Forum towarzyskie »

"Szybcy i martwi"

trujesz 🤔wirek:
nic bardziej nie pobudza wyobraźni, niż perspektywa dożywocia.
..no ale jeżeli dla ciebie, normy trzeba budować na kanwie zachowań wariatów, to pas cnoty powinien być po zmroku obowiązkową garderobą, bo zboczeńca, żaden brak obcisłej mini, przed gwałtem nie powstrzyma, tak jak nie powstrzymuje perspektywa wieloletniego garowania.
A ja po raz kolejny powtarzam, że wiele razy znajdzie się paruset debili, na których groźba dożywocia nawet nie zrobi wrażenia, bo "a nuż się uda, ja? ja miałbym mieć wypadek!? jestem miszczem świata i okolic każdych dróg i nikt mi nie podskoczy, Hołowczyc, Kubica czy Kuzaj to mi mogą czyścić buty". A elektronika zniweluje w jakimś stopniu zapędy pijaków czy piratów (auta programowane, czy też z blokadą od pewnej prędkości). 
tok myślenia typowy dla niewolnika... nie człowieka wolnego! oddawać wolność, w imię iluzorycznego bezpieczeństwa?...i tak kiedyś umrzesz i co potomni będą o tobie wspominać?...że wolałaś się z domu nie ruszać, zamiast ryzykować upadek ze schodów, z niego wychodząc? 🤔wirek:
wrotki, czy w "imie wolnosci" wolalbys ryzykowac zycie swoich bliskich? Gdybym miala dziecko, to gdybym miala mozliwosci finansowe, kupilabym pancerny samochod z milionem poduszek i miliardem roznych zabezpieczen, zeby w razie sytuacji, gdy jakis pijany debil wjedzie mi w tyl, dziecko moglo jednak przezyc wiecej niz te kilka lat, w najlepszym z mozliwych stanie zdrowia. Owszem, wszyscy kiedys zginiemy, ale fajnie by bylo odwlec ten moment jak najpozniej i cieszyc sie wszystkimi calymi konczynami i organami 😉

Jetsem cholernie wolnym człowiekiem. Lubię ryzyko, nie rezygnuję z wielu rzeczy, chociaż wiem, że nie są bezpieczne. Jak ma się coś stać to się stanie, cegła mi na głowę spadnie w drewnianym kościele. Patrzę globalnie, na to jakie rekordy biją pijani debile przy okazji każdych świąt i długich weekendów. Jakoś nie mam ochoty umierać przedwcześnie, bo jakię debil się naje*** i wsiadł za kółko, czy też gnał 200 kilometrów oi wyprzedzał na trzeciego na podwójnej ciągłej i wjechał we mnie.
w imię wolności, nie ograniczał bym jej innym...żadne życie nie jest warte wolności.
...no ale mamy demokrację, większość ludzi to bezrefleksyjni niewolnicy, o mentalności "rurkowców" żyjących na dnie Rowu Mariańskiego i ta większość, skutecznie narzuca swój punkt widzenia, lepszej mniejszości!

...widać że dla kobiet, atrakcyjność jest ważniejsza od ich wolności-obowiązkowe pasy cnoty nie, obowiązkowe kontrole trzeźwości tak  🤔wirek:
Jetsem cholernie wolnym człowiekiem. Lubię ryzyko, nie rezygnuję z wielu rzeczy, chociaż wiem, że nie są bezpieczne.
tak tak i bardzo lubisz historię, szczególnie Europy i ze wskazaniem na losy Dynastii Orańskiej 😁
...możesz mi powiedzieć skąd wzięłaś te "rekordy biją pijani debile przy okazji każdych świąt", bo większość wypadków , to dzieło trzeźwych...
Ale dlaczego tylko kobiety maja nosic pasy cnoty? Niech faceci tez sie mecza 😀 W przypadku gwaltu to my, kobiety jestesmy ofiarami, a nie sprawcami tragedii - tak samo pijani kierowcy sa sprawcami tragedii, a nie ich ofiarami.

Faceci w majtkach na klodke - fajny pomysl! jestem za! 😅

aha i ze specjalna dedykacja - "antygwalty" juz istnieja i kobiety w niektorych krajach coraz czesciej je nosza. Mowiac szczerze, jakbym miala wracac pozna noca z imprezy, to chetnie bym taka zalozyla:

http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/8991/Gryzace-prezerwatywy-dla-kobiet-w-obronie-przed-gwaltem/2.html
Faceci w majtkach na klodke - fajny pomysl! jestem za! 😅
pomysł godny Hitlera, Stalina, czy Bronisława Geremka...dla nich ludzie też nie byli godni wolności i trzeba było im czegoś zabraniać, lub nakazywać "żeby było lepiej"- ja nikomu dorosłemu nie nakazałbym noszenia w majtkach czegokolwiek!
W przypadku gwaltu to my, kobiety jestesmy ofiarami, a nie sprawcami tragedii - tak samo pijani kierowcy sa sprawcami tragedii, a nie ich ofiarami.
czyli zgadzasz się że nakaz zapinania pasów w aucie to bzdura? czyli to sprawca powinien mieć problem, czyli wystarczy że za zderzaki w samochodzie, robiłyby nogi kierowcy?-jestem na TAK!
[quote author=bostonka link=topic=7078.msg1172073#msg1172073 date=1320087221] IMO powinno być obowiązkowe dla wszystkich, którzy byli karani za jazdę pod wpływem
bzdura! to tak jakby ktoś zabity przez trzeźwego kierowcę był mniej martwy niż ten zabity przez pijanego 🤔wirek:
[/quote]

Nie bardzo rozumiem twoją logikę. Jeżeli np. pijany kierowca przejedzie pieszego na pasach, a trzeźwy kierowca jadący przepisowo 50 km/h zabije pieszego, który ubrany na czarno, w nocy, na nieoświetlonej drodze przebiega ni z tego, ni z owego przez jezdnię, to przecież wina kierowcy nie jest taka sama, mimo, że obaj piesi będą martwi. 


żadnych alkomatów!...wystarczy, że za zabicie kogoś autem, będąc pod wpływem alkoholu, będzie grozić kara, tak jak za morderstwo z premedytacją.


Nie, nie wystarczy. Wysokie wyroki wcale nie są tak skuteczne, jak powinny być w teorii, to stereotyp. I tak pijani idioci wsiadaliby za kierownicę, bo większość tego typu przestępców jest zbyt głupia i/lub pijana, żeby pomyśleć o konsekwencjach przed popełnieniem wykroczenia. Poza tym, jest jeszcze coś takiego jak prewencja - jak delikwent nie da rady zapalić silnika, to na 99% nie pojedzie i nikogo nie zabije. A że to ograniczenie swobód obywatelskich? Dlatego napisałam, że tylko dla tych przyłapanych za jazdę pod wpływem, a nie dla każdego. Sami są sobie winni, to niech sobie będą zmuszani to kupna samochodów z alkomatami i płacenia wyższych składek. Na pewno nie uznałabym za słuszne wprowadzenia czegoś takiego do wszystkich samochodów, niezależnie od tego, ilu wypadkom by to zapobiegło.
Nie bardzo rozumiem twoją logikę. Jeżeli np. pijany kierowca przejedzie pieszego na pasach, a trzeźwy kierowca jadący przepisowo 50 km/h zabije pieszego, który ubrany na czarno, w nocy, na nieoświetlonej drodze przebiega ni z tego, ni z owego przez jezdnię, to przecież wina kierowcy nie jest taka sama, mimo, że obaj piesi będą martwi.  dlatego pijany powinien odpowiadać za morderstwo z premedytacją, a trzeźwy (o ile) za nieumyślne spowodowanie śmierci.
Nie, nie wystarczy. Wysokie wyroki wcale nie są tak skuteczne, jak powinny być w teorii, to stereotyp. I tak pijani idioci wsiadaliby za kierownicę, bo większość tego typu przestępców jest zbyt głupia i/lub pijana, żeby pomyśleć o konsekwencjach przed popełnieniem wykroczenia właśnie to co napisałaś, to stereotyp dla pożytecznych idiotów, który ma skłonić ludzi do oddania się w niewolę (pod pretekstem "prewencji"😉.
to tak jak z zezwoleniami na broń palną...normalny człowiek, nie może jej nabyć w celu samoobrony, natomiast przestępca w celach kryminalnych, nie ma z tym najmniejszych kłopotów.
Nie, nie wystarczy. Wysokie wyroki wcale nie są tak skuteczne, jak powinny być w teorii, to stereotyp. I tak pijani idioci wsiadaliby za kierownicę, bo większość tego typu przestępców jest zbyt głupia i/lub pijana, żeby pomyśleć o konsekwencjach przed popełnieniem wykroczenia
właśnie to co napisałaś, to stereotyp dla pożytecznych idiotów, który ma skłonić ludzi do oddania się w niewolę (pod pretekstem "prewencji"😉.
to tak jak z zezwoleniami na broń palną...normalny człowiek, nie może jej nabyć w celu samoobrony, natomiast przestępca w celach kryminalnych, nie ma z tym najmniejszych kłopotów.


Nie wierzysz mi? Obejrzyj sobie statystyki; chociażby w niektórych stanach USA, gdzie zniesienie kary śmierci  nie miało praktycznie żadnego wpływu na przestępczość. Naukowych artykułów na ten temat po Polsku nie znalazłam, ale wstawię takie dwa, na jakie się natknęłam, jakbyś był zainteresowany: 
Doob, A and Webster, C (2003) "Sentence Severity and Crime: Accepting the Null Hypothesis" in M Tonry (ed.) Crime and Justice: A Review of Research, 30: 143-195
Von Hirsch, A, Bottoms, A, Burney, E and Wikstrom, P-O (1999) Criminal Deterrence and Sentencing Severity: An Analysis of Recent Research, Oxford: Hart Publishing
Wysokie wyroki rzadko mają odstraszający wpływ w przypadku tego typu przestępstw – popełnianych zazwyczaj pod wpływem chwili i/lub emocji, przez ludzi młodych i/lub głupich, nie myślących o konsekwencjach, będących pewnym, że upiecze im się na sucho. W przypadku przestępstw, które trzeba przemyśleć na sucho i zaplanować, wysoki wyrok i duże prawdopodobieństwo złapania przestępcy ma szanse realnie im zapobiec, ale nie w przypadku kierowania samochodem po pijaku.
Poza tym – powtarzam – jestem przeciwko stosowaniu takich środków prewencyjnych dla osób z „czystym kontem”.  Ale jeżeli już ktoś już popełnił tego rodzaju  wykroczenie, to jest większe prawdopodobieństwo „powtórki z rozrywki” i nałożenie tego typu działań prewencyjnych jest usprawiedliwione. 

Nie wierzysz mi? Obejrzyj sobie statystyki; chociażby w niektórych stanach USA, gdzie zniesienie kary śmierci  nie miało praktycznie żadnego wpływu na przestępczość. Naukowych artykułów na ten temat po Polsku nie znalazłam, ale wstawię takie dwa, na jakie się natknęłam, jakbyś był zainteresowany
to nie jest kwestia wiary, a wiedzy. na wstrzymanie się przed popełnieniem przestępstwa, wpływ mają dwie zmienne: nieuchronność kary i wysokość tej kary, proponowane, przez Ciebie badania, były szeroko omawiane, jako kliniczny przykład metodologicznego błędu ekologicznego w badaniach...tak się dziwnie złożyło, że badacze wybrali do porównań okresy o różnej wykrywalności, ergo istotnie deklinowane pierwszą zmienną (nieuchronnością).
...to tak jak z "wpływem" człowieka na ilość gazów cieplarnianych w ziemskiej atmosferze, dali nobla ideologowi oszustowi, a teraz tylko obciach został.
wysokość kary ma istotny wpływ na decyzję przestępczą, przyznał to nawet dawny przeciwnik tej obserwacji, Paweł Moczydłowski...sami więźniowie, też potwierdzają tego typu kalkulację.
[quote author=bostonka link=topic=7078.msg1173069#msg1173069 date=1320178618]

Nie wierzysz mi? Obejrzyj sobie statystyki; chociażby w niektórych stanach USA, gdzie zniesienie kary śmierci  nie miało praktycznie żadnego wpływu na przestępczość. Naukowych artykułów na ten temat po Polsku nie znalazłam, ale wstawię takie dwa, na jakie się natknęłam, jakbyś był zainteresowany
to nie jest kwestia wiary, a wiedzy. na wstrzymanie się przed popełnieniem przestępstwa, wpływ mają dwie zmienne: nieuchronność kary i wysokość tej kary, proponowane, przez Ciebie badania, były szeroko omawiane, jako kliniczny przykład metodologicznego błędu ekologicznego w badaniach...tak się dziwnie złożyło, że badacze wybrali do porównań okresy o różnej wykrywalności, ergo istotnie deklinowane pierwszą zmienną (nieuchronnością).

[/quote]

Przez kogo były omawiane? Szukam innych badań na ten temat, ale jakoś nic konkretnego na razie nie potrafię znaleźć, byłabym wdzięczna za linki lub nazwiska. Ale w takim razie, co z przykładem USA - dlaczego w stanach, gdzie zniesiono karę śmierci nie ma znaczącej różnicy w ilości brutalnych przestępstw? I dlaczego w stanach, gdzie kara śmierci jest stosowana (a wykrywalność zabójstw jest ogromna) ludzie wciąż popełniają morderstwa? Tak na chłopski rozum, jeżeli nieuchronność i wysokość kary miałaby stuprocentowy wpływ na decyzję o popełnieniu przestępstwa, to zabójstwa w tych stanach nie powinny się zdarzać, ale tak nie jest.
Nieuchronność i wysokość kary na pewno ma wpływ na decyzję o przestępstwie - pytanie tylko, do jakiego stopnia i w jakich okolicznościach. To się znowu sprowadza do tego, że żeby strach przed karą zadziałał, decyzja o przestępstwie musi być przynajmniej w jakimś stopniu przemyślana - a im bardziej taka decyzja jest podjęta "na gorąco", tym mniej refleksji o późniejszych konsekwencjach.




wystarczy, że za zabicie kogoś autem, będąc pod wpływem alkoholu, będzie grozić kara, tak jak za morderstwo z premedytacją.


co racja to racja. 

wysokość kary ma istotny wpływ na decyzję przestępczą, przyznał to nawet dawny przeciwnik tej obserwacji, Paweł Moczydłowski...sami więźniowie, też potwierdzają tego typu kalkulację.



Tak się składa, że prowadziłam badania dotyczące postaw wobec kary i racjonalności sprawców przestępstw. I o ile z Twoim zdaniem, że zmienną "nieuchronność" ma ogromny wpływ na podejmowanie decyzji o popełnieniu (lub też nie) przestępstwa, o tyle "wysokość kary" nie pokazuje na nią wpływu - co dalej wynika z szeroko opisywanych w literaturze błędów logicznych.
Krótko mówiąc w momencie podejmowania decyzji osoby te minimalizowały potencjalne straty - liczyły na to że nie zostaną ujęte i uda im się uniknąć kary - choć bardzo dobrze wiedziały co im grozi... „Pewność ukarania zrobi zawsze większe wrażenie, niż strach przed inną surowszą karą, z którym łączy się nadzieja na bezkarność”.

Dodam, że przebadałam sporą grupę więźniów, w tym sporo osób skazanych za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu.

Moim zdaniem problem nie wynika w wysokości wyroków jako tako - szukałabym go bardziej w świadomości osób wsiadających za kółko. Zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo jak najbardziej popieram, ale uważam, że ważne jest "prewencyjne" działanie wcześniej.

edit. zamieszanie z cytatami..
Nie rozumiem i nie zrozumiem. Po co koniecznie trzeba wyprzedzać?
Ile minut się tym zyska?
Kolumna aut po horyzont. Ciemno, mgła, wąska droga.
I co chwilę znajduje się ktoś, kto musi.
Co ludziom siedzi w głowie?
To takie logiczne- wszyscy jadą z optymalną prędkością
= przemieszczamy się.
A tu zaraz jakiś @#$%^&  👿 wpycha się, kolumna hamuje , porządek jazdy się miesza.
A cały zysk to przesunięcie się o dwa trzy auta do przodu.  🤔wirek:
Na światłach i tak się spotkają... też nie rozumiem. Jeśli kolumna jedzie płynnie, równą prędkością, nie ślimacząc z powodu jakiegoś blokera na przedzie.
Taniu, i jeszcze kilka niebezpiecznych sytuacji po drodze...


Przymusowe wygaszanie auta itp. - jakoś nie bardzo... Z wielu powodów, które tu padały.
Zdjęcie zabezpieczeń - a bo to z góry wiadomo, kto będzie sprawcą, kto ofiarą? Skutkiem ubocznym próby przywrócenia rozsądku chojrakom byłoby więcej ofiar, poważnych obrażeń - również wśród niewinnych. Słaby układ...
Wysokie kary jako odstraszacz - skuteczność wątpliwa. (Choć traktowanie sprawców po alkoholu jako działających z premedytacją całkiem logiczne, nikt nikomu na siłę alkoholu do paszczy nie leje)
Skuteczność wykrywania, pewność karania - na pewno warto do tego dążyć.
Obniżenie dozwolonego poziomu alkoholu we krwi - to raczej nie tu jest problem. W sumie nie wiem, nie słyszałam - Anglicy mają jakieś szczególnie złe statystyki wypadkowe? Tam też normy wyższe.

A może dobre by były jakieś lekcje dla dzieciaków? Rozwijanie wyobraźni przestrzennej?

Stoję niedawno w sklepie, kilka kas, każda ma swoją kolejkę. Przecina je w poprzek alejka, którą też trochę ludzi chodzi. Seria skrzyżowań. Oczywiście pozastawianych przez wózki. Ludzie w poprzek się przeciskają, przepychają. Bo opcja "nie zastawiać skrzyżowania" nie działa. Przerasta wyobraźnię kolejkowiczów. Nawet to, że jak wlezą na środek, to co chwila ktoś ich będzie przepraszał/przepychał. Nie styka.
Nawet nie wiem, co to jest. Strach, że ktoś się wepchnie, jak się nie stanie "zderzak w zderzak"? Bezmyślność? Brak umiejętności ogarnięcia przestrzeni wokół siebie?
Z tym wygasaniem auta to żartowałam. Może za sto lat ?
A z wózkami też zauważyłam. I jeszcze tak głowę każdy ma spuszczoną.
Zero kontaktu. Jak w "Dniu Świra" ze stukaniem się w kolejce.
I z jechaniem zderzak w zderzak też.
Ja to synowi tłumaczę, że "przez uszy auta ma widzieć tylne kopyta poprzedzającego samochodu".
Bo już inaczej nie umiem.
Ja nawet na światłach zachowuję odstęp bo mój znajomy zaliczył
dzwon z powodu pomylenia biegów przez poprzedzającego.
I jeszcze PZU go ścigało, że najechał. Sprawa w sądzie była.
Innym "kwiatkiem" jest włączanie kierunkowskazu dopiero w chwili obrotu kierownicą.  👿
A o wolności wyboru to się łatwo pisze.
Kierowca, który zabił 3 osoby, w tym mojego Ojca wybrał wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
w imię wolności, nie ograniczał bym jej innym...żadne życie nie jest warte wolności.
...no ale mamy demokrację, większość ludzi to bezrefleksyjni niewolnicy, o mentalności "rurkowców" żyjących na dnie Rowu Mariańskiego i ta większość, skutecznie narzuca swój punkt widzenia, lepszej mniejszości!

...widać że dla kobiet, atrakcyjność jest ważniejsza od ich wolności-obowiązkowe pasy cnoty nie, obowiązkowe kontrole trzeźwości tak  🤔wirek:


No skoro wolisz, żebyś Ty, Ktosina, bądź wasza córka zginęła, bo pijany idiota wsiadł za kółko, to ja nie mam pytań. Pas cnoty to wybór kobiety, także strój prowokujący do gwałtów. Ginąc przez idiotę zazwyczaj wyboru się nie ma (chyba, że pijanemu znajomemu pozwala się wsiąść za kółko i siebie wieźć), jeśli wjedzie w Ciebie.

tak tak i bardzo lubisz historię, szczególnie Europy i ze wskazaniem na losy Dynastii Orańskiej 😁

Błąd, historii nie znoszę jako takiej, pewnymi okresami się interesuję, ale o historii jako takiej, mam większe pojęcie niż spora część młodzieży, która nie wie kiedy II wojna wybuchła, kiedy Powstania różne były w tym Warszawskie. I wiele, wiele innych. Nie dynastii Orańskiej, tylko historią Holandii i Niderlandów. A dynastia Orańska to jedna z części całej historii.

...możesz mi powiedzieć skąd wzięłaś te "rekordy biją pijani debile przy okazji każdych świąt", bo większość wypadków , to dzieło trzeźwych...


A kto mówi o rekordach wypadków? Rekordy w ilości pijanych kierowców! Większość trzeźwi? Z której strony? Co rusz wypadki, co rusz się słyszy, że kierowca miał ileś tam alkoholu we krwi, nie mógł ustać na nogach! W radiu, w telewizji, w Internecie! Nadmierna prędkość też, ale nie mów mi, że większość trzeźwi powodują!
Taniu, ja jeszcze na chodnikach się czasem zadziwiam: jak mało osób uwzględnia na nich ruch prawostronny. Albo idą, dzwoni komórka, stają jak wryci. Skręcają znienacka. To wszystko nie jest niebezpieczne, ale nawyki, nawyki... Rowerzyści też miewają głupie pomysły, nagłe wyprzedzanie, bez spojrzenia w lusterko/za siebie, co się dzieje z tyłu i komu drogę zajeżdżają chociażby. Im szybciej, im więcej żelastwa wchodzi w grę, tym gorsze konsekwencje...

Może to przez to, że coraz bardziej żyjemy przed ekranami, monitorami? Coraz bardziej skupiamy się t y l k o nad tym, co tuż przed nosem, reszta przestrzeni znika.
Na pewno nawyki. Lub ich brak. Mój syn jest postrachem rowerzystów w Belgii.
Belgowie mają nawyk uważania, on nie. Często hamuje z piskiem i wygraża cyklistom.
Pewnie buduje stereotyp Polaka Dzikusa.
Inny nawyk to w drzwiach- ja mam zasadę, że wychodzący ma pierwszeństwo.
Bo wtedy w środku ubywa ludzi.
Jednak u nas raczej jest zasada-kto silniejszy .
... ale nie mów mi, że większość trzeźwi powodują!

Wg statystyk pijani powodują ok. 10% wszystkich wypadków, podobnie ok. 10% ofiar śmiertelnych. W tej statystyce mieszczą się pijani piesi - sprawcy wypadków.
Wg statystyk ONZ w pierwszej dziesiątce państw o największej liczbie ofiar śmiertelnych na 100 tys. mieszkańców co najmniej połowa to państwa, w których picie nie jest w modzie, bo to państwa muzułmańskie.

Oczywiście, to nie znaczy, że należy pić i jechać - wręcz odwrotnie, ale twierdzenie, że eliminacja pijanych drastycznie zmniejszy ilość wypadków to mit.
Nie mówię, że drastycznie zmniejszy, mnie każdy zmniejszenie takich debili cieszy, bo to mniejsze zawsze ryzyko, że spotkam na swojej drodze. Każdy pijany za kierownicą to ogromne ryzyko wypadku. Dlatego jestem ogromnie ZA czymś co wyczuje alkohol i samochód nie ruszy w drogę z pijanym za kierownicą.
Nie znam statystyk, ale znam mojego sąsiada, który trzeźwy jeździ w wieku 85 lat.
I jak się pojawia pod domem to ja lecę uciekać z zaparkowanym swoim autem.
Dziadek w ogóle nie patrzy tylko zbiera zderzakami na co tam trafi. Albo nie widzi.
I uważam,że prawo jazdy w pewnym wieku powinno wygasać albo posiadacz powinien
iść na testy.
A inny mój znajomy po ciężkim udarze też oczywiście prawko ma i się wymyka na drogi.
I jeszcze inny miał prawo jazdy a do kompletu epilepsję z częstymi atakami.
Kilka razy atak miał w czasie jazdy. Kończyło się na szczęście na obijaniu samochodu.
I nikt mu uprawnień nie odebrał.
I inne:
Zauważyłam w Krakowie nową, paskudną modę.
Wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Nie na żołtym, ale na czerwonym,czerwonym.
Jak nie ma korków to pełnym gazem.
Jak są, to pakowanie się na skrzyżowanie bez możliwości jego opuszczenia.
Skutek? Stłuczki , stłuczki . A wczoraj w przedświątecznym ruchu-korek na cała miasto.
Odcinek Rondo Grunwaldzkie-Brodowicza pokonałam w.... godzinę.  😵
Jakaś makabra.
we wrocławiu tak jeżdżą cały czas 🙂
a największą zmorą jest wjezdzanie na skrzyżowanie nie mogąc z niego zjechać. Tragedia 🙂
Zauważyłam w Krakowie nową, paskudną modę.
Wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Nie na żołtym, ale na czerwonym,czerwonym.


To nie moda, to zmiana w kodeksie drogowym.
Po ostatnich zmianach inne znaczenie mają kolory świateł na sygnalizatorach:
czerwony: ciężarówki i Hummery mogą jechać,
żółty: dostawczaki i duże osobówki mogą jechać,
zielony: uwaga na przejeżdżające w poprzek ciężarówki.
Zmiany w przepisach trzeba śledzić!
A widzisz... to ja nie docztałam.
To ja Wam coś opowiem z perspektywy mojej pracy. Pracuję w firmie drogowej, dokładnie przy barierach energochłonnych. Okres jesień - zima to okres częstych remontów barier. Postawisz ograniczenia, roboty drogowe, oznaczysz pachołkami miejsce zajęcia pasa drogowego i... dupa. Jeżdżą jak idioci. Nie raz ekipa uciekała na pobocze, by życia nie stracić. Wniosek? Idioci nie patrzą na znaki. Takich historii mogę więcej przytoczyć. Praktycznie codziennie coś. Jedyny względny spokój na obecnie budowanych drogach, gdzie nie są jeszcze oddane do użytku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się