Forum konie »

Problem z nieuczciwą szkółką jazdy konnej

nie lepszy był by temat : Problem z pracodawcą?
bo szkółka to chyba osoby które w niej jeżdżą?
Bardzo powszechna jest praktyka zatrudniania w stajniach bez umowy. Zarówno szkoleniowców jak i obsługę stajenną. Jedyna droga rozsądna by odzyskać swoją kasę to sąd. I nie ma się czego obawiać. To że plotki się rozniosą? Każdy z nas jest człowiekiem i jeśli druga strona jest w porządku to nikt nie będzie go straszył. Jeśli pracodawca jest ok, to i pracownik nie ma po co do sądu chodzić.
Najgorszy jest strach przed sądami, które nota bene wcale miłe nie są. Ale jeśli trener chce odzyskać swoje należne wynagrodzenie to jest najlepsza droga.
To nie jest takie łatwe. Trzeba pracowdawcy po pierwsze udowodnic ,że się pracowalo. Tzn trzeba znalesc ludzi którzy poswiadczą,iż za ustalone wynagrodzenie wykonywało się okreslone czynnosci. Fcale o takich swiadków nie jest łatwo, ludzie na słowo sąd zazwyczaj się wyfuja i nie chcą zeznawac (wiem to z autopsji, ileż ludzi kiedys miało swiadczyc na moją korzysc a gdy przyszlo co do czego NIKT się nie stawił a jesli Ktos już był wezwany na "chama" to twierdził ,że nic nie wie i nic nie pamięta)
Po drugie trzeba udowodnic ,że nic sie w zamian za pracę nie otrzymało, a to też jest trudne. Bo pracodawca może powiedziec ,że wcale wynagrodzeniem nie były pieniądze a np wikt i okierunek albo wczasy albo........
O matko to o szkolce w ktorej się nauczyłam nie spadać z konia!
Az się we mnie zagotowało jak to przeczytałam . Isabelle proszę przekaż znajomemu dobre rady byłej klientki:
1. Niech wylezie ze swojej przyczepy i wywali gnój z boksów, uprzątnie pryzmę gnoju zalegającą  obok padoków.
2. Niech zainwestuje w słomę - to jest to, czym w stajniach ścieli się koniom żeby nie stały w gnoju
3. Niech zadba o kopyta koni które niezadługo zgniją zupełnie
4. Niech wykupi ubezpieczenie - porządne. Trenera nie ma, a dzieciaki jak z Karusia spadały tak spadają na łeb na szyję . Są już osoby które myśla o wystąpieniu o odszkodowanie

5.Sprzedam temu znajomemu kolejny wielki news: szczury i muchy dają się wytępić bez wielkich nakładów finansowych
6.Jak znudzi mu się wylegiwanie w śpiworku na ławeczce po burzliwej nocy, mógłby się skutecznie dotlenić chwytając szpadel i wykopujac glazy narzutowe z ujeżdżalni i padoków na których konie rozwalaja sobie kopyta i regularnie się potykają
7.Niech zainwestuje w chociaż jednego zdrowego i ujeżdżonego konia który nie staje dęba, nie kopie innych koni podczas jazdy i chce mu się generalnie jeszcze trochę pożyć.

Listę mam bardzo długą . Na razie zgłaszam się do komitetu obrony Trenera ,który jest fantastycznym człowiekiem i magikiem końskich dusz. Isabelle zapraszam do obejrzenia na żywo tego jak pracuje z końmi żebyś nie musiała polegać na opinii znajomych.
Jurku napisz please do mnie na priv jak się  z Tobą skontaktować  ,jestem dzisiaj w Lodzi ale nie mam Twojego telefonu
z moich doświadczeń wynika, że akurat w sprawach pracowniczych pracownikowi tak trudno nie jest. Ostatnio w jednej ze spraw, którymi się zajmowałam, ciężar dowodu został przerzucony na pracodawcę, bo nie prowadził stosownej dokumentacji - tzn. że pracodawca musiał udowodnić,  że pracownik nie pracował, a nie pracownik - powód wykazać, że pracował.
Warto więc próbować, tym bardziej, że postępowanie jest wolne od kosztów.
O matko to o szkolce w ktorej się nauczyłam nie spadać z konia!
Az się we mnie zagotowało jak to przeczytałam . Isabelle proszę przekaż znajomemu dobre rady byłej klientki:
1. Niech wylezie ze swojej przyczepy i wywali gnój z boksów, uprzątnie pryzmę gnoju zalegającą  obok padoków.
2. Niech zainwestuje w słomę - to jest to, czym w stajniach ścieli się koniom żeby nie stały w gnoju
3. Niech zadba o kopyta koni które niezadługo zgniją zupełnie
4. Niech wykupi ubezpieczenie - porządne. Trenera nie ma, a dzieciaki jak z Karusia spadały tak spadają na łeb na szyję . Są już osoby które myśla o wystąpieniu o odszkodowanie

5.Sprzedam temu znajomemu kolejny wielki news: szczury i muchy dają się wytępić bez wielkich nakładów finansowych
6.Jak znudzi mu się wylegiwanie w śpiworku na ławeczce po burzliwej nocy, mógłby się skutecznie dotlenić chwytając szpadel i wykopujac glazy narzutowe z ujeżdżalni i padoków na których konie rozwalaja sobie kopyta i regularnie się potykają
7.Niech zainwestuje w chociaż jednego zdrowego i ujeżdżonego konia który nie staje dęba, nie kopie innych koni podczas jazdy i chce mu się generalnie jeszcze trochę pożyć.

Listę mam bardzo długą . Na razie zgłaszam się do komitetu obrony Trenera ,który jest fantastycznym człowiekiem i magikiem końskich dusz. Isabelle zapraszam do obejrzenia na żywo tego jak pracuje z końmi żebyś nie musiała polegać na opinii znajomych.
Jurku napisz please do mnie na priv jsk die z Tobą skontaktować  ,jestem dzisiaj w Lodzi ale nie mam Twojego telefonu


nie mam zielonego pojecia skad masz tak idealną wiedzę, bo chyba mówimy jednak o dwóch zupelnie innych miejscach, bo znajomy żadnego "Karusia" nie posiada😉  i nie posiada też przyczepy, chyba ze mowa o konskiej, ale któż by tam chcial pomieszkiwac😉

zachowujecie się jakby istniala w lodzi tylko i wylacznie jedna stajnia, i oczywiscie to napewno ona jedyna rozstala się z instruktorem, i to napewno o niej mowa😉 ja sie tylko i wylacznie zapytalam, czy moze nie mowa własnie o instruktorze z problemem alkoholowym o którym wspomniec nie raczyl, ponoć to nie o nim mowa, więc skoro tak, to absolutnie nie rozumiem Twojej wiadomosci🙂

a jesli masz ochotę komukolwiek radzić, to może personalnie do niego się udaj, a nie domniemasz, że mowa własnie o tym miejscu, i robisz ze mnie telegram, bo nie mam zamiaru nikomu czegokolwiek przekazywac. bo z tego co czytam to mówimy o dwóch zupelnie innych miejscach. w tm o ktorym mowie ja, zatrudniony byl instruktor, który sprawial zagrozenie, kazac dzieciom ledwo klusujacym, skakac przez 120 cm przeszkod, pił na umór, nie kryjac sie przy tym, potrafil się wywalić prowadząc konia do stajni, badz nie zauwazyc ze dziecko spadlo i prowadzic jazdę w najlepsze dalej, bo kon za drugim szedł i tak, tylko ze bez jezdzca😉
jejku jakie straszne rzeczy piszecie;/ takie sytuacje sie jeszcze zdarzaja? są dopuszczalne w "dzisiejszych czasach"?
jak zaczynalam, ze 20 lat temu to bylo to calkiem normą nawet (brrr), ale sadzilam ze czasy sie zmienily, swiadomosć, odpowiedzialność instruktorow i wlascicieli, a przede wszytskim swiadomosc rodzicow (i dzieci) ktorzy do takich rzeczy nei dopuszczaja i wiedza jak zareagowac (a nawet sa w tym nadgorliwi)- ze strony prawno-odszkodowawczej nawet. wiec kazdy wlasciciel juz boi sie zeby w jego osrodku takie rzeczy sie dzialy bo wie jaki moze miec problem (jak nie prawny to przynajmniej taki ze starci klientow, a stajni  sie zrobilo duzo i jeszcze wiecej wiec mozna je zmieniac jak rekawiczki ....kiedys byla w okolicy np 1 czy 2, wiec wyboru nie bylo...ale teraz?
brrrr...
Isabelle ja piszę o stajni na Zakładowej, reklamuje się jako stajnia Olechów żeby rozwiać tutaj wszelkie wątpliwości i mam nadzieję ze to nie jest ta Twojego znajomego, nie rozumiem jednak czemu w takim razie zadałaś w swoich postach te wszystkie  insynuujące pytania. 
W kontekście tego że to jednak nie ta stajnia , to wygląda na to że wyskoczyłaś przed szereg jak Filip z konopii.


Jeżeli Trener ma przekonanych do siebie klientów, których uczył dobrze i rzetelnie jeździectwa - to ma mocną kartę przetargową.

W obecnych czasach klient przekonany i przywiązany do Trenera i  do stajni jest na wagę złota. Dosłownie.
Jeżeli trener nie jest pewny siebie, obawia się pomówień ze strony właścicieli stajni, obawia się czarnego PR, złych opinii w środowisku-to warto go wspomóc, upewnić że jest Trenerem szanowanym, godnym polecenia, godnym zatrudnienia w każdej innej stajni.

Klienci mogą wiele:
1) mogą się zorganizować i wymóc presje na właścicielu dotychczasowej stajni - żeby sie ładnie i w sposób kulturalny pożegnał. Inaczej mogą odwrócić się na pięcie i uciec ze stajni oraz puścić "w obieg" prawdziwe informacje o tym miejscu - aby inni potencjalni klienci omijali miejsce szerokim łukiem. Zła opinia to jak wyrok śmierci teraz.

2) mogą zapewnić Trenera, że podążą za nim do innej stajni, tak aby Trener w negocjacjach z nowym pracodawcą mógł "pochwalić się" długą listą klientów zadowolonych i przekonanych do niego, których wprowadza do stajni. Każdy właściciel stajni się ucieszy wiedząc że za dobrym Trenerem idą przekonani do niego Klienci, którzy będę reklamować i polecać miejsce i ośrodek. To bardzo mocny atut.

Damarina

Masz racje ja uważam tak samo . Teoretycznie rynek powinien sam zweryfikować trefne miejsca , jak również trefne osoby. W tym jednak przypadku postanowiliśmy rynkowi pomóc żeby było szybciej. Minęło parę godzin , a już mamy namiary na 5 osób ma ochotę stanąć w najbliższą sobotę przy wjeżdzie do stajni z transparentem  "  Zapłacić trenerowi ! " Ale do soboty trochę czasu ...
A czy autor wątku ma świadomość, że rzucił cień na wiele łódzkich ośrodków?
I na wielu trenerów?

Problem polega na tym , ze sprawa dotyczy Lodzi gdzie bardzo duzo stajni zatrudnia na czarno

Już są głosy o pijanych w sztok etc.
Może napisać wprost, o jaki ośrodek idzie?
Tania - napisałam w jednym z wczesniejszych postów.  Stajnia o której pisze knight to Olechów.
A.... no widzisz.
Ja znam w okolicy Łodzi tylko jedną stajnię i zaraz oczy w słup stawiałam.
😉
A ja jestem zdania, że w takich tematach nie powinno się w ogóle mówić o jaką i z jakich okolic stajnie chodzi, tym bardziej nie naprowadzać na jakie osoby chodzi, gdyż można (nie) słusznie oczernić kogoś albo stajnie.
Dostajemy informacje tylko z jednej ręki, a niektórzy po tym temacie już mogą wywnioskować to i owo o stajni na Olechowie i o trenerze tam pracującym.
A ja jestem zdania że w tej sytuacji należy mowic o jaką stajnię chodzi., tak jak Należy też zapłacić osobom które się zatrudnia. 
A ja jestem zdania, że w takich tematach nie powinno się w ogóle mówić o jaką i z jakich okolic stajnie chodzi, tym bardziej nie naprowadzać na jakie osoby chodzi, gdyż można (nie) słusznie oczernić kogoś albo stajnie.
Dostajemy informacje tylko z jednej ręki, a niektórzy po tym temacie już mogą wywnioskować to i owo o stajni na Olechowie i o trenerze tam pracującym.


Ogólnie to i ja tak myślę. Jednak jak już padła nazwa miasta to lepiej powiedzieć B.
tak czytam i czytam sobie to forum od czasu do czasu, a tu nagle mowa o stajni w której czasem się pojawie :] jeżdziłam u wspomnianego wyżej Trenera, wspominam Go dobrze ale kilka 'ale' tez mam, chociazby to ze przychodze na jazde a Pan Trener sie spoznia, albo w ogóle się nie pojawia.co do alkoholu to nie da się ukryć - za koszule nie wylewał czasem można było poczuć co nie co. Koniki mają tam bardzo fajne ale wiadomo że nie na każdego konia posadzi się początkującego czy średnio- zaawansowanego jeźdźca co w/w Trener potrafił czasem zrobić! przez co dzieciaki spadały...jazdy prowadził całkiem fajnie,można było sie sporo nauczyć.Choć czasem jak wsiadał na konia 'aby go ruszyć' to wyglądało to dosc OSTRO! no ale nie ma co ukrywac pieniazki powinny byc wyplacone, i pewnie mozna sie dogadac z właścicielami.co do obecnej Pani Trener mogę powiedzieć, że jak na razie spisuje się bardzo fajnie- w końcu w stajni jest porządek ! konie mają słome, wodę i panuje ogólny porządek! chociażby w jazdach!jest lepsza organizacja według mnie. i konie w końcu mają czysto ! a to jest dość istotne dla ich komfortu!

To fantastycznie,  ze nowa pani Trener się stara. Zycze jej jak najlepiej. Mam szczera nadzieję , że nigdy nie bedzie miała pecha żeby ktos zobaczył ja  pijaca alkohol poza godzinami pracy. Nigdy tez sie  nie spózni z rozpoczeciem lekcji , nawet gdy będzie musiała sama się wszystkim zajmowac  bo panowie biznesmeni sa zbyt wazni aby przygotowac konie , zorganizowac prace wolontariuszy sprawdzic grafik jazd i zrobic porzadek w siodlarni .

Wracajac do tematu : ze wzgledu na to , ze sprawa wynagrodzenia nie jest zamknieta,  zdecydowaliśmy się  oddać ja firmie windykacyjno - prawnej
która złożyła wniosek do  Inspektoratu Pracy . Znalezlismy rozwiazanie chyba najszybsze , bez koniecznosci wystepowania do Sadu Pracy , Inspektor bezposrednio wystawia nakaz platniczy .Polecam wszystkim potraktowanym w podobny sposob .

Dopóki szkółka ta nie wywiąże się ze swoich zaleglych zobowiązan ( jest to bardzo znaczna dla zainterersowanej osoby kwota ) , dopoty bedzie po prostu miejscem , gdzie panuje  zwykle  dziadostwo i tyle.
jako, że okazało się, ze nie o tej samej stajni móimy, to pozwolę sobie na kolejny komentarz.

tą stajnię znam tylko ogólnie, inny znajomy zaczał się przymierzac do wejscia z włascicielami w spółke, myslalam nad wstawieniem tam konia, ale niestety za bardzo lubię tereny, zeby miec konia w tak ruchliwym miejscu, poza tym, cale miasto ode mnie, obok hala produkcyjna, uznalam ze to ewidentnie nie jest miejsce gdzie będziemy się emerytować. byłam i widzialam tylko raz. także nie mam w tym zadego interesu, nie znam włascicieli poza jedną rozmową na temat wstawiania konia, rozmawiał ze mną taki przyjemny młody chłopaczek, jąkający się i troszkę nieśmiały.

zyczę więc szczerze odzyskania pieniedzy, skoro to tak nieuczciwi ludzie, ale muszę też kilka kwestii poruszyć.

ze wzgledu na to , ze sprawa wynagrodzenia nie jest zamknieta,  zdecydowaliśmy się  oddać ja firmie windykacyjno

a to się razem decydujecie😉?

robi się niezle, a co mianowicie przekazaliscie firmie windykacyjnej? bo własnie sama oddałam we wtorek sprawę do windykacji. dwóch miłych panów nie płaciło za wynajem hali produkcyjnej. musialam przekazac faktury za miesiące gdy płacili, skany moich dokumentów, łącznie z wypisami z rejestru gruntów i wydziału ksiąg wieczystych, skany upomnien pisemnych( 3 upomnienia), skany rozwiązania umowy,, skany UMOWY na której podstawie mieli zaplacic, skany ZOBOWIĄZAŃ do zapłaty kwoty 64 800 zł, ale wszystko potwierdzone przez notariusza jako zgodne z oryginałem, jako, że ksero nie jest dowodem w sprawie, jeszcze kilka moich personalnych świstków. powiedz, która firma windykacyjna dziala tak, ze mozna po prostu isc i powiedziec "on mi winien Panie! niechaj mi on zapłaci!"? bo dla mnie to wielka nowość, tak samo jak :
Znalezlismy rozwiazanie chyba najszybsze , bez koniecznosci wystepowania do Sadu Pracy , Inspektor bezposrednio wystawia nakaz platniczy .Polecam wszystkim potraktowanym w podobny sposob .

bo jesli nie mialabym oryginalów potwierdzajacych, ze zobowiazują się do spłaty, umowy nawiązującej i rozwiązujacej wspolpracę, potwierdzen wczesniejszych wpłat, to niestety prawnik (notabene wieloletnio-rodzinny, jeden z bardziej uznanych w łódzkim światku, jesli chcesz to polecę, nawet publicznie kancelarię)  stwierdzil, ze dopiero trzeba wejsc w postepowanie sądowe, sąd musi po postepowaniu dowodowym i stwierdzeniu zadłuzenia dac sądowy nakaz zapłaty, i dopiero z tym mozna do jakiejkolwiek windykacji, komornika bądz innej instytucji. a jesli są dokumenty, zobowiązujace do spłaty, wtedy mozna zaocznie dostac sadowy nakaz zapłaty, podczas jednej rozprawy, koszt procentowy,  chyba 1/3 kwoty, jesli wniosek jest tylko o stwierdzenie nakazu spłaty.

tak moim laickim jezykiem, ale jestem z zadłuzeniami wszelkimi na bieżąco, bo niestety wiecznie ja biedna, a ludzie niewinni i biedni "no nie mają skąd wziąc", i powoli wchodze na drogę prawną.


więc jestem w wielkim szoku. dlaczego mnie prawnicy każą takie zawikłane rzeczy robic, a ktos pójdzie i bez umowy powie" on mi winien" i wszyscy juz sciagają z niego  😲

Nigdy tez sie  nie spózni z rozpoczeciem lekcji , nawet gdy będzie musiała sama się wszystkim zajmowac  bo panowie biznesmeni sa zbyt wazni aby przygotowac konie

organizacja pracy 😉 to ja też (w czasach, gdy pracowalam u kogos) mialam miec pretensje, ze szef ma stanąć za barem i mi myć szklanki, bo nie wyrabiam się z serwowaniem piwa w swiezych? od tego chyba jest pracownik prawda 😉

oczywiscie nie mam wątpliwosci żadnych, ze pensja się należy jak psu zupa. ale i tak coś mi się wydaje, ze zaangazowanie rodzica dziecka które kiedys bylo uczone przez instruktowa, jest niecodzienne 😉



Udaj sie wiec  do Inspektoratu na Kosciuszki w Lodzi .  Sprawy pracownicze dotyczace zaleglego wynagrodzenia trafiaja do  innej instancji niz Twoje problemy - do Sadu Pracy albo do Inspektoratu Pracy . Zalegle wynagrodzenia sa jedna z dwoch sytuacji ktorymi zajmuje sie bezposrednio Inspektor wystawiajac nakaz platniczy  . Nakaz platniczy  zas jest juz dokumentem do windykacji. S.

Dowodami w sprawie sa :Karnety - takie male swistki ktore dostalem od kilku osob do ktorych dotarlismy. Filmy nagrywane sumiennie przez mame jednej z kursantek - z datami i godzinami , i z Trenerem- trzezwym- prowadzacym jazdy,  zeznania osob ktore zgodzily sie w tej sprawie poświadczyć , i jeszcze cos , ale to as w rekawie .

A , jesli zastanawiasz sie kim jestesmy - jestesmy Spolecznym Komitetem Wsparcia Dla Naszego Wspanialego Trenera Oszukanego Przez Nieuczciwa Szkolke Jazdy Konnej W Lodzi. W skrocie SKWDNWTOPNSJKWL. Jestem jego zalozycielem . Pozdrawiam.
no cóż, tak pobieżnie tylko odpowiem, bo pózna godzina, ja chora, więc tylko szybciutko.

karnety to chyba slabe dowody, bo jazdy mogly byc prowadzone przez kogokolwiek, chyba ze na karnetach jest wyraznie napisane, ze to obejmuje oplaty za lekcje prowadzone przez konkretną osobę, a jesli o filmy chodzi- zawsze mozna powidziec ze zapłacone za to zostało. bo żadne potwierdzenie wczesniejszych wypłat nie było wydawane, jak mi się wydaje.

jestem w szoku, wystarczy isc do inspektoratu, pokazac filmik na którym prowadzę jazdę, i kwity z tej szkółki ze ktos tam wykupił karnet na jazdy (nigdzie nie jest napisane, ze ze mną) i tylko na tej podstawie wydawany jest nakaz? bez zadnego postępowania? w ciągu jednego dnia?  super, nic tylko w ten sposób zarabiac, bo to bardzo liche dowody.

a jesli chodzi o różnice w postępowaniu. postepowanie windykacyjno-komornicze jest takie samo we wszystkich przypadkach, kazdego dlugu. musi byc poparte dokumentami. a dokumenty nie sa wydawane na ładne oczy.

zapłatę powinien dostać. bezapelacyjnie. ale dlaczego zgodzil sie na pracę na czarno, skoro jest tak uczciwą osobą? dlaczego umowa ustna została zerwana? pewnie przez brak zaplaty, jak sie domyslam.

i w koncu nie wiem, czy "ta kwota jest dla osoby istotna" czy "nie chce dochodzic swoich spraw sądownie", bo szybko zmienia zdanie, po dwóch dniach juz na drogę sądową wchodzi 😉 mało konsekwencji w tym 🙂

staram się być obiektywna, osrodka jako takiego nie znam, nie mam pojęcia jakie tam są warunki. mnie warunki pensjonatowe nie odpowiadaly, wiec konia nie wstawiłam. Mimo wszystko nie jestem nastawiona negatywnie do Waszej inicjatywy, życzę powodzenia, ale realnego, a nie na nikłych podstawach, bo oszustwa wszelakie powinno się tępić, ale nie bądzmy naiwni, na ładne oczy nie wywalczy się nic, najmocniejszą kartą przetargową bedą swiadkowie.

zdawaj relację, jak tam się sprawa toczy, bo moze będzie to nauczka dla innych stajni, i moze pomoc dla innych oszukanych przez inne osrodki? mnie juz zycie nauczylo, ze na wszystko trzeba miec papierek, bo pozniej z tego są same problemy.

powodzenia!
knight czy Ty aby z tym Komitetem Tam Ta Ram Tam to nie przesadziłeś?  🤣 Czytam ten wątek od początku i mimo, iż uważam, że pensja powinna być wypłacona, to powstała tutaj jakaś taka dziwna atmosfera, że wątek zamiast być przestrogą dla innych robi się komedią 😀

Po raz kolejny zapytam, bo wcześniej jakoś ominąłeś moją wiadomość. Co na to wszystko trener? Zrobiłeś tu z niego taką ciamajdę pisząc wciąż o tym, że on biedny, niezaradny, zastraszony, łatwowierny, że raczej nie chciałabym być na jego miejscu... Mimo wszystko życzę powodzenia.

edit. błędy
knight czy Ty aby z tym Komitetem Tam Ta Ram Tam to nie przesadziłeś  🤣 Czytam ten wątek od początku i mimo, iż uważam, że pensja powinna być wypłacona, to powstała tutaj jakaś taka dziwna atmosfera, że wątek zamiast być przestrogą dla innych robi się komedią 😀

Po raz kolejny zapytam, bo wcześniej jakoś nie ominąłeś moją wiadomość. Co na to wszystko trener? Zrobiłeś tu z niego taką ciamajdę pisząc wciąż o tym, że on biedny, niezaradny, zastraszony, łatwowierny, że raczej nie chciałabym być na jego miejscu... Mimo wszystko życzę powodzenia.

I ja tak myślę. I temat alkoholowy też się snuje za trenerem. Tak dla postronnego czytelnika.
To w ogóle trener trener czy instruktor?
powiem szczerze,że żadnego trenera Jurka nie znam z Łodzi, generalnie w Łodzi jest niewielu  prawdziwych trenerów z uprawnieniami i wynikami ( Marchwicki, teraz Wierzchowiecki)
czy to ta stajnia gdzie był szeg-manager-stajenny czy jak to tam nazwać niejaki Jacek?
pytam,bo stajni kompletnie nie znam
a czy Pan Domagała nie ma na imię Jacek?
Isabelle nie wiem,bo generalnie gdzieś mi się obiło o uszy,że na Olechów poszedł stajenny z innej stajni i chyba on był instruktorem/albo jego dziewczyna-żona??ale nic więcej nie wiem
"komitet" 😉 wyświeca trenera, robi przy okazji z niego ciamajdę życiowego, a tu wypowiedz jego podopiecznej mauxion jasno dowadząca że taki świety nie jest. nie przychodzi na jazdy, przychodzi z zapachem alkocholu, zle prowadzi zajecia tak, ze jest niebezpiecznie (upadki)

wiecie...ja nie wiem jak to u was w "zwyczaju" ale ja mam bezpieczenstwo postawione na pierwszym miejscu, na organizowanych obozach, jazdach u nas (czy prowadze teraz juz rzadko czy inny instruktor ) spadalność roczna jest na poziomie srednio 1 (slownie jedna) osoba. i to w sytuacjach losowych, calkowicie neizaleznych od koni i prowadzacych. do koni zawsze z uczniami idzie instruktor, sami do nich wejsc, wyciagnac nei mogą - wiec na jazdy sie nikt nei spoznia, co znaczy ze tamten sie spoznial? klienci sami bez nadzoru konie czyscili, siodlali?. alkohol dopiero po wyjezdzie grupy jest mozliwy.

zeby nie bylo: u mnie sa to osoby(gl dzieci) od podstaw sie uczace - ale w ciagu tygodnia kazde jezdzi klusem samodzielnie, i takie ktore skaczą, galopują w terenach. wiec to pozadna nauka nie oprowadzanki w kolko.
poprostu wszstko jest dopasowane: konie, rodzaj, poziom i miejsce treningu do umiejetnosci, warunkow zewnętrznych itd

uwazam ze jesli jest inaczej - to trener jest zly i trzeba go zmienic ;] jesli robi tak bo mu kaza wlasciciele osrodka - to tez jest jego wina bo nie powinien sie zgadzac, to on odpowiada za grupe. jesli opisywany trener nie zachowywal tych zasad - to nie dziwie sie ze go wyrzucili i nie zaplacili,dziwie sie pracowal tak dlugo...ale czytam tu, ze nie wszstkie szkolki dbaja o bezpeiczenstwo wiec moge uwierzyc.

tak- prawnie wynagrodzenie wyplacone byc powinno, ale jesli dopuszczal sie karygodnych uchybien - pomniejszone o ich koszta. wyszlo by zero? trudno... nauczka. ale wszstko trzeba formalnie zlatwic, a nei takie "nie zaplace ci, bujaj sie"
Mam nadzieję, że trener płaci podatki. Bo jak nie, to komitet pomocy może mu mocno zaszkodzić. Uwaga: nie sugeruję, że nie płaci, tylko przyszło mi to do głowy z porównania aktywności komitetu i nieaktywności trenera.  Może trener ma jakieś powody, żeby unikać oficjalnego starcia.  Zwłaszcza, że rycerz trenera prześlizguje się nad pytaniem, czy trener wie, w co rycerz tak się zaangażował.   


To fantastycznie,  ze nowa pani Trener się stara. Zycze jej jak najlepiej. Mam szczera nadzieję , że nigdy nie bedzie miała pecha żeby ktos zobaczył ja  pijaca alkohol poza godzinami pracy. Nigdy tez sie  nie spózni z rozpoczeciem lekcji , nawet gdy będzie musiała sama się wszystkim zajmowac  bo panowie biznesmeni sa zbyt wazni aby przygotowac konie , zorganizowac prace wolontariuszy sprawdzic grafik jazd i zrobic porzadek w siodlarni .

To jakiś kompletny absurd. Trener ma robić to, na co się umówił. Jeśli umówił się, że przygotowuje konia, to przychodzi wcześniej i przygotowuje, żeby koń był na czas, a nie czeka, że zrobi to „pan biznesmen” czy że znajdzie się nagle wolontariusz. Jeśli tak się nie umówił, to po co w ogóle się za to zabierał? 
trusiu a Ty nie wiesz, że prawdziwy, honorowy rycerz sekretów swego króla nie zdradza?  🤣
trusia- żeby zapłacić podatek trzeba dostać wynagrodzenie .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się