Forum konie »

Kurs instruktora rekreacji ruchowej ze specjalnością j.k.

marysia550, Smok10, nie zapominajmy o jednym. Te tytuły są dla chętnych i nadal i tak będzie można uczyć z dyplomami czy bez.
No i kasa na te 3 szkolenia w ciągu 3 lat 🙂 I love it 🙂 umieją się ustawić.

Smok- to znaczy, że stopnie ISP zachowują ważność i te wyższe. A nie IRR. Dobrze zrozumiałam?

bera- no niby tak, ale jak będzie patrzył na to pracodawca zatrudniając nową osobę?


bera- no niby tak, ale jak będzie patrzył na to pracodawca zatrudniając nową osobę?


Pracodawcę będzie to tylko obchodzić jak będzie się ubiegał o certyfikat PZJ , jak będzie chciał zatrudnić kompetentnego wolnego strzelca to gówno mu kto zrobi . Jeżeli ktoś będzie chciał trenować na własny rachunek ,to obowiązują go kryteria Ustawy Deregulacyjnej w przypadku sportu i żadne w przypadku Rekreacji . 🤣 A jeżeli pracodawca będzie chciał zatrudnić kogoś to na nim wg. ustawy ciąży obowiązek weryfikacji wiedzy i umiejętności . Żadne instytucje go do tego nie obligują . Takie jest prawo !  😉
marysia550, pracodawcy jedni będą patrzyć na papiry inni na doświadczenie, referencje itp. jak na całym rynku pracy.
Smok- tak, ja rozumiem. Ale często pracodawca to jest laik. Skoro nie będzie umiał zweryfikować umiejętności instruktora to na co spojrzy?
I co z moim pytaniem o kwestię IRR, bo jak ja rozumiem to PZJ IRR nie uznawał ( przynajmniej ostatnimi czasy)
Tak, czyli IRR pod wodzą PZJ, hm... Tyle, że zgodnie z logiką - że egzaminy powinny być eksternistyczne.
Najbardziej podoba mi się ewentualność zwolnienia Mistrza Edukacji Jeździeckiej z opłaty licencyjnej 😜 To byłaby oszczędność w domowym budżecie  🤣 100 PLN rocznie piechotą nie chodzi  😁 (a pewnie wkrótce i więcej będzie).
Ale poważnie - to obawiałam się czegoś zupełnie od czapy.
To może i zachęci niektórych do udania się po błogosławieństwo do PZJ kosztem kursu pierwszej pomocy, egzaminu i opłaty licencyjnej. A chętnych do zawodu trenera do ukończenia kursu wiedzy o treningu sportowym na AWF.
Tym "śmiertelnie obrażonym" i tak nic się nie będzie podobało. Tak z zasady.
A całość zweryfikuje ojciec czas. Zacznie coś znaczyć licencja PZJ? Będzie gwarancją jakości, a przynajmniej nie robienia głupot? Bo na razie licencja PZJ znaczy tyle co... Niewiele znaczy. Ani nie gwarantuje jakości, ani niemal nic nie daje tym "grzecznym", podporządkowującym się wymogom związku (i płacącym haracz).
marysia550 już od wielu lat Instruktorów i Trenerów PZJ obowiązują te 3 konferencje szkoleniowe.
halo- ano właśnie- po co robic, po co płacić, kiedy to się zwróci?

a jeszcze pierwsze o czym pomyślałam, czytając te nowe zasady- skoro to na szczeblu wojewódzkim, to kumetorstwo jest wykluczone, nie ? :P
marysia550, jeśli trzeba będzie na własne oczy oglądać co wyczynia protegowany i własną twarzą świecić - to kumoterstwo raczej odpada. To naprawdę WIDAĆ kto jest kto.
Ale ten pomysł jest dopiero przy stopniu trenerskim 🤔, więc zagwarantować się nie da. O ile kiedykolwiek, gdziekolwiek i w czymkolwiek da się zagwarantować, że nie będzie "równych i równiejszych" 🤔
Ze skromnych doświadczeń egzaminacyjnych: uczciwiej by było, żeby przynajmniej część egzaminu teoretycznego była w formie zwykłego testu wyboru. Negatywny wynik takiego testu eliminowałby "olewaczy"/laików niezależnie od poparcia.
Przede wszystkim ten system został stworzony po to żeby starsi koledzy trenerzy nie posiadający za sobą kariery sportowej nie musieli zgodnie z ustawą weryfikować swoich uprawnień . Po drugie po to żeby mieli zajęcie , nadzorując i weryfikując uprawnienia tym co się o nie ubiegają . Czyli ktoś kto w życiu nie przejechał czworoboku czy parkuru będzie weryfikował uprawnienia komuś kto ma 1 lub Mistrzowską klsę sportową . 😂 To jakaś paranoja .
Smok10, nie wiem kto ci płaci za takie kretyńskie lobbowanie/antylobbowanie, ale przyjdź proszę na konferencję licencyjną i pokaż palcem - od stopnia instruktora sportu, wśród licencjonowanych szkoleniowców PZJ, komu odmówiłbyś prawa do weryfikowania umiejętności szkoleniowych na stosownym poziomie. Pewnie Próchniewiczowi? Przecież absolutnej większości tych ludzi głęboko się kłaniasz. Może są "przypadkowi" ale nikły procent. Ja widuję Piaseckiego, Głoskowskiego Jr...

Jeśli chodzi o proponowanego Mistrza Edukacji Jeździeckiej, to raczej trudno jest m.in. mieć własny medal MP seniorów bez przejechania w życiu parkuru/czworoboku? 🤣
Zmartwię cię, ale nie da się zostać choćby Instruktorem Sportu bez przejechania parkuru (co do rozpaczy doprowadzało niektórych zagorzałych dresażystów, ale dawali radę). Do IS potrzebny parkur P, do Trenera - N. I nie na zasadzie "byle być po drugiej stronie".

Dzisiejsza I klasa sportowa może dowodzić najróżniejszych rzeczy. Nie dowodzi tego, że jej posiadacz, nawet wyśmienity jeździec będzie umiał kogokolwiek czegokolwiek nauczyć.
Fajnie, że miałeś szczęście spotkać tych szczodrze obdarzonych wrodzonym talentem do trenowania, ale nie wszyscy go mają. Ci potrzebują, jak to leciało? "Wiedzy, umiejętności, doświadczenia". W szkoleniu innych.

Skoro pilnie studiowałeś ustawę, to zauważyłaś pewnie, że a) uprawnień nie ma (a raczej są, na niejednokrotnie cytowanych przez ciebie wymogach) b) uzyskane stopnie szkoleniowe nie zostały odebrane. Więc nie sposób "zweryfikować'. Przysługują i już.

Fakt, kilka lat temu, wobec rosnącej "samowoli", wówczas niezgodnej z prawem(!) PZJ wprowadził "abolicję" i podał warunki, na których każdy posiadający wówczas stopień trenerski mógł wystąpić o licencję (był też przewidziany egzamin dla absolwentów "niepewnych" kursów/studiów). Zawsze najgłośniej krzyczeli ci, którym wtedy się NIE CHCIAŁO (a może i by.... nie zdali?). Krzyczeli i krzyczą, szczodrze oczerniając kolegów z licencją, którym normalnie w pas się kłaniają.
Co do zawodników i trenerów to są to tylko ludzie i odpowiem ci słowami p. V-ce Ministra Sportu .
TRENERZY TAK JAK ZAWODNICY DZIELĄ SIĘ NA DOBRYCH I KIEPSKICH !!! . I żadne kursy ani szkolenia tego faktu nie zmienią .Jak ktoś do czegoś nie ma talentu to nigdy nie będzie dobry.
I nie maznaczenia czy to będzie zawodnik. Gorzej jeżeli to nie będzie zawodnik. Bo ten chociaż ma praktykę . W sruga stronę , nie ma nic . Jak ktoś nie ma praktyki i talentu a może mieć stare uprawnienia , to już mega kaszana . 😉

Zmartwię cię, ale nie da się zostać choćby Instruktorem Sportu bez przejechania parkuru (co do rozpaczy doprowadzało niektórych zagorzałych dresażystów, ale dawali radę). Do IS potrzebny parkur P, do Trenera - N. I nie na zasadzie "byle być po drugiej stronie".

Dzisiejsza I klasa sportowa może dowodzić najróżniejszych rzeczy. Nie dowodzi tego, że jej posiadacz, nawet wyśmienity jeździec będzie umiał kogokolwiek czegokolwiek nauczyć.


P.S Dzisiejsza 1 klasa sportowa niczym nie różni się od dawnej 1 -szej klasy sportowej , bo jej zdobycie od wielu wielu lat jest na takich samych warunkach ( czyli 4 x przejechanie konkursów CC / CC1 na Zawodach Ogólnopolskich lub Miedzynarowych  min 2* zanim ją zdobędziesz musisz  zdobyć 2 klasę czyli 8 x N z wynikiem 0 pkt karnych a wcześniej zdać licencję na 3 klasę czyli przejechać na styl do 3,5 pkt )  i jest odzwierciedleniem tych samych praktycznych umiejętności jeździeckich . Cała reszta kompetencji ( teoria ) jest weryfikowana przez ludzi , czyli jak cię lubią to zdasz egzamin  a jak nie to nie .

To nie jest znalezienie się na końcu celowników w klasie P na kursie Instruktorskim przy 5 pezszkodach na krzyż , tylko bardzo długa  droga od poziomu 0  jaką musi pokonać zawodnik żeby na koniec po wielu wielu latach  zdobyć 1 - klasę sportową !!!

Nie na darmo Nestor ( który nie jest moim fanem ) pisał że koszt przygotowania zawodnika do zdobycia tej klasy , to lata pracy i ponad milionowa inwestycja !
Rozumiem, że to na razie PROJEKT zmian? A co będzie na końcu, to zobaczymy...

Fakt, kilka lat temu, wobec rosnącej "samowoli", wówczas niezgodnej z prawem(!) PZJ wprowadził "abolicję" i podał warunki, na których każdy posiadający wówczas stopień trenerski mógł wystąpić o licencję (był też przewidziany egzamin dla absolwentów "niepewnych" kursów/studiów). Zawsze najgłośniej krzyczeli ci, którym wtedy się NIE CHCIAŁO (a może i by.... nie zdali?). Krzyczeli i krzyczą, szczodrze oczerniając kolegów z licencją, którym normalnie w pas się kłaniają.

Ci, którym się wtedy nie chciało krzyczą głośno i dziś, że uprawnień nie trzeba. I że ci, co te "uprawnienia" mają są niedoukami i nie powinni nikogo szkolić bo medali nie zdobyli. A prawda jest taka, że uprawnień nie trzeba, ale jest się wtedy poza "szeregami PZJ". A wedle projektu zmian można robić wielką karierę, bo różnych komisji i rad coraz więcej  🤣 A niedouki bez medali bywają dobrymi szkoleniowcami, bo szczególnie w jeździectwie kariera sportowa zależy od wielu czynników, gdzie akurat talent, wiedza i umiejętności nie są na pierwszym miejscu. Tak samo jak posiadacze medali nie muszą być dobrymi szkoleniowcami, o czym piszę się tu co drugi post.
Mi się podoba projekt zmian z wyborem albo wynik sportowy/ albo doświadczenie w szkoleniu i rekomendacja mistrza. Bo to daje możliwości robienia kariery trenerskiej także tym, którzy są dobrzy, ale z jakichś powodów nie zostali wyczynowymi sportowcami. Przyznając uprawnienia wyłącznie sportowcom z 1 klasą można "wylać dziecko z kąpielą".

Przede wszystkim ten system został stworzony po to żeby starsi koledzy trenerzy nie posiadający za sobą kariery sportowej nie musieli zgodnie z ustawą weryfikować swoich uprawnień . Po drugie po to żeby mieli zajęcie , nadzorując i weryfikując uprawnienia tym co się o nie ubiegają . Czyli ktoś kto w życiu nie przejechał czworoboku czy parkuru będzie weryfikował uprawnienia komuś kto ma 1 lub Mistrzowską klsę sportową . 😂 To jakaś paranoja .

Smok10, a co Ty tak nie lubisz starszych kolegów?  😁  Nie nauczyli Cię w szkole, że starszy ma rację?  🤬
Smok10, parkur jest klasy P, a klasa P nie zwiera 5 przeszkód.
Dawna I klasa tym się różniła od dzisiejszej, że zawodnik SAM ją zdobywał. Trenując i rozwijając konia i siebie. A nie - wyłącznie siadając na przygotowaną "maszynę" (nie mów, że nie bywa, bo bywa). Nie zapomnę pewnej MP juniorów w ujeżdżeniu, która z doświadczonego konia, takiego "pokazowego profesora" poleciała w kałużę, bo koń 50 cm uskoczył i trochę bryknął. Fakt, nie powinna dosiadać tego konia, bo był trochę wystany (wdrażany po kontuzji, więc pracy miał mało), ale dysponent zawierzył Umiejętnościom Mistrzyni.

Cóż. Co do reszty to się nie dogadamy. To, ile kosztowało szkolenie dla mnie nigdy nie będzie decydowało o wartości. Ani człowieka, ani szkoleniowca.
Natomiast, oczywiście:
TRENERZY TAK JAK ZAWODNICY DZIELĄ SIĘ NA DOBRYCH I KIEPSKICH !!! . I żadne kursy ani szkolenia tego faktu nie zmienią .Jak ktoś do czegoś nie ma talentu to nigdy nie będzie dobry.
Z tym, że szkolenia i kursy są w celach... szkoleniowych  🙂. Zdobywania i uzupełnienia WIEDZY - nie talentu. Można być bardzo utalentowanym człowiekiem, a laikiem. Pod względem wiedzy ciemnym jak tabaka w rogu.
Przeciętny zawodnik, jeśli nie był tym szczególnie zainteresowany - nt. szkolenia wiedzę ma zerową. Zerowe doświadczenie, zerowe umiejętności SZKOLENIOWE. A jeśli był zainteresowany i chłonął wiedzę TRENERSKĄ - bez problemu zda egzamin, jaki by nie był. Bo kompetentnego człowieka wręcz nie da się "uwalić", choć kiepskiego "wyciągnąć" łatwo.

Mam nadzieję, że będzie na tyle łatwo i tanio(!), że "zbuntowani" (a kompetentni)  powszechnie sięgną po licencje, tak, aby bez licencji zostali wyłącznie ci, którzy nie potrafią.

Spieram się z tobą na jeden temat: Ty uważasz (wbrew temu co piszesz o umiejętnościach i talencie), że bycie zawodnikiem automatycznie gwarantuje bycie kompetentnym trenerem. Z tym się nie zgadzam, widzę, że tak NIE JEST. Żaden automat, żadna gwarancja. W niektórych przypadkach zawodnicy są kompetentni jako trenerzy, w innych - w żadnym przypadku i wyrazy współczucia dla podopiecznych, a większość - gdzieś pośrodku.
I nie wierzę, że wiedza szkodzi. Że może komuś zaszkodzić np. ukończenie kursu pierwszej pomocy, czy wiedza czym się różni metoda ciągła od przerywanej, a ta od interwałowej, czy wiedza o krytycznych okresach rozwojowych i ich objawach i jak pomóc zawodnikowi w czasie kryzysu itd. Może doczekam się czasów, gdy przeciętny trener jeździectwa przestanie uważać ból mięśni po wysiłku za skutek działania kwasu mlekowego  😁 (bo"zakwasy", to się wi, nie?)
Spieram się z tobą na jeden temat: Ty uważasz (wbrew temu co piszesz o umiejętnościach i talencie), że bycie zawodnikiem automatycznie gwarantuje bycie kompetentnym trenerem.


Wmawiasz mi jak zwykle to czego nie napisałem !!!! 20 - ty raz zaczyanmy spór o to samo ! Nie wcale nie oznacza że automatycznie  dobry zawodnik jest dobrym trenerem ,ale jest BARDZO WYSOKIE  prawdopodobieństwo , bo ma wiedzę i umiejętności praktyczne ,więc wystarczy go podszkolić dydaktycznie i po sprawie ! W moim mniemaniu w drugą stronę to nie działa ,albo działa bardzo kiepsko . Zajęcia dydaktyczne to kilkanaście godzin i pare set złotych , zajęcia praktyczne ( jako zawodnik ) to kilkanaście lat i setki tysięcy albo miliony złoty .

Poza tym skoro jak piszesz , dzisiaj nie problem jest zrobić 1- klasę sportową , to o co ci chodzi ???? Zrób sobie jedynkę i jako zawodniczka będziesz miała większe kompetencje niż IRR . W dodatku przecież startujesz w zawodach , to gdzie problem , brązową odznakę już chyba masz. ???? Zawsze jako zawodniczka będziesz miała większy autorytet u klientów i szybszy zwrot poniesionych nakładów ,same korzyści !!!  😉

To, ile kosztowało szkolenie dla mnie nigdy nie będzie decydowało o wartości. Ani człowieka, ani szkoleniowca.


Więc i koszta dla ciebie nie będą żadną przeszkodą . 😉 Najwyżej sprzedasz dom , na początek wystarczy !

Z twoim doświadczeniem merytorycznym i z jedynka będziesz super trenerem .!!!!  😉 MISTRZEM TRENERSKIM !!!! I będziesz miała ulge w opłatach  😉 Stówę na rok . Tylko musisz troszkę zainwestować ok 1 000 000 zł , ale się opłaca i szybko ci się zwróci . wystarczy stówa za jazdę  i tyllllle korzyści !
Somk- oj jak Ty szybko się irytujesz. 1 000 000 Ci nawet nie pomoże w karierze dobrego trenera.
Somk- oj jak Ty szybko się irytujesz. 1 000 000 Ci nawet nie pomoże w karierze dobrego trenera.


Bo takich teoretycznych gadek już się nasłuchałem i gdzie jesteśmy z tą teorią . w czarnej dupie !!!

Przecież do tej pory ,od wielu lat preferowano system o którym popiera halo !!! Dużo teorii i mało praktyki i co ??? Bo zawodnik nie będzie dobrym trenerem ,więc macie teraz swoich trenerów w Polsce . Tyle z tego że teraz każdy lata do doświadczonych zawodników na zachód na konsultacje albo ściąga zawodników do Polski . Bo my dalej jedziemy na doktrynie którą głosi halo . 😤
Smok10, no nareszcie!!! Cały czas chodzi o ten drobiazg "podszkolić dydaktycznie" 🤣 Prawda absolutna, że dużo trudniej jest zdobyć umiejętności jeździeckie.
Jeździectwo jest takie sprytne, że bardzo łatwo ściemniać w obie strony i słuszne, żeby najbardziej premiowani byli ci, którzy posiadają obie umiejętności: i wiedzą jak się jeździ, i wiedzą jak się uczy.

Ja tam swoich ambicji sportowych nie odłożyłam jeszcze na półkę. Co prawda na skoki się nie nastawiam, bo mnie nie stać 🤣, nawet na konia skoczka mnie nie stać, ale WKKW i ujeżdżenie nadal stoją otworem. Więc może kiedyś i Mistrza Edukacji się dochrapię 🤣 Jasne, że nie mam brązowej odznaki 😀 Dużo wcześniej miałam III licencję niż ktokolwiek o odznakach pomyślał. Trochę szkoda, że II nie zrobiłam, ale wówczas... nie potrzebowałam! Bo II klasę trzeba było robić/odnawiać co dwa lata, nie była dożywotnia, a pracowałam z młodymi/odrabianymi końmi, to na huk mi była, jak przekazywałam konie tym, którzy już tę II, I mieli (i stale startowali C, C+). Pierwszy raz dosiadam stale konia AŻ 8-letniego, ale on skoczkiem nie jest i nigdy nie był, trudno mieć skoczka za 3 500 🤣 (choć kumpela nabyła kuca, który będzie skakał wyżej niż mierzy, bo wyraźnie do tego się urodził - za... 1 500 🙂😉

Tak, ta stówka rocznie jest wysoce humorystyczna. Ale nie powiem, chętnie poegzaminuję kandydatów na IRR - może przychody z całego roku w takiej roli wystarczą na jeden start w zawodach 😁 bo na wszystkie opłaty do PZJ (szkoleniowe, sędziowskie, zawodnicze pomińmy) - to raczej nie.

Sory, jaką to doktrynę głoszę? Że uczyć trzeba umieć albo chociaż chcieć się nauczyć? Co w tym złego? Nawet popierając cię w 100% (a nie popieram - w 100%,choć zasadniczo się zgadzam,  bo widzę ile zła potrafią robić zawodnicy, którzy wiedzą trenerską się nie skalali) to zawodników I klasy nijak nie wystarczy do prowadzenia lonż i spacerów w terenie w całej PL. Naprawdę, nie trzeba skakać 140, żeby dobrze nauczyć szczęśliwego uczestnika rekreacji czy ładnie i skutecznie jeżdżącego zawodnika L.
Wykorzystywanie zawodników z 1-ką do prowadznia lonży to absurd. Ale już do prowadzenia ,nawet od L -kl ,to czemu nie . Ja nigdy nie napisałem że zawodnik nie powinien się podszkolić z dydaktyki , bo to logiczne i nikomu nie zaszkodzi  , to ty mi cały cas wmawiałas że zawodnik nie będzie dobrym trenerem . A trenerów mądrali po kursach mamy tysiące , tylko dalej nie ma komu uczyć . 😤 Instruktor Rekreacji niech się zajmie rekreacja a Zawodnik po szkoleniu z metodyki nauczania niech się zajmie tymi co mają ambicje sportowe.  😉

Smok10, no nareszcie!!! Cały czas chodzi o ten drobiazg "podszkolić dydaktycznie" 🤣 Prawda absolutna, że dużo trudniej jest zdobyć umiejętności jeździeckie.
Jeździectwo jest takie sprytne, że bardzo łatwo ściemniać w obie strony i słuszne, żeby najbardziej premiowani byli ci, którzy posiadają obie umiejętności: i wiedzą jak się jeździ, i wiedzą jak się uczy.


To już teraz cvhyba zgadzamy się w 100%  😎 🤣 🤣 🤣 Strasznie długo to trwało !  😉
Smok10, twierdziłam, i nadal twierdzę, że nie każdy(!) zawodnik będzie dobrym trenerem. Ty twierdziłeś m.w. że:
a) nic więcej(!) nie potrzeba
b) musi tak być, bo szkolenie dużo kosztowało 🙂
c) że kto nie był wybitnym zawodnikiem nie umie uczyć
d) że bycie licencjonowanym szkoleniowcem PZJ (choć znacząca większość to świetni zawodnicy i dobrzy trenerzy) coś człowiekowi ujmuje
e) że lepsze do nauczania początkujących jest dziecko niż wieloletni, kompetentny IRR (bo wszystkich IRR wsadziłeś do jednego worka).
Z tymi twierdzeniami się nie zgadzam. I z pewnością w tej niezgodzie nie jestem odosobniona.
Że lepiej być "pięknym, młodym, zdrowym i bogatym" (być i wybitnym zawodnikiem i wybitnym trenerem) w pełni się zgadzam. I z tym, że w praktyce szkolić może każdy, a powinni to robić ludzie umiejętni. I z tym, że ściemnianie, że są "uprawnienia" jest działaniem na szkodę naiwnych (a potem podopiecznych dużej części tych naiwnych a zielonych). Itd.
Czyli większość potwierdza regułę . 🤣 🤣 🤣 Ale fakt Lepiej być pięknym  młodym i bogatym niż starym  schorowanym i biednym .!!! Przynajmniej tu się zgadzamy . Dobrze że ten etap mamy za sobą bo takie skrajne przeciwności bardzo lubią się łączyć . To z fizyki  😎

P.S Fajnie napisałaś , że ja twierdzę że wszyscy ( co jest bzdurą  ) bo nie ma fizycznej możliwości żeby wszyscy byli genialni ,zawsze się trafi czarna owca  😎
że bycie licencjonowanym szkoleniowcem PZJ (choć znacząca większość to świetni zawodnicy i dobrzy trenerzy) coś człowiekowi ujmuje.
Nigdy nie twierdziłem że bycie w strukturach PZJ cośkolwiek komukolwiek ujmuje. To twoja nadinterpretacja moich wypowiedzi . 😉
To już nawet nie trzeba z podwórka się wychylać, by zostać IRR: https://pakis.pl/kursy/103/kurs-instruktora-jazdy-konnej
Hehehe, dobre! 😀 Jakoś nie wierzę w autentyczność tych "opinii absolwentów"... 😁

Skowronek, Co słychać? Czy ja dobrze widzę w Twoim avatarze, że WKKW jeździsz?
Właśnie, co sądzicie o kursie online? 🙂 Z jednej strony mnie zaciekawił, bo mam mało czasu dzięki mojej pracy, a czasem przydałaby mi się papier, a z drugiej strony, zastanawiam się czy jest sens taki kurs w ogóle robić?  🙄
Szczerze powiem, że mnie wmurowało jak zobaczyłem ten kurs i pierwsze co zadzwoniłem pod numer telefonu podanego na stronie. Dodatkowo wysłałem maila z zapytaniem. Odpowiedź na maila dostałem bardzo szybko, telefon został odebrany też chwilę po wykręceniu numeru. Co się okazało... ten kurs online daje takie same kwalifikacje i możliwości jak kurs np. w PAS itp. Osobiście zapisałem się na ten kurs, zrobiłem go w 4 dni (opinie też są prawdziwe, bo od razu po zamieszczeniu mojej opinii pokazała się na stronie). Osobiście jestem zadowolony, choć program kursu mógłby być bardziej rozbudowany.
Tia... i zarejestowałeś się dziś na r-v specjalnie, żeby nam o tym powiedzieć. 😁
yyyy.... dokładnie tak. Zostało zadane pytanie na które mogę odpowiedzieć, więc co w tym dziwnego?  🤔
Tia... i zarejestowałeś się dziś na r-v specjalnie, żeby nam o tym powiedzieć. 😁

You made my day  😁

Z tego co zrozumiałam to jeśli cokolwiek stanie się pod czas jazdy prowadzonej przez takiego instruktora, który zyskał kwalifikacje online to nie dostanie ubezpieczenia, bo ubezpieczony jest tylko ten instruktor. Czy cos pomieszałam? Dla mnie trochę dziwne to wszystko. Jeśli jest to wszystko autentyczne to mam nadzieje, ze potencjalni instruktorzy wiedzą gdzie jest zad, a gdzie łeb.
Z tego co zrozumiałam to jeśli cokolwiek stanie się pod czas jazdy prowadzonej przez takiego instruktora, który zyskał kwalifikacje online to nie dostanie ubezpieczenia, bo ubezpieczony jest tylko ten instruktor. Czy cos pomieszałam? Dla mnie trochę dziwne to wszystko. Jeśli jest to wszystko autentyczne to mam nadzieje, ze potencjalni instruktorzy wiedzą gdzie jest zad, a gdzie łeb.

tak, chyba trochę po mieszałaś.

A ja jestem za. Chcą  mieć ci potencjalni pracodawcy "papier" to go będą mieć. Nikt nigdzie nie powiedział że nie można szkolić się on-line. Są chyba też studia w takim trybie. 👀
legitymacja w wersji plastikowej, wow, to już nie papier, to plastik...fantasic
Ja też jestem za! Szczególnie, że nikt mi nie broni oferować takiego "kursu" ani nadawać "uprawnień". Rety! 1 500 od łebka za trochę pracy drukarki i robotów netowych!
Hurra wolny rynek!
Mam nadzieję, że szybko powstanie ze 300 takich inicjatyw, nadających "uprawnienia instruktora" każdemu kto zapłaci.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się