Forum konie »

Stanowisko a boks

Czy trzymacie swoje konie na stanowisku? Czy konie, które dotychczas mogły spokojnie chodzić po padoku, a spędzające w boksie tylko noc nie będą jakoś odmiennie reagować na nowe warunki, w których będą musiały spędzić kilka miesięcy? Chodzi mi o to, czy takie kilku, kilkunastogodzinne stanie na stanowisku, z uwiązem, bez możliwości swobodnego kręcenia się jak np. w boksie nie wpływa negatywnie na ich psychikę?
na poważnie pytasz? 🤣
proponuję, abyś sam się przywiązał do ściany na kilka miesięcy i sprawdził czy to negatywnie na twoją psychikę nie wpłynie 😵
Ja się dziwię, że w ogóle w naszych czasach mówi się o stanowiskach, skoro nawet od boksów się odchodzi 😉 a jeśli nie, to są to odpowiednich wymiarów, przestronne boksy.
Trzymanie uwiązanego konia w takich warunkach nie pozwala zaspokoić jego podstawowych potrzeb życiowych. To tortura a nie chów. A potem dziwimy się, że konisko gryzie, kopie i popada w narowy. Nawet w dużym boksie koń jest zamknięty. Może jedynie podreptać sobie od ściany do ściany i wystawić głowę przez kraty. Przykre  🙁
No tylko nie mówcie, że nie nie widziałyście koni w stanowiskach i że wszędzie są tylko stajnie i stadniny ze wspaniałymi , dużymi boksami. Sytuacja będzie przejściowa, przez kilka miesięcy niektóre konie będą musiały być w stanowisku w dzień na zmianę z innymi, które będą w nim na noc.
Ja widziałam- oczywiście. Dawniej tak konie były trzymane.
I żyły i miały się dobrze. Trudno, jak musisz to wstawisz. Nie ma rady.
Może jakoś do wiązania konie przyzwyczaj? Czy dają się wiązać bez problemu?
Randal nikt tu nie mówi, że nie widział, ale też mało kto to popiera. Tak jak napisała Tania jeśli musisz, to i tak wstawisz, ale skoro pytasz czy koń będzie szczęśliwy, to nie nie będzie, tym bardziej, że piszesz, że konie będą musiały tam stać przez cały dzień.
Czy konie, które dotychczas mogły spokojnie chodzić po padoku, a spędzające w boksie tylko noc nie będą jakoś odmiennie reagować na nowe warunki, w których będą musiały spędzić kilka miesięcy?
Jeśli nei zostaną odpowiednio przyzwyczajone może dojśc do wypadku. chyba, ze konie wyjątkowo spokojnie i kompletnie pozbawione chęci do ruchu
Przemyślałabym raczej trzymanie ich 24 h na wybiegu niż stawianie choćby na pół dnia w stanowisku...
Pytałam o to wiązanie, bo moja Tania to by sobie chyba łeb urwała zaraz.
Odsadza się jak się ją uwiąże .
A ja już z tym nie walczę.
Właśnie, lepiej byłoby dla nich wywalić je na padoki i postawić choćby wiatę.
Ja widziałam- oczywiście. Dawniej tak konie były trzymane.
I żyły i miały się dobrze. Trudno, jak musisz to wstawisz. Nie ma rady.
Może jakoś do wiązania konie przyzwyczaj? Czy dają się wiązać bez problemu?

tak Taniu dawniej tak konie były trzymane.Ale trzeba pamietac ,że dawniej nie było maszyn rolniczych ,samochodó i konie były mega zmęczone tak ,że stanowisko było dla nich wrecz zbawieniem.A teraz ..teraz sorki ale stanowiska bym nie polecała to już lepiej tak jak pisze Gaga 24 godziny na pastwisku.
Jakich maszyn rolniczych?
Ja piszę o czasach powojennych.  😂
W Stadach Ogierów tak stały.
Miały godzinę jazdy dziennie, były wszystkie ogierami kryjącymi i stały jeden obok drugiego.
Godzine jazdy dziennie miały tylko szczęśliwce, za to w weekendy studenci szaleli na "dzikich ogierach" ;-)
Szczęściem i Łobez przebudowany - stanowiska tam nie uświadczysz. I priorytety czy podejscie do zwierząt się zmieniło... i stanowisk za wiele dziś już nie ma... coraz częsciej też konei żyją na wybiegach i świetnie sobie radzą...
Ja nie napisałam,że stanowiska są lepsze dla koni.
Brak swobodnego ruchu i z reguły większe zagęszczenie ( gorsze warunki zoohigieniczne) -wiadomo.
Jednak Randal też to z pewnością wie. I musi postąpić tak a nie inaczej, skoro o tym pisze.
Jakich maszyn rolniczych?
Ja piszę o czasach powojennych.  😂
W Stadach Ogierów tak stały.
Miały godzinę jazdy dziennie, były wszystkie ogierami kryjącymi i stały jeden obok drugiego.


i to na dwóch uwiązach, żeby jak to mówili masztalerze "nie brały się" czyli nie mogły się wąchać itd.
Ja swoje źrebaki wstawiam na jakiś czas do stanowiska obok spokojnego starszego konia, żeby się nauczyły spokojnie na uwiązie stać, potem nie ma problemu na rajdach, wyjazdach terenowych itp. Jeżeli koń ma zapewniony ruch na wybiegu, to jak trochę na sznurku postoi to nic mu się nie stanie
Do tej pory tak stoja w wielu panstwowych stadach i stadninach i nic im sie nie dzieje. Z tym, ze jak kon nie przyzwyczajony to sie rozne rzeczy moga zdarzyc. Zaczynajac od tego, ze co ktorys tam kon, przyzwyczajony do ciaglego ruchu, nagle go pozbawiony bedzie mial pewnie problemy z nogami np. puchnace lapy. Po drugie bezpieczenstwo. Widzialam juz opcje z szyja owinieta uwiazem, kon oszalaly, a ratowac mozna tylko wchodzac od sasiada po zlobie. Inny z kolei polozyl sie jakos tak dziwnie, ze sie zaklinowal o sciane. Wejsc strach bo nie masz gdzie odskoczyc tak jak w boksie a jakos trzeba pomoc. No i raz widzialam jak dziewczynka biegla przez stajnie stanowiskowa i dostala strzala, tak ze natychmiast zmienila kierunek na prostopadly do pierwotnego i rozplaszczyla sie na przeciwleglej scianie. Na szczescie kopyto wyladowalo na udzie wiec tylko miesnie rozbite.
Widziałam taką stajnię koło Gorzowa i wchodząc tam najbardziej bałam się właśnie tego, że dostanę kopa, od któregoś z koni. Korytarze niezbyt szerokie, konie w stanowiskach po 2-3, żeby dojść do jakiegokolwiek trzeba było wejść od zadu. Dla mnie stanowiska są zupełnie nie do przyjęcia i to ze względu na końską psychikę i na bezpieczeństwo koni i ludzi.
Dawne stajnie stanowiskowe były obszerne i szerokie.
A stajenni tak konie uczyli, że  niemal na szept "Nastąp!" koń reagował i stał spokojnie.
Szczegóły tej nauki nie są dziś warte wspominania. Jednak skuteczne były.
Po takiej stajni rzadko latały dziewczynki.
Nasunęła mi się taka refelksja. Rozporządzenie pozwala na stajnie stanowiskowe ale nie określa szerokości korytarza.
A zarówno w boksowej jak i stanowiskowej stajni to jest ważne.
W adaptowanych budynkach różnie z tym bywa.
Widziałam taką stajnię koło Gorzowa i wchodząc tam najbardziej bałam się właśnie tego, że dostanę kopa, od któregoś z koni. Korytarze niezbyt szerokie, konie w stanowiskach po 2-3, żeby dojść do jakiegokolwiek trzeba było wejść od zadu. Dla mnie stanowiska są zupełnie nie do przyjęcia i to ze względu na końską psychikę i na bezpieczeństwo koni i ludzi.

Boisz sie bo prawdopodobnie nigdy w takiej stajni nie funkcjonowalas. Przy zachowaniu zasad bezpieczenstwa czlowiekowi nic sie nie stanie. A biegac po stajni nie powinno sie nawet boksowej, bo tak jak w opisywanym przeze mnie przypadku konie moga sie poczuc zagrozone i jak taki wyploch nie zrobi kuku ludziom, to zrobi sobie. Kon, ktory wtedy kopnal nigdy wczesniej ani pozniej nie wykazal agresji wobec czlowieka. Oczywiscie komfort konia w stanowisku jest znacznie mniejszy niz w boksie, zwlaszcza dla zwierzat, ktore cale dnie spedzaja na wybiegu moze to byc szkodliwe.
Sprawa wygląda tak, że duża część padoków ma posłużyć jako parking i dojazd do żwirowni dla wielkich ciężarówek wożących materiały na budowę nowej drogi. Ogrodzenia miałyby być zdemontowane, a konie sąsiada, któremu też chcą porozjeżdżać padoki nie miałyby gdzie się podziać. Być może jednak nie będzie z tego planu nic, bo firma budująca nie chce zapłacić tyle ile żąda właściciel gruntu. Wolą jechać do żwirowni dookoła po gminnej drodze, niż skrócić sobie  czas,  płacić rolnikowi i jeszcze  zobowiązać się do rekultywacji padoków.  Tak więc temat może być na wyrost.
A co do koni, to przy siodłaniu nie ma najmniejszych problemów. Czasami po osiodłaniu stoją jeszcze pół godziny, zanim towarzystwo się wyszykuje. Ale to przecież co innego niż kilka(naście) godzin.
zwlaszcza dla zwierzat, ktore cale dnie spedzaja na wybiegu moze to byc szkodliwe.

wlasnie dla zwierzat przebywajacych cale dnie na padoku bedzie to najmniej szkodliwe i najmniej uporczywe. jesli kon ma duzo ruchu, spedza czas na dworze, i tylko na noc idzie do stanowiska, to nie ma tragedii. gorzej jesli w tym stanowisku spedza zycie. pamieta ktos jeszcze miesniochwat w postaci "choroby swiatecznej"? coraz rzadziej sie zdarza, wlasnie dzieki popularyzacji boksow, gdzie kon ma mozliwosc poruszania sie choc troche.
w ksiazu dalej sa stanowiska i konie zyja i maja sie dobrze. matki w biegalni tez stoja w stanowiskach.
bobek masz rację, na szczęście nie miałam nigdy okazji dłużej funkcjonować w takiej stajni. Po stajni nie biegam żadnej, nie musisz mi tego tłumaczyć 😉 ale będąc w stajni ze stanowiskami szłam równiutko środkiem, a kiedy miałam konia wyprowadzić czułam spory dyskomfort wiedząc, że muszę podejść od strony zadów dwóch koni i wepchnąć się między nie. Na pewno też sporo "strachu" było spowodowane nieznajomością danych koni, ale osobiście wchodząc do boksów swoich koni również staram się nie robić tego, gdy stoją do mnie tyłem.

katija ja też uważam, że mniejszą krzywdą jest trzymanie w stanowiskach koni, które całe dnie mogą spędzać na padokach niż tych, dla których stanowisko ma być miejscem całodobowego pobytu. Wydaje mi się tylko, że bobkowi (?) chodziło o to, że koń przyzwyczajony do ciągłego ruchu, może zrobić sobie krzywdę, gdy nagle całe dnie będzie musiał stać w jednym miejscu, bez w zasadzie żadnej możliwości poruszenia się.
Jeżeli po całodniowym pobycie na padoku koń skojarzy sobie stanowisko z michą i spokojem to raczej nie powinien protestować zbytnio. Tak jak pisałem, moje odsadki wędrują na jakiś czas do stanowisk, aby potem było im łatwiej w życiu. Czy to w transporcie, czy na noclegu pod chmurką. Ostatnio byłem na rajdzie towarzyskim i był problem bo połowa koni nie potrafiła spędzić nocy na uwiązie, a przecież obcych podkutych koni się na jeden padok nie wpuści.
I taka refleksja, że kiedys kiedy od koni więcej wymagano były one wychowane, a teraz w większości przypadków nieposłuszeństwa to jest zwykła histeria tak ludzi jak i koni- ale to już dygresja 😉
naprawdę desperujecie...jeszcze 10 lat temu stanowisko, to był standard dla koni przyjeżdżających na zawody.
boksy były tylko dla ogierów i było to wyraźnie zaznaczane w propozycjach (z tego względu wywałaszeniem nie wszyscy się chwalili i wpisywali ten fakt w paszport PZJ 😉)
czy ja wiem czy to take złe, koń się sporo wyciszy, zwłaszcza taki co ma za duzo chęci do biegania...
ale trzeba je dobrze uwiązać, nigdy nie wiązałam konia na jednym stałym kółku. koń musi mieć ruchomy uwiąz, a konie wiązane w warunkach rajdowych do stałych elementów, słupów itp, powinno się wiązać najpierw wkoło słupa zwykly raz złozony sznurek od siana a do tego uwiąz, bo ten sznurek koń zerwie szarpnieciem, w razie czego.....
No i zauważyłam ze to co dla nas pozornie nie jest dobre dla koni jest lepsze, np konie uczą sie tkac właśnie w  boksach, uczą sie narówu zwanego wędrowaniem....i pare innych.
Stanie w większym skupisku jest dla nich bardziej komfortowe niz osobny apartament.
Moje konie zresztą spiąc w nocy, usawiają sie w boksach przy kracie tak by z drugiej strony ustawil sie sąsiad i stoją praktycznie wtulone w przegrode czując nawzajem własny oddech........
wrotki, melechow tu nie chodzi o desperację 😉 Ja sama również w tym roku byłam na zawodach gdzie konie stały w stanowiskach i ok, czasem tak trzeba, ale Randal pytał o codzienne, całodniowe trzymanie koni w taki sposób, a to jednak spora różnica.

melechow ja również swojego źrebaka uczę stać na uwiązie i wcale nie jest jeszcze odsadkiem. Na początku stawał obok mamy, teraz mogę go już postawić samego i też nie ma paniki, ale dalej nie jest to to samo co trzymanie konia w stanowisku zamiast boksu i to jeszcze z niezapewnieniem mu codziennych wyjść na padok.
Kurczak, ale tutaj jest powiedziane, że wyjście na padok jest konieczne dla zdrowotności konia. Stanowisko jest jedynie miejscem jedzenia i spania.
czy ja wiem czy to take złe, koń się sporo wyciszy, zwłaszcza taki co ma za duzo chęci do biegania...

No z taką teorią to bym się nie zgodziła... Że niby jak koń ma temperament i "duzo chęci do biegania" to mu uwiązanie do ściany pomoże?  😲

A co do samego tematu, to czy serio jest sens o tym debatować? Przecież to raczej logiczne, że dla konia lepsza jest możliwość obrócenia się, swobodnego ruchu po boksie, niż uwiąz i ściana. Tak samo jak to, że jeśli jest taka wyraźna potrzeba i nie da się inaczej, to trzeba konia do tego stanowiska wstawić i też żadną straszną zbrodnią to nie jest?
I wiadomo też, że kiedyś wiele koni stało w stanowiskach i miały się dobrze (osobiście miałam z kilkoma takimi stajniami do czynienia).
Ostatnio mam wrażenie, że połowa wątków powstaje "bo tak" bo nie ma już co powiedzieć, to pogadajmy o dupie Maryni...
[quote author=julia link=topic=66526.msg1123539#msg1123539 date=1315321056]
czy ja wiem czy to take złe, koń się sporo wyciszy, zwłaszcza taki co ma za duzo chęci do biegania...

No z taką teorią to bym się nie zgodziła... Że niby jak koń ma temperament i "duzo chęci do biegania" to mu uwiązanie do ściany pomoże?  😲
[/quote]

Ja swoją siwą kupiłam 7 lat temu z warszawskiej stajni gdzie konie stały na uwiązach. Jakoś moja folblucina się nie wyciszyła, a raczej wręcz przeciwnie, miała większą chęć wybiegania się.
Niestety miało to również wpływ na nogi, po wyjęciu jej z "boksu" tylne nogi miały rozmiar XXXL. Po przestawieniu jej do boksu nie trzeba było już jej nawet zawijać, nogi przypominały wreszczie folblucie nogi.
Nie wiem jakie były początki przyzwyczajania jej do uwiązu, ale nie protestowała gdy się ją zostawiało, miała stały dostep do poidła i blisko żłobu.
Jedyny plus stanowisk to taki, że koń brudzi się wyłącznie w tylnej części i łatwo wybrać kupy z jednego miejsca, innych zalet brak...
melechow ja posty Randala zrozumiałam zupełnie inaczej, dokładnie tak, że konie większość czasu mają spędzać w stanowiskach, a nie tylko noce i pory karmienia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się