Smok10, tak ja to widzę. A za to jaka jest rzeczywistość nie odpowiadam.
No i o to chodzi. Dlatego uważam, że tego typu "agroturystyka" o jakiej pisze bera jest szkodliwa dla środowiska jeździeckiego, bo zaniża ceny i prowokuje klientów do szukania tam gdzie taniej, a nie tam gdzie dobry, na wysokim poziomie ośrodek z dobrze wyszkolonymi końmi i trenerami. A to pośrednio rzutuje na sport, a szczególnie na przyszłych sportowców, którzy od rekreacji zaczynają. Bo za takim myśleniem idą właściciele ośrodków z tzw. "certyfikatem" - jeśli chcą konkurować jakością, to muszą mieć wysoką cenę, więc boją się, że nie będzie klientów... więc obniżają ceny jazdy do 30-40zł - pytanie czym konkurują? Teoretycznie powinny jakością usług (bo certyfikat, szkoleniowcy z licencją itd.), w praktyce przy niskiej cenie jazdy oszczędzać muszą na wszystkim, więc jakość również się obniża. I kółko się zamyka - nie mamy ani porządnej agroturystyki z końmi, ani porządnej rekreacji, ani porządnych klubów, gdzie dzieciaki mogłyby spróbować sportu. Niska cena jazdy jest szkodliwa dla wszystkich, najbardziej dla koni (bo muszą pracować więcej godzin, żeby zarobić na owies 😉), dla instruktorów/trenerów, bo to żaden prestiż dla trenera pracować w certyfikowanym ośrodku, gdzie brud, smród i ubóstwo, konie stoją w boksach osiodłane czekając na klienta, gnój wylewa się oknami, konie co chwila latają po ulicy, a lonże dla "przyszłych sportowców" prowadzą niedouczone panienki, i wreszcie dla właściciela ośrodka, bo ciągle dopłaca. A przede wszystkim dla klienta, który skuszony tanią jazdą wozi tyłek na otartym od siodła, kulawym koniu i nazywa siebie miłośnikiem zwierząt...
Naprawdę uważasz, że jak nie ma ktoś stopnia trenera to nie dba o konie? W takim razie obrażasz sporą część forumowiczów... u mnie gnój się nie wylewa, bo w wiacie nie ma okien 😤
Dobra, ja - osoba świadoma jeździecko - jadę na wakacje z rodziną w miejsce X. Mam ochotę wraz z rodziną na przejażdżkę w teren. W miejscu X znajdują się dwie stajnie, jedna w agroturystyce, gdzie godzina terenu kosztuje A zł, a druga stajnia z profesjonalnym człowiekiem do prowadzenia jazd- teren kosztuje 2xA. Gdzie idę na jazdę ze swoją rodziną? A dlaczego właśnie tam?
A propos kursów IRR. Pojechałam z koleżanką na egzamin wstępny, koleżanka jeździła skoki na poziomie L-P, ja trochę poskakałam przed egzaminem, no tak zeby dodac sobie odwagi. Na egzaminie losowanie koni, obie siadałyśmy jako trzecie na dane konie.Jakieś tam niby elementy ujeżdżenia, później skoki, tak do 80 cm, ale większość przeszkód nietypowych ( jakieś kłody, beczki itp) Pierwsza osoba przede mną spadła, bo koń wyłamał, druga też, ja wystraszona na maksa, wsiadam i ...bezproblemowo dojeżdżam do końcowych celowników. Później na kursie okazało się, że faktycznie taki poziom marny był...Oczywiście wszyscy ukończyli i dostali legitki 🙂
Później na kursie okazało się, że faktycznie taki poziom marny był...Oczywiście wszyscy ukończyli i dostali legitki 🙂
Czyli ktoś popełnił przestępstwo poświadczenia nieprawdy , wydając dokument stwierdzający przygotowanie Instruktora w momencie kiedy Instruktor nie posiadał wymaganych kwalifikacji !!! 😉
To tak jakby Instruktor nauki jazdy dopuścił kogoś kto nie jest przygotowany do prowadzenia samochodu !!!
Dopóki takie zjawisko będzie tolerowane , dopóty będziemy mieli taki stan jeździectwa jaki mamy !!! To że nie ma regulacji prawnych odnośnie IRR nie oznacza że ktoś może poświadczać nieprawdę w dokumentach , nawet jeżeli to są dokumenty wewnętrzne !!! Bo one mogą powodować sytuację że osoba uczące się od takiego instruktora może ponieśc uszczerbek na zdrowiu i życiu . Pomijam fakt że nie dostanie jakości usługi za jaką zapłaciła !!!
Smoku jest pełno takich stajni gdzie można mieć IRR bez żadnych umiejętności jeździeckich ale jest o tym głucha cisza. Moje byle koleżanki wlasnie zdały w ten sposób i mnie strasznie to boli.... Poje**** się od hajsu ludziom dlatego tak będzie z tymi papierami i zdawalnością IRR coraz częściej...
Smokujest pełno takich stajni gdzie można mieć IRR bez żadnych umiejętności jeździeckich ale jest o tym głucha cisza. Moje byle koleżanki wlasnie zdały w ten sposób i mnie strasznie to boli.... Poje**** się od hajsu ludziom dlatego tak będzie z tymi papierami i zdawalnością IRR coraz częściej...
Tak tylko że to patologia. Patologia za którą zebrałem niesamowite cięgi na tym forum , a z tego wynika że ja mam rację a obrońcy dziwny interes !!! 😤 Tak było z ujawnieniem przez mnie że nie ma żadnych uprawnień IRR , że rekreacji nie reguluje prawo , że Ustawa Deregulacyjna wprowadziła takie kryteria że trenerami w zasadzie mogą być tylko praktycy , czyli zawodnicy ,a nie teoretycy i działacze jak to było do tej pory !!!
Jeżeli komuś zależy na tym żeby ta sytuację poprawić , to niech nie boi się zabierać głosu na forum i piętnować takie sytuacje . Jak zlikwiduje się źródła tej patologii , to nie będzie jej owoców !!! Tu wbrew pozorom zagląda wielu ludzi ze środowiska i jednym to da do myślenia a inni będą ostrożni !!! 😉
Smoku, jakie cięgi? Nie przesadzasz? 🙂 Trwa tylko dyskusja nad przygotowaniem trenerów do prowadzenia sportowców i kadry instruktorskiej przygotowawczej do jeździectwa, czyli albo bezpiecznego wożenia się w terenie, i jazdy rekreacyjnej na ujeżdżalni, oraz jako solidnej podstawy do późniejszego ew. sportu powiedzmy amatorskiego 😉 Już ustaliliśmy, że instruktor ma potrafić jeździć, ma umieć przekazać wiedzę, mieć chęć do pracy i niekoniecznie musi mieć kurs IRR bo to o niczym nie świadczy i posiadacz IRR w tych czasach nie jest autorytetem 🙂 głównie przez pseudo kursy 😎
Megane - Musiała byś zacząć czytać od strony , bodajże 48-mej . Jechali po mnie jak po łysej kobyle . Teraz po ponad roku ,większość już zapoznała się ze stanem faktycznym i odeszli od tej PiS-owskiej retoryki , ale wcześniej było bardzo gorąco . 🤣 🤣 🤣
Smok10, gdzieś w okolicach tej 48 strony dopytywałam akurat o ubezpieczenie i jak się ma kurs IRR do zniżek, coś tam widziałam, ale nie myślałam, że to aż się tak długo ciągnie hihihih Hellgirl- ja mam jakis skrypt " o dupę potłuc" 🙂
Najfajniejsze jak sobie z ciekawosci wróciłem do str 48 to przypomniały mi się słowa wyjasnienia Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sportu do Ustawy Deregulacyjnej , jak wyjasniał kwestję licencji , kursów i szkoleń . 🤣 🤣 🤣 🤣
Z posiedzenia Senatu RP 16 maja 2013r Ustawa zosała przyjęta przez Senat. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Tomasz Półgrabski: Ja zajmuję się sektorem sportu w ministerstwie sportu, Ja wpisuje się w logikę pana ministra Królikowskiego i chcę powiedzieć, że te wymagania, minimum wykształcenie średnie itp., mają zapewnić jakiś poziom tych usług. Mamy setki trenerów tenisowych… Ja z tenisem jestem związany, stąd ten przykład. Notabene Janowicz wygrał dzisiaj z Tsongą – to wielki sukces polskiego sportowca, jest dziesiąty na liście rankingowej. To rodzice muszą zdecydować, do jakiego klubu dziecko wysłać, jakiemu trenerowi zapłacić itp. Jeden jest lepszy, a drugi gorszy pomimo tego, że obaj mają uprawnienia. Nawet jeśli zapisalibyśmy w ustawie, że trzeba mieć pięćset godzin wykładów czy jakiegoś szkolenia… Zdajecie sobie państwo sprawę, Wysoki Senacie, że oni dalej będą reprezentować różne poziomy. To rynek ma o tym zdecydować i tu wspieram słowa pana ministra. Tu głębszej merytoryki nie ma. ... TRENERZY TAK JAK ZAWODNICY DZIELĄ SIĘ NA DOBRYCH I KIEPSKICH !!! . I żadne kursy ani szkolenia tego faktu nie zmienią .Jak ktoś do czegoś nie ma talentu to nigdy nie będzie dobry.
I tym to sposobem zderegulowano zawody Instruktora oraz trenera sportu !!! 🤣 🤣 🤣
Megane, na co Ci to ?😉 cena za kurs w postaci zniżek na ubezpieczenie przez 20 lat się nie zwróci. Więcej niż wiesz na tym kursie się nie dowiesz, a świstkiem można sobie WC udekorować.
marysia550, ale po co masz płacić 2xA skoro nie posiadłaś jeszcze wiedzy, którą jest Ci w stanie przekazać ktoś za cenę A (hipotetycznie). Abstrahując od patologii tego jaki poziom IRR ktoś "wyprodukował", a znam niestety przypadki ISP o podobnie niskich kompetencjach to propozycja trenera dla początkującego to jak sięganie po wykładowców z uczelni do nauczania początkowego. Nie widzicie tego? Gdyby legitymacja IRR miała znaczenie możnaby walczyć o podniesienie poprzeczki na kursach. Jakieś komisje na egzaminy wstępny czy coś. Ale skoro tytuły nie mają znaczenia to regulujmy to sami w środowisku. Można polecać fachowców a odradzać partaczy. Ja uczulałam mamy "moich dziewczynek" by szukając nowego miejsca do nauki jazdy zwracały uwagę na porządek w miejscu przygotowania konia (bezpieczeństwo), na to czy instruktor sprawdza dopasowanie kasku i czy konie są ogólnie zadbane.
Bera7 - skseruj mi swój hihihihih Ostatnio był organizowany darmowy kurs IRR, tylko już nie pamiętam gdzie... dotowany 🙂 Koleżanka była i zdała 🙂 Pamiętam, że były 3 dowolne terminy, ostatni chyba był w październiku... Na płatny nie pójdę za cholerę 😀 wolę sobie iść na kurs z powożenia i z tego zrobić brązową odznakę na stare lata 😂
[quote author=gosiaopti link=topic=71.msg2221397#msg2221397 date=1415832634] dla instruktorów/trenerów, bo to żaden prestiż dla trenera pracować w certyfikowanym ośrodku, gdzie brud, smród i ubóstwo, konie stoją w boksach osiodłane czekając na klienta, gnój wylewa się oknami, konie co chwila latają po ulicy, a lonże dla "przyszłych sportowców" prowadzą niedouczone panienki, i wreszcie dla właściciela ośrodka, bo ciągle dopłaca. A przede wszystkim dla klienta, który skuszony tanią jazdą wozi tyłek na otartym od siodła, kulawym koniu i nazywa siebie miłośnikiem zwierząt...
Naprawdę uważasz, że jak nie ma ktoś stopnia trenera to nie dba o konie? W takim razie obrażasz sporą część forumowiczów... u mnie gnój się nie wylewa, bo w wiacie nie ma okien 😤 [/quote]
bera7, czytaj ze zrozumieniem: gnój się wylewa pod tablicą z certyfikatem, a nie u Ciebie 😉 I raczej pisałam odwrotnie - więc nie wiem skąd wywnioskowałaś, że dbanie o konie zależy od stopnia trenerskiego??? Zależy raczej od niskiej ceny jazdy, bo nie ma kasy na to dbanie 😀iabeł: i nie mieszam rekreacji z trenerami, pisałam, że skoro w niektórych ośrodkach zatrudniających trenerów jest bardzo źle, to jest to jeszcze bardziej szkodliwe niż tania rekreacja/agroturystyka, tym bardziej, że takie ośrodki próbują konkurować również ceną. Twoje stopniowanie ceny bardzo rozsądne, tylko w praktyce niska cena w rekreacji oznacza obniżanie cen w dużych ośrodkach pseudosportowych, co właśnie nazwałam dumpingiem.
Ps. a ja być może bym wybrała 2xA 🤣 Bo miałabym szansę się nie zabić jadąc z instruktorem, na ujeżdżonym koniu i w dopasowanym sprzęcie. Tak hipotetycznie, bo w praktyce różnie bywa i w tym właśnie jest problem. Cena nie idzie z jakością usług, a nawet "świadomi koniarze" wybiorą byle taniej (co widać po powyższych wpisach) 😁
Gosiaopti... niestety ja zrozumialam tak samo, ze wszyscy, co zanizają ceny, maja niedopasowany sprzet, syf w boksie, zajechane konie itp. i tak sobie pomyslalam o moich pączkach w masle (czasem prowadzilam na nich jakas lekcje lub kogos w teren zabralam) które chodzą w wintecach, w podkladkach Mattesa lub Lamicella, itd. I tak mi sie ich żal zrobiło, ze wpadły w tak nieodpowiedzialne ręce :P
marysia550, wręcz przeciwnie. Cały czas piszę o tym, że nie każdy ma apetyt na sport więc może zapłacić mniej bo rekreacja nie wymaga aż takich nakładów finansowych. gosiaopti, napisałaś że gnój się wylewa tam gdzie tanio, a wcześniej że jak tanio to nie ma kasy na zatrudnienie trenera. Ja tylko dodałam dwa do dwóch. Megane, to trzeba się raz przejechać😉
Dzisiaj nawet 10 x A nie gwarantuje jakości , bo jakość wyszkolenia Instruktorów jest jaka jest . O ile nie natrafisz na kogoś z doświadczeniem o tyle samo zapłacenie drożej za usługę nic ci nie daje . Wcale nie glupie było by , zrobienie rankingu instruktorów , trenerów i ośrodków skoro nie ma innej rekomendacji . Ludzie powinni wiedzieć do kogo mogą się udać a do kogo nie warto . 😉
Smok10, tylko nie ma kto zrobić takiego rankingu. Z ciekawości popatrzyłam na stronę PZJ gdzie warto jeździć. Najbliższa wg ich strony stajnia jest z mojej miejscowości 60km. kolejne już koło 100km. Nawet jeśli znajdzie się rodzic, który chce iść tą drogą i szuka trenera dla dziecka to przez tą stronę go nie znajdzie.
Poza tym, tak sobie myślę że, są pewne różnice gdzie rekreacja nijak nie ma się ze sportem. Instruktor/trener ma prócz wiedzy być skuteczny, motywować itd. W rekreacji potrzeba (oprócz podstaw wiedzy) mieć zdolność zjednywania ludzi, tworzenia atmosfery do której klient chce wrócić, aby się relaksować. Wiecie jakie jest marzenie dorosłego klienta który przychodzi pierwszy raz na jazdę? Nie medale i parkury. ON chce jechać w teren. Galopować po lesie, spotkać zwierzynę i poczuć wolność 😉. A zadaniem moim jest aby tak nauczyć tego człowieka jeździć aby mógł bezpiecznie to marzenie spełnić.
Jako dziecko na pierwsze jazdy trafiłam do stajni gdzie pracował trener II klasy i IRR. Pierwsze kilka jazd (4-5) miałam z IRR i z każdej jazdy leciałam do domu już prosić o kasę na następną. Kolejną jazdę trafiłam na trenera i to była katorga, ciągle pokrzykiwał ja zestresowana, a finalnie zaliczyłam bardzo nieciekawy upadek, który był z winy trenera (źle dobrany koń + zła ocena moich umiejętności, a raczej ich braku + pies trenera płoszący konia).
Taki temat poprowadzili by sami forumowicze , to że ktoś się mianuje trenerem ,nie czyni z niego trenera . Trener to przede wszystkim kompetencje a nie świstek. 😉
Smok10, jedno co mi się podoba, to możliwość zdania egzaminu bez konieczności brania udziału w kursie.
A mnie się nie podoba to że licencję nadane przed 14 lipca 2014r zachowują ważność . Czyli tworzymy piekny nowoczesny wierzowiec na gnijących i spróchniałych fundamentach ... 😤
Nigdy w tym kraju nie będzie dobrze ,jak nie odetniemy się od tego co było ! Powinna być weryfikacja !
Ale trzeba mieć brązową odznakę - czyli znowu kasa. Licencja na 3 lata to pewnie też kasa.