Pewnie że tak. 🙂 Jak się inaczej lansować jeśli nie na konisku? Strasznie się cieszę że się podoba. No to jeszcze jedno. Zrobione w dniu zakupu Palamo tzn. 2 lata temu. Wyszedł jak wypłoch, ale widać jego charakter 🙂
Kajula, po jakiego grzyba temu dziecku tak zaciagniete gumy???!!
to sa mocno naciagniete gumy? Jak mu zakladam normalnie, to mu wisza i chocby chcial jakos popracowac szyja dzieki nim to sie nie da. Na zdjeciu po prostu jakos sie napial szyja i tak to wyglada. Dla przykladu inne zdjecia gdzie widac, ze sa luzne 😉
Kajula kolejny rudziach do podziwiania 😀 Pikny folglut
:kwiatek: Dziekujemy bardzo 🙂 Bedziemy jeszcze piekniejsi na wiosne i bedziemy sie wtedy chwalic efektami 😀 Jutro musze mu grzywe skrocic bo nie moge juz na taka dluga patrzec :P
Kajula, te gumy NIE SĄ LUŹNE. Wiszą trochę na pierwszym zdjęciu, ale zobacz w jakim ustawieniu on ma tam głowę! To przecież dzieciak jest! Jeśli już upierasz się na tych gumach, co sądzę nie jest najlepszym patentem na młodego konia, to powinny one wisieć najluźniej jak się da.. Uwierz mi on i tak nawet najluźniej puszczone gumy czuje.. Tylko po co?
zgadzam się z Moniską, te gumy nie są luźne. Osobiście nie jestem przeciwniczką gum- o ile nie są ciasno zapięte i nie są na młodym koniu 😉 Myślę, że jak gumy są luźne to koń ich nie czuje, bo i z jakiej racji. 👀
Dziewczyny, nie chce robić za adwokata diabła, ale to jak, u kogo i na ile zapięte są te gumy, to chyba nie wasza sprawa. No chyba, że Kajula prosiła was o poradę...
Abstrahując od tego, że nie tylko folbluty zajeżdża się wcześnie, bo i konie szykowane do zakładu treningowego (na test 100dniowy), jak i konie szykowane na MPMK itd. to dalej uważam, że to nie nasza sprawa. To sprawa Kajuli jej wiedzy, umiejętności, doświadczenia, przekonania czy nawet sumienia... ale to jest jej sprawa. Ty Moniska masz młodego konia, robisz go wedle swojej wiedzy, umiejętności, doświadczenia, etc, etc.
Zresztą, to ciekawy wątek. Będąc na serii wykładów ze specjalistami z naszego światka jeździeckiego (w ramach jakiegoś tam kursu, szkolenia) p.Zagor spytała się mnie, dlaczego mimo iż weterynarze twierdzą że rozwój konia (kościec, wzrost, nabieranie masy, wymiana uzębienia) kończą się - średnio - w okolicy piątego roku życia, to jeźdźcy zajeżdżają je - w zależności od potrzeb - nawet od drugiego roku?
Oczywiście podałam moim wówczas zdaniem poprawną odpowiedź, a ona jedynie skwitowała: to jest jak audio tele, odpowiedź masz w pytaniu. To zależy od konia, od potrzeb, od jeźdźca. To indywidualna sprawa, jeśli nie rozsądku i wiedzy, to sumienia i poglądów.
Ciekawe czym ty się kierujesz, kierowałaś. Jakakolwiek nie byłaby twoja odpowiedź, i czy się zgadzam z Tobą czy nie (tak samo jak z Kajulą), to to co robicie ze swoimi końmi, to wasza sprawa. Może stać się moją, ale pod warunkiem, że spytacie mnie o zdanie, lub po prosicie o pomoc.