobie nic z tego nie robił, jeszcze ją wyzywał (przy klientach!), straszył, że "Chiny na nią czekają" (zdaje mi się, z tego co zrozumiałam, że jej przewiną było zbicie talerzy) - po prostu świetna reklama chińskiego humanizmu... Fe, mam dość chińszczyzny...
No, koleś chińczyk z wczorajszego odcinka chyba stracił sporo klientów. Rozumiem, że inna kultura, ale jeśłi chce funkcjonować w naszej, to trzeba się przystosować. My też przecież uczymy się innych kultur, by nie zrobić za granicą faux pas. A tu rozmowy o psach, traktowanie ludzi jak gówna. Próbka Chin dla Polski.
hanoverka juz bylo... zastanawiam sie czy ta dziewczynka faktycznie przezyla i czy udalo ja sie uratowac... koszmar ta babka ktora ja przesunela... i matka ktora wziela polamane dziecko na rece, jak kukłe i niosla 😕 Rycze do tej pory! Też mam 2 letnie dziecko i nie wyobrazam sobie puszczenia go samopas koło ulicy, jeszcze tak pozno sie zorientowac że małego nie ma 😕